Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielka Brytania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielka Brytania. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 marca 2023

Anna Dąbrowska "Jedno życie" // "Jedna miłość"


 
 
Autor: Anna Dąbrowska
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2018 / 2019
Liczba stron: 288 / 288
Seria: Jedna chwila tom 2 i tom 3
 
 
[materiał reklamowy] barter z Wyd. Lira




Moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Dąbrowskiej miało miejsce jeszcze przed premierą jej debiutu, gdyż miałam przyjemność poznać "Stalowe serce" wcześniej. To był maj 2015 roku...
Tamta książka została wydana pod pseudonimem Laven Rose i przez długi czas trzymałam kciuki za to, by Ania rozwinęła skrzydła i spełniała swoje marzenia. Udało się! 
 
Ale dlaczego wspominam tylko o debiucie autorki, podczas gdy napisała jeszcze wiele innych, totalnie emocjonalnych książek? 
Otóż seria 'Jedna chwila' to właśnie "Stalowe serce" podzielone na trzy tomy i po liftingu, wyjaśniającym sprawy, które po debiucie mogły stanowić niedosyt oraz mocniej osadzone w realnym świecie. O tomie pierwszym pisałam tutaj. Dziś pora na dwa kolejne. 

Emilia i Matt od pierwszej chwili poczuli do siebie coś więcej niż sympatię. Szybko zaczęło iskrzyć, jednak w życiu mężczyzny jest tak wiele tajemnic, że on sam zdaje sobie sprawę, że Emi może nie być w stanie zrozumieć. 
To, co dzieje się w laboratorium sprawia, że Emilia jak najszybciej chce stamtąd uciec. Emocje rozsadzają jej serce i umysł. Wszyscy starają się trzymać ją z daleka od wuja Matta - Jamesa, który nie lubi, gdy ktoś obcy wchodzi do jego królestwa. Jest też przeciwny ich związkowi i wprost prosi Emi, by wyjechała! A kiedy ona się nie zgadza... Przeczytajcie i przekonajcie się, do jakich kłamstw James był zdolny, by osiągnąć swój cel...

Emi ponownie nie potrafi podjąć konkretnej decyzji - skojarzyła mi się z szamotaniem ćmy, pragnącej uwolnić się z firanki. Z jednej strony czuje coś ważnego do Matta, z drugiej nie potrafi pojąć tajemnic, które mężczyzna powoli przed nią wyjawia... To co dzieje się z jego zdrowiem, przerasta ją.

Książka choć niewielkich rozmiarów, porusza wiele problemów. Chwilami jest sielankowo, emocje i uczucia przenikają się, miłość, nienawiść, ale i zazdrość czy zemsta. Jednak jeśli myślicie, że będzie dużo lukru to jesteście w błędzie. To nie w książkach Ani, bo jej znakiem szczególnym są zaskakujące wydarzenia. Nigdy nie można być pewnym, jak potoczą się losy bohaterów.
 
I faktycznie, kiedy już wydaje Ci się, Drogi Czytelniku, że wszystko zmierza do szczęśliwego finału a nieporozumienia zostały wyjaśnione nadchodzi wiadomość... i finał tego tomu, wcale nie jest radosny...

"Jedno życie" to urażona duma, miłość sprzed lat, kłótnia przyjaciółek, tęsknota, niechęć, złość, żal i smutek. Próba kochania mimo wszystko. Walka z sobą i otoczeniem - która będzie trudniejsza? By było ciekawiej muszę Wam jeszcze wspomnieć o anonimach, które dostała Emilia oraz o porwaniu! I jak tu nie sięgnąć...






Trudno jest napisać o "Jednej miłości", bo jako trzeci tom jest mocnym spojlerem poprzednich. Ale ja postaram opisać go krótko, a Wy najwyżej nie czytajcie poniższego akapitu :P
 
Mrugająca w wisiorku dioda wciąż nie daje Emilii spokoju. Ma wrażenie, że to co się wydarzyło to jakaś fikcja, że Matt żyje... Tylko dlaczego go tutaj nie ma?! Codzienność bohaterki to istny wir wydarzeń. Relacje z Agnieszką, Adamem, Jamesem... Nie sposób odnaleźć się w tym wszystkim, zwłaszcza gdy jest się kobietą z hormonalną huśtawką... Wszak Emi jest w ciąży. Tylko z kim? Ona wie, ja również :D Emilia zaczyna układać sobie życie i wtedy... Wtedy wraca Matt! Gdzie był, gdy myślała, że nie żyje? Czy uda im się być razem? Jak odkręci obietnice złożone w czasie, gdy go nie było?

Koniec spojlera. Już możecie czytać :) 
Tak jak pisałam przy poprzednim tomie - gdybym nie znała "Stalowego serca" nie miałabym pojęcia jak zakończy się ta burzliwa historia. Kto z kim będzie, kto kogo pokocha, kogo znienawidzi, komu urodzi się dziecko, kto zamieszka w Anglii a kto wyjedzie do Polski... 
To znak szczególny Dąbrowskiej - zaskoczenia i nie zawsze wydarzenia układające się po myśli czytelnika oraz moc emocji!

Przemoc, prawda o Jamesie i Lindzie, dawanie szans, tajemnice, żale, śluby, miłość, śmierć, gorycz i kłamstwa - to najkrótsza zachęta do przeczytania tej książki oraz całej serii. 
Zdanie, które zapadło mi w pamięć najmocniej to że kochać drugą osobę uczymy się całe życie.





Książki przeczytane w ramach grudniowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (D), Pod hasłem, 52 książki





Za książki dziękuję

wtorek, 28 lutego 2023

Lucinda Riley "Dom orchidei"

 
 
Tytuł oryginalny: Hothouse Flower
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 15.04.2020
Liczba stron: 528
#czytamzlegimi
 
 
 
 
 
Lucinda Riley to bestsellerowa brytyjska pisarka pochodzenia irlandzkiego. Zmarła w 2021 roku. Jej książki wielokrotnie osiągały status bestsellera a prawa do serialu na podstawie serii Siedem Sióstr zostały bardzo szybko sprzedane. 
Może to wstyd, może nie, ale dotychczas nie znałam twórczości tej autorki. Sięgnęłam po jej debiut "Dom orchidei" i zaraz się przekonacie czy była to lektura dla mnie. 

Julia Forrester to światowej sławy pianistka, która pełna rozpaczy opuściła Francję i od siedmiu miesięcy mieszka w domku w Norfolk w Wielkiej Brytanii. Jej starsza siostra Alice próbuje pogodzić obowiązki związane ze swoją rodziną (czwórka dzieci!) oraz opieką nad Julią. Ale ona pogrąża się w cierpieniu, samotności, odtrąca siostrę i ojca i zadaje sobie pytanie dlaczego ta tragedia spotkała właśnie ją?! Co takiego wydarzyło się kilka miesięcy temu, że bohaterka nie potrafi się przemóc nawet w stosunku do fortepianu... 
Nie potrafi żyć bez nich, ale powoli do niej dociera, że musi się tego nauczyć...
[Czytałam niedawno książkę z podobnym wątkiem, więc bardzo szybko domyśliłam się, co może być przyczyną stanu Julii] 

Bohaterka powraca w świat dzieciństwa, bowiem wychowała się przecież na angielskiej prowincji, w Wharton Park. Jednak kiedy się tam udaje, okazuje się że obecny dziedzic rezydencji - Kit Crawford - musi ją wystawić na sprzedaż a po remoncie czworaków, zamieszkać w nich.
To właśnie wtedy rozpoczyna się druga płaszczyzna czasowa powieści, bowiem pod podłogą zostaje znaleziony pamiętnik, z którego wyłania się historia Olivii i Harry'ego Crawfordów u których służyli babcia i dziadek Julii i Alice, czyli Elsie i Bill. 

Opowieść jaka wyłania się z zapisków oraz historii snutej przez Elsie jest zaskakująca! To nie tylko miłość, przyjaźń, wojna i walka o życie, ale też niespodziewane uczucia, maleńkie dzieci, obietnice i odkrywanie prawdy.
 
Nie mogę Wam napisać jak potoczyło się życie Julii, Kita, Olivii, Harry'ego, Elsie i Billa - nie zepsuję Wam tych emocji, ale gwarantuję, że nie zaśniecie dopóki nie poznacie "Domu orchidei" do końca.
 
