Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ziołowo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ziołowo. Pokaż wszystkie posty

Pesto z pięciu ziół

W natłoku wszystkiego muszę Wam się przyznać, że  zupełnie straciłam serce do gotowania. Jeśli mam być szczera totalnie to nawet właśnie nie czas, bo ten znaleźć zawsze się da, noce przecież są długie :), ale chyba właśnie serce i chęci najbardziej. Robię dania które znam, piekę ciasta które znam, piekę chleby które znam. Rzadko eksperymentuje, rzadko zapraszam gości: w tym roku tylko raz.... Często nie wychodzi mi to, co robiłam już setki razy. Tylko drożdżowe zawsze rośnie jak należy, ot taki mój talent :). Ale oczywiście śledzę i zapisuje nowości do wypróbowania, patrzę co u innych, tylko nowych stron i blogów nie mam czasu szukać. I jeśli już coś robię to na szybko i prosto. Ale to przecież nic złego. Dziś bardzo szybko i letnio, zielono. Przepis wypatrzony na 101 Cookbooks, składniki głównie z parapetu w kuchni. Polecam tą wariację na temat pesto, dużo bardziej wyrazisty, pikantny, lekko orientalny smak. Jeśli nie lubicie pecorino, użyjcie po prostu parmezanu. 
 
PESTO Z PIĘCIU ZIÓŁ
2/3 szklanki

1 1/2 łyżeczki nasion kolendry
1/4 łyżeczki grubej soli morskiej
1 duży ząbek czosnku, obrany
garść migdałów, uprażonych na suchej patelni (schłodzonych)
skórka otarta z jednej cytryny
50 średnich liści bazylii
garść liści rukoli
1/2 łyżeczki świeżych liści oregano
1/4 szklanki posiekanego szczypiorek
3/4 filiżanki startego sera pecorino
ok. 1/4 szklanki / 60 ml oliwy z oliwek extra virgin

Nasiona kolendry upraż na gorącej suchej patelni, aż będą mocno pachnieć, a następnie zetrzyj na proszek w moździerzu. Dodaj sól i czosnek i rozetrzyj na pastę. Dodaj migdały oraz skórkę z cytryny, dokładnie utrzyj do konsystencji masła orzechowego.
\
 
Zacznij dodawać bazylię po kilka liści na raz, a następnie rukolę i oregano. Mieszaj aż wszystko dokładnie się połączy. Na końcu dodaj szczypiorek i pecorino, wymieszaj widelcem, po czym stopniowo dodawaj oliwę z oliwek rozcierając całość tłuczkiem moździerza. Spróbuj i dopraw.  


Gotowe pesto zużyj od razu według potrzeb, nadmiar przechowuj w lodówce. U mnie dziś tradycyjnie, z makaronem. Reszta w lodówce czeka na pomysł, albo na grilla, zrobię wtedy bułeczki lub chleb z takim właśnie pesto.

Smacznego!

Zupa dyniowa z tymiankiem i kurkami

Zupa dyniowa z najnowszego Sweet Paul Magazine (autorstwo: Ewa Ostoja-Helczyńska). Pierwsza z wielu zup z dyni w tym roku. W planach jeszcze wersja z zieloną herbatą czy też z gęstym sosem Porto, nie wiem co pierwsze... I wiele, wiele innych, jako że coraz więcej ich widzę w Internecie i skrupulatnie zapisuje :)

DYNIOWA ZUPA Z TYMIANKIEM I KURKAMI
4 porcje

3 ząbki czosnku
2 szalotki
450g dynii (waga bez skóry i pestek)
2-3 łyżki oliwy z oliwek
2 szklanki bulionu warzywnego
1 łyżeczka listków obdartych z tymianku
sól, pieprz
1 łyżeczka posiekanej natki pietruszki
20 kurek, umytych i przepołowionych - spokojnie można użyć więcej, a nawet wiele więcej :)
dodatkowo nieco tymianku
kwaśna śmietana do smaku

Czosnek i szalotki drobno posiekaj, podsmaż w 1 łyżce oliwy. Dynię pokrój w grubą kostkę, dodaj do rondla, zalej bulionem i gotuj przez około 20 minut, aż dynia zmięknie. Dodaj tymianek, dopraw solą i pieprzem. Całość zmiksuj blenderem, a następnie przetrzyj przez sitko. Kurki podsmaż na oliwie z oliwek z tymiankiem oraz solą i pieprzem. Zupę podgrzej, przelej do miseczek, dodaj kurki i śmietanę. Podawaj od razu.

