Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 30 maja 2019

Roma J. Fiszer "Chata nad jeziorem"





Autor: Roma J. Fiszer
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: marzec 2019
Liczba stron: 400





Jeden z często wykorzystywanych motywów w literaturze to ucieczka od prowadzonego dotychczas życia. Jednak każdy autor ma inne spojrzenie na to zagadnienie, inaczej kieruje krokami kreowanych postaci i inne problemy mu stawia na drodze. Jaki pomysł miała Roma J. Fiszer? To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki - czy udane?

Vanessa ma trzydzieści lat, zajmuje się malarstwem i uciekła do... potajemnie kupionego mieszkania! Zamknęła się w nim na trzy miesiące, odcinając od wszystkiego i wszystkich. Uciekła przed życiem, które prowadziła przez piętnaście lat u boku Andrzeja. Na miesiąc przed ślubem nie wytrzymała jego diametralnej zmiany - wygolonej głowy i licznych tatuaży - odeszła, czuła do niego już tylko obrzydzenie. Została ze złamanym sercem sama, bowiem rodzice nie zrozumieli jej decyzji. Pocieszenia szukała na czacie i tak poznała Emilkę z Krakowa (również malarkę) oraz rzeźbiarza 'Samotnego Gbura' - ona dała jej wsparcie, on pomysł gdzie szybko sprzedać namalowane obrazy. Idąc za jego radą Vanessa jedzie na Kaszuby i zakochuje się w ich pięknie. Spotyka tam mężczyznę, który zajmuje się tworzeniem aniołków, świątków oraz kuferków.

Splot różnych życiowych zdarzeń sprawia, że Vanessa jeszcze wielokrotnie przyjeżdża na Kaszuby, gdzie czuje się lekko, błogo i niezwykle szczęśliwa. Ciągnie ją tutaj pewna cudowna siła zwana zakochaniem. Wiele kolejnych stron to opis radosnej sielanki w chacie nad jeziorem, zbliżających się do siebie młodych serc i nagle to wszystko się wali... Jedno źle odczytane zdarzenie przecina tę krainę szczęśliwości i diametralnie zmienia bieg wydarzeń (czułam, że coś się wydarzy, gdyż było zbyt pięknie). W jednej chwili robi się niebezpiecznie, z drżeniem serca zaciskamy kciuki, gdy bohaterowie walczą o życie i kulimy się przed kolejnymi ciosami jakie na nich spadają.

Książka jest wartościowa pod wieloma względami. Pokazuje ogromną moc przyjaźni i miłości, piękno natury, ale również ustami bohaterów przekazuje wiedzę dotyczącą atrakcji Irlandii, zabytków Gdyni, Sopotu i Krakowa oraz Kaszub. Nie brakuje również emocjonujących momentów, tragedii, szpitali oraz ludzkich hien a na koniec niezwykły finał z warunkami Pawła. Nie spodziewałam się, że ta fabuła potoczy się w taki sposób a co dopiero jej zakończenia (zwłaszcza w tak wielu punktach). Co musiało się wydarzyć, by pogodzić nawet długoterminowe spory?


Podsumowując - "Chata nad jeziorem" to nostalgiczna, romantyczna, nieco łzawa oraz rodzinna powieść opowiadająca o marzeniach, pasjach, wspomnieniach, z dodatkiem malarstwa, rzeźby oraz muzyką Andrei Bocellego w tle. Cudowna historia o chacie ukrytej wśród kaszubskich wzgórz i jezior, w której dzieją się cuda, odpływają smutki, żyje się szczęśliwiej i nie chce się już wyjeżdżać. O tym, jak przypadki czy pomyłki mogą wyjść na dobre i przynieść radość czy sukces oraz jak życie może nabrać sensu w najzwyczajniejszych okolicznościach. Polecam





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki





Za książkę dziękuję

poniedziałek, 30 lipca 2018

Remigiusz Mróz "Ekspozycja"







Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2015
Liczba stron: 480
Seria: Komisarz Forst tom 1









Remigiusz Mróz wkroczył na polską scenę literatury i szturmem zdobył księgarnie oraz serca czytelników. Jak przekonać się czy pogłoski o fenomenie pisarza są prawdziwe? Sprawdzić to osobiście! Sprawdziłam, czyli przeżyłam - jakkolwiek to zabrzmi - swój 'pierwszy raz' z Mrozem. Oczywiście literacki.

Policja zostaje wezwana na Giewont, gdzie turyści znaleźli rozpostarte na krzyżu nagie zwłoki starszego mężczyzny. Ciało nie posiada śladów torturowania a komisarz Wiktor Forst szuka podpisu mordercy. Rzuca mu wyzwanie, kiedy przed kamerą stacji NSI twierdzi, iż to było samobójstwo. Zadziwia tym swojego przełożonego - podinspektora Edmunda Osicę oraz dziennikarkę Olgę Szrebską a chwilę później dowiaduje się, że został zawieszony. Forst uważa, że to mocno podejrzane! Czy miał rację, że to czyjeś celowe działanie?