 
Czy dostrzegam minusy tej powieści? Momentami było zbyt nostalgicznie, zbyt wiele rozciągniętych opisów, które niewiele wnosiły a lekko nużyły. Takie fragmenty śmiało usunęłabym i wtedy nieco cieńsza, ale ze znacznie bardziej wartką akcją książka, byłaby dla mnie na pewno ciekawsza.
 
Pomimo to, wszem wobec ogłaszam, że jest to niewątpliwie powieść przepiękna, poruszająca serca oraz dusze i warto po nią sięgnąć. Ja ze swej strony dodam tylko, że koniecznie trzeba się wciągnąć w wydarzenia, bowiem początek jest zdecydowanie bez fajerwerków. Jest za to nostalgia, tragedia, wspomnienia, miłość i próba rozpoczęcia nowego życia. Można wiele sytuacji odnieść do swojego życia, przemyśleć, zastanowić... 
 
Jednak kiedy akcja zaczęła się rozpędzać nie mogłam się oderwać! Tak bardzo byłam ciekawa jak potoczą się losy bohaterów z obu płaszczyzn czasowych. Nie znając twórczości Riley nie miałam pojęcia jaki finał podaruje ich związkom i jak pokieruje uczuciami. 
Wzruszenia, zwroty akcji, niespodzianki, przyznaję że były chwile, gdy miałam łzy w oczach. Piękne orchidee, muzyka klasyczna... No i literacka podróż do mojej wymarzonej Tajlandii...


Bardzo się cieszę, że sięgnęłam po "Dom orchidei" i rozważam, który tytuł powinien być następny. Czytaliście? Podobało Wam się? Co polecacie?
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (R), Pod hasłem (dom), 52 książki

środa, 19 października 2022

Melisa Bel "Detektyw i złodziejka" - przedpremierowo


 
 
Autor: Melisa Bel
Wydawnictwo: MELISA BEL
Data wydania: 20.10.2022 - premiera na Legimi
Liczba stron: 316
Cykl: Co za para!  tom 1
 
 
[materiał reklamowy] barter - Melisa Bel
 
 
 
 
 
 
Ale to już było...
Pięciotomową serią 'Niepokorni' Melisa Bel wkroczyła na rynek wydawniczy wypełniając księgarską półkę XIX- wiecznymi romansami historycznymi.
Jednak to koniec...
 
 
Wizja przyszłości...
Finał 'Niepokornych' oznacza początek nowego cyklu - "Co za para". Otwiera go "Detektyw i złodziejka", czyli historia Poppy, która marzy o pracy dla najsłynniejszego śledczego w Londynie...Cóż z tego, że jego nazwiska nikt nie zna... Jej udało się go wytropić...

Jesienna i deszczowa pogoda nie przestraszyła siedemnastoletniej Poppy Hart. Cienki płaszczyk przemakał, ale ona dzielnie czekała na swojego potencjalnego pracodawcę wychylając się jedynie zza rogu budynku. Przyszedł... Teraz tylko musi niespostrzeżenie dostać się do jego biura...
 
Gburowaty, ale nieuchwytny człowiek cień. 
Mężczyzna żyjący w mroku. 
Harry Graves nie jest zadowolony z niespodziewanych "odwiedzin" młodej damy... Odporny na jej wdzięki, robi wszystko, by opuściła jego biuro... Przecież pracuje sam i nie jest mu potrzebna żadna smarkula... Jednak nie docenia jej zwinności, sprytu i zdolności do zagadania rozmówcy w konkretnym celu i dla własnej korzyści. Właśnie w takiej sytuacji ginie cenny dla detektywa list... Czy go odzyska? Czy zgodzi się na udział Poppy w swoim aktualnym śledztwie?


Nowa seria to zwykle wielka niewiadoma. Ale Melisa Bel ma świetne pomysły na fabułę, lekkie pióro i z niesamowitym wyczuciem wprowadziła mnie ponownie w świat dziewiętnastowiecznych londyńskich zasad i konwenansów. Chociaż w przypadku tej książki powinnam napisać, że bohaterowie często im umykają. 

Pierwszy tom cyklu 'Co za para' odbiega nieco od schematu 'Niepokornych', za co "winą" należy obarczyć główne postacie. Sprytna, zwinna, przebiegła i uwielbiająca mówić dziewczyna o wyglądzie niewinnego "aniołka" kontra chłodny, zahartowany, twardy i niewzruszony, o oczach w kolorze zimnej stali postawny detektyw. Dwa skrajnie różne charaktery, pragnienie wspólnych działań, rodząca się namiętność, pożądanie... Gwarantuję, że ta dwójka nie pozwoli Wam się nudzić!

Melisa Bel poza wspaniałymi głównymi bohaterami wprowadziła do fabuły wiele postaci drugiego a nawet trzeciego planu, które ujęły mnie stylem bycia, pasjami, tajemnicami. Państwo Greenwood, starsza pani Montgomery czy pani Wilson... Poznając ich historie, przekonacie się, że pozory mylą...
 
Autorka zaczarowała mnie nie tylko ciekawą historią opartą na wątku kryminalnym (co uwielbiam), ale też zaskoczyła pomysłami na każdy detal prowadzonego śledztwa. W książce nie brakuje humoru, oj dużej dawki humoru! Tutaj nawet tytuły rozdziałów rozpieszczają i kuszą podtekstami. Jestem ogromnie ciekawa, czy odgadniecie jak zakończy się ta książka.


Podsumowując - "Detektyw i złodziejka" to feeria barwnych postaci, których postępowanie nie zawsze łatwo przewidzieć. Liczne tajemnice i niespodzianki, rosnące pożądanie i namiętność, niebanalny humor i szczypta ironii. Opancerzony i oschły mężczyzna starający się bronić przed wdziękami zuchwałej dziewczyny - batalie na słowa, dotyk i emocje gwarantowane! 
A na deser sceny mrożące krew w żyłach oraz nieodłączny, drobny choć dostrzegalny zwierzęcy element, jak w każdej powieści autorki. 
Gorąco polecam!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
Za książkę dziękuję Autorce 


piątek, 19 sierpnia 2022

Melisa Bel "Zaborcza bestia" - przedpremierowo


 
 
Autor: Melisa Bel
Wydawnictwo: Melisa Bel
Data wydania (papier): planowana na 15 września 2022
Premiera Legimi - 22 sierpnia 2022
Liczba stron: 306
Seria: Niepokorni  tom  5
 
 

 
 
"Diabelski Hrabia" sprawdza co czai się "W paszczy Lwa"  a tam "Wilczy Lord" z "Kapitanem Rossem" i... Tak! Jest i "Zaborcza Bestia"! 
Seria 'Niepokorni' w komplecie :)
 
 
 
Londyn, rok 1819
W chwili, gdy zirytowany dyrektor teatru - Jonathan Hawkins - wyrzuca z siebie słowa gniewu w kierunku francuskiego dekoratora, Annabel Brooke jest zmuszona wysłuchać kolejnych utyskiwań swojej matki - lady Prudence na jej grzeszny, płomiennorudy kolor włosów. Ten niemoralny element jest regularnie ukrywany i doskonale współgra z sukniami pasującymi do zakonu a nie panny, która zadebiutowała już kilka lat wcześniej.
 
Dwudziestojednoletnia Annabel nie zaznała w swoim życiu czułości i bliskości. Matka traktuje ją ozięble i szorstko a jej konserwatywne podejście i brak akceptacji dla jakiegokolwiek buntu sprawiają, że dziewczyna z radością wita każdą możliwość przebywania z dala od rodzicielki. Wychowana w warunkach ogromnej dyscypliny, bombardowana nieustanną krytyką ze strony matki, Annabel nie uważa się za piękną. Czy to oznacza, że zostanie starą panną?
 
Tym większy był jej szok, gdy pewnego dnia miejsce w salonie tuż obok pań Brooke zajął... pastor! Szczęście w oczach matki było niewyobrażalne, gdy jej teorie o potrzebie utemperowania córki, spotykały się z jego aprobatą. To idealny kandydat na męża Annabel, tylko... że potulne dziewczę po raz pierwszy zamierza postawić się matce. 
 
Dla kogo to szczęście a dla kogo pech, że jedyną osobą, która może uratować pannę od niechcianego narzeczeństwa jest człowiek zwany "bestią"? Postawny, władczy i niebezpiecznie magnetyzujący Jonathan...

