Kiedy serum do rzęs Long 4 Lashes weszło na rynek, zrobiło furorę. Okazało się, że łączyło jakość kosztujących kilkaset złotych produktów ze stosunkowo przystępną ceną (79,90 zł). W końcu, po wielu miesiącach wahania, sama po nie sięgnęłam.
Z czasem pojawiało się coraz więcej opinii krytycznych na temat składu serum i skutkach ubocznych, jakie niosło za sobą jego używanie. Po czterech miesiącach prawie codziennego stosowania myślę, że mogę napisać szczegółową recenzję na temat tego, co lubię, i co niepokoi mnie w produkcie Oceanic.
Jeśli chodzi o OPAKOWANIE, to odżywkę dostajemy w buteleczce z pędzelkiem nabierającym odpowiednią ilość produktu. Początkowo może być problem, by za jednym zamachem pokryć całe rzęsy, ale po tygodniu nabiera się wprawy. Może się wydawać, że ilość serum na pędzelku jest zbyt mała, ale kluczem do bezpiecznego używania jest właśnie nieprzesadzanie z jego ilością. W buteleczce znajdują się 3 ml, co wbrew pozorom wystarcza na długo. Niestety nie da się zobaczyć, jak dużo produktu zostało w środku.
Niestety po kilku tygodniach złota nasadka pękła u podstawy i przy odkręcaniu zaczęła spadać. Nie przeszkadzało to w użytkowaniu, ponieważ pod spodem znajduje się zwykła, biała nakrętka, ale od produktu kosztującego kilkadziesiąt złotych oczekuję dobrej jakości wykonania.
Na EFEKTY czekałam długo. Dopiero po pierwszym miesiącu rzęsy zaczęły się wydłużać i to niestety bardzo nierówno - odżywka zdawała się działać jedynie w zewnętrznych kącikach i mocniej przy lewym oku. Dodatkowo długość nie szła w parze z grubością. Po pomalowaniu tuszem wyglądało to karykaturalnie. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, ale możecie sobie wyobrazić krótkie, raczej proste rzęsy wzdłuż większości powieki i w samym kąciku długie, mocno wywinięte i cienkie.
Różnice zaczęły zanikać mniej więcej po drugim miesiącu. Wtedy już wszystkie włoski były mocno wydłużone i wyrównane, stały się grubsze i ładnie podkręcone.
Jak widać, nie wszystkie rzęsy jeszcze osiągnęły maksymalną długość, ale pełna kuracja ma trwać 6 miesięcy, więc się nie zrażam. Na żywo efekt jest naprawdę świetny i nie widać żadnych luk.
Wątpliwości wielu budzi SKŁAD odżywki. Główną substancją odpowiedzialną na tak mocny wzrost rzęs jest tutaj bimatoprost, stosowany przy leczeniu jaskry. To bardzo mocny składnik, który w najlepszym przypadku może powodować podrażnienia oczu, zapalenia spojówek, świąd, w najgorszym zaburzenia wzroku i zapadnięcie gałek ocznych.
Wiele osób po uzyskaniu tej wiedzy z miejsca odstawiło serum, ja jednak uważam, że panika jest bezzasadna. Po pierwsze stężenie tego leku w odżywkach jest małe. Po drugie, prawidłowa aplikacja produktu - a więc jedno przeciągnięcie pędzelka, a nie trzy, plus powstrzymywanie się od pocierania oczu po aplikacji, praktycznie uniemożliwia produktowi przedostanie się do gałki ocznej. Odpowiednia ilość nałożona nad rzęsami nie spłynie do oka. Absolutnie nie można nakładać odżywki na dolne rzęsy - a to wszystko wyłożone jest w krótkiej instrukcji umieszczonej wewnątrz kartonika.
Pozostaje kwestia wpływu L4L na powiekę. Często spotykam się z osobami mającymi mocno zaczerwienione powieki od stosowania odżywek zawierających bimatoprost i uważam, że ten problem jest zbyt często ignorowany. Sama zauważyłam lekkie przyciemnienie skóry nad rzęsami, jest ono jednak widoczne dopiero z bardzo bliska. Jeśli w którymkolwiek momencie zauważyłabym u siebie większe podrażnienie, odstawiłabym ten produkt natychmiast.
Podsumowując:
ZA:
+ wydajność
+ wygoda użytkowania
+ mocne wydłużenie rzęs
+ podkręcenie rzęs
+ ryzyko wystąpienia podrażnień w przypadku prawidłowego stosowania jest niewielkie
PRZECIW:
- jakość wykonania opakowania
- brak możliwości sprawdzenia, ile produktu pozostało
- "okres przejściowy", tj. czasowy nierównomierny wzrost rzęs
- podrażniający bimatoprost
- minimalne pogrubienie rzęs
Ceny nie uwzględniłam, ponieważ moim zdaniem jest ona dość zrozumiała, a przy tym bardzo często można nabyć serum już za ok. 40 zł. Te promocje są tak częste, że moim zdaniem nie ma sensu kupować L4L w cenie regularnej.
Jestem bardzo zadowolona z efektów, jakie dała mi Long 4 Lashes i właśnie nabyłam drugie opakowanie, którego będę używać co drugi dzień w celu utrzymania efektów. W pierwszej buteleczce mam jeszcze trochę produktu, więc wykorzystam go do dna. Myślę o nabyciu dodatkowej odżywki do stosowania na długość, by rzęsy pogrubić, ale i bez tego obecny ich wygląd mi odpowiada i nie mogę się napatrzeć na moje firanki :)
Używałyście Long 4 Lashes? Jaka jest Wasza opinia na jej temat?