Smacznego!

Ulubiona Focaccia (bez wyrabiania)

Chociaż uważam, że Focaccia to szybkie pieczywo, wręcz ekspresowe, trochę awaryjne i najlepiej po prostu zrobić ją z ciasta do pizzy, dziś pokażę Wam mój ulubiony przepis, na bidze, bez zagniatania. Robię ją bardzo często, zwłaszcza teraz w sezonie grillowym. Powoli wypiera mój ulubiony Naan. Poza tym jest banalnie prosta, nie wymaga miksera, długiego wyrabiania, ani siły w rękach :). Najchętniej piekę ją z mąki do pizzy, ale nasza polska też się nada (550 lub 650). Poniżej z moimi ulubionymi dodatkami czyli solą i rozmarynem. Przepis z Cooks Illustrated (wrzesień 2010) dziś specjalnie dla wujka Andrzeja.

FOCACCIA BEZ WYRABIANIA
3/4 dużej blachy lub 2 okrągłe tortownice

biga
1/2 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki ciepłej wody (37-45 stopni)
1/4 łyżeczki suszonych drożdży lub mała kulka drożdży świeżych
ciasto właściwe
2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
1 i 1/4 ciepłej wody (37-45 stopni)
1 łyżeczka suszonych drożdży lub 7g drożdży świeżych
2 łyżeczki soli
dodatkowo: oliwa z oliwek, igiełki rozmarynu, gruba sól morska

biga
Drożdże rozpuść w wodzie, dodaj mąkę, całość dokładnie wymieszaj drewnianą łyżką. Miskę przykryj folią i odstaw w temperaturze pokojowej na 8 do 24 godzin.

ciasto właściwe
W wodzie rozpuść drożdże i całą przygotowaną bigę. Dodaj mąkę (bez soli!), całość dokładnie wymieszaj drewnianą łyżką, przykryj folią i odstaw na 15 minut. Po tym czasie ciasto posyp solą, mieszaj przez 1 minutę, aż ciasto wchłonie sól. Przykryj folią i odstaw na 30 minut.

Silikonową szpatułkę spryskaj oliwą lub zmocz w wodzie. Złóż ciasto 8-krotnie (za pomocą szpatułki zgarnij ciasto z dna miski i przełóż je na środek, po czym obróć miskę o 90 stopni, złóż ciasto ponownie i tak w sumie 8 razy). Przykryj folią i odstaw na 30 minut. Powtórz składanie jeszcze 2-krotnie, dając ciastu w sumie trzy 30 minutowe okresy wyrastania.

Piekarnik rozgrzej do 260 stopni (lub maksymalnej temperatury, jaką możesz uzyskać) na 30 minut przed pieczeniem.

Wyrośniete ciasto przełóż na omączony blat, posyp lekko mąką, po czym lekko rozciągnij w prostokąt (jeśli używasz okrągłych tortownic podziel ciasto na 2 części i uformul w okręgi), daj ciastu odpocząć 5 minut. Przełóż focaccie na pokrytą natłuszczonym (najlepiej oliwą) pergaminem blachę i kontunuuj formowanie dużego prostokąta, tak by blacha w 3/4 była pokryta ciastem (można sobie pomóc wałkiem, choć łatwo się to robi rękoma, jeśli ciasto się nie rozciąga daj mu odpocząć kolejne 5-10 minut). Całość posmaruj dokładnie 2 łyżkami oliwy z oliwek. Widelcem nakłuj ciasto 25-30 razy, uwalniając wszystkie większe bąbelki powietrza. Posyp rozmarynem oraz grubą solą. Odstaw na kolejne 5-10 minut.

Włóż blachę (lub tortownice) do piekarnika poziom poniżej środka. Od razu zmniejsz temperaturę do 230 stopni. Piecz przez 25-28 stopni, w połowie obróć blachę o 180 stopni. Wycianij z piekarnika i pozostaw na gorącej blasze jeszcze przez 5 minut, następnie przełóż na kratkę i odstaw na 30 minut do ostygnięcia.



Smacznego!