Na szczęście udało mu się zrobić zdjęcie jednemu z dowodów i teraz wraz z dziennikarką rusza wbrew prawu tropem tajemnic. Sprawa robi się coraz bardziej skomplikowana, ofiar przybywa a nagonka na Forsta przybiera niespodziewany obrót. Ucieczka, zakładnik, obława, porwanie, podstępy a nawet tortury i więzienie - tyle a nawet więcej atrakcji przygotował dla swych bohaterów Mróz. Jednak choć z pozoru wygląda to na amerykanizm to w żadnym wypadku tak nie jest. Zarówno zachowanie dwójki tropicieli jak i otoczenie w jakim muszą działać znacznie odbiega od sielanki zza oceanu. Rany są prawdziwe a przeciwnicy ich nie oszczędzają. Trop prowadzi za wschodnią granicę... Tylko gdzie i czego szukać? Jak poskładać elementy tej układanki?

Niezwykły duet... Komisarz z kiepską opinią, seksistowskimi myślami i stylizacją składającą się z flanelowej koszuli oraz wytartych dżinsów. Korzystający z cynamonowych gum do żucia i popalający Westy facet, który ma głowę pełną pomysłów, ale korzysta z nim dopiero wtedy, gdy pożar wybuchnie, nie wcześniej. Czy to przerośnięte ego? Nielubiany (choć ja go polubiłam), ale skuteczny. Co musiał przeżyć w "Ekspozycji", by doznać olśnienia? Ofiary nie miały ze sobą pozornie nic wspólnego, zatem dlaczego i według jakiego klucza ginęły?
A w parze z nim Olga Szrebska, która jak przystało na dziennikarkę śledczą, ma znajomości tu i ówdzie, własne zdanie i potrafi rozmawiać a przede wszystkim stara się zachować zimną krew.

Kto rozpoczynając lekturę myśli, że to będzie kryminał jakich wiele a śledztwo typowe dla polskiej policji, jest w błędzie. Sama miałam podobne odczucia kiedy rozpoczynałam "Ekspozycję". Jednak szybko przekonałam się, że Remigiusz Mróz ma inny pomysł na serię o Forście. Zgrabnie połączył prawdziwe wydarzenia z dziejów (głównie) Europy z fikcyjnymi momentami a kroki swych postaci skierował zarówno do dużych miast, jak i wiosek. Do rosyjskiego więzienia o zaostrzonym rygorze, ukraińskiej chaty, amerykańskiej wspólnoty religijnej, zalanych kanałów czy ciemnych piwnic.

Mróz tak pokierował wydarzeniami, że czytelnik bardzo długo nie ma choćby niteczki, którą mógłby uchwycić i wynurzyć się na powierzchnię śledztwa z gotowym rozwiązaniem. Wątki religijne i historyczne przeplatają się przynosząc czasem pomysł na krok do przodu a czasem zmuszając do kroku w tył. Trzeba wyłowić to, co niezbędne... Tylko czy to właściwy trop? Czy zagłębianie się w przeszłość jest dobrym pomysłem?


Podsumowując - "Ekspozycja" to książka, w której akcja pędzi, zaskakuje, myli pogoń, miesza tropy, wprowadza zamęt w umyśle próbującym rozwikłać zagadkę... Nie da się przewidzieć, co czeka bohaterów a napięcie - jak u kota przygotowanego do skoku - tylko się wzmaga. Nie da się przerwać czytania wraz z końcem rozdziału, gdyż wtedy jest najbardziej intrygująco.
Gwarantowane emocje, wzruszenia, złość i współczucie a finał... Teraz rozumiem już fenomen autora jeśli chodzi o całokształt książki i słynne zakończenia... Polecam!




"Ekspozycja"
"Przewieszenie"
"Trawers"
"Deniwelacja"
"Zerwa"




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, Zatytułuj się 2, 52 książki

sobota, 20 maja 2017

Grażyna Bąkiewicz "Ale historia... Jadwiga kontra Jagiełło"




Autor: Grażyna Bąkiewicz
Ilustrator: Artur Nowicki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: luty 2017
Liczba stron: 224
Seria: Ale historia tom 3
Wiek odbiorcy: 10-14 lat








Bardzo cenię książki dla młodych czytelników, które poprzez ogólnie pojmowaną rozrywkę dostarczają dziecku jednocześnie wiedzy. Wystarczy skojarzyć, iż od zawsze dobrowolnie śpiewane hity muzyczne szybko utrwalały się w naszych umysłach a już wierszyki "wkuwane" obowiązkowo na język polski nie szły nam tak dobrze... Dlatego uważam, że doskonałym pomysłem jest jak najczęstsze łączenie zabawy z nauką, dzięki czemu w głowie pozostaje choćby część wiedzy.