Doskonały i doświadczony w sztuce miłosnej mężczyzna i cnotliwa oraz nieświadoma reakcji swojego ciała dziewczyna zawierają układ, który w jej mniemaniu jest szansą na ratunek. A w jego?


Melisa Bel to mistrzyni polskich romansów historycznych. Jej powieści przyciągają, mocno zatrzymują uwagę czytelnika humorem, ironią, ciętymi ripostami, charakternymi bohaterami i puszczają dopiero, gdy opada kurtyna, czyli wraz z ostatnim słowem... Choć i później wielokrotnie wracasz do tego, co właśnie stało się Twoim udziałem - analizujesz słowa, czyny i krnąbrne zachowania; nie godzisz się z poniżaniem, kibicujesz rozkwitającym uczuciom, dokładasz dłoń do policzka zaróżowionego od intymnych scen.

Nie wszystkie wydarzenia autorka opisała ze szczegółami, o niektórych tylko wspomniała pozostawiając szerokie pole dla naszej wyobraźni. Podarowała nam za to zwroty akcji, tajemnice z przeszłości oraz bobry i dżdżownice, które godnie zastępują borsuczka z poprzedniego tomu 'Niepokornych'. 

Bardzo podoba mi się kreacja głównych bohaterów - ogromny kontrast - pomijając oczywiście płeć, jest wielokrotnie podkreślany. Zaborcza natura mężczyzny doskonale uwypukla skromną, choć coraz bardziej pewną siebie dziewczynę, która poszukuje poczucia przynależności, bowiem dom nie okazał się synonimem bezpieczeństwa czy stabilizacji.


Podsumowując - "Zaborcza bestia" to wyborny romans historyczny pełen sprzecznych oraz porywających emocji, w którym ścierają się skrajności - od gniewu, wściekłości czy desperacji poprzez strach czy odwagę aż po nadzieję, zrozumienie... i zwyczajne ludzkie szczęście! Wolne od przerysowanych zasad i obniżania poczucia własnej wartości. Jeśli poszukujecie powieści z humorem, konwenansami, pożądaniem oraz rodzinną tajemnicą to gorąco polecam!
 
 
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki



Za książkę dziękuję Autorce


 

niedziela, 3 kwietnia 2022

Marcel Moss "Mroczne sekrety"


 
 
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021
Liczba stron: 336
 
 
 
Marcel Moss wkradł się do mojego czytelniczego życia niedawno, ale szybko stałam się wielbicielką jego twórczości. "Mroczne sekrety" to pierwsza książka poza serią 'Liceum Freuda', którą przeczytałam. Czy była magia, tajemnica i szok?
 
 
Magda od osiemnastu lat mieszka w Anglii, ale nie może powiedzieć, by była szczęśliwa. Nie ma stabilnej pracy, jest po rozwodzie i w dość dziwnym układzie z młodszym mężczyzną, przez który wpadła w kłopoty finansowe a na dodatek ma problem z alkoholem. Przyleciała do Polski, by spotkać się z kimś, kogo nie zna nawet jej najlepsza przyjaciółka Natalia. Musi też zdobyć pieniądze na spłatę długu, jednak nie wie, że to nie będzie wcale takie łatwe... 

Dla osiemnastoletniej Nadii świat zmienił się niewyobrażalnie, bowiem nagle ma dwie.... mamy! W jej życiu pojawiła się bowiem matka biologiczna, która krótko po jej narodzinach porzuciła ją i uciekła. Dlaczego? Jak mogła zostawić noworodka?? Dziewczyna nie ma pojęcia, że matka ma ukryty cel w spotkaniu z córką... I jak bardzo ten kontakt stanie się niebezpieczny i zmieni życie jej rodziny. Czy będzie musiała wybierać? Jak w tej sytuacji odnajdzie się jej ojciec, którego dziewczyna nienawidzi?

Dorota z pozoru jest szczęśliwą żoną i matką, prowadzi wymarzoną kwiaciarnię. Jednak w jej sercu szaleje burza a mózg konstruuje plan uwolnienia się od męża despoty. Chciałaby być szczęśliwa i nawet wie, z kim byłoby to możliwe, jednak czy tak się stanie? Nie ma w nikim wsparcia, nawet teściowa uważa, że kobieta jest własnością męża...
 
Alicja i Jakub podczas pobytu w Hiszpanii doświadczyli czegoś, czego nie planowali. Poznali tam pewną zdumiewającą parę, która "otworzyła im oczy" na pewne doświadczenia. Po początkowym szoku - spodobało im się! Dlatego po powrocie do Polski próbują sami wchodzić w nietypowe układy, jednak nie zdają sobie sprawy, że w pewnym momencie sytuacja wymknie się spod kontroli i małżeństwo zawiśnie na przysłowiowym włosku.
 
 
W jaki sposób autor połączy wszystkich bohaterów? Na jakich płaszczyznach ich relacje będą miały wspólne punkty? To będzie zaskakujące odkrycie!
 
Co musi się wydarzyć, by matka zostawiła swoje maleńkie dziecko i wyjechała? Co było dla niej cenniejsze? 
Jak żyją ludzie, dla których najważniejsza jest poligamia i kluby dla swingersów?
Czy można być samotnym w małżeństwie?
Musicie sami odnaleźć odpowiedzi na te pytania w książce, gwarantuję niesamowite wrażenia!


Moss podzielił książkę na kilka części i początkowo nie mamy pojęcia w jaki sposób losy opisanych w nich postaci się splotą. Rozdziały dawkują nam emocje, nowi bohaterowie pojawiają się stopniowo a ich życie szokuje narastająco. Nie w każdym przypadku byłam w stanie odgadnąć ich tajemnice i tytułowe mroczne sekrety. 
Autor umiejętnie dawkuje wiedzę i napięcie. Pokazuje chęć zemsty, przyczyny szantażu i dopiero na samym końcu odkrywa wszystkie karty. Bomba! 
 
 
Podsumowując - "Mroczne sekrety" to zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami thriller psychologiczny, który nie pozwala się oderwać się od rozgrywających się wydarzeń. Z kart wyzierają przede wszystkim emocje negatywne - próba samobójcza, depresja, alkoholizm, szantaże, miłosne trójkąty prowadzące do tragedii. Niespodziewane śmierci sprawiają, że szok w oczach czytelników jest większy. Historia pełna napięć i zaskoczeń o błędnych decyzjach, odrzuceniu, utracie zaufania, rozstaniach i braku poczucia własnej wartości. Gorąco polecam!
 
 
 
Książka przeczytana w ramach marcowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (M), 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 



piątek, 14 stycznia 2022

Magdalena Winnicka "Tirona. Grzechy krwi" - przedpremierowo

 
 
 
Autor: Magdalena Winnicka
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania:  planowana na 19 stycznia 2022
Liczba stron: 384
Seria: Grzechy krwi
 
 
To kontynuacja wydarzeń z serii Grzechy mafii, ale książkę można czytać samodzielnie 





Jesteśmy dla siebie. Zawsze i bezwarunkowo. Rodzina to siła i dom.


Według powyższej, podstawowej dla nich zasady, Alicja i Kostandin Tirona wychowali swoje dzieci. Starali się chronić je przed tym, czym się zajmują. Trzymać z daleka od mafii, pozwolić na szczęśliwe dzieciństwo i smakowanie życia a przede wszystkim szukanie swojego celu. 
 
Od wydarzeń w Norwegii minęło ponad dwadzieścia lat. Groźny mafiozo Kostandin pokazuje nam swoje dwa oblicza. Kiedy skupia się na rodzinie jest ciepły i kochający, żona i dzieci mogą na niego liczyć; jednak w sprawach służbowych nie popełnia błędów; wszyscy mają go bezwzględnie słuchać i wypełniać polecenia. Czy Jesper Tirona będzie potrafił się podporządkować ojcu? Wszak jest już dorosłym i na dodatek dobrze zbudowanym oraz silnym facetem... Wyszkolony przez niego i od zawsze zafascynowany stosunkiem do rodziny i interesów, stara się podejmować swoje decyzje albo sprytnie ich unikać; jest właścicielem firm, ale i działa charytatywnie. Cieniem na jego życiu kładzie się jednak porwanie ukochanej kobiety dziesięć lat temu...