Zakochany kundel

Chyba wszyscy znacie film rysunkowy Zakochany Kundel. Jest tylko jedna potrwa, która może się z nim kojarzyć, a o której myślałam przez ostatnie tygodnie praktycznie cały czas. Dziś więc i u mnie danie z filmu w wersji Gordona Ramsay's (Best Menus). To świetny, szybki obiad (mięso można przygotować wcześniej, a po podsmażeniu także zamrozić), który na pewno zasmakuje też wszystkim dzieciom.

Ponadto scena jedzenia spaghetti z klopsikami w Zakochanym Kundlu to według mnie jedna z lepszych scen kulinarnych w historii kina. Czy ktokolwiek z Was jej nie pamięta? :)

SPAGHETTI Z KLOPSIKAMI GORDONA
4 porcje (25-30 sztuk)


klopsiki

3 łyżki bułki tartej

odrobina mleka
200g mielonej wołowiny

200g mielonej wieprzowiny

2 ząbki czosnku, posiekane

1/2 pęczka natki pietruszki, posiekanej

2 łyżki startego parmezanu

sól, pieprz
mąka do obtaczania, 2 łyżki oliwy z oliwek do smażenia
sos pomidorowy

1 łyżka oliwy z oliwek

2 szalotki, obrane i posiekane

3 ząbki czosnku, posiekane

1/2 papryczki chilli, pokrojonej w plasterki - z pestkami lub bez wedle uznania
chlust białego wina

2 puszki (2x400g) pomidorów krojonych

mały pęczek bazylii
2 łyżki zielonych oliwek (opcjonalnie)

1 łyżka posiekanego oregano
- użyłam bazylii

Piekarnik rozgrzej do 180 stopni.

Bułkę tartą wsyp do miski i zalej mlekiem, tylko na tyle by płyn przykryj całą bułkę, odstaw.

Przygotuj sos pomidorowy: w rondelku rozgrzej oliwę, wrzuć szalotki, czosnek i chilli, smaż przez 2-3 minuty, aż warzywa zmiękną. Podlej winem, a gdy alkohol odparuje dodaj pomidory oraz bazylię (gałązki z liśćmi w całości). Wrzuć oliwki jeśli używasz. Gotuj na małym ogniu przez 5-10 minut, aż sos nieco zgęstnieje.

W międzyczasie przygotuj klopsiki. Oba rodzaje mięsa zmieszaj z namoczoną bułką tartą (jeśli to konieczne odciśnij nadmiar mleka), czosnkiem, posiekaną natką i parmezanem. Dopraw solą i pieprzem, całość dokładnie wymieszaj, najlepiej rękoma. Z powstałej masy uformuj klopsiki wielkości orzecha włoskiego, każdy z nich obtocz lekko w mące.

Oliwę rozgrzej na patelni o grubym dnie. Lekko podsmaż klopsiki (tak by się nieco zabrązowiły z każdej strony). Wrzuć klopsiki do sosu pomidorowego, wymieszaj, całość wstaw do nagrzanego piekarnika. Piecz przez 10 minut. Po wyjęciu z piekarnika wyciągnij z sosu gałązki bazylii.

Klopsiki podawaj z makaronem (lub ryżem według Gordona, ale jakoś tego nie widzę :). Przed podaniem posyp świeżymi ziołami i parmezanem.

Smacznego!

Piękny gulasz rybny

Albo zupa :). Sama nie wiem czy to danie to jeszcze zupa czy już gulasz. Według Jamiego gulasz. Ostatnio rzadko oglądam kuchnię.tv, ale akurat ten odcinek o pobycie Jamiego w Grecji widziałam. I gdy jakiś czas temu Maggie na Durszlaku pisała o gulaszu rybnym zapragnęłam od razu tego greckiego gulaszu właśnie. Odnalazłam więc przepis i gotowe. Myślę, że warto byłoby dodać tu także tymianku. Użyłam ryb, które leżakowały w zamrażarce, czyli dorsza i łososia, ale można dodać dowolne gatunki morskie, w różnych konfiguracjach. Na zdjęciu widać też chleb z ostatniej Weekendowej Piekarni, który wyszedł nieco zbyt płaski by poświęcić mu osobny post. Do gulaszu jednak pasował (dam mu jednak jeszcze szansę na poprawę wizerunku :).