odliczanie koni jest świetne!
Nie miałam jeszcze okazji, by poznać serię Naszej Księgarni Ale historia... ale czuję potrzebę zainteresowania się dotychczas wydanymi tomami: "Mieszko, ty wikingu!" czy "Kazimierzu, skąd ta forsa?". Myślę, że to znakomita pomoc naukowa dla nauczycieli, pracowników świetlic oraz rodziców. Dlaczego? Spróbuję w słowach kilku uzasadnić moją teorię.

Gruby tak naprawdę ma na imię Karol. Wraz z przyjacielem Aleksem popełnił tego dnia ogromny błąd... spóźnił się na lekcję historii, którą prowadzi wyjątkowy wielbiciel czasu i punktualności - pan Cebula. Gruby będzie jednak miał szansę na odkupienie swojej winy...
Niezwykły nauczyciel zaplanował na dziś poznanie historii z czasów panowania Jadwigi i Władysława Jagiełły. Uczniowie mają za zadanie wybrać, ocenić i uzasadnić, które z nich rządziło lepiej i więcej uczyniło dla kraju. A żeby zrobić to rzetelnie, zostają przeniesieni w czasie przez swoje magiczne ławki! To nie żart! Jesteśmy bowiem w szkole z przyszłości i dla uczniów to nic nowego, przecież nie będzie to ich pierwsza wyprawa. Muszą się jedynie liczyć z niespodziankami, gdyż ławki bywają awaryjne i lubią gubić części... Z winy jednego wadliwego działania Gruby przenosi się do Krakowa w roku 1385. Nie do końca taki był plan, mimo że miał przyjemność poznać Jadwigę oraz dzięki Walerkowi dostać się do królewskiej kuchni...
Druga szansa przeniosła całą klasę do roku 1387, gdzie mieli okazję poznać obnośnego handlarza, odwiedzić Wieżę Mariacką, poznać działanie średniowiecznych zamków a Gruby ponownie spotyka Walerka, który okaże się bardzo pomocny dla przybyłych z przyszłości młodych ludzi. To dzięki niemu dowiadują się, że królowie planują wyprawę, by ochrzcić Litwę. Ale właśnie wtedy przybywa posłaniec z ważną wieścią i plany muszą ulec zmianie! Trzeba się rozdzielić - Jagiełło pojedzie chrzcić a Jadwiga odzyskać Ruś Halicką. Zapytacie dlaczego kobieta będzie walczyć? Wyjaśnienie znajdziecie w książeczce.





To dopiero maleńki ułamek opowiedzianej przez Bąkiewicz w przystępny sposób XIV i XV- wiecznej historii. Z lektury dowiecie się nie tylko o szczegółach  małżeństwa Jadwigi z Władysławem, ale również o chrzcie Litwy, bitwie pod Grunwaldem, dlaczego Jagiełło nie atakował później Malborka, ale zawsze jadał z jednego talerza; co to jest gdanisko oraz jak w tamtych czasach produkowano słodycze, które uwielbiała Jadwiga (oraz oczywiście Gruby). Ciekawostek w tej niepozornej książeczce nie brakuje, jak choćby obrazowo przedstawiona hierarchia podczas mycia rąk czy ile są warte korale Jadwigi. Dlaczego Ruś Halicka nazywana jest Rusią Czerwoną albo dlaczego Krzyżakom nie zależy, by ochrzcić Litwinów?

Ciekawie i z humorem snuta opowieść o uczniach z przyszłości badających przeszłość. Jak ujarzmić nudną dla wielu historię Polski? Opisać ją tak, jak zrobiła to Grażyna Bąkiewicz! Nie jestem pedagogiem, ale mam wrażenie że dzięki tak ukazanym faktom historycznym z wplecionymi ciekawostkami, współcześni uczniowie się nie oprą i przyswoją sporo wiedzy. By tekst nie był nudny, niektóre wydarzenia zostały przedstawione w formie komiksów, które - wraz z czarno-białymi ilustracjami - stworzył Artur Nowicki.



Ogromnie spodobała mi się taka forma przekazywania wiedzy dotyczącej panowania Jadwigi i Jagiełły. Wprawdzie jest to pozycja skierowana do dzieci w wieku od dziesięciu do czternastu lat, ale sama przeczytałam ją z niebywałym zainteresowaniem.
Rozwiązywanie drobnych problemów, przygoda podczas wyjaśniania zagadek i podróżowanie w czasie a pomiędzy tymi atrakcjami sprytnie ukryte informacje historyczne - to się musi młodym podobać!



