niedziela, 23 czerwca 2013

prezenta dostałem i posadziłem sobie jajka..;)



  jako, że ze mną jak z dzieckiem, znaczy musiałem wypróbować...
poszatkowałem szalotkę, rzuciłem na oliwę, dodałem peperoncino, zesmaczyłem, dodałem passatę pomidorową i oregano..dosoliłem, a na tym pikantnym sosie pomidorowym usadziłem jaja...kurze jakby co..;)
i posypałem cacioricottą....

Obrazek

Obrazek

piątek, 21 czerwca 2013

carpaccio..di cavallo..;)

najpierw to się zamotałem... znaczy poszedłem po bianco..nie mieli nic satysfakcjonującego..ale wstąpiłem do rzeźnika...pomarudziłem i w sumie kupiłem..a jemu to się kasa zacięła, bo ile i czego bym nie wziął to zawsze płacę 2,50... znaczy carpaccio... i właśnie zadobyłem rucolę i wychodząc od sprzedawcy owoców i warzyw..po włosku to krócej jest..fruttivendolo wyrżnąłem łbem w opuszczoną żaluzję i mi się przypomniało, że przecież mam jeszcze 7 butelek bianco w domu...
ale wracając do mojego strajku... mam za mały talerz...:( rucola, trójkolorowy świeżo mielony pieprz, oliwa sól, balsamico i... bo oni wszyscy to grana, a dla mnie grana za mdłe jest więc pecorino..:)

Obrazek

Obrazek

orecchiette con broccoletti..:D

już tak dawno makaronu nie jadłem, że aż mi wstyd...
znaczy dalej strajkuję głodowo, bo nawet mi się spodobało.;)
orecchiette con broccoletti..znaczy takie zboczone cime di rape... nieco większe kwiatostany i łagodniejsze w smaku...
połowę z lekka podgotowałem i wrzuciłem na oliwę z czosnkiem , peperoncino i anchois z soli, a pozostałe ugotowałem wraz z makaronem..i zabieg ten serdecznie polecam wszystkim gotującym makaron z jakimiś warzywami..:)
Obrazek