AEGEAN KAKAVIA
4 porcje

2 cebule, grubo posiekane
4 łodygi selera, pokrojone w plasterki
5 ząbków czosnku, grubo posiekanych
3 duże pomidory, obrane i posiekane
500g ziemniaków, obranych i pokrojonych w kostkę
3 liście laurowe
1 litr lekkiego bulionu warzywnego
sól morska i świeżo zmielony pieprz
700g dowolnych filetów z ryb morskich, pokrojonych na kawałki lub w kostkę
- u mnie łosoś i dorsz
sok z 1 cytryny
mały pęczek pietruszki, posiekanej
mały pęczek koperku, posiekanego
dodatkowo: oliwa z oliwek, chleb razowy lub wiejski

Oliwę rozgrzej w rondlu, dodaj cebulę oraz seler i smaż przez 5 minut. Wrzuć czosnek i smaż kolejne 5 minut, mieszając od czasu do czasu. Następnie dodaj pomidory, ziemniaki, liście laurowe. Całość zalej bulionem, dopraw solą i pieprzem, po czym gotuj pod przykryciem przez 15 minut. Na końcu dodaj ryby i gotuj kolejne 15 minut, aż ziemniaki zmiękną. Wmieszaj posiekane zioła i sok z cytryny, dopraw solą i pieprzem. Przed podaniem polej odrobiną oliwy z oliwek. Serwuj z wiejskim lub razowym chlebem.

Smacznego!

Risotto z suszonymi pomidorami i pesto

Risotto to jedna z tych potraw, które mogłabym jeść codziennie i właściwie nic innego nie byłoby mi potrzeba. I wytrawnie, i na słodko, z tysiącem możliwych kombinacji. Szybkie i proste w przygotowaniu, a zawsze zaskakujące smakiem. Dzisiejszy przepis bez masła, ale za to z pesto (choć dodatek masła, jeśli upieracie się na klasykę i tu nie zaszkodzi). Przepis z magazynu Food&Wine.

RISOTTO Z SUSZONYMI POMIDORAMI I PESTO
4 porcje

750ml bulionu warzywnego lub drobiowego
1 szklanka (225ml) wody
3 łyżki oliwy z oliwek
1 cebula, posiekana
2 szklanki ryżu do risotto
1/2 szklanki wytrawnego białego wina
1 i 1/4 łyżeczki soli
1/2 szklanki suszonych pomidorów (suchych lub w oleju), posiekanych
świeżo zmielony czarny pieprz
3 łyżki pesto
4 łyżki startego parmezanu

Bulion zmieszaj z wodą i doprowadź do wrzenia, odstaw.

W rondelku lub na patelni rozgrzej olej, dodaj cebulę i smaż, mieszając od czasu do czasu, aż stanie się przezroczysta (około 5 minut). Dodaj ryż i podsmaż go przez około 2 minuty. Wlej wino, dopraw solą i gotuj, aż całe wino wyparuje. Dodaj suszone pomidory i około 1/2 szklanki bulionu do ryżu i gotuj, często mieszając, aż bulion zostanie całkowicie wchłonięty. Kontynuuj gotowanie, dodając po 1/2 szklanki bulionu na raz, pozwalając ryżowi wchłonąć bulion przed dodaniem kolejnej porcji płynu. Gotowe risotto zdejmij z ognia, dodaj pieprz, pesto i parmezan. Całość zamieszaj. Podawaj od razu z dodatkowym parmezanem.

Smacznego!

Dynia pod chrupiącą skorupką

Festiwal dyni trwa, nie mogło więc i u mnie zabraknąć czegoś dyniowego i kilku dyniowych przemyśleń. Robiłam już co prawda pizzę z dynią, ale o niej napiszę za dni kilka, ponieważ chciałam się podzielić z wami przy okazji swoją opinią na temat rozmaitych ciast do pizzy. Zaczynam więc od dzisiejszej potrawy, która niekoniecznie musi być przystawką :). To fajny i szybki sposób na pieczoną dynię. Baaardzo smaczne plasterki pod chrupiąca skorupką z parmezanu i ziół. Przepis pochodzi z książki Yotama Ottolenghi Plenty. Polecam!