Wszystkie ilustracje pochodzą z książki




Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

środa, 19 października 2016

Małgorzata Gutowska-Adamczyk "Fortuna i namiętności. Zemsta"




Autor: Małgorzata Gutowska-Adamczyk
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 28 września 2016
Liczba stron: 480
Seria: Fortuna i namiętności tom 2









Twórczość Małgorzaty Gutowskiej Adamczyk, przyznaję, jest mi bardzo dobrze znana. Czytałam niezwykłą trylogię Cukiernia pod Amorem, dylogię o Róży z Wolskich (Podróż do miasta świateł) a później rozpoczęłam - jakże różną od nich - serię Fortuna i namiętności, której pierwszy tom nosił tytuł "Klątwa". Dziś zapraszam Was na kilka słów mojej opinii o tomie drugim.

Najpierw przenieśmy się w czasie - do wiosny roku 1734, w którym to czasie ponownie "spotykamy" naszych bohaterów.
Jan Jandźwiłł dochodzi do zdrowia po tym, jak zasłużył się królowi Stanisławowi Leszczyńskiemu, nadal chce należeć do jego bliskiego otoczenia. Musi się jednak zmierzyć z obecnością w swoim życiu pewnej Holenderki. Czy spotkania z nią są po jego myśli?
Cecylia Lange i Stanisław Jandźwiłł, czyli dwójka pozostałych dzieci Tadeusza, kasztelana, siedzą w lochach turowskich a za towarzystwo mają niegdysiejszego amanta Cecylii grandmuszkietera Kettlera oraz zbójcę Rabińskiego. Czy przyjdzie wszystkim zgnić w lochach?
Podstarości Kacper Hadziewicz cieszy się z pozytywnego słowa od pozornie hardej Zofii, jednak na ich drodze do szczęścia stanie wiele przeszkód, bowiem Kacper podejmuje decyzję o przyłączeniu się do walk. Skutek jest taki, że to Zosia musi walczyć o dach nad głową, ludzi do obrony, swoją część a przede wszystkim o ukochanego, bo swoje kłamstwa i intrygi knuje jej rywalka. Kto zwycięży w tej walce?
Sekretarz kasztelana - Strasz - wciąż marzy o objęciu kasztelaństwa - kręci, mąci, kłamie i szantażuje - wszystko w stosunku do odpowiednich osób i oczekując wymiernych korzyści. Ogromnie mi się podobało jak autorka zaskoczyła go wiadomościami w finale!
W tym tomie wzrosła znacząco rola kata winnickiego - jego postać została mocno rozbudowana a rola nie ograniczyła się tylko i wyłącznie do siedzenia i czekania na kolejne stracenia. Kat wyruszył bowiem w świat, szukając szczęścia (choć rozpoczął dość niefortunnie) i próbując uwolnić się od klątwy straconej - na wstępie tomu pierwszego - dziewczyny. Czy mu się uda ta sztuka? Czym teraz zajmie się kat, bo przecież trzeba z czegoś żyć? Bardzo zabawna to przemiana go spotkała!


Losy ulubionych bohaterów poznajemy na tle sytuacji politycznej w Polsce w XVIII wieku. Dwa wrogie obozy - Stanisława Leszczyńskiego i Augusta III - wspierane przez odpowiednio Francję i Rosję - starają się objąć rządy w kraju. Jednak nie jest to proste a walki i waśnie mają wpływ na wszystkich obywateli. Wciąż żyją w napięciu zmuszani do opowiadania się po którejś ze stron i do składania przysięgi wierności, nie zawsze zgodnej z sumieniem.

Bohaterowie, których mamy okazję spotkać, ponownie wywołują w nas skrajne emocje - od współczucia czy litości poprzez pogardę czy złość aż do sympatii pod różnymi postaciami. Jednym się kibicuje a innym nie życzy najlepiej... Ale to już chyba urok powieści z dobrymi i złymi charakterami. Gutowska-Adamczyk nie pozwala się nudzić w temacie przypuszczeń jak potoczą się losy całej historii. Można oczywiście snuć Twoje marzenia, liczyć na pewne rozwiązania, ale dzięki licznym zwrotom akcji nie można mieć pewności, że ta opowieść potoczy się po naszej myśli. Do samego końca nie wiedziałam jak autorka rozwiąże pewne kwestie i jaki los zgotuje bohaterom. Z wypiekami na twarzy czekałam na wynik poszczególnych wątków i kiedy już, już któryś miał się kończyć... autorka nagle przeskakiwała do innego a poziom adrenaliny znacząco wzrastał. Na szczęście jest też Epilog! :)