Cofnijmy się w czasie...
...do chwil, gdy Jesper ma siedem lat i mimo zmian w życiu, nadal nie ma pewności, że jest ważny dla nowych rodziców. Wciąż boi się, że zostanie uderzony. Z uwagi na wygląd jest szkolnym wyrzutkiem. Jednak jest w klasie ktoś, kto wprawdzie nie jest z Norwegii, ale wygląda równie egzotycznie jak on - to Amiya z Indii. Między dzieciakami rodzi się nić przyjaźni, która z wiekiem rozwija się i kiełkują maleńkie uczucia. Tłamsi je jednakże ortodoksyjny Hindus - ojciec Amy, który ma wobec niej inne plany... Jak możecie się domyślać, rodzice Jespera nie będą z daleka patrzeć na smutek syna i jego wybranki - ich pomysły, by wyzwolić dziewczynę z tej spętanej złymi tradycjami rodziny, często zaskakują!

 
Co kilka lat autorka pozwala czytelnikowi zajrzeć do życia swoich postaci, by finalnie dotrzeć do wydarzeń, które najpierw - w sercu Ameryki - uzmysłowią hinduskiej dziewczynie czym jest mafia i że to życie w ciągłym napięciu i stresie. Na własne oczy przekonała się, że opowieści Jespera o rodzinie były prawdziwe... 
Aż wreszcie docieramy do momentu porwania... Kto? Gdzie? Kiedy? (chwilę autorka wybrała niezwykłą!) A przede wszystkim jak?? Tak sprzed nosa mafii?
To ogromny cios dla Tironów. Jednak oni się nie poddają. Zrobią wszystko, by odnaleźć Amę. Czy im się to uda?

Gwarantuję, że emocji Wam nie zabraknie!

"Tirona. Grzechy krwi" to dla mnie ogromna niespodzianka i przyjemność. Bardzo polubiłam bohaterów serii 'Grzechy mafii' i niezmiernie ucieszył mnie fakt, że fabuła nie kręciła się tylko wokół Jespera, bowiem tak wiele było tam Kosty, Alicji, Weroniki, Rudiego oraz starszego i młodszego od nich pokolenia. 

Dużo miejsca Winnicka poświęciła na pokazanie nam, z czym zmagają się rodzice przybranych dzieci, na jakie sytuacje muszą być przygotowani członkowie rodzin mafiozów, ale również jak wygląda życie dziewcząt skazanych na obrzezanie oraz przymusowe małżeństwo z podporządkowaniem się małżonkowi. Różne okresy czasowe i naprzemienne narracje sprawiają, że czytelnik czuje się bardziej doinformowany (ponieważ nie zawsze z ust bohaterów padają słowa prawdy i trzeba znać ich myśli) a i z odgadnięciem finału trudniej a co dopiero Epilogu! Autorka zastosowała bowiem dość sprytny zabieg...

Kilka wątków nie zostało jak dla mnie zakończonych, dlatego liczę, że powstanie drugi tom serii 'Grzechy krwi' i poznam decyzje Laili, finał obietnicy Jespera oraz kolejne misje fundacji.


Podsumowując - "Tirona. Grzechy krwi" to powieść pełna energii, strachu, napięcia i pościgów. Historia zwracająca uwagę na stres związany z możliwością przedwczesnego rodzicielstwa, wybór ścieżki życiowej, poniżanie i kontrolowanie kobiet. Na stronach tej książki znajdziecie pot, krew, łzy, niepewność, honor, nadzieje i traumy oraz mnóstwo adrenaliny. 
Jestem zachwycona. Jeśli lubicie książki z mafią oraz walką dobra ze złem a w tle rozkwitającymi uczuciami to miejcie na uwadze ten tytuł!





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki




Za książkę dziękuję




niedziela, 18 lipca 2021

Anna Łajkowska "Cienie na wrzosowisku" - patronat

 
 
 
Autor: Anna Łajkowska
Wydawnictwo: Dragon
Data wydania: 14 lipca 2021
Liczba stron: 256
Seria: Wrzosowisko tom 3







"Cienie na wrzosowisku" to trzeci tom serii Anny Łajkowskiej, która akcję swojej wrzosowej opowieści umiejscowiła a małym miasteczku pośród angielskich wrzosowisk. Rok temu został wydany drugi tom "Miłość na wrzosowisku" i teraz czytelnicy otrzymali dalsze losy bohaterów - zgodnie z czasem akcji - rok po śmierci Jamesa.
 
 
Basia musi radzić sobie nie tylko z czwórką dzieci w bardzo różnym wieku, kawiarnią, relacjami z mężem, ale przede wszystkim z tęsknotą za ukochanym mężczyzną. Wciąż tęskni, płacze, wspomina i odwiedza miejsca, w których bywali razem. Minął rok a ona nie pogodziła się z jego decyzją o wyjeździe. Z tym, że nie mogła go przy sobie zatrzymać. Wyjechał i nie wrócił...
Tylko czy była zdecydowana z nim być? Może to właśnie jej niepewność była przyczyną jego decyzji? Gdyby wiedziała postąpiłaby inaczej? 
 
Przez ten rok Basia utrzymuje kontakt z kobietami ze swojej ulicy, pomaga panu Smithowi, wciąż nie rozumie bezwzględnej Soni a czułość Marka ją drażni... do czasu... aż mąż wyjedzie do Polski po uzyskaniu potwierdzenia, że żona miała romans.

Wiele pytań pozostaje na długo bez odpowiedzi...
Co wydarzy się w Polsce w życiu Marka?
Jak bez niego poradzi sobie Basia?
Czy zapomni wreszcie o Jamesie?
A może zapragnie zawalczyć o męża?
Czyją córką jest Emilka?
Jak to rozstanie odbiorą dzieci oraz dziadkowie?

Jeśli chcecie poznać prawdę, sięgnijcie po książkę.


Powieść ma bardzo ciekawą konstrukcję. Każdy rozdział rozpoczyna się drukowanym kursywą fragmentem z pamiętnika szesnastoletniej... Emilki. To mocny skok w przeszłość, jednak jeśli liczycie że dowiecie się ze słów nastolatki czegoś, co wyprzedza bieżącą fabułę - nic mylnego. Autorka mocno dopilnowała, by napięcie trwało do końca. Jakie napięcie spytacie... Otóż dotyczące kilku rodzinnych tajemnic, w tym najważniejszej - pochodzenia Emily.
Od momentu, gdy Marek wyjechał do Polski rozdziały zamykają fragmenty jego narracji, w których bohater opisuje swoje życie. Co robił w domku nad jeziorem?

Jak oceniam trzeci tom serii 'Wrzosowisko'? Powiem szczerze, że Basia nadal mnie irytowała, jest jeszcze bardziej rozbita, niezdecydowana, wciąż się miota, wszystko ją przerasta - ja rozumiem, że straciła kogoś bliskiego, ale ma dla kogo żyć, ma z czego żyć i naprawdę powinna zająć się rzeczywistością a nie marzeniami, które nie mają szans się spełnić.

Fabułę skupiającą się na załamanej Basi ratują dzieciaki, pragnienie poznania prawdy przez Emilkę oraz postacie drugoplanowe. W niewielkim Haworth życie wbrew pozorom nie jest nudne, wielokrotnie emocjonujemy się wydarzeniami w codzienności mieszkańców. Co knuje Sonia? Czy pan Smith utrzyma antykwariat? 


Podsumowując - "Cienie na wrzosowisku" to powieść dla wielbicieli serii, którzy tolerują zachowanie bohaterki albo dla tych, którzy nie potrafią żyć bez poznania kolejnych części. To historia, która wielokrotnie podnosi ciśnienie, choć nie brakuje w niej fragmentów nudnych czy powtarzających się. Autorka pochyliła się nad tematem zdrady, niepewnego ojcostwa, relacji rodzinnych oraz pogodzeniem się z wyfruwaniem dzieci z gniazda. Nie brakuje również samotności, lojalności, wierności czy wyrzutów sumienia. 
Jestem ogromnie ciekawa co znajdzie się w tomie czwartym "Wrzosowa dziewczyna", bowiem był już kiedyś wydany. Czekam na wznowienie.






