jakoś tak mnie na ryby wzięło ostatnio..widać organizmowi czegoś brak (bianco mi się kończy), więc wymyśliłem sobie rybkę z frytkami... i poszedłem zakupić...
duża była to sobie kazałem plasterek uciąć..
do tego kupiłem pietruszkę, no bo ryba bez pietruszki to jak...piwo bezalkoholowe jest...
pachnącą słońcem cytrynę..
i jakieś tam inne pachnące słońcem..np pomidory i brzoskwinie...;)
wymiąchałem oliwę z pietruszką i sokiem z cytryny, popieprzyłem biało, czarno i czerwono i utopiłem ryba...
i do lodówki...
pociąłem brzoskwinie...posłodziłem, dorzuciłem kaparów i do lodówki...
łososia obsmażyłem na oliwie z czosnkiem i podlałem winem,,,
wrzuciłem tę całą resztę i konfiturę mandarynkową...poddusiłem...
i zeżarłem oczywiście...:))
było słodkie, kwaśne, słone i pikantne..:))
rybę z frytkami jutro sobie zjem...;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))