Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Weekendowa Piekarnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Weekendowa Piekarnia. Pokaż wszystkie posty

Ekstremalnie szybki chleb orkiszowy czyli WP #126

I choć ostatnio przechodzę okres, w którym mogłabym codziennie jeść pszenne francuskie bagietki, przepis na chleb orkiszowy z Weekendowej Piekarni zachęcił mnie swoją prostotą i szybkością wykonania. Przy odrobinie samozaparcia we wczesnym wstawaniu można go zrobić nawet na śniadanie. A więc upiekłam go rano przed pracą, a zjadłam do śniadania, które zrobiłam sobie o godzinie 16. Nie, nie moi drodzy, nie głodzę się całymi dniami. Ale i czy wy nie macie czasem ochoty zjeść śniadania na obiad?

CHLEB ORKISZOWY NA DROŻDŻACH
2 bochenki

The Big Book of Bread
Anne Sheasby


800g mąki orkiszowej jasnej lub razowej
- u mnie razowa
2 łyżeczki soli

7g suchych drożdży
- użyłam 20g drożdży świeżych
2 łyżki oliwy

1 łyżeczka miodu

600ml ciepłej wody
ziarna sezamu do posypania chleba

Dwie 900 gramowe foremki posmaruj oliwą. W misce wymieszaj mąkę oraz sól. Drożdże rozpuść w wodzie. Pośrodku mąki zrób dołek, wlej wodę z drożdżami, oliwę i miód. Wyrabiaj energicznie przez 5-10 minut , aż ciasto zacznie odchodzić od brzegów miski (choć może pozostać lekko klejące). Dobrze wyrobione ciasto podziel na dwie części, wypełnij do połowy każdą foremkę, dobrze dociskając do narożników. Przykryj natłuszczoną folią spożywczą i odstaw do wyrośnięcia w ciepłym miejscu, aż ciasto urośnie do krawędzi foremek (około 1 godziny). Wyrośnięte ciasto posmaruj mlekiem lub wodą, po czym posyp sezamem. Piecz w temperaturze 200 stopni przez 40-50 minut (ja piekłam z parą). Po upieczeniu wyciągnij z foremek i ostudź na kratce.

SZAKSZUKA
2 porcje

Najlepsze dania Billa Bill Granger


1 łyżka oliwy z oliwek

1 cebula, pokrojona w plasterki

2 papryki (dowolnego koloru), pokrojone w kostkę

1 łyżeczka suszonej słodkiej papryki
szczypta chilli

4 dojrzałe pomidory, obrane i pokrojone w kostkę

2 duże jajka

sól, pieprz

Podgrzej na patelni oliwę, dodaj cebulę i paprykę, smaż do zmięknięcia. Dodaj suszoną paprykę i chilli w proszku, smaż przez kolejne 5 minut. Dodaj pomidory, dopraw solą i pieprzem, smaż przez kolejne 2 minuty. W uzyskanej masie zrób drewnianą łyżką dwa zagłębienia. Do każdego zagłębienia wbij po jajku i smaż tak długo, jak lubisz. Podawaj od razu (u Billa z opieczonym chlebkiem Pita, u Iwony z chlebem orkiszowym :).

A teraz tradycyjny update dla rodziny i znajomych, których to za sprawą A. (moja domowa agencja marketingowa) bywa tu coraz więcej. Pierwszy tydzień małopolskich ferii spędziliśmy w ciepłym kraju, w dużej mierze w pozycji horyzontalnej z małymi epizodami stania na nogach w drodze na jeden z wielu posiłków lub do baru (tam chyba nawet częściej niż w kierunku jedzenia). Wybraliśmy miejsce, w którym byliśmy już 3 lata temu, żeby nie kusiło nas zwiedzanie... Mimo wszystko trochę kusiło, ale oparłam się. Nadrobiłam mnóstwo zaległości książkowych, czyli: pierwszą część "Dziedzictwa" Paoliniego (wiem, wiem, że to dla dzieci), "Cmentarz w Pradze" Umberto Eco (jak dla mnie numer jeden lektur wakacyjnych), bardzo na czasie "Witajcie w Raju. Reportaże o przemyśle turystycznym" Jennie Dielemans (z którą trochę się zgadzam, a trochę nie), "Listy starego diabła do młodego" C.S. Lewisa (niestety mój światopogląd pozostał bez zmian), "Extensę" Jacka Dukaja oraz pół "Dziennika rumowego" Huntera Thompsona, który to planuje dokończyć niedługo, a następnie obejrzeć film z niezmiennie boskim Johnnym... Jak na 8 dni wakacji i stały stopień upojenia alkoholowego myślę, że to rezultat imponujący, prawda?
Nasz już nie taki mały dzidziuś w tym czasie przebywał na zesłaniu u babci, której z tego miejsca oboje z A. dziękujemy za wytrwałość. Po powrocie okazało się, że umie już mówić 'nie' i często się tą umiejętnością chwali. Powrót do rzeczywistości na szczęście nie okazał się bardzo trudny, bo ominęliśmy największe mrozy, których większości z Was ominąć się nie udało :P. Poza tym jak zwykle: praca, praca, jeszcze więcej pracy.... I tak do następnych wakacji...