"Cienie na wrzosowisku"
"Wrzosowa dziewczyna"




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki




Za książkę dziękuję



piątek, 25 czerwca 2021

John Altman "Gry szpiegów"

 
 
 
 
Tytuł oryginalny: A gathering of spies
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2000
Liczba stron: 176





Oto jeden z dinozaurów w mojej biblioteczce - zaginiona na tyłach książka wydana w 2000 roku, którą kiedyś bardzo chciałam przeczytać. Debiutanckie "Gry szpiegów" Johna Altmana, mistrza thrillerów szpiegowskich zaliczonych do klasyki gatunku, odnalazłam dzięki generalnym porządkom. Co o niej myślę?

Akcja thrillera rozgrywa się w latach 1942-43, czyli w czasie II wojny światowej na terenie Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Wielkiej Brytanii, choć Prolog cofa nas do roku 1933.

W angielskim Salisbury dochodzi do spotkania dwóch profesorów - Andrew Taylora oraz Harry'ego Winterbothama. Andrew ma dla przyjaciela propozycję, by wziął udział w tajnym projekcie, ale nie jest pewny czy może mu zdradzić wszystkie szczegóły. Chodzi o operację "Podwójny Agent" a kartą przetargową ma być żona Harry'ego.

Z Los Alamos w Nowym Meksyku ucieka żona jednego z pracujących tam naukowców, która przez 10 lat nie kontaktowała się z przełożonymi. Po prostu zniknęła. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to niemiecki szpieg... Szpieg, który pragnie donieść o śmiertelnym zagrożeniu, czyli bombie atomowej. Jednak jej droga nie będzie łatwa, bowiem są ludzie pragnący przechwycić ją, zanim dotrze do punktu spotkania z U-bootem.

Na czym polega operacja "Podwójny Agent"? Do czego jest zdolny Harry, by odzyskać żonę? Na co jest gotowa Katarina w drodze do Fritza? Jaki będzie finał tej książki? 

Szczerze mówiąc to nie można przewidzieć jak zakończy się ten thriller. 
Komu uda się przeżyć?
Gdzie dostrzeżemy tajemnice?
Każdy prowadzi jakąś grę...
Grę o wysoką stawkę
Grę o losy wojny
Grę o życie


To książka z rodzaju tych, które czyta się powoli, akcja nie wciąga na maksa, choć jest ciekawa to rozkręca się w dość ślimaczym tempie. Byłam negatywnie zaskoczona wręcz nadludzkimi mocami Katariny, która w pojedynkę potrafiła pokonać wielu wyszkolonych żołnierzy czy agentów. Sporym minusem były wypowiedzi obcojęzyczne (angielskie i niemieckie), których nie przetłumaczono - czułam się nieco niedoinformowana.

Do fabuły autor wstawił znanych z historii bohaterów jak Himmler czy Hitler, jest również Ministerstwo Wojny czy Wilczy Szaniec. Trup ściele się gęsto, decyzje wielokrotnie zaskakują i nie wiadomo któremu agentowi można wierzyć. Akcja intryguje dopiero po pewnym czasie i wtedy czytelnik staje niewolnikiem lektury i nie odłoży, póki nie skończy.

Generalnie polecam!
 
 
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
 

niedziela, 13 czerwca 2021

Magdalena Winnicka "Porachunki"

 
 
 
Autor: Magdalena Winnicka
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 20 stycznia 2021
Liczba stron: 384
Seria:  Grzechy mafii  tom 2
 
 
 
 
Mafijno-sensacyjna książka Magdaleny Winnickiej "Kostandin" z serii 'Grzechy mafii', którą miałam okazję przeczytać w październiku 2020 roku porwała mnie. Historia szefa mafii i jego polskiej ukochanej mocno mnie intrygowała, zaskakiwała i fundowała rollercoaster emocji. Dlatego oczywistym było, że przeczytam drugi tom - "Porachunki". Oto kilka słów o tej pozycji.


Początek książki to opis wydarzeń, do których my - czytelnicy - nie mieliśmy dostępu podczas lektury pierwszego tomu. Dopiero teraz dowiadujemy się co się wtedy wydarzyło, jakie były reakcje i losy bohaterów strzelaniny. Co stało się z Alicją, Kostą i Victorem?

Dzięki relacji ON i ONA poznajemy bieżące wydarzenia.
Felicja po dwudziestu czterech dniach śpiączki budzi się w szpitalu, jednak okazuje się, że ma amnezję! Nie pamięta wydarzeń z ostatnich czterech lat swojego życia. Zakochany w niej Alexander udaje lekarza, by być blisko niej. Na całe szczęście, bowiem gdy była nieprzytomna jej rodzice podejmowali dość kontrowersyjne decyzje. Teraz on robi wszystko, bo przypomnieć jej siebie, ona pragnie sobie przypomnieć kim jest człowiek, który mocno na nią działa, jednak w umyśle jest dla niej obcy.

Alex czyta Felicji książkę Leny "Kostandin. Grzechy mafii" pragnąc, by przypomniała jej przeszłość. Niestety, skutek jest odwrotny a kobieta zamyka się w sobie i wyraźnie nie chce z nim być. Nawet kiedy zaczyna sobie przypominać pojedyncze wydarzenia to nie ma w nich uczuć. 
 
Alex jest coraz bardziej załamany. W każdej trudnej chwili opuszcza szpital i za każdym razem źle się to kończy...


Jak oceniam tak bardzo wyczekiwany drugi tom tej serii? Prawdę mówiąc to jestem... nieco zawiedziona. Przez niemal trzysta stron Alex jest nieugięty w dążeniu do celu a Felicja non stop jest na nie - między nimi trwa zabawa w "kotka i myszkę". Do tego wciąż ktoś jest porywany, postępy mijają się z regresami i chwilami nie wiadomo kiedy spotykamy się z fikcją, kiedy z rzeczywistością a co jest snem. Choć oczywiście nie mogę powiedzieć, że nie ma emocji, tajemnic, kłamstw i narastających nerwów.
 
Dopiero przed trzysetną stroną zaczyna się akcja, jakiej mi brakowało wcześniej. Tylko czy jestem z niej tak wewnętrznie zadowolona? Z jednej strony tak, bo nerwy miałam napięte do granic a żal, ból i współczucie mieszały się ze sobą. Z drugiej zaś strony nie tego się spodziewałam! Tak, udało się autorce mnie zaskoczyć. To właśnie te (mniej więcej) sto ostatnich stron wbiło mnie w fotel i nie mogłam się pozbierać z niedowierzania, jak potoczyły się losy bohaterów. 
 
Tym bardziej, nie mogę doczekać się na lekturę trzeciego tomu, noszącego tytuł "Przysięga", bowiem nie potrafię sobie wyobrazić, jak autorka wybrnęła z tego galimatiasu... 
 
 
Podsumowując - "Porachunki. Grzechy mafii" to intrygi, miłość, namiętność, ale i niepewność czy niedowierzanie. Nie brakuje różnorodnych emocji, choć według mnie ten tom nie przebija pierwszego. Nawet tak wybitną końcówką, w której otrzymujemy akcję Widmo i sam finał (SZOK!). Moje serce na koniec fiknęło magicznego koziołka i jego stan zdrowia może poprawić jedynie lektura "Przysięgi". Generalnie polecam!
 
 
 
 
 
"Przysięga"
"Tirona"
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję  
 



niedziela, 15 listopada 2020

Emma Rous "Bliźnięta znad klifu"

 
 
 
 
Tytuł oryginalny: The Au Pair
Tłumaczenie: Anna Zielińska
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: sierpień 2020
Liczba stron: 352
 
 
 
 
 
 
 
Bardzo żałuję, że takie książki jak "Bliźnięta znad klifu" nie są znane szerszemu gronu czytelników. Może nie jest to kryminał w stu procentach idealny, ale to debiut! A opisana w nim historia z dreszczykiem, tajemnicami i zwrotami akcji może zachwycić i nie pozwoli oderwać się od lektury. Emma Rous zaprosiła nas do Wielkiej Brytanii, gdzie w nadmorskim Summerbourne doszło do wielu tragedii a niektórzy twierdzą, że nad posiadłością ciąży klątwa - czy to prawda czy jedynie teorie lokalnej społeczności, wymyślane z nudy?