Nie przepadam za powieściami historycznymi i takowych nie czytuję. Zapytacie więc dlaczego sięgnęłam po serię napisaną przez Gutowską-Adamczyk... Po pierwsze dla odmiany, po drugie by poznać magiczny świat, który autorka zawsze potrafi stworzyć a w powieści tego typu widać kunszt pisarski jeszcze dokładniej. A po trzecie - co dotyczy tomu drugiego - by poznać dalsze losy bohaterów. Wielbiciele gatunku ocenią książkę na pewno wyżej, ja całkowicie zgodzę się z ich opinią, jednak wystawię ocenę wedle sumienia, czyli biorąc pod uwagę nużące mnie jednak fragmenty typowo historyczne. Jeśli jednak lubicie książki, w których prym wiedzie historia, które napisane są stylem iście z tamtych czasów - koniecznie sięgnijcie po serię Fortuna i namiętności, bowiem autorka stworzyła fascynujące dzieło - maszynę do przenosin w czasie! Idealnie oddała - zarówno stylem, językiem jak i obyczajnością oraz zwyczajami - tamtejsze czasy, w których przyszło żyć naszym przodkom (w tym wypadku oczywiście bohaterom powieści).

Podsumowując - "Fortuna i namiętności. Zemsta" to godna kontynuatorka pierwszego tomu serii. Znajdziemy w niej bardzo zróżnicowany zestaw wydarzeń: są spory i rozlew krwi, zazdrość, pragnienie władzy, wolności czy pieniędzy, ale również miłość, namiętność i marzenie o spokojnym życiu pośród niepewnej sytuacji politycznej kraju. A wszystko to staje się udziałem bardzo charakterystycznych bohaterów. To niezwykła lektura.





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Dagmarze
z Wydawnictwa

wtorek, 3 marca 2015

Małgorzata Gutowska-Adamczyk "Fortuna i namiętności. Klątwa"



Autor: Małgorzata Gutowska-Adamczyk
Wydawnictwo: Nasz Księgarnia
Data wydania: 25 lutego 2015
Liczba stron: 464
Seria: Fortuna i namiętności tom 1











Po lekturze - bardzo udanej zresztą - serii "Cukiernia Pod Amorem" (wprawdzie został mi tom trzeci do przeczytania, ale większość serii za mną) czy "Podróż do miasta świateł" pióra Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, koniecznie chciałam przeczytać najnowszą powieść "Fortuna i namiętności. Klątwa". Jest to pierwszy tom nowej serii i traktuje o czasach, kiedy to w lesie rabowali zbójcy, kobiety dostawały wiano, czarownice palono na stosie a szlachta wybierała króla. Czyli jednym słowem wolna elekcja, Litwa oraz Korona i akcja tocząca się od roku 1733.

Powieść rozpoczyna się dość specyficznie - od spalenia na stosie młodej dziewczyny, która zostaje oskarżona o czary. Jak się okazuje w treści lektury, dziewczyna była raczej niewinna, ale przecież czasami trzeba kogoś nastraszyć czy dać przykład. A i kat od "nic nie robienia" nie zarabia. Zresztą tuż przed podpaleniem stosu otrzymała propozycję, dzięki której mogła swoje życie uratować... Jednak odmówiła. Rzuciła za to tytułową klątwę i wszyscy, którzy w jakimkolwiek stopniu przyczynili się do odebrania jej życia, przeklinają pecha od tamtej pory im towarzyszącego.

Głównymi bohaterkami książki są dwie młode wdowy: Zofia oraz Cecylia i to wokół nich została osnuta akcja. Zofia jest skromną kobietą, wdową po mieczniku, która mieszka w majątku Złoty Most. Ma dwoje dzieci i wiedzie spokojne - jak na tamte czasy - życie, licząc na pomoc życzliwych sąsiadów w chwilach niespokojnych. Obawia się o los swojej rodziny, rodziców - czy w obliczu zbliżającej się wojny będzie co jeść, kto - po śmierci Augusta II - zostanie wybrany królem i jak będzie się ludziom wiodło pod jego rządami. Zofia jest piękną i mądrą osobą. Dostrzega to dwóch mężczyzn, każdy o innym statusie społecznym. Który z nich ma szansę zdobyć serce Zofii? Któremu będzie bardziej przychylna? Nie tak łatwo przecież w tamtych czasach oddać komuś serce... Istnieje tak wiele zasad.

Zupełnie inną kobietą jest Cecylia, córka kasztelana z zamku w Turowie. Wdowa zostaje ponownie wydana za mąż, za królewskiego urzędnika. Liczy już na wyrwanie się do Warszawy (zbliża się elekcja), bo tutaj by się nie nudzić i zaspokoić żar ciała umawia się z pewnym mężczyzną. Zresztą czy tylko z jednym? Cecylia zupełnie nie jest podobna do Zofii, bowiem jest rozwiązła, kłamliwa i żądająca wygód. W Warszawie wreszcie odkryje prawdę o mężu (a będzie ona bardzo brutalna i jakże kłamliwym okaże się on człowiekiem), dozna poniżenia i zostanie w jednej sukni. Dlaczego? Kto jej pomoże powrócić do domu ojca? Tego już nie zdradzę. 

