Na moim blogu analogowym już od tygodnia publikuję zdjęcia ze Stambułu, więc jeśli ktoś jest zainteresowany moim spojrzeniem na to miasto, to zapraszam. Poza zwiedzaniem i odwiedzinami u Kasi ten trip miał też drugą misję: jedzenie. Z kuchnią turecką nigdy nie miałam styku więc byłam ciekawa wszystkiego i z uporem maniaka wszystkiemu niemalże co jadłam robiłam zdjęcia. Piotrek się ze mnie śmiał mówiąc "wiesz że możesz to zjeść zanim zapostujesz na instagram". Wiem, wiem! Ale ja miałam w tym inny cel, w mojej głowie rodził się ten album. Dopełnieniem tego wszystkiego była najnowsza kolekcja Sody, która idealnie zgrała się z tematem podróży i jedzenia. Dodatkowo bardzo dziękuję Kasi za wszystkie dodatki z Ormulu i ChicTags :* są boskie! Ah, i uwaga, przed wami mnóstwo zdjęć!
Somewhere a week ago I started posting photos from Istanbul on my analogue blog, so if you're interested in my point of view of this city, just hop there. Besides sightseeing and visiting Kasia this trip had another purpose: the food. I had no previous experience with turkish cuisine so I was very eager to tray as much as my stomach can hold, and I took pictures of whatever I ate. My boyfriend laughed at me saying "you know you can actually eat your food before instagramming it". I know, I know! But I had a purpose in doing that, in my mind this album was becoming to live. To make everything beautiful the newest SODAlicious collection fits here perfectly - journey and food. Also I'm grateful to Kasia for sharing with me some Ormolu and ChicTags embellishments :* they are just great! Also, beware, this post will be heavy with photos!
Tak ogólnie strony: / Overall view on pages:
I jak to mawia Jasz, zadek / And some back cover:
Album w sumie wcale nie jest taki mini, bo powstał z papierów 30x30 cm złożonych na pół i wyglądem miał się kojarzyć z menu jakiejś restauracji. Obecnie albumiszcze leży na stoliku kawowym i codziennie go macam z rozkoszą, przypominając sobie smaki różnych potraw. Chciałabym jeszcze kiedyś powtórzyć taką podróż i przywieźć kolejną tonę wrażeń do zapisania w podobny sposób.
This album is not so mini really, as it is made from 30x30 cm papers bended in half, so it reminds a menu of some restaurant. Currently the album has it's honorary place on the coffee table and I look into it whenever I sit on the couch. I wish I could repeat such a trip and bring back more memories like that to close on the paper pages.
A teraz czas na detale / And now time for details:
Ktoś dotrwał do końca? Dzięki! :*
Anyone survived till the end? Thank you! :*
xoxo