W przeddzień dwudziestych piątych urodzin bliźniąt Seraphine i Daniela (Danny'ego) dochodzi do wypadku, w którym tracą ojca. Zamiast imprezy urodzinowej, muszą przygotować pogrzeb. Porządkując dokumenty i pamiątki rodzinne Seraphine odkrywa zdjęcie, na którym pozuje jej starszy brat Edwin, ojciec a szczęśliwa matka trzyma w objęciach noworodka! Jednego! A przecież urodziła bliźnięta... O co tutaj chodzi? Podobno nie istniały żadne zdjęcia z pierwszych miesięcy życia bliźniaków, co tłumaczono faktem, iż kilka godzin po urodzeniu dzieci Ruth popełniła samobójstwo. Miała szaleństwo w oczach i twierdziła, że ktoś chce jej odebrać dziecko...
 
Seph zaczyna wątpić w swoje pochodzenie, zwłaszcza że charyzmatyczna babka Vera nie chce jej zapisać posiadłości Summerbourne House, mimo że to właśnie Seraphine tam mieszka i kocha ten dom. Dlatego zadaje sobie pytanie kim jest i z każdą godziną coraz bardziej pragnie dotrzeć do prawdy sprzed lat, poruszając przy tym każde możliwe źródło informacji. 

Niestety, nikt nie chce z nią na temat rozmawiać... Ani babka, ani Alex (przyjaciel jej rodziców), ani Laura (ówczesna opiekunka Edwina), ani Michael (ówczesny ogrodnik, próbuje, ale ma demencję), ani sam Edwin, gdyż miał tylko cztery latka i niewiele pamięta. I jeszcze kilka osób... 
Jednak Seraphine zbiera wszystkie słowa - dotyczące ich narodzin oraz przezwisk jakimi wraz z Danny'm byli obrzucani w dzieciństwie - jak okruszki, te współczesne i sprzed lat, tworząc powoli obraz tego, co mogło się wydarzyć. 

Jest jednak ktoś, komu jej poszukiwania zagrażają, zaczyna bowiem dostawać pogróżki. Ma przestać węszyć... Kto to jest i dlaczego próbuje jej przeszkodzić?
 
Ale Seraphine musi wiedzieć. Musi poznać prawdę. Poskładać rzeczywistość sprzed ćwierćwiecza układając skrawki w całość. 

Jest tylko jedna osoba, która zna całą prawdę o tamtych wydarzeniach. Która dźwiga ten sekret w samotności. Czy Seph uda się do niej dotrzeć a przede wszystkim skłonić do jej wyjawienia?



Akcja powieści toczy się dwutorowo. Bohaterką współczesności (rok 2017) jest Seraphine, która z uporem, determinacją i pomimo przeszkód dąży do celu, jakim jest odpowiedź na pytanie "kim jestem?". Dziewczyna nawet sobie nie wyobraża, jak bardzo zmieni życie wielu osób, gdy osiągnie swój cel...
Wydarzenia z roku 1992 poznajemy dzięki narracji Laury, która po prywatnej tragedii zawala egzaminy i zostaje zmuszona do podjęcia pracy. Los chciał, że dostała ją w posiadłości przy klifie, gdzie jej nowy podopieczny - czteroletni Edwin skradł jej serce. Zajmowała się nim nawet poza uzgodnionymi godzinami, poznając jednocześnie dziwne relacje panujące między członkami rodziny Mayes oraz ich tajemnice. 


Nie mogłam doczekać się zakończenia tej książki, by potwierdzić swoje domysły co do wydarzeń z lipca 1992 roku. Stworzyłam kilka wersji wydarzeń, które zmieniały się im więcej szczegółów poznawałam. Od momentu, gdy prawda zaczynała wychodzić na jaw, co kilka stron musiałam zrobić przerwę w czytaniu, by pozbierać myśli i przyswoić nowo poznane informacje. Finalnie okazało się, że w części miałam rację (na całość rozwiązania nie było szans, co działa na korzyść Emmy Rous), choć autorka dzielnie próbowała ukryć pewne fakty... 

To naprawdę bardzo dobry debiut. Nie brakuje w nim zwrotów akcji, zaskoczeń, zauroczeń, zdrad, śmieci i narodzin. Bohaterowie dostarczają wielu emocji, pokazują jak życie potrafi poplątać plany, czym skutkuje działanie w pośpiechu oraz że w każdej plotce jest odrobina prawdy. 
I choć niektóre zwroty czy zbiegi okoliczności są może zbyt naciągane, to byłam tak naładowana napięciem, które mogło ujść tylko po poznaniu prawdy, że nie uznałabym ich za mocno obniżające wartość tej opowieści.



Podsumowując - "Bliźnięta znad klifu" to dwutorowo opisana historia bliźniąt, z których jedno rozpoczyna poszukiwania siebie. Ma wątpliwości co do swojego pochodzenia i wyrusza w przeszłość, by móc spokojnie żyć. Jest to opowieść o angielskiej prowincji, gdzie wszyscy się znają, niełatwo ukryć pewne sekrety, ale ten najważniejszy w rodzinie Mayes przetrwał aż ćwierć wieku! Debiut Emmy Rous jest pełna wyrzutów sumienia, miłości, rozpaczy, żalu, tęsknoty oraz utraty poczucia bezpieczeństwa. Polecam Wam tę lekturę na jesienne wieczory (i nie tylko) :)



 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
 



sobota, 17 października 2020

Magdalena Winnicka "Kostandin. Grzechy mafii"

 
 
 
 
Autor: Magdalena Winnicka
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 30 września 2020
Liczba stron: 416
Seria: Grzechy mafii  tom 1
 
 
 
 
Co jesteśmy w stanie zrobić dla miłości? Jak bardzo to uczucie nas zmienia? Ile jesteśmy zdolni wybaczyć tej drugiej osobie? Mafia, miłość, tajemnice i niebezpieczeństwo - wszystko to kryje się w debiucie Magdaleny Winnickiej "Kostandin. Grzechy mafii"- co sądzę o tej książce?
 
 
Inżynier Alicja Natios ma dwadzieścia trzy lata a już zdołano jej złamać serce. Jest poturbowana fizycznie i psychicznie po dość burzliwie zakończonym związku. Za namową przyjaciółki - Wiktorii - leci do Leicester, gdzie zamierza zapomnieć o tym co było i dobrze się bawić. Jednak chwilę po tym, gdy postawiła stopy na angielskiej ziemi, pojawił się "rycerz na białym koniu", który zmienił jej plany. Przystojny, elegancki i pewny siebie Kostandin Tirona nie tylko uratował jej życie, ale sprawił, że serce mocniej jej zabiło. Jej szczęście było tym większe, że okazał się być kuzynem chłopaka Wiktorii i nie musiała się specjalnie martwić o szanse ponownego spotkania. 

Alicja myślała, że mężczyzna jest Włochem, jednak szybko przekonała się, że to Albańczyk z licznymi tajemnicami, mroczną przeszłością i nielegalnymi interesami. Każdy dzień przynosi jej coraz większą wiedzę o ukochanym - to bezwzględny zabójca i szef mafii! A ich wzajemna, coraz bliższa relacja i niezwykłe zbliżenia stają się niestety przeszkodą w jego interesach, bo jak wiadomo wrogom najłatwiej uderzyć w kogoś, na kim Kostandinowi najbardziej zależy. Czy taki związek ma szansę na przyszłość? Ile będą musieli poświęcić, by być razem? Czy Alicja jest gotowa na prawdę? Jak wiele przeszkód stanie im na drodze? Czy ta książka będzie miała happy end?
 
Bohaterowie nie wiedzą komu mogą ufać, okazuje się bowiem, że wiele osób z ich otoczenia to zdrajcy, przekupni albo szantażowani. Wielokrotnie trudno było mi uwierzyć w to co czytałam i to nie tylko w kwestii interesów prowadzonych przez mafiozów, ale również jak złudny bywa czyjś wygląd w porównaniu do czynów. A na deser szokujące informacje wyznane na łożu śmierci i szef szefów, który skrywa tajemnice na wagę życia, bezwzględny i zakłamany. 

W tle uczestniczymy w przygotowaniach do ślubu, żegnamy niektóre postacie, przekonujemy się, że gangsterzy też mogą być czuli i romantyczni. Zwłaszcza tytułowy bohater jest niezwykle intrygującym bohaterem - jest nieprzewidywalny, zdolny do wszystkiego, nie miewa wyrzutów sumienia i potrafi być naprawdę cudownym kochankiem. Na ile zmieni go miłość? Czy podejmie właściwe decyzje?


