Rigi
to jeden z bardziej znanych w Szwajcarii masywów górskich, o którym
często wspomina się w rozmowach. Większość osób podziwiało już
widok rozciągający się z minimum jednego ze szczytów zebranych
pod nazwą Rigi. My na tę górę jeszcze nie wjeżdżaliśmy, a
kolejnym pretekstem by wsiąść do kolejki górskiej był przyjazd
naszego kolegi z Polski.
Zapraszam
Was na szczyt Rigi Kaltbad!
Nasza
wycieczka rozpoczęła się z miejscowości Weggis, skąd
wyruszyliśmy górską kolejką linową na szczyt Kaltbad. Przy stacji
znajduje się spory parking. Niestety słono należy zapłacić za
zostawienie na nim auta. Sam wjazd kolejką dla dorosłej osoby to koszt 33 fr.
Rigi Kaltbad to szczyt położony w zachodniej części Alp w kantonie Schwyz. Masyw górski należy do łańcucha o nazwie Rigi, który znajduje się pośrodku Jeziora Czterech Kantonów, Zug i Lauerzer. Nazwa jest natomiast skrótem od łacińskiej nazwy Regina montium (pol. Królowa gór).
Rigi Kaltbad to szczyt położony w zachodniej części Alp w kantonie Schwyz. Masyw górski należy do łańcucha o nazwie Rigi, który znajduje się pośrodku Jeziora Czterech Kantonów, Zug i Lauerzer. Nazwa jest natomiast skrótem od łacińskiej nazwy Regina montium (pol. Królowa gór).
Rigi
znajduje się w bardzo malowniczym położeniu, zwłaszcza że ze
szczytu zobaczyć można jedno z piękniejszych szwajcarskich jezior
– Vierwaldstättersee. Ten krajobraz spowodował, że już w XVIII
wieku góry te stały się chętnie odwiedzanym miejscem, a
mieszkańcy z przyjemnością spędzali tu urlopy. Latem najchętniej
wybierane było i jest do tej pory na spacery i wędrówki, a w zimie
to idealne miejsce na sporty zimowe.
Kaltbad,
nazywane kiedyś das kalte Bad, to centrum aktywności. Tuż po
wyjściu ze stacji naszym oczom ukazało się małe miasteczko. Na
miejscu znajdują się hotele i domki feriowe, poczta, sklepy i
restauracje, a także kapliczka. Cała okolica wyłączona jest z
ruchu ulicznego. Po ścieżkach poruszać można się jednak
dorożkami i małymi samochodzikami turystycznymi.
By
jednak spojrzeć na krajobraz z wyższej perspektywy udaliśmy się w
bardzo lubianą trasę, która prowadzi na punkt widokowy Känzerli.
Droga do tego miejsca prowadzi ciągle w górę, jednak nie jest ona
zbyt skomplikowana.
Widoki
upiększały dodatkowo wyjątkowe okazy roślinności. Większość z
nich objęta jest ochroną, a przy ich skupiskach ustawiono tabliczki
z nazwami kwiatów, co dodatkowo posiada walor edukacyjny.
Jednym
z punktów na tej krótkiej trasie był hotel Edelweiss, położony
na 1555 m. n.p.m. Tuż przy nim dla turystów udostępniony został
ogródek zielny, skąd goście mogli zebrać zioła i rośliny na
własny użytek.
Z
tego miejsca, zza płotka oglądać mogliśmy już widok z drugiej
strony góry, który wydał mi się jeszcze piękniejszy.
Dostrzegliśmy
tam również kamienie z tablicami pamiątkowymi. Na jednej z nich
widniała dedykacja dla kapitanów samolotu, którzy w 1936 roku
zginęli w tej okolicy, natrafiając na gęstą mgłę, która
spowodowała rozbicie pojazdu.
W
drodze na szczyt napotkaliśmy kilka ciekawych punktów. Jednym z
nich był trawiasty tunel, pod którym przechodziliśmy. Nie mogło
również zabraknąć flagi Szwajcarii.
Po
dojściu z kolei naszym oczom ukazały się duże leżaki. Były one
idealne do odpoczynku przed rozpoczęciem długiej trasy.
Rozłożyliśmy się tam z jedzeniem, napojami i zbieraliśmy siły
na dalszą wędrówkę, obserwując piękną okolicę.
W
końcu ruszyliśmy w drogę w dół. Nie wybraliśmy jednak tej samej
ścieżki, którą wchodziliśmy, a obeszliśmy górę dookoła.
Schodziliśmy kamienną nawierzchnią aż zeszliśmy do kolejnego
punktu widokowego, gdzie wydzielone było miejsce do grillowania i
lunety do obserwacji Alp.
Ta
pierwsza część trasy nosiła nazwę Blumenpfad. Nie tylko jest ona
pełna widoków górskich, lecz także obserwować można na niej 200
gatunków roślin, a wiele z nich jest wyjątkowo rzadkich.
Jezioro
z tej wysokości prezentuje się wyjątkowo!
Droga
do stacji była bezproblemowa i pełna detali. Mijaliśmy tam nawet
pole do mini-golfa!
Po
dojściu do stacji kolejki, wybraliśmy się w naszą drugą część
trasy. Tym razem celem było zejście z góry Rigi. Droga ta nosi
nazwę drogi Marka Twaina. Znany pisarz opisał swoje doświadczenia
z górą Rigi w książce A trip to Mt. Rigi.
Niezwykle
ciekawym miejscem na tej trasie jest była wioska, do której
prowadzi przejście w postaci bramy o nazwie Felsentor. Czuć było
tam wszechobecny spokój.
Jako
ciekawostkę mogę Wam przytoczyć legendę według której z górą
Rigi związana jest opowieść o Chlyni Lüüd. Legenda głosi, że
góry zamieszkiwały niegdyś bardzo małe osoby (ponoć wielkości
krasnoludków), które były niezwykle zwinne i skoczne, a przy tym
posiadały nadprzyrodzone moce.
Jak podoba Wam się nasza przeprawa?