Mam od dawna taki nawyk, że wkładam zużyte bilety do portfela i je kolekcjonuję. Najstarsze to chyba pamiętają czasy gimnazjum. Czasy kiedy to bilety były tanie, komunikacja jak zwykle zawodna, a życie beztroskie. Kolekcję owych biletów z najróżniejszych miejsc przekładałam z portfela do portfela, co jakiś czas ją uszczuplając ale w sumie żal wyrzucać, no bo to w końcu wspomnienia nie? Ach ta sentymentalność. W końcu jednak musiałam wszystko wyjąć i podjąć ciężką decyzję o rozstaniu… Ale zaraz, zaraz, a może by tak zachować? No i postał album. Album z biletami. Uwaga przed wami mnóstwo zdjęć, sorry, po prostu biletów było na prawdę dużo :)
I have this weird habit, that every ticket I use I put it back to my wallet and collect them. I guess the oldest one still remembers my times in mid-school. Times when tickets were cheap, commute was as always faulty and life was without problems. I moved my ticket collection from wallet to waller, sometimes making it thinner but all in all I was sad to throw it away, the tickets are good memories, aren't they? But at the end I had to make this decision, to throw them away… But, but maybe I can save them somehow? And this is how this album was made. Album with tickets. And be warn, there's a lot of photos ahead of you, as there was so many tickets in my wallet :)
Łódzkie bilety 24 godzinne. Teraz są jeszcze droższe bo aż 5,50 za ulgowy…
Tickets from Lodz for 24 hour drive. Now they are even more expensive, 5,50 for discounted one…
Stołeczne. Sama nie wiem kiedy to mi się ich tyle nazbierało. Ostatni, niebieski to pamiątka po tropikalnym zlocie scrapowym :)
From capitol. I don't know why I have so many of them. The last one, blue ticket is a memory of tropical scrapbooking meeting in Warsow :)
Trójmiasto, lubię je za ten róż .
Tricity, I like them for this pink.
Poznańskie, z jakiegoś spontanicznego wypadu, podczas którego i tak nie udało mi się zwiedzić niczego…
Poznan ones, from a spontaneous trip, during which I didn't menage to see much in the city…
To jest hit, Kędzierzyn-Koźle. Nigdy tu nie byłam, ale od koleżanki nasłuchałam się przedziwnych opowieści o tym mieście. Ciekawe czy prawdziwe?
These are the best, Kedzierzyn-Kozle. I was never here, but from a colleague I learned most incredible stories about this city. I wonder if they are true?
Czeskie, z przedziwnych moich eskapad do Pragi, komuniakcją wszelaką.
Czech ones, from my trips using many different types of commute.
Z Pragą związane jest mnóstwo dobrych wspomnień. A biletów jeszcze więcej :)
I have many good memories connected with Prague. There is even more tickets :)
Oko Londynu, czy pociąg do Wenecji? Poproszę obydwa, w dwie strony!
Eye of London or train to Venice? Two way tickets to both please!
PKP, chyba więcej nie trzeba tłumaczyć.
Train tickets, not much to say about.
Jakieś zagubione bilety do teatru i kina (ten kinowy to na ostatni seans, przed zamknięciem lokalu).
Some lost tickets to theater and cinema (the cinema one is for the last show befor closure).
No i zadek. Koniec! Kto dotrwał ma ode mnie buziola, bo trochę wymęczyłam was tymi zdjęciami :* No a całość nie byłaby oczywiście możliwa bez SODowych taśm, kart bibliotecznych, stempla, skrawków papieru i alfabetowego szablonu. Koperty z innego źródła :P Dzięki za uwagę!
And the back page. The end! Who managed to keep up till here has a kiss :* I know that this was long. And all wouldn't be possible without SODAlicious tapes, stamps, papers and alphabet stencil. The envelopes ore from other source :P Thanks for reading!