Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aarau. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aarau. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 13 lipca 2017

Szwajcaria w podróży - Aarau

Aarau jest jednym ze szwajcarskich miast, do którego lubię powracać. Uwielbiam atmosferę tego miejsca, a zwłaszcza pięknej starówki, gdzie często spotkać można kobiety spacerujące ze staromodnymi wózkami dziecięcymi, a po okolicy podróżują panowie w Oldtimerach. Siedząc przy jednym ze stolików kawiarnianych, popijając szwajcarską Ovomaltine, można choć na moment cofnąć się o sto lat wstecz. Ostatnia wizyta w tym mieście była krótka. Niestety nie miałam zbyt wiele czasu, więc przeszłam się tylko po Starym Mieście, a zdjęcia z tego spaceru zobaczyć możecie poniżej.

Miłego oglądania!
























Do starówki miasta prowadzi kamienny most. Jest on wyłączony z ruchu samochodowego. Wyjątkiem jest jedynie komunikacja miejska.
























Pierwszym budynkiem, który rzuca się w oczy po przekroczeniu mostu, jest 4-gwiazdkowy hotel Kettenbrücke.
























Nie sposób nie dostrzec również kościoła, który w latach 1471 – 1477, zbudowany został na ruinach zamku. Jego charakterystyczna wieża z zegarem przykuwa uwagę spacerowiczów. 



Warto podążyć w tym kierunku, gdyż tuż przy drzwiach wejściowych znajduje się nieoficjalny punkt widokowy na okolicę, która jest pięknie zielona o tej porze roku. Dostrzec można z niej podmiejskie tereny, okoliczne lasy, a w oddali także góry. Uważni obserwatorzy dojrzą również komin elektrowni atomowej.





























Nieopodal kościoła stoi zabytkowa fontanna. Nosi ona nazwę Gerechtigkeitsbrunnen (niem. Gerechtigkeit – sprawiedliwość, Brunnen – fontanna) i przedstawia kobiecą postać ze zawiązanymi oczami. Kobieta trzyma w jednej dłoni miecz, a w drugiej wagę. Nie jest to jednak oryginalna fontanna, a jej kopia. Oryginał z 1643 r. przechowywany jest w muzeum miejskim w Aarau.



Główną ulicą Starego Miasta jest Rathausgasse, przy której stoi właśnie ratusz miejski. Wieża budynku zaliczana jest do jednego z najstarszych zabytków tego miasta, gdyż pochodzi ona z XIII wieku. Budowla pełni funkcje ratusza już od 1515 r.



Wszystkie budynki, znajdujące się na starówce, utrzymane zostały w stylu późnogotyckim.






 
Spacerując po Starym Mieście warto spojrzeć co jakiś czas w górę. Szczyty dachów ponad 70 budynków są przepięknie pomalowane i ozdobione. Często dostrzec można na nich herby i godła rodzinne.



 
Na ścianach budynków również znaleźć można ciekawe obiekty. Za przykład niech posłuży figura z brązu Fährmann.


























Osobiście uwielbiam to miasto za utrzymanie stylu z dawnej epoki. Przypominają o tym również wystawy sklepowe, gdzie znaleźć można takie smaczki, jak np. pierwsze kasy.



























Powyżej świetna reklama gabinetu medycyny estetycznej.



Budynki na starówce są godnym obiektem do fotografowania.








Zielona okolica miasta zachęca do częstego spacerowania. Żałuję, że w moim mieście nie mam takiej możliwości...

























I to już koniec naszego dzisiejszego spaceru. Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się przybliżyć Wam piękno tego miasta. Wybralibyście się na spacer po takiej okolicy?

piątek, 9 października 2015

Bally Park, Schönenwerd

W miejscowości Schönenwerd, oddalonej ode mnie o jakieś pół godziny drogi, znajduje się bardzo interesujące miejsce o nazwie Bally Park. Słyszałam o nim bardzo dużo, a nawet kilka razy obok niego przejeżdżałam. Nigdy wcześniej jednak nie udało mi się tam zajechać. W jeden z wrześniowych poranków wybraliśmy się tam z moim ukochanym na niedzielny spacer.

 Pogoda początkowo bardzo nam sprzyjała. Mogliśmy podziwiać promienie słońca wyłaniające się spomiędzy konarów drzew. W połowie drogi (co zobaczycie również na zdjęciach) pogoda uległa pogorszeniu i ostatecznie w ostatniej chwili uciekliśmy przed ulewą.
 



Powszechnie wiadomo, że każdy park musi mieć swojego portiera. Jego siedziba wita nas tuż przy wejściu ;)































Po naszej lewej stronie przyjemnie szumi rzeczka, a my podziwiamy roślinność oraz zachwycamy się tamtejszymi kaczuchami.










W mojej okolicy jest niewiele miejsc, gdzie można po prostu pospacerować. Tym bardziej byliśmy zachwyceni okolicą.
W parku jest wiele otwartych przestrzeni, łąk - miejsc idealnych do tego, by rozłożyć koc i wygrzewać się latem.




W tym bajecznym miejscu znajduje się kilka bardzo starych domków i mostów.  Poniższy most wydawał się tak mało stabilny, deski uginały się pod ciężarem człowieka i naprawdę miałam obawy, czy przez niego przechodzić.


Pięknie udekorowany kwiatami budynek okazał się być dawną spiżarnią na owoce. Jak na swoje lata (wybudowany w 1588r.) prezentuje się bardzo dobrze :)


W końcu skręciliśmy w uliczkę, która ukazała nam nietypowy widok: betonową konstrukcję na rzece. Jak doczytałam później były to zabezpieczenia przed porywistymi prądami rzeki i powodzią. Zostały one naruszone w wyniku … powodzi.


Stamtąd tylko krok dzieli nas od domków na balach. Sposób wykonania naprawdę robi wrażenie. Bardzo żałowaliśmy, że nie można do nich wejść. 





Obok nich na naszej drodze pojawia się kolejna ciekawa rzecz: kamienne przejście, które kiedyś było częścią wielkiej groty.



Druga część parku jest bardzo romantyczna. Przede wszystkim ze względu na postawioną tam altanę.






Przy okazji miałam możliwość pozbierania żołędzi i szyszek do dekoracji mieszkania na jesień. W Polsce nie byłoby to nic dziwnego, ale tutaj naprawdę ze świecą szukać żołędzi czy kasztanów.




Altana w całej okazałości 





Ostatnie miejsce, które mnie zachwyciło. Samotne drzewo. 




Widok na Bally House, gdzie organizowane są m.in. przyjęcia ślubne.




Na koniec udało mi się uchwycić komin elektrowni atomowej ;)

Pójdź ze mną na wirtualny spacer, odwiedzając mój kanał na YT:



Jak podoba Wam się dzisiejsza relacja z tego zwykłego, a jednak na swój sposób uroczego miejsca? Wybrałybyście się na taki spacer?


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...