Oglądając tego- i
zeszłoroczne dynie u Bei wpadam niemalże w depresję. Nawet nie dlatego, że tyle odmian dyni u nas nie ma, ale dlatego, że nigdy nawet połowy z nich nie spróbuje. U mnie dostępna jest tylko (jak to ktoś ładnie u Bei nazwał) POLSKA DYNIA JADALNA - a i tak w małych ilościach i sporadycznie (w zeszłym roku o tej porze było mnóstwo dyni, w tym jednak lekki nieurodzaj w naszym rejonie). Pierwsza dynia jaką kupiłam w tym roku była raczej mała (ok. 3kg), o żółto-pomarańczowej skórce, prawie bez pestek, lekko podłużna. Ta dynia jest o wiele lepsza od tradycyjnej, pomarańczowej, jaką spożywałam w zeszłym roku. Mam nadzieję, że jeszcze ją dostanę, gdy wyruszę na dyniowe łowy przed Halloween (nie żebym obchodziła to święto - po prostu wtedy jest dyń nieco więcej na targach i w sklepach). Wtedy też zrobię kilka przetworów na zimę. Zainteresowanych zapraszam więc po weekendzie.

DYNIA POD CHRUPIĄCĄ SKORUPKĄ
2-4 porcje

700g dyni (bez pestek i błon, ale ze skórką)
50g parmezanu, startego (lub innego twardego sera wedle upodobań)
20g bułki tartej
6 łyżek posiekanej natki pietruszki
2 i 1/2 łyżeczki posiekanego tymianku
skórka otarta z 2 dużych cytryn
2 ząbki czosnku, zmiażdżone
60ml (4 łyżki) oliwy z oliwek
120ml kwaśnej śmietany
1 łyżka posiekanego koperku
sól i biały pieprz

Piekarnik rozgrzej do 190 stopni. Blachę wyłóż papierem do pieczenia.

Zmieszaj ze sobą parmezan, bułkę tartą, pietruszkę, tymianek, połowę skórki cytrynowej, czosnek i małą szczyptę soli.

Dynię pokrój w 1cm plastry, które rozłóż na blasze do pieczenia. Każdy plaster posmaruj szczodrze oliwą z oliwek i posyp przygotowaną posypką (powinna ona być dość gruba). Palcami lekko dociśnij posypkę do plastrów dyni.

Piecz przez 30 minut lub do momentu, w którym dynia będzie gotowa. Jeśli wierzch zbyt szybko się rumieni, przykryj go luźno folią aluminiową w trakcie pieczenia.

Śmietanę zmieszaj z koperkiem, solą i pieprzem. Plastry dyni podawaj na gorąco, posypane pozostałą połową skórki cytrynowej, razem z sosem śmietanowym.

Dziś robiłam także dyniowo-krewetkową zupę ostro-kwaśną, ale o tym daniu napiszę jutro. Póki co polecam także dyniowe gnocchi z masłem szałwiowym.

Smacznego!

Miękkie maślane bułeczki - WP #89

Zaproponowane przez Anię bułeczki mistrza Hamelmana, które pieczemy wspólnie w 89 już edycji Weekendowej Piekarni to taki wypiek podstawowy, z którego można stworzyć wiele wspaniałych kombinacji (zarówno wizualnych, jak i smakowych). Ciasto łatwo się formuje, jest elastyczne, łatwe nawet dla bardzo początkujacego piekarza. Ja upiekłam bułeczki mniejsze niż zaproponowała Ania, takie dinner rolls :) w większości okrągłe, choć część z nich zaplotłam... a jeszcze inną część... o tym poniżej.

MIĘKKIE MAŚLANE BUŁECZKI
w zależności od rozmiaru 12-24 sztuk

750g mąki chlebowej - u mnie mąka typ 650
345g wody
1 jajko (ok. 75g)
60g masła o temperaturze pokojowej
45g cukru
38g mleka w proszku
15g soli
38g świeżych drożdży

Wszystkie składniki wymieszaj (ja drożdże najpierw rozpuściłam w wodzie) i dobrze wyrób, aż uzyskasz średnio rozwinięty gluten. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Przełóż do posmarowanej tłuszczem miski, szczelnie przykryj i odstaw na 1 godzinę.

Podziel ciasto na 15 równych kawałków po około 90 g każdy (u mnie pół mniejsze), uformuj okrągłe bułeczki i ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia - zostawiając niewielkie odstępy między nimi (bułeczki urosną, zlepią się ze sobą i tak właśnie powinno być). Przykryj i zostaw do wyrośnięcia - aż podwoją objętość - na około 45 minut.

