Pokazywanie postów oznaczonych etykietą a sketch a day challenge. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą a sketch a day challenge. Pokaż wszystkie posty

28 maja 2012

a drawing a day - part 5


Nooo i koniec. Tak, dzisiaj będzie ostatnia porcja ilustracji z wyzwania jakie zaproponowała Kasia - Worqshop - resztę prac możecie zobaczyć tutaj.

Dzięki wielkie, że dałaś mi kopa do pracy bo bawiłam się bardzo dobrze. Obecnie muszę trochę zwolnić trochę tempo craftowe i przyłożyć się do magisterki, ale potem wrócę na pewno do rysowania :) 

chusteczkowy dzień bo wyszła pewna gra i zjadła mi cały dzien (15.o5)
only tissues for today - the launch of a certain game consumed my whole day

Soo this is the end. Today I'm showing you the last part of illustration for a challenge proposed by Kasia - Worqshop - you can see the rest of my works here.

Thank's so much for giving me the motivation to draw daily, I had so much fun. Now I have to focus on writing my Master's thesis so I have to slow down with crafting. But when I'm finished I will definitely go back to drawing :)

 "zabytkowa" lampa skręcona przez mojego tatę - składa się np z końcówki węża strażackiego :D
"antique" lamp constructed by my dad - there is a part of fireman's hose in here

Patrząc raz po raz na ten mały notatnik wypełniony ilustracjami, przypominam sobie kiedy to zapełniałam 36cio kartkowe zeszyty w miesiąc toną ilustracji. To były czasy, rysowałam w każdej wolnej (i zajętej - np. na lekcjach) chwili. To wtedy osiągnęłam większość tego co umiem.

cudnie pachnący krem do ciała od mojego P.
beautifully scented body cream from my lovely P. 

Every time I look at this little notebook filled with drawings it reminds me the times when I was able to fill up an entire 36 page notebook with sketches. I was drawing constantly in every free (and not so free - ex. during classes) moment. Those where the times when I learned the most.

jeden z wielu ulubionych kubków kawy
one of my many mugs with coffee

Podsumowując - wyzwanie bomba! Polecam je każdemu bez względu na to czy umie rysować czy nie. Dlaczego? Bo najlepszą rzeczą z tego wyzwania jest zakończenie i spojrzenie wstecz z dumą, że dało się radę. Mało co daje takiego motywacyjnego kopa jak świadomość ukończenia czegoś :)

koniec i bomba kto czytał ten trąba
The end :)

To sum up - the challenge was great! I would recommend it to everybody no matter if you can draw or not. Why? Because the best thing from such challenge is it's end. When you look back with pride that you managed to finish. There's little things that gives you such a motivational kick as finishing something :)

Buziaki/ kisses

18 maja 2012

a drawing a day - part 4


W moleskinie pozostały mi już tylko dwie kartki do uzupełnienia! Tylko dwie, razem będzie 31 rysunków, robionych prawie codziennie (nie licząc tej długiej przerwy :P). Dzisiaj pokażę wam kolejną porcję , zaś następna będzie tą ostatnią.

W czasie remontu udało mi się wygrzebać moje stare głośniki :)/ During the renovation I found my old speakers :)

There are only two pages left in my moleskine! Only two of them, which will give 31 pictures total. Can you believe it, almost a picture a day (not counting the long break somewhere in between :P). Today I'm showing you fourth part of drawings and the next one will be the last one.

Telefon, bez którego powoli nie umiem żyć :P/ My phone without which I almost cannot live

Rysunki są nadal bardzo proste, wynika to z braku czasu bo rysuję zazwyczaj gdzieś pomiędzy innymi zajęciami. Np w poczekaniu na obiad. Noo wiem, powinnam się zebrać kiedyś za jakieś porządniejsze rzeczy. W ogóle powinnam się zebrać do systematycznych prac nad wszystkim, ale może od jutra? Nie ma to jak prokrastynacja.

Obskurna kamienica czyli widok z mojego okna/ morose tenement - view from my window

I know that drawings are still simple but I don't have too much time for them. Usually I make them in between some other tasks, for example when I'm waiting for dinner. Some day I should start drawing some more complicated things, and overall I should become more systematic with everything. Maybe starting tomorrow? Oh, there's nothing better than procrastination.