Jaka jest prawda o debiucie Winnickiej? Początkowo okropnie trudno mi się czytało, zupełnie nie mogłam wdrożyć się w fabułę, było zbyt ciężko, trochę nudno, zupełnie nie mogłam wgryźć się w temat i polubić bohaterów. Chwilami otrzymywałam sceny bez puenty; nie wiedziałam co bohaterowie mówią, znałam tylko ich reakcje oraz komentarze i czułam się mocno niedoinformowana.
Dałam jednak książce szansę z czego się cieszę, bowiem kolejne mocne wydarzenia, coraz liczniejsze zagadki, odkrywanie prawdy o mafii oraz niebanalne zbliżenia między bohaterami sprawiły, że z coraz większą przyjemnością przewracałam kolejne strony. Niewątpliwym plusem jest opisanie emocji, które przeżywają postacie - są bardzo wiarygodne i naturalistyczne. 
Po lekturze całości nie jestem pewna czego zabrakło na początku, ale całość jest niezwykłą historią, dowodem na nieograniczoną wyobraźnię autorki. Podarowała swoim bohaterom nie tylko niesamowite osobowości, ale również ciekawe życie pełne niebezpieczeństw. 
 
I chociaż czasami było surrealistycznie a seks, narkotyki i broń wiodły prym to spędziłam z tą książką naprawdę przyjemny czas. Nigdy nie byłam pewna co czeka bohaterów w kolejnych rozdziałach - to jeden z plusów czytania debiutów - nie ma schematów, nie ma znajomości pióra autora. Winnicka podarowała czytelnikom naprawdę wiele mrożących krew w żyłach akcji, pokazała życie ludzi, dla których nie liczy się życie innych a pieniądze i władza. Wraz z lekturą otrzymujemy liczne zwroty akcji, zaskoczenia oraz finał na medal! Epilog czytałam dwukrotnie, by mieć pewność że sobie tych słów nie wymyśliłam. Na szczęście jest też magiczny 'cdn'...
 
 
Podsumowując - "Kostandin. Grzechy mafii" to ambitny romans, niemal erotyk, pełen tajemnic, namiętności i mafijnych porachunków. Autorka stworzyła książkę z potencjałem, w której nie brakuje radości, tragedii, pożądania, nienawiści i zemsty. Bohaterowie potrafią pokazać prawdziwe "ja", walczą z całych sił o to, na czym im zależy a strach, rozpacz, zazdrość i ciekawość wciąż otaczają ich działania. Jeśli lubicie książki, w których liczą się ciemne interesy, gangsterskie porachunki, działania na granicy prawa lub poza nim a także wszechogarniająca miłość to polecam Wam ten tytuł!




"Przysięga"
"Tirona"
 
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 



 

piątek, 21 sierpnia 2020

Katarzyna Zyskowska-Ignaciak "Przebudzenie"





Autor: Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2011
Liczba stron: 304
Seria: Babie Lato














Czy sny bywają prorocze? Czy przed przeznaczeniem można uciec? Czy szef może pozytywnie zaskoczyć? Aż wreszcie ile może się wydarzyć w kilka dni w życiu dziennikarki działu plotkarskiego? Sprawdźmy...


Trzydziestoletnia Zuzanna Pilchowska w wieku czterech lat straciła rodziców. Wychowała ją babcia Marysia, która nie odsłoniła przed wnuczką tajemnic z przeszłości rodziny. Liczyła, że wraz z jej śmiercią, Zuzie nie będzie groziło niebezpieczeństwo, mimo że zostanie sama na świecie. Jednak los chciał inaczej. Dziennikarka dostaje najpierw tajemniczego maila z informacją o morderstwie w Anglii a później list informujący, iż została spadkobierczynią Jonathana Murray'a. Niewiele z tego rozumie, ponieważ nie znała tego mężczyzny. Dopiero wizyta w kancelarii Aleksandra Zybertowicza sprawia, że życie Zuzki diametralnie się zmienia - bez pukania i bez pytania wkroczyła w nie przeszłość i rodzinne tajemnice. Najwidoczniej słowa babci się nie sprawdzą.

Po rozmowie z prawnikiem Zuzanna udaje się na Mazury, by obejrzeć ziemię, którą odziedziczyła. Chce również poznać historię tego miejsca. W tamtej chwili nie miała pojęcia, jak bardzo jej pojawienie się w okolicy Doby, wywoła zainteresowanie mieszkańców i jakie wydarzenia pociągnie za sobą. Jest śledzona, coś ważnego jej ginie, dochodzi też do włamania, rękoczynów a także dziwnych słów demonicznej staruszki. Zuza dowiaduje się co ma wspólnego z pruskim rodem z XVI wieku oraz klątwą a historia jej rodu pokrywa się w dziwny sposób ze snem o pożodze w pałacu nad jeziorem. Z czasem pojawia się coraz więcej listów a wszystkie luki zapełniają się informacjami, co zaczyna ją prowadzić do prawdy... ale czy na pewno? Tarot nieco miesza jej w głowie jeśli chodzi o trzech mężczyzn, którzy kręcą się wokół niej. Czy właściwie odgadła kto jaką rolę odgrywa i kto okaże się 'czarnym charakterem'?


Katarzyna Zyskowska-Ignaciak znów ze zwykłego tematu - jakim jest otrzymanie spadku - uczyniła ciekawą historię, pełną tajemnic, listów i opowieści przepełnionych wojennymi przeżyciami. W życie bohaterki wkraczają zagadkowe symbole, rozstania, zaręczyny, bałtyjscy poganie, przyciągająca ją wyspa Gilma oraz przystojny Filip, od pierwszego wejrzenia wywołujący zaskakujące reakcje. 

Początek lektury był dla mnie trudny, nie mogłam się wciągnąć w fabułę, nie wydarzyło się nic niezwykłego... jak to na początku. Jednak z czasem, gdy zaczęło pojawiać się coraz więcej zagadek, dziwnych zdarzeń a fabuła nabierała rozpędu nie mogłam jej wręcz odłożyć! Byłam bardzo ciekawa kto stoi za negatywnymi zdarzeniami, kto działa na niekorzyść Zuzki. I całe szczęście, że nie zaprzestałam czytania lektury! Bowiem finał okazał się ogromnie zaskakujący, zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Choć gdzieś w podświadomości układał mi się obraz, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje i nie każdy działa w dobrej wierze.


Podsumowując - " Przebudzenie" to opowieść oryginalna; o sztuce kompromisów, zbiegach okoliczności, złych przeczuciach i rozliczaniu z przeszłością. Autorka przekazuje nam bardzo ważną rzecz - powinniśmy tworzyć rzeczywistość a nie czekać biernie na wydarzenia, należy też na naszej drodze wypatrywać przeznaczenia, bowiem nie każdemu udaje się przed nim uciec. W książce znajdziemy wiele historii o Bałtach i Galindach, nieślubnych dzieciach i zemście, polecam Wam tę książkę na wolne popołudnie.





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki

niedziela, 9 sierpnia 2020

Tess Gerritsen "Śladem zbrodni"





Tytuł oryginalny: In Their Footsteps
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Data wydania: 8 lipca 2020
Liczba stron: 288
Cykl: Beryl Tavistock   tom 1




Kiedy rozpoczynałam lekturę "Śladem zbrodni" zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać, ponieważ to moje pierwsze spotkanie z twórczością Tess Gerritsen. Intrygujący opis został idealnie uzupełniony okładką z kajdankami i odciskami palców, co sugerowało wyśmienitą lekturę. Czy taka była?

Beryl i Jordan Tavistockowie to rodzeństwo, które wychował wuj. Przed dwudziestu laty stracili rodziców i przez cały ten czas, żyli ze świadomością, iż zostali osieroceni w wyniku tajnej akcji, gdyż Madeline i Bernard byli członkami brytyjskiego wywiadu. Straszna prawda uderza w nich z całą mocą podczas przyjęcia w rezydencji wuja, na której zgromadzili się finansiści, dyplomaci a także emerytowani oraz aktywni szpiedzy. Rodzeństwo nie wierzy, że ojciec mógł zabić matkę i popełnić samobójstwo! On ją kochał! 