Piekarnik rozgrzej do 200 stopni.

Przed pieczeniem posmaruj bułeczki po wierzchu rozpuszczonym masłem. Jeśli chcesz uzyskać bardziej chrupiąca skórkę to możesz użyć mleka zamiast masła. Piecz przez 15-18 minut, aż się zrumienią. Po wyjęciu z piekarnika ponownie posmaruj wierzch roztopionym masłem (użyłam mleka). Bułki ostudź na kratce.

Z tego przepisu można zrobić bułki w każdym kształcie: okrągłe, zwijane, w formie na muffinki. Mogą to być bułki na śniadanie, obiad czy kolację, a także bułki do hamburgerów. Składniki to także baza do stworzenia chleba cynamonowego (z przepisu Hamelmana nie próbowałam, ale polecam np. taki).

Ponieważ Gospodarna Narzeczona zachęciła nas w tej edycji do eksperymentowania zrobiłam też bułeczki z pesto:

Dużo osób ma już nową książkę Nigelli Kitchen, ja także przeglądam ją od jakiegoś czasu. Dziś zaczęłam z niej gotować - prosto, być może za prosto, ale do bułeczek z pesto pięknie pasuje mi jej zupa pomidorowa.

WŁOSKA ZUPA POMIDOROWA Z MAKARONEM
6 porcji

6 dużych, dojrzałych pomidorów (ok. 575g)
45ml (3 łyżki) oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku, obrane
1 duża cebula, drobno posiekana
1500ml zimnej wody
1 łyżeczka soli morskiej
świeżo zmielony pieprz
2 łyżeczki cukru
150g drobnego włoskiego makaronu - u mnie ditali rigati
opcjonalnie: śmietana, natka pietruszki

Pomidory sparz, obierz ze skórki, usuń nasiona i błony (poza sezonem spokojnie można użyć krojonych pomidorów z puszki). W rondlu o grubym dnie rozgrzej oliwę, dodaj czosnek (w całości) i obsmaż go ze wszystkich stron, po czym wyciągnij. Na czosnkowej oliwie podsmaż krótko cebulę, dodaj pomidory i smaż przez 5 minut, aż cebula zmięknie. Wlej wodę, dodaj sól, pieprz i cukier, doprowadź do wrzenia, przykryj i gotuj 20-40 minut (w zależności od tego jaką konsystencję zupy chcesz uzyskać; ja gotowałam 40 minut, po czym użyłam jeszcze blendera). Na końcu dodaj makaron i pozwól mu ugotować się w zupie. Zdejmij z ognia, odstaw na 10 minut i podawaj (opcjonalnie zabiel śmietaną i posyp natką pietruszki).

Smacznego!

Pstrąg pieczony w soli ziołowej

Z rybą pieczoną w soli walczymy już od dłuższego czasu, na szczęście z coraz lepszym efektem (choć jeszcze nie idealnym, w czym mam nadzieję mi pomożecie). Trochę już na ten temat poczytałam. I tak: potrzebujemy dość dużych ryb (pstrągi, dorady, łososie, okonie itp.), koniecznie w całości, sprawionych (aczkolwiek łusek nie trzeba skrobać, ponieważ skóra ryby pieczonej w soli nie nadaje się do spożycia; nie dotyczy to pstrąga, ponieważ tej ryby nigdy nie skrobie się), soli - najlepiej grubej (podobno nie trzeba wtedy dodawać wody, ale nie zgadzam się z tą opinią, sól gruba czy drobna powinna być spryskana wodą), nieco przypraw i ziół. Całość pieczemy w bardzo wysokiej temperaturze, aby sól mocno stwardniała, utworzyła skorupę, a ryba upiekła się w środku we własnej parze. Produkt gotowy jest jedyny w swoim rodzaju: ryba jest wilgotna, aromatyczna i bardzo delikatna (sól tworząc skorupę, zatrzymuje w rybie cały smak i wilgoć, wcale jej nie przesalając).

Mój pstrąg jak widać jest bez głowy, co nie do końca jest zgodne ze sztuką (wyjątkowo sprawialiśmy dziś pstrągi sami, a ponieważ przekracza to i zawsze będzie przekraczało moje umiejętności kulinarne, a naprawdę nie chcę się tego nauczyć, zamiast usunąć skrzela, po prostu odcięliśmy całe głowy). Problem mam jednak w czymś innym: czy ktoś może mi doradzić co zrobić, aby skorupa solna jeszcze bardziej zasychała, tak by sól nie zostawała na rybie po wyjęciu (ale bez dodawania białek do soli)? Czy może nie da się przy pieczeniu w soli uzyskać czystej skóry i jednak wszystko robię dobrze?

