Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Karlovy Vary. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Karlovy Vary. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Relacja z Czech #5 - Wieczorny spacer

Kontynuujemy nasz spacer po starówce! Pod ostatnim postem dokonałam strasznego odkrycia. Od razu na początku chcę to skorygować: miastem, które opisuję są Karlovy Vary, a nie jak część z Was myślała Praga! Dla tych, którzy są spragnieni relacji ze stolicy odsyłam z przyjemnością to tej relacji (LINK). Czechy to jednak nie tylko Praga, a inne miasta są równie piękne, co mam nadzieję, w dobry sposób próbuję Wam przekazać ;)

Nie macie jeszcze dość spacerów? ;)




Najdalej położona Kolonada Sadowa stanowi niewidzialną granicę miasta, które miejscowi dzielą na SPA (pełną turystów i kuracjuszy) oraz strefę mieszkalną. Miejscem, które bardzo mi się spodobało, był mały, zielony park – Dvorak. W momencie, gdy tam byliśmy wiosna już do niego zawitała.



W parku stoją dwa 23-metrowe platany, które są pomnikami przyrody. Ich wiek szacowany jest na ponad 200 lat.



Wychodząc z parku, dojrzeć można kolejny pomnik. Nieco z boku, pomiędzy krzakami stoi sylwetka z zakrytą twarzą. Z tego co zrozumiałam, jest to statua upamiętniająca ofiary II wojny światowej, które przyczyniły się powstania czeskiej republiki.


Kilka kroków dalej stoi znany, zwłaszcza w branży filmowej, hotel Terminal. Budynek zbudowany został w latach 1967-1976. Betonowa konstrukcja liczy sobie 16 pięter, a w środku dysponuje salą konferencyjną gotową pomieścić 2000 osób. W hotelu znajdują się dwie restauracje, night club, podziemne garaże, warsztat samochodowy i myjnia. Ja dostrzegłam nawet chiński market... Patrząc na całokształt aż trudno uwierzyć, że co roku odbywa się tam Festiwal Filmowy. Budynek nie jest ucztą dla oka, w dodatku okalają go dziwne zdjęcia sławnych osób, które zakrywają się przed paparazzi.

 
Okolica mieszkalna jest równie zadbana jak turystyczne centrum. Kamienice utrzymane są w podobnej kolorystyce. Widać, że ktoś dba o ich renowacje, przez co nie znajdziemy tam podupadających, zapuszczonych budynków. Turystyczna sława miasta jest jednak widoczna także tutaj – co kilka kroków napotkać można kolejne hotele.










Z daleka wzrok przykuwa budynek miejskiej poczty. Z boku dojrzeć możecie szklany obelisk, który wzniesiony został na cześć tradycji produkcji szkła. Istnieje tu bowiem do dziś znana na całym świecie Huta Szkła Moser.
























Smetanowy sady to kolejny zielony kompleks w mieście. Znajduje się on przy budynku Łaźnie V, który nazywany jest także Łaźniami Elżbiety. Do tego miejsca mieliśmy powrócić w drodze powrotnej, ale wybraliśmy inną trasę i ostatecznie uchowało się tylko jedno zdjęcie.


Na rogu ulicy Masaryka i Bechera znajduje się pomnik pierwszego ze wspomnianych mężczyzn wykonany z brązu. Tomas Garrigue Masaryk był pierwszym czechosłowackim prezydentem. Sam pomnik ustawiony został w tym miejscu w 2007 r i jest tym samym najmłodszym w mieście.

 
Na tym placu po raz pierwszy napotkaliśmy liczną grupę Azjatów, która nadeszła tuż po moich słowach: „Dziwne, że nie widzieliśmy jeszcze Chińczyków z aparatami”.



Na jednej z ulic dostrzegliśmy mały, uliczny targ z miejscowymi specjałami. Jako, ze głód nieco zaczynał nam doskwierać, nie mogliśmy przejść obojętnie. Wybraliśmy sytą sałatkę z ziemniakami, kapustą, kiełbasą i boczkiem.



Na drogę powrotną wybraliśmy mało uczęszczaną drogę pod górkę. Okazało się to być strzałem w 10! Trafiliśmy bowiem do dzielnicy, gdzie dominowały piękne wille. Od niektórych nie można było wręcz oderwać wzroku. Ciekawe kształty, ozdobne wieżyczki, piękne balkonowe balustrady. Wszystkie budynki były bardzo zadbane, odnowione i odmalowane we wszystkich możliwych kolorach. Zresztą sami spójrzcie!










Obiektem, który niewątpliwie wyróżnia się i przykuwa wzrok, jest ortodoksyjny kościół. Ta sakralna budowla powstała pod koniec XIX wieku, a jej pierwowzorem był kościół w Ostankino, niedaleko Moskwy. Budowę tego obiektu sfinansowali serbscy i rosyjscy szlachcice. Kościół posiada 5 złotych kopuł, a na ścianach budynku widnieją postacie świętych. 




Z tego miejsca mieliśmy już prostą drogę do domu. Po drodze dostrzegliśmy jednak kolejny kościół – Kościół św. Łukasza, w którym znajduje się także Muzeum Figur Woskowych. Nie wstąpiliśmy jednak do niego, gdyż takie atrakcje nie za bardzo nas interesują, a chcieliśmy jeszcze tego samego dnia udać na wycieczkę za miasto.

























Naszym ostatnim kontaktem z miastem Karlovy Vary był wieczorny spacer w dobrze znanej nam okolicy.
































Wykorzystując to, że centrum miasta o tej porze nie jest zbyt uczęszczane, mogliśmy przyjrzeć się bliżej okolicy Grandhotel Pupp.
































Parking przy hotelu zarezerwowany jest jedynie dla marki Audi.


Przed hotelem znajdują się kostki z nazwiskami znanych osobistości, którzy byli gośćmi wraz z datą ich przyjazdu.




























Przyjrzeliśmy się również bliżej pięknie oświetlonym wystawom sklepowym, na których dostrzec można było wiele ciekawych towarów.






Promenada miejska nocą 



























W późnych godzinach promenada zaczęła zapełniać się turystami.


























Ciekawe detale miasta


























Te budynki powinny być Wam już znane z poprzednich relacji.




Nasz wieczorny spacer nie mógł się skończyć inaczej: powróciliśmy do symbolu miasta – gorącego źródła Vridlo.
























I na tym pragnę zakończyć moją relację z tego miasta. Mam nadzieję, że dobrze bawiliście się podczas tego wirtualnego spaceru, a moje opowieści nieco przybliżyły Wam uroki tej okolicy.


W następnym poście jeszcze na chwilę zatrzymamy się w Czechach, by zwiedzić jeden z ciekawych zamków. Na tę relację zapraszam Was już dziś!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...