Smacznego!

Aromatyczna zupa z dyni. I chleb.

A może na odwrót? Chleb oraz bardzo aromatyczna zupa z dyni? Dawno dawno już nie piekłam chleba. Weekendowa zmieniła zasady, stała się miesięczną. Miesiąc się kończy, ale udało się :). Dziś u mnie chleb z prażoną śmietanką (bez kuminu z uwagi na A., no i maluszka, który ku memu głębokiemu żalowi także nie wyraża zainteresowania aromatycznymi przyprawami). Do tego zupa. Z dyni oczywiście :)

CHLEB Z PRAŻONĄ ŚMIETANKĄ
1 bochenek

pate fermentee
220g białej pszennej maki chlebowej
0,5g świeżych drożdży
5g soli
170gwody
prażona śmietanka
150g śmietanki kremówki
ciasto właściwe
270g białej pszennej mąki chlebowej
20g mąki pszennej razowej
150g wody
8g świeżych drożdży
pate fermentee
50g prażonej śmietanki
7g soli
10 g kuminu - pominęłam

pate fermentee
Wszystkie składniki pate wymieszaj w misce, odstaw na 2 godziny w temperaturze pokojowej, następnie zostaw w lodówce na całą noc.

prażona śmietanka
Aby przygotować prażoną śmietankę, należy ją powoli gotować na małym ogniu, aż cała woda wyparuje, oddzieli się tłuszcz, a cukry i białka mlekowe zmienią się w brunatne okruszki (mi produkt końcowy przypomina bułkę tartą podsmażoną na maśle :). Ze 150g pozostanie około 70g, z czego do przepisu potrzeba 50g.

Gdy śmietanka stygnie, z lodówki wyciągnij pate fermentee.

ciasto chlebowe
Drożdże rozpuść w 50g wody. Resztą płynu rozprowadź zaczyn. Wymieszaj ze sobą wszystkie składniki ciasta za wyjątkiem soli. Wyłóż na stół i zagniataj kilka minut. Dodaj sól, kontynuując zagniatanie (kolejne 5-6 minut). Powinno powstać gładkie i lśniące ciasto, które następnie należy przełożyć do natłuszczonej miski by wyrastało przez 1 i 1/2 godziny (ciasto złóż raz po 45 minutach). Po tym czasie ciasto odgazuj, złóż w owalny bochenek i umieść w koszu złączeniemdo góry. Zostaw do wyrośnięcia na 50 minut.

Piekarnik rozgrzej do 250 stopni. Przed pieczeniem chleb natnij, ewentualnie posmaruj wybraną glazurą i wyłóż delikatnie na kamień. Od razu zmniejsz temperaturę do 220 stopni Celsjusza i piecz z parą 15 minut. Potem parę wypuść i dopiekaj jeszcze 20 minut.

Źródło: Piekarnia Tatter

AROMATYCZNA ZUPA Z DYNI
4 porcje


2 łyżki oleju słonecznikowego
4 łyżeczki mielonej kolendry

4 łyżeczki mielonych nasion kopru włoskiego
1 łyżeczka kurkumy

1 duża cebula, posiekana
2 ząbki czosnku, posiekane

2cm imbiru, obranego i posiekanego

1kg dyni, obranej i pokrojonej w kostkę

2 suszone strąki chilli

2 łodygi trawy cytrynowej, zmiażdżone

600ml bulionu warzywnego
400ml mleczka kokosowego

sok z limonki (świeży)


Olej rozgrzej w rondelku o grubym dnie, wrzuć kolendrę, nasiona kopru oraz kurkumę, smaż przez chwilę, aż przyprawy zaczną intensywnie pachnieć. Dodaj cebulę oraz czosnek, smaż przez 3-4 minuty. Następnie wrzuć dynię, chilli oraz trawę cytrynową, wlej bulion, dopraw solą i pieprzem. Całość dokładnie wymieszaj. Gotuj pod przykryciem, aż dynia całkowicie zmięknie (30-40 minut). Wyciągnij chilli oraz trawę cytrynową, zupę zmiksuj, a następnie wmieszaj mleczko kokosowe (zupę można ponownie podgrzać, ale nie doprowadzać do wrzenia). Jeśli chcesz dodatkowo podkręcić smak zupy dodaj nieco soku wyciśniętego z limonki. Podawaj z chlebem.

Smacznego!