Chiński wisiorek od mamy - "made in China"/ Chinese charm from my mother - "made in China"

Tak  à propos prokrastynacji, znacie to? Kiedy np odkurzanie mieszkania jest ciekawsze niż nauka? Albo wyjątkowo nie chce wam się robić czegoś obiecanego i bezsensownie oglądacie internet? Dla mnie prokrastynacja to zmora i obiecuję sobie zacząć z nią walkę, tylko że od jutra :P

Uwielbiam konwalie, co roku czekam na nie z utęsknieniem/ I love lilly of the valleys, every ear I wait for them with longing

À propos procrastination, do you know this state? When for example cleaning the dusts is more interesting than learning for exams. Or you have to do something important but instead you browse internet endlessly. Procrastination is an awful thing and I'm telling myself to start fighting with it, starting tomorrow :P

11 maja 2012

a drawing a day - part 3


No to wyzwanie powraca. Cieszycie się? Bo ja tak! Serio - brakowało mi tego wyzwania. Drobny rysunek raz dziennie to dla mnie czysta przyjemność. Wróciłam do tego ciut po zakończeniu remontu i mam teraz dla was trzecią porcję codziennych rysunków. Pierwszy z nich jest narysowany jeszcze w Charlottesville, tuż przed wylotem ze Stanów.

Mój bagaż/ My luggage

So I'm coming back with this challenge. Are you happy, 'cos I am! I missed this game. A small drawing a day makes me so happy. I came back to the challenge a little bit after I finished the renovation and now I have another portion of drawings to show you. First of them was made back in Charlottesville just before I left.

Stara walizka z pchlego targu/ Old suitcase I found on flea market

Czasami zdarza się, że nie bardzo mam pomysł na rysunek, albo temat mnie przerasta. Wiem, że przede mną jeszcze dużo ćwiczeń ale nie poddaje się. Następnego dnia jest już zazwyczaj lepiej i wszystko się udaje. Jeszcze kiedy indziej jestem zaskoczona, że umiem coś tak fajnie narysować. Ćwiczenie czyni z  ciebie mistrza.

Nowe farbki/ New paints

Sometimes I don't have the idea for a drawing, or the topic is bigger than my talents, but I know there's a lot of work and practice ahead of me so I don't give up. The second day it's usually much better and everything goes all right. There are also days when I'm really surprised that I am able to draw something so well. Practice makes you a master.

Świeże kwiaty w domu/ Fresh flowers at home

Do tych narcyzów zabierałam się kilka razy i nie było łatwo. Cały bukiet, mnóstwo płatków, wszystko tak pogmatwane, że w połowie spanikowałam czy w ogóle dam radę. Na chwile więc odsunęłam od siebie papier i ołówek i dałam sobie spokój. Po przerwie poszłam na całość i dałam radę. Kluczem nie jest narysowanie tego co dokładnie widzisz przed sobą. Chodzi o oddanie idei obrazu. Nikt przecież nie sprawdzi, że ten płatek odchylał się innaczej :)

Bez aparatu jak bez ręki/ Without my cam is like without a hand

I was starting to draw these Narcissus a couple of times and it wasn't that easy. The whole bunch was so complicated. So many flowers and petals all so tangled that in the middle of drawing I panicked that I won't manage. I had to give myself a break. After I came back to it I went all in and I drew it well. The key was not to try to draw what you exactly see but to capture the idea of the subject. Nobody will come to see and count petals :)

Przybory rysunkowe w IKEA'owskim kubasku/ Things for drawing in IKEA mug

I znów narzędzia do rysowania. Tak się składa, że gdy siadam do rysunku to zazwyczaj uwieczniam pierwszą rzecz jaką zobaczę w swoim otoczeniu. W ogóle nie układam kompozycji, a nawet staram się przekręcać obiekt by łatwiej się rysowało. Może jak się rozrysuję bardziej to zacznę tworzyć jakies bardziej skomplikowane obrazki.

Jeden z kilku leków dla naszego psiaka/ One of several drugs for our dog

And again you can see art stuff. That's because I usually draw a first thing I lay my eyes on. I never make a composition for drawing and I rarely move an object so it would be easier to draw. Maybe when I practice more I will draw more complicated things.

I to tyle na dzisiaj, następna edycja za jakiś tydzień :)/ And that's all for today, next edition will be in a week :)

16 kwietnia 2012

a drawing a day - part 2

Mam nadzieję, że weekend minął wam wyśmienicie. Ja jestem pełna stresu, pękła mi torba w którą miałam się spakować i czekała mnie przymusowa, ekspresowa wycieczka do sklepu po nową. W pracy nie wszystko skończone, a wyjazd już jutro! Ale w weekend mimo wszystko odetchnęłam trochę. Poszłam sobie do ogródków Jeffersona, narysowałam kolejną ilustrację i sfotografowałam pozostałe :)

Ciacha i herbata/ cookies and tea

I hope you had an wonderful weekend. Mine was full of stress. The bag which in I was supposed to pack broke and I had to go buy a new one. A not nice and unwanted surprise. Moreover not all things at work are finished yet and I'm leaving tomorrow! But during the weekend I've managed to chill out. I went to Jefferson's gardens, drew an illustration and photographed the rest of them :)


Lokalne wiewióry są małymi, wszystkożernymi habankami(widziałam jak jadły kurczaka!)/ Local squirrels are pretty big and omnivorous (I saw them eating chicken!)