Autorka nie skupia się jednak całkowicie na damach. Świetnie przedstawiła również mężczyzn, ich profesje, zwyczaje i priorytety. Jest Bartek Rabiński, który na usługach kasztelana grabi podróżnych a współudziałowcem tej działalności jest też infamis Kacper Hadziewicz. Zresztą na oczach czytelnika dokona się jego przemiana. Z jakiej przyczyny? Sercowej. Czy zgodzi się oczyścić i odbędzie karę w wieży, by dać szczęście swej wybrance?
Trzymający dzieci i podwładnych rządami twardej ręki kasztelan Tadeusz jest bardzo dobrze scharakteryzowaną postacią. Tylko czy to naprawdę on sam podejmuje decyzje? A może robi to jakiś cichy głosik? Albo usłużny doradca. Dlaczego uważa, że klątwa nad nim zawisła?
Dzięki powieści poznałam także życie kata, co należy do jego obowiązków, za co ma płacone a do jakich zadań wykorzystuje pomocników. Czy kata również dosięgnęła klątwa czarownicy?

Tłem historycznym powieści jest moment śmierci króla Augusta II i wolna elekcja. W Warszawie spotykają się dwa przeciwnie myślące obozy - zwolennicy Stanisława Leszczyńskiego kontra zwolennicy Augusta III. Kto dobrze pamięta lekcje historii wie, jak potoczył się ten wybór. W książce wydarzenie to jest ubarwione, są wprowadzone fikcyjne literackie postacie i ich życie, co czyni lekturę interesującą.

Jestem godna podziwu dla Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk za stworzenie takiego dzieła (ileż pracy musiała wykonać, ile wiedzy zdobyć). Wszak to powieść historyczna, napisana językiem współczesnym dla opisywanych czasów. Z tego powodu czytało się ją nieco trudniej i wolniej, ponieważ zwroty czy słowa są iście zamierzchłe dla nas, czytelników współczesności, przyzwyczajonych do języka łatwiejszego, lekkiego i szybko przyswajalnego. Wyobrażam sobie jaki ogrom pracy musiała wykonać autorka, by stworzyć takie dzieło. Rozczarowało mnie jedynie tak małe odniesienie w treści książki do części tytułu, mianowicie "namiętności". Ale może drugi tom serii, którego wydanie planowane jest w roku 2016 mi to wynagrodzi? A może nie do końca. Przecież to nie czasy, gdzie żyło się rozwiąźle a jeśli nawet to w tajemnicy przed światem i plotkami, które mogłyby okryć kogoś hańbą.

Powieść mogę śmiało polecić wszystkim wielbicielom historii, strojów, zachowań i zależności między kasztelanem, czeladnikiem, zbójcą czy infamisem. Weźcie jedynie namiar na specyficzny język i przenieście się w zupełnie inne czasy, w zasadzie dość niespokojne. Z jednej strony zbójcy, z drugiej wizja mającej wybuchnąć wojny a z trzeciej zajęcia majątków, żywności i zwierząt przez Szuksztów lub wkraczające coraz bardziej wojsko rosyjskie.





Książka została przeczytana w ramach wyzwań: Z literą w tle, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Dagmarze
z Wydawnictwa


poniedziałek, 11 listopada 2013

Przemysław Żuchowski "Droga do domu"




Autor: Przemysław Żuchowski
Wydawnictwo: Poligrafia AD REM
Data wydania: 2012
Liczba stron: 310











Przemysław Żuchowski to kolejny polski autor, o którym słyszało zapewne niewielu. Powód jest prozaiczny - nie jest to typowy pisarz. Z wykształcenia pielęgniarz, pracuje w ratownictwie medycznym a czas wolny poświęca na wędrówki po górach i jaskiniach. Szczególną miłością darzy Karkonosze i Góry Izerskie, w których to poszukuje znaków walońskich oraz nieodkrytych tajemnic. Z tych właśnie pasji narodziła się ta książka.

"Droga do domu" podzielona jest na trzy części: Osada, Strażnik oraz Polowanie. Czytelnik poznaje w nich życie ludzi zamieszkałych tereny obecnej Szklarskiej Poręby w 1675 roku, a także ich problemy, które z pozoru mogą wydawać się błahe, jednak rozwiązanie niejednokrotnie wymaga nie lada sprytu i mądrości. Głównym bohaterem książki jest Walon, który postrzegany jest jako odludek, gdyż mieszka w sporym oddaleniu od innych chat a jego zajęcie i źródło utrzymania to zbieranie kamieni szlachetnych oraz ziół. Walon jest potomkiem poszukiwaczy złota, którego wychował Marcel - Strażnik Waloński. Jest on człowiekiem o dobrym sercu, który chce każdemu pomóc i nie potrafi zrozumieć dlaczego ludzie z osady są tak wrogo nastawieni do okolicznych wilków.