Niezwłocznie wyruszają do Paryża, by na miejscu spróbować odkryć prawdę o śmierci rodziców. Bardzo szybko przekonują się, jak bardzo ich działania są komuś nie na rękę. Tak jakby sprawa od 1973 roku żyła tylko w świadomości tych, którzy coś o niej wtedy wiedzieli - o ile przeżyli... Teraz, ze stanu uśpienia wybudzają ją pytania młodych Tavistocków. Swoją aktywnością wywołali niepokój u tych, którzy sądzili że pozacierali ślady skutecznie. Będą próbowali powstrzymać rodzeństwo za wszelką cenę. Dlatego padnie niejeden strzał, wybuchnie niejedna bomba a to przecież nie koniec atrakcji. Beryl i Jordan bardzo szybko przekonują się, że są śledzeni i wielokrotnie tylko o włos unikają śmierci; niebezpieczeństwo wciąż depcze im po piętach a trop prowadzi do Grecji i Berlina. Udaje im się ustalić, że w grę wchodziło nie tylko zabójstwo, ale też szpiegostwo i zdrada stanu. Na szczęście mogą liczyć na wsparcie i ochronę, lecz muszą pamiętać, że nie każdy przyjaciel, jest nim naprawdę.


"Śladem zbrodni" to kryminał z wątkiem romansu, dzięki któremu wartka akcja, w której trup się ściele, zostaje chwilami zastopowana na rzecz narastającego pożądania między Beryl a pewnym przystojniakiem. Wciągająca fabuła bez zbędnych opisów gwarantuje, iż nie można się nudzić. Wielokrotnie pojawia się szybszy puls i lęk o życie bohaterów. Prywatne śledztwo młodych Tavistocków prowadzi w różnych kierunkach, czasami napotykają na mur milczenia, czasem na nieżyjących świadków. Autorka wciąż pozostawia nowe informacje, które skutecznie odciągają czytelnika z właściwej drogi; myli tropy, podrzuca dane, które w żaden sposób nie pomogą w odpowiedzi na pytanie kto zabił agentów. Celowo po macoszemu potraktowała drugie dno w tej sprawie, dzięki czemu finał i tym samym osoba mordercy do końca były zaskoczeniem!

Ciekawi i zdeterminowani bohaterowie stojący po różnych stronach barykady stanowią doskonały element tej książki, dodają pikanterii i zmniejszają szansę na wcześniejsze domyślenie się prawdy. Kluczą, kombinują, każdy ma jakieś tajemnice i ciemne sprawki a także mroczną przeszłość. Książkę czyta się naprawdę szybko, choć nie jest to hit pośród kryminałów, jakie zdarzyło mi się czytać. Twórczości autorki nie skreślam, bo lektura należała do przyjemnych, jednak liczę na lepsze tytuły, które wyszły spod jej pióra.


Podsumowując - "Śladem zbrodni" to prowadząca w przeszłość historia pełna kłamstw, tajemnic i namiętności. Opowieść z dreszczykiem emocji zaprawiona odrobiną ironii i humoru, opisująca walkę o władzę, brak lojalności, zawiedzione nadzieje, zdrady i potrzebę zemsty. Gerritsen podarowała czytelnikom liczne niespodzianki, rozczarowania oraz porażki bohaterów, które podzieliła między nich niezależnie od płci. Polecam na upalne popołudnie.






Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki




Za książkę dziękuję


środa, 8 lipca 2020

Anna Łajkowska "Miłość na wrzosowisku" - patronat





Autor: Anna Łajkowska
Wydawnictwo: Dragon
Data wydania: 1 lipca 2020
Liczba stron: 272
Seria: Wrzosowisko  tom 2



Do jakich poświęceń gotowi są ludzie, by spełnić swoje marzenia? Czy piętrzące się problemy będą ich motywować czy może sprawią, że zaczną rozważać rezygnację? Jak długo jest w stanie przetrwać miłość i jak reagujemy na jej utratę? Odpowiedzi na powyższe pytania poznamy z perspektywy bohaterów powieści Anny Łajkowskiej "Miłość na wrzosowisku", która jest drugim tomem serii 'Wrzosowisko'.


Basia i Marek wraz z trójką dzieci przeprowadzają się z Ashford do Haworth, do miasteczka, które urzekło ich rozległymi wzgórzami i wrzosowiskami. W starej kamienicy przy kościele, Basia zamierza otworzyć kawiarnię, na wyższych kondygnacjach będą mieszkać, jednak najpierw czeka ich gruntowny remont. Tu jednak pojawiają się problemy z ekipami remontowymi, później dochodzą z kelnerkami oraz częste choroby najmłodszego członka rodziny - syna Marcina. Na początku dzielnie pomaga jej rodzina z Polski, córki i Marek, jednak po Nowym Roku mąż wraca do pracy, dziewczynki do szkoły a bliscy do kraju i Basia zostaje sama... Zupełnie inaczej wyobrażała sobie to nowe życie, ze zmęczenia chwilami działa jak automat.

Ogromną pomocą jest dla niej James, którego poznała mieszkając u Charoll (już w poprzednim tomie). Pojawia się, by wypić u niej kawę, by pomóc z remontami a w Basi wciąż kiełkuje uczucie do niego. Początkowo wymyka się z nim na godzinne spacery, jednak z czasem ich spotkania są coraz częstsze, dłuższe i bardziej namiętne. I choć pełna jest poczucia winy i obaw, że to się wyda, to nie potrafi przestać. Kiedyś dziwiła się swojej kuzynce Joli a teraz sama żyje na dwa fronty. Rozdarta między miłością a życiem rodzinnym nie potrafi załatwić żadnej sprawy w stu procentach, nie umie rozwiązać swoich kłopotów sercowych. Wybór ją przerasta. Czy nadejdzie taka chwila, że będzie musiała coś zdecydować? Kto będzie stał u jej boku za miesiąc, dwa czy też siedem?


Anna Łajkowska wykreowała bohaterkę z głową pełną marzeń, jednak nie do końca jej się ta postać udała. Może inaczej - udała się, ale jako osoba irytująca, niekonkretna, nieogarnięta, nie potrafiąca rozmawiać z własnymi córkami. Basia chciałaby zajmować się bolączkami mieszkańców ulicy, ale ma braki w umiejętności komunikacji z mężem, porzuciła kontakty z przyjaciółką - Charoll, nie wspominając o wiecznych spięciach z kelnerkami. Chciała prowadzić własny biznes, ale chyba nie zdawała sobie sprawy, jak wiele funkcji będzie musiała pełnić. A kiedy dała się porwać romansowi to już wszystko straciło na znaczeniu...

Bardzo podobały mi się wątki z drugiego planu, czyli historie mieszkańców Main Street - tajemnicza śmierć Niny i sekrety jej rodziny; romantyczne losy antykwariusza i jego polskiej ukochanej sprzed lat czy zacieśnianie więzi w małej społeczności. Są też uczucia zdradzanej żony, pragnienie szczęścia z jednoczesną troską o nieutracenie kontaktów z dziećmi, "wyfruwanie z gniazda" nastoletnich córek czy też alkoholizm dziecka z rozbitej rodziny.

Przyznaję, że losy niektórych bohaterów poznawałam ze łzą w oku, innych - z zaintrygowaniem, a jeszcze innych z uśmiechem. Było wiele momentów, kiedy odczuwałam żal czy smutek. Zupełnie nie wiedziałam co autorka przygotowała dla bohaterów, dlatego z zaskoczeniem przyjęłam wydarzenia dotyczące Jamesa oraz antykwariusza - te wątki poruszyły mnie najbardziej.

Lekka, wielowątkowa powieść, która jest znacznie ciekawsza niż poprzedni tom; doskonale sprawdza się w chwili, kiedy chcemy zająć myśli problemami innych. Zaskakuje, intryguje, wzrusza, bawi - czego chcieć więcej?



Podsumowując - "Miłość na wrzosowisku" to przepełniona miłością historia osadzona pośród angielskich wrzosowisk, po których spacerują zakochani i biegają szczęśliwe psy. Opowieść o rozterkach dorosłych i nastolatek, o dojrzałych i niedojrzałych decyzjach, które czasami z ogromną mocą potrafią uderzyć w nas, gdy się tego najmniej spodziewamy. Książka kładzie nacisk na życiowe wybory, sprzeczne uczucia, sytuacje bez wyjścia, rozpacz, poświęcenie a także emocjonalne zawieszenie czy zaangażowanie. Dobra i relaksująca lektura, polecam




"Pensjonat na wrzosowisku"
"Miłość na wrzosowisku"





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Wyzwanie LC, 52 książki




Za książkę dziękuję


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...