PSTRĄG PIECZONY W SOLI ZIOŁOWEJ
3 porcje

3 średnie lub duże sprawione pstrągi (po około 600g lub więcej)
3 kg soli
- najlepiej kamiennej, ale zwykła jodowana lub morska też się nada
2 cytryny
10 ząbków czosnku (8 zmiażdżonych, 2 w plasterkach)
zioła suszone: oregano, koper, rozmaryn, tymianek
- dowolna ilość, u mnie po 1 łyżce
pieprz
pęczek pietruszki albo 3 gałązki rozmarynu lub tymianku (w przypadku braku świeżych ziół: dobrej jakości przyprawa do ryb)
kilka małych kawałków masła

Piekarnik rozgrzewamy do 250 stopni.

Wnętrze ryb posypujemy odrobiną soli (lub przyprawą do ryb) i grubo siekaną pietruszką (lub ziołami), wkładamy do środka kilka plasterków cytryny, czosnek pokrojony w plasterki i kawałki masła. Resztę soli mieszamy z ziołami, pieprzem i zmiażdżonym czosnkiem.

Niecałą połową soli wsypujemy dno brytfanny, spryskujemy wodą, kładziemy na niej rybę i przykrywamy resztą soli. Całość obficie ponownie spryskujemy wodą (nie polewamy).

Brytfannę wstawiamy na 20-25 minut do piekarnika (bardzo duże ryby pieczemy dłużej). Następnie wyłączamy piekarnik, zostawiając w nim rybę przez kilka minut (do 10 minut).

Zdejmujemy skorupę solną (przyda się młotek!). Podajemy z masłem czosnkowym (lub ziołowym) i kawałkami cytryny. Najlepiej smakuje z pieczonymi ziemniakami.

A po wszystkim kuchnia wygląda mniej więcej tak:

Przy tym przepisie inspirowałam się wpisem ze strony ugotuj.to, wprowadziłam jednak nieco zmian i prezentuje Wam swoją wersję. Wszystkim, którzy ryby przygotowanej w ten sposób jeszcze nie jedli, polecam spróbowanie tego lub podobnego (może własnego) sposobu.

A jeśli kogoś zastanawia czemu tak dziwnie podaje proporcje na 3 sztuki to wyjaśniam: 1 rybę zjadam ja, a A. od razu dwie ;).

Smacznego!

Szybkie minestrone z bazylią

Nadeszła jesień i sezon na zupy. Dziś u mnie szybkie włoskie minestrone z bazylią i jesiennymi warzywami, czyli jesienna zupa jarzynowa :). Przepis pochodzi ze wspaniałej książki Simple to Sensational Juna Tanaki. Zupa jest lekka, a jednocześnie rozgrzewająca i sycąca. Polecam.

SZYBKIE MINESTRONE Z BAZYLIĄ
6 porcji

50ml oliwy z oliwek
1/2 cebuli
1 marchewka
1 łodyga selera naciowego
1 por
2 ząbki czosnku
1 litr bulionu z kurczaka
150g odsączonych pomidorów z puszki
gałązka tymianku - u mnie majeranek
1 liść laurowy
50g spaghetti połamanego na małe kawałki
150g odsączonej fasolki cannellini
- użyłam zwykłej białej fasolki z puszki
1/4 pęczka bazylii
20g parmezanu
garść grzanek (opcjonalnie) - ominęłam
sól, pieprz

Cebulę drobno posiekaj. Marchewkę i seler pokrój w grube półplasterki lub w 1cm kostkę. Pora drobno pokrój. Czosnek zmiażdż. Zioła grubo posiekaj. Parmezan zetrzyj lub pokrój w cienkie plasterki.

W dużym garnku rozgrzej oliwę, wrzuć cebulę, marchewkę i seler, smaż przez 3 minuty. Dodaj pora i czosnek, smaż przez kolejne 2 minuty. Wlej bulion, wrzuć pomidory, tymianek i liść laurowy, dopraw solą i pieprzem. Gotuj na małym ogniu pod przykryciem przez 10 minut. Dodaj makaron i gotuj przez kolejne 8 minut, następnie wrzuć fasolkę, podgrzej. Zdejmij z ognia, dodaj bazylię, wymieszaj.