Autor pokazał czytelnikowi relacje człowiek-wilk i to z punktu widzenia obu stron. Dość niezwykłe są spisane uczucia, emocje i myśli, które pojawiają się w umysłach wilków, zwłaszcza tych wysuniętych na pierwszy plan: Army i Proka. To wilcze małżeństwo w wyniku nagonki ludzi, straciło swoje młode i postanowiło się zemścić. Jednak atak na osadę zaplanowała także wataha Czarnego. Co wyniknie ze spotkania ludzi z wilkami? Czy dojdzie do walki pomiędzy watahami?

Dodatkowych emocji dostarcza czytelnikowi młody chłopiec - Gucek, który zafascynowany górami i opowieściami Walona, postanawia sam wyruszyć na wyprawę. Nie zdaje sobie sprawy jakie konsekwencje niesie za sobą taka decyzja. Czy zagubionego chłopca uda się odnaleźć? Kto pomoże Walonowi w poszukiwaniach? Czy mężczyzna okaże się być prawdziwym Strażnikiem walońskiego skarbu i przyjacielem wilków? Czym taka przyjaźń się objawia? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie oczywiście w książce.

Mnie ta opowieść nie powaliła na kolana. Owszem autor miał ciekawy pomysł na opisanie życia ludzi w tamtym okresie, ich relacje z dzikimi zwierzętami oraz radzenie sobie w różnych trudnych sytuacjach. Jednak chwilami bardziej przeżywałam problemy wilków niż ludzi. Żałowałam, kiedy zostawały ranne czy traciły małe. Książka nie zaskoczyła mnie czymś ciekawym, nawet znalezisko Walona czy poszukiwania Gucka nie wywołały burzy emocji. Nie każda lektura jest dla każdego czytelnika. Ta widać nie ma w sobie takiej historii, która sprawiłaby, że jeszcze długo będę o niej myśleć. Mimo swej magii, tajemnic i czaru Ducha Gór nie będę wielką fanką tej lektury. Ot, opowiadanie na tu i teraz. Jednak jeśli kogoś zainteresowały przeżycia Walona oraz Proka i Army to zachęcam do przeczytania "Drogi do domu", bowiem w grudniu na rynku wydawniczym pojawi się kontynuacja opowieści.



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Wyzwanie miejskie, Z literą w tle, Book z nami (1,5 cm), Polacy nie gęsi II, Debiuty pisarskie, Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki 
dziękuję bardzo 
Pani Magdalenie z Wydawnictwa "AD REM"


poniedziałek, 9 września 2013

Małgorzata Lutowska "Skarby drzewa"




Autor: Małgorzata Lutowska
Wydawnictwo: Poligrafia AD REM
Data wydania: listopad 2009
Liczba stron: 207











Małgorzata Lutowska to urodzona w Cieplicach przewodniczka sudecka, ale pracowała również jako nauczycielka języka niemieckiego. Kolejna książka w dorobku literackim Pani Małgorzaty "Skarby drzewa" to książka adresowana głównie do młodzieży, lecz śmiało mogę polecić ją dorosłym odbiorcom, którzy nie zawiodą się na przygodach jakie przeżywają młodzi bohaterowie. Powieść jest elementem projektu "Moja Mała Ojczyzna", którego celem jest wzbudzenie wśród młodzieży ponadgimnazjalnej potrzeby na poznanie miejsc, które ich otaczają.

Kuba przyjechał z Opola do cioci Agaty i wujka Zbyszka oraz swoich kuzynów Darii i Marcela. Mieli wspólnie wybrać się na górskie wędrówki, jednak mimo tego, że ciocia Agata miała na lipiec obiecany urlop, musiała dokończyć projekt. W oczekiwaniu na upragnione wycieczki chłopcy wypełniali sobie czas wirtualnymi grami na komputerze. Żaden z gimnazjalistów nie chciał poświęcić czasu młodszej od nich Darii, przez co dziewczynka stała się złośliwa i po kolejnym konflikcie pilnowała czasu, wyznaczonego im przez tatę. Pół godziny upływało o 21:14, jednak na kilka sekund wcześniej chłopcom udało się zakończyć piąty poziom gry. Wywołało to oczywiście falę euforii. Kiedy wybiła 21:14 Daria wcisnęła przypadkową kombinację klawiszy na komputerze, by wyłączyć grę bratu i kuzynowi, jednak efekt tego co się stało wprawił młodzież w zdumienie. Na ekranie pojawił się bowiem tekst zapraszający ich do właściwego finału gry, który ma odbyć się w rzeczywistości a nie wirtualnie. Etap ten nazywa się "Trees jewels", czyli "Skarby drzewa" a jego celem jest odnalezienie Książęcej Szkatuły! By mieć szansę na odnalezienie skarbu, należy odszukać we wskazanych miejscach wskazówek i odpowiedzi wpisać jako hasło. Jeśli będzie ono poprawne, to o 21:14 jutrzejszego wieczoru ukaże się następna dokumentacja i nowe podpowiedzi, gdzie szukać słów niezbędnych do przejścia do kolejnego etapu gry.