Ostatnio Kasia H. (która sama prześlicznie rysuje, spójrzcie na jej bloga) zapytała mnie ostatnio jak ja to robię, że ciągnę dwa wyzwania jednocześnie. Dobre pytanie, a sama do końca nie znam na nie odpowiedzi. Wyrabiam jakimś cudem z tym wszystkim. Trzeba też przyznać, że czasem tyci oszukuje i robię tylko szkic, który kończę następnego dnia.

Mój ulubiony podręczny zestaw rysunkowy/ My favorite always handy drawing set

Lately Kasia H. (who draws beautifully, go se her blog) asked me a question how do I manage to participate in two challenges at the time. It is a good question and I quite don't know the right answer. I think its some miracle that I do all these things at one time. To be honest I also cheat a little bit and sometimes I make only a sketch that I finish the other day.

Zimne piwo w bardzo dziwnej perspektywie/ Cold beer in pretty weird perspective.

Dnia dziesiątego pokazuję wam mój ulubiony zestaw do rysowania czyli tani ołówek automatyczny, pędzelek z wodą w środku (nie trzeba nosić ze sobą wody i jest bardzo wydajny - do kupienia w sklepach plastycznych), cienkopis 0.3 (trochę się rozmazuje jak pociągnie się go farbą tuż po narysowaniu nim czegoś) oraz the best farbki za 12 zł (4 krążki nakładane na siebie po 6 kolorów jeden - też dostępne w plastykach).

Od kawy to już chyba jestem uzależniona…/ I think I'm addicted to coffee right now…

On the tenth day I'm showing you my all favorite drawing set. Cheap, automatic pencil, brush with water (you don't have to carry water separately and this brush is very efficient as well - you can buy it in art supply shop), fine liner 0.3 (this one smudges a little bit when covered with paint just after drawing something with it) and last but not the least the best set of watercolors for only 12 pln (4 disks, 6 colors each - find them in your art shop).

Pióra zainspirowane przez Maryszę i GeninneFeathers inspired by Marysza and Geninne

Muszę przyznać, że to wyzwanie sprawia mi mnóstwo radości. Za każdym razem gdy otwieram szkicownik przeglądam poprzednie strony i uśmiecham się, bo na prawdę zrobiłam fajne ilustracje (wiem mało skromnie, ale co tam ja się cieszę). Dzięki  Kasiu za motywację i inspirację!

Jeden z tulipanów ze wspomnianych Jeffersonowych ogrodów/ A tulip from one of mentioned Jeffersonian gardens

I must say that this challenge makes me very happy. Each time I open the sketchbook I smile because my drawings are actually really good (I know it's not very modest but still I'm happy). Thank you Kasia for both inspiration and motivation.

I to by było na tyle. Jutro wylot więc trzymajcie za mnie kciuki i do zobaczenia już w Polsce!/ And that'll be all. Tomorrow I fly back home so keep fingers crossed for me and see you in Poland!

09 kwietnia 2012

a drawing a day - part 1


Minął pierwszy tydzień kwietnia a ja dzielnie zmagam się z dwoma wyzwaniami - foto i rysunkowe. Obydwa dają mi dużo radości, chociaż z tym drugim jest dużo trudniej. Powoli zaczynam czuć że pali mi się grunt pod nogami z braku czasu. Ale jakoś daje radę :) Dzisiaj mam dla was pierwszą porcję rysunków. Polecam wam też zajrzeć na bloga Worqshop, która to zapoczątkowała tę zabawę.

It's a week now since April started and I'm bravely following two challenges - photo and drawing ones. Bothe make me very happy, however the second one is a little bit hard. Recently I feel I'm loosing ground under my feet because of lack of time. But I'm copiing with it somehow :) Today I have first part of drawings for you. Also I encourage you to visit Worqshop's blog, who started this little game.








Przepraszam was za zdjęcia o trochę kiepskiej jakości, ale w ogóle nie wiem jak się wziąć za zaprezentowanie tego wszystkiego. Muszę popracować nad sposobem pokazywania swoich bazgrołów, bo nie jestem zadowolona z obecnego… No ale mam nadzieję, że podoba wam się mimo wszystko. Trzymajcie się ciepło :*

I'm sorry for somewhat low photo quality, but overall I have a problem with presenting these pics. I have to work more on the way of showing of my doodles. I'm not happy about how it looks now… But I hope you like the pictures nonetheless. Keep warm :*