Podawaj od razu z odrobiną parmezanu i grzankami (opcjonalnie).

Smacznego!

Dyniowe gnocchi z masłem szałwiowym

Przepis na to gnocchi znalazłam na nieco niedocenianym blogu Meg - Basic Taste. Uwielbiam gnocchi! Tak jak i nasze polskie kluski i kopytka. Ten przepis jest naprawdę idealny. Mocno jesienny, lekko dyniowy :). Jeśli nie macie słodkiego ziemniaka to nic nie szkodzi. I bez niego to danie smakuje wspaniale. Można też użyć innych ziół, ale osobiście uważam, że połączenie dyni i szałwii jest doskonałe (i myślę, że Bea się tu ze mną zgodzi :).

DYNIOWE GNOCCHI Z MASŁEM SZAŁWIOWYM
adaptacja przepisu z magazynu Gourmet
4 porcje


550g czerwonych ziemniaków
(lub zwykłych, raczej mącznych)
1 słodki ziemniak (można zastąpić zwykłymi ziemniakami, smak będzie inny, ale też bardzo dobry)
300g dyni lub squasha (waga po oczyszczeniu, ze skórką)
1 jajko
1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
1/3 szklanki startego parmezanu
1,5 to 2,25 szklanki (225g-275g) mąki
2 łyżki oliwy z oliwek
20 liści szałwii - dodałam 10 więcej, moja szałwia miała bardzo małe listki
4 łyżki masła
sól, pieprz

Piekarnik rozgrzej do 200 stopni. Na środkowym poziomie umieść ziemniaki, batata i plaster dyni (u mnie posmarowany masłem). Piecz przez około 45 minut (dynia może upiec się szybciej niż ziemniaki) lub do momentu, aż wszystkie warzywa zmiękną. Wyjmij z piekarnika i odstaw na chwilę do ostygnięcia, następnie obierz je ze skórek i przeciśnij przez praskę do ziemniaków lub zmiksuj w blenderze. Uzyskaną masę odłóż do całkowitego wystygnięcia.

Jajko ubij z gałką muszkatołową, 1 łyżeczką soli i 1/2 łyżeczki pieprzu. Dodaj do masy ziemniaczano-dyniowej i dokładnie wymieszaj. Następnie dodaj ser i 1,5 szklanki mąki, zamieszaj i przełóż ciasto na wysypany mąką blat. Zagniataj (stopniowo dodając mąki, jeśli to konieczne) do momentu, gdy ciasto będzie gładkie, ale lekko lepkie.

Gotowe ciasto posyp nico mąką i podziel na 6 części. Z każdej części uformuj wałek o grubości około 1,5 cm, a następnie pokrój je na 1,25-1,5 cm kawałki; wszystkie kawałki uformuj w kulkę i lekko oprósz mąką.

Za pomocą widelca wytłocz na kulkach wzór (na pewno się nieco spłaszczą), a następnie popraw ich kształt palcami. Przygotowane w ten sposób gnocchi przekładaj na posypany mąką talerz.

Na patelni rozgrzej masło z solą i liśćmi szałwii. Smaż przez 1-2 minuty, aż masło uzyska złoty kolor. Zdejmij z ognia.

W dużym garnku zagotuj osoloną wodę. Na wrzątek wrzuć gnocchi (trzeba to robić partiami, wrzuć tylko tyle klusek by pokryły dno garnka), zamieszaj i gotuj przez około 3 minuty, aż wypłyną na wierzch. Wyciągnij, odsącz i przełóż na patelnię z wcześniej przygotowanym masłem. Powtarzaj proces kolejno z pozostałymi partiami klusek i gdy wszystkie znajdą się już na patelni, podgrzej je na średnim ogniu, mieszając tak by masło dokładnie pokryło wszyskie gnocchi.

Podawaj od razu (opcjonalnie posypane tartym parmezanem i smażonymi, chrupiącymi listkami szałwii).

Surowe gnocchi można zamrozić i trzymać w zamrażarce do 1 miesiąca.
Te kluski można też podawać na słodko, z masłem i cukrem.

Smacznego!
Blog Widget by LinkWithin