Zafascynowana trójka młodych ludzi postanowiła przystąpić do tej niespodziewanej gry terenowej. Po przejściu wstępnej weryfikacji na ekranie ich komputera pojawił się film, a głos narratora przeniósł ich do przeszłości. Na koniec projekcji pojawiły się też wskazówki, niezbędne do uzyskania hasła. Na następny dzień Kuba wraz z kuzynostwem zaplanowali wycieczkę terenową. Postanowili walczyć z zagadkami, bo bardzo chcieli odnaleźć szkatułę. Płynęły z tych wypraw same korzyści: czas spędzali na świeżym powietrzu, poznawali historię i zabytki miasta, nauczyli się rozmawiać z ludźmi, którzy mogli pomóc w zdobywaniu potrzebnych informacji. Bo nie zawsze Internet potrafił odpowiedzieć na wszystkie zadane przez nich pytania. Często, by uzyskać kolejny człon hasła, dzieciaki musiały posiłkować też wiedzą rodziców Darii i Marcela, którzy ze zdziwieniem odpowiadali na pytania. Najlepszym jednak sposobem zdobywania informacji była osobista wizyta we właściwym miejscu, potem ewentualnie potwierdzenie zdobytych wskazówek w Internecie. O ileż to mniej czasochłonne niż przeglądanie książek czy przewodników.

O etapach internetowej gry ani o kolejnych hasłach rozpisywać się nie będę, żeby nie psuć Wam świetnej zabawy podczas czytania książki. Każdy rozdział dostarcza czytelnikowi ogromnej dawki emocji, spowodowanych zarówno przez filmy przenoszące nas w przeszłość, jak i drużynę Gangstera i Hipisa, czyli przeciwników naszej dzielnej trójki. A jeśli dodać do tego jeszcze napięcie wywołane stresem, czy odnalezione wskazówki zostaną o 21:14 zaakceptowane, to tworzy nam się naprawdę niezwykły dreszczowiec.

Powieść wymaga od czytelnika nieco uwagi potrzebnej do kojarzenia faktów oraz do zapamiętywania szczegółów. Autorka ze szwajcarską precyzją opisała wiele zabytków Jeleniej Góry a opowieściami o losach Książęcej Szkatuły dała podstawy do wyobrażenia sobie życia ludzi w poprzednich wiekach. Myślę, że niejedno polskie miasto chciałoby mieć w swoim dorobku takie dzieło literackie. Jest to bowiem doskonały sposób na przybliżenie czytelnikowi miejsca gdzie mieszka, w sposób bardzo oryginalny i ciekawy. Zwłaszcza, że znajdziemy w książce liczne fotografie i szkice wspominanych miejsc.

Wszystkie zamieszczone w książce fragmenty tekstu, które są narracją filmów zostały wydrukowane inną czcionką, by móc łatwiej je odnaleźć. Na końcu powieści zaś, dołączono płytę CD, na której te historyczne opowieści czytane są przez uczniów.

Czytając "Skarby drzewa" czułam się jak detektyw, tropiący przygodę i analizujący ślady. Nieodzownym w takich przypadkach są też sytuacje trudne, na które napotykają poszukiwacze - na przykład zamknięty dostęp do danego miejsca, czy brak elementu, który zaginął podczas historycznych zawirowań. Jednak książka Małgorzaty Lutowskiej dała mi niesamowitą dawkę wrażeń i pozostaje mi tylko ją polecać.

Pozostaje jeszcze odpowiedź na pytanie - jak zakończą się te poszukiwania... Tego już nie zdradzę. Powiem tylko, że nie takiego finału się spodziewałam i to podwójnie. Ponieważ kiedy już myślałam, że to koniec, okazało się, że autorka ma jeszcze coś w zanadrzu. Naprawdę niesamowicie przemyślana końcówka! A książeczka wyglądała tak niepozornie...



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Trójka e-pik, Wyzwanie miejskie,  Book z nami (1,1 cm), Polacy nie gęsi..., 52 książki




Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki 
dziękuję bardzo 
Pani Magdalenie z Wydawnictwa "AD REM"


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...