Naany (WP), mięso i wino - sezon grillowy czas zacząć

Jak doskonale wiecie Naany uwielbiam :). Piekę je zazwyczaj z niewielu składników, z przepisu moich ulubionych podróżników. Ale wersja z jogurtem kusiła mnie od dawna, tak więc skorzystałam z zaproszenia Ptasi i upiekłam je (z opóźnieniem, ale jednak) w ramach Weekendowej Piekarni #117. Pominęłam proszek do pieczenia i jajko. Kto nie piekł nigdy Naanów myśli pewnie, że to trudne i skomplikowane. Tymczasem jest to bardzo proste i szybkie pieczywo (to samo dotyczy chlebka Pita). W wersji Ptasi wręcz ekspresowe i bardzo uniwersalne. Chlebki wyszły bardzo miękkie i puszyste. Po podgrzaniu na grillu stały się bardziej chrupiące.

NAAN EKSPRESOWY
6-8 sztuk


150ml ciepłego mleka

2 łyżeczki cukru
15g świeżych drożdży lub 1 i 1/2 łyżeczki drożdży instant

450g pszennej mąki
½ łyżeczki soli
2 łyżki oleju

210ml roztrzepanego, płynnego jogurtu (można też użyć maślanki)

roztopione masło/oliwa do smarowania chlebków (opcjonalnie)

Umieść mleko w misce, wymieszaj z 1 łyżeczką cukru i pokruszonymi drożdżami. Wymieszaj, odstaw na 15-20 minut, aż drożdże się rozpuszczą, a rozczyn pokryje bąbelkami. Mąkę i sól przesiej do dużej miski. Dodaj pozostały cukier, wyrośnięty rozczyn, olej oraz jogurt/maślankę. Wymieszaj składniki, aż się połączą, po czym wyrabiaj ciasto około 10 minut (krócej mikserem), aż będzie gładkie i lśniące. Uformuj kulę, umieść do wyrastania w misce natłuszczonej olejem i przykryj folią lub wilgotną ściereczką. Odstaw w ciepłe miejsce na godzinę lub aż podwoi objętość.

Jeśli macie kamień do pieczenia zacznijcie jednocześnie nagrzewać piekarnik (z kamieniem w środku) do maksymalnej temperatury. W przypadku braku kamienia włączcie piekarnik (też nastawiony na temperaturę maksymalną) około 30 minut przed pieczeniem, z możliwie grubą blachą w środku, odwróconą do góry dnem.

Wyrośnięte ciasto odgazuj i podziel na 6-8 równych części. Każdą część rozciągnij na kształt kropli o ok. 25 cm długości i 12,5 szerokości (ciasto na tym etapie można posmarować oliwą lub masłem oraz posypać, np. czarnuszką). Naany rozłóż na rozgrzanej blasze/kamieniu (najprawdopodobniej nie zmieszczą się wszystkie, można to robić partiami), najlepiej za pomocą łopaty, i piecz 4-6 minut, powinny się napuszyć i miejscami załocić, ale pozostać miękkie (piekłam w 250 stopniach, kamień położony 1 poziom powyżej środka piekarnika). Gorące chlebki posmaruj roztopionym masłem i po chwili owiń w ściereczkę, aby pozostały ciepłe.

A oto mój najmłodszy wielbiciel kuchni indyjskiej:

Na dobre rozpoczęliśmy dziś sezon grillowy. Jak zwykle króluje u nas wołowina. I choć hasło "Dobre, bo polskie" przekonuje mnie, to jednak wołowinę jemy głównie argentyńską. Nic na to nie poradzę, jest po prostu lepsza. Poniżej dwa fajne dodatki, które pojawiły się dziś na naszym stole obok Naanów. Przepisy z nowego nabytku, czyli książki Grillhouse. Gastropub at home. autorstwa Ross Dobson.

MASŁO Z TABASCO (DO MIĘS)
8 porcji

125g miękkiego masła
1/4 łyżeczki (lub więcej) zielonego tabasco
- ja używam sosów Mama Africa
1 ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę

1 łyżka posiekanej natki pietruszki

1 łyżka posiekanych liści kolendry

Wszystkie składniki wraz z solą do smaku wymieszaj ze sobą. Kawałek folii spożywczej rozłóż na blacie, na środku połóż maślaną miksturę, owiń folią i za pomocą dłoni "rozwałkuj" w walec. Boki zawiń, cała paczuszka przypominać będzie cukierka :). Wstaw do lodówki na minimum 30 minut (maksymalnie 2 dni). Przed podaniem pokrój na kawałki, po czym rozłóż na jeszcze ciepłym mięsie.

PIECZARKI Z TYMIANKIEM

4 porcje
1 kg małych pieczarek

2 łyżki oliwy z oliwek
75g masła

1 ząbek czosnku, zmiażdżony
1 łyżka posiekanego tymianku

4 łyżki posiekanej natki pietruszki

1/2 łyżeczki soli

Grzyby oczyść i umyj. Oliwę i masło umieść w rondelku o grubym dnie. Kiedy masło rozpuści się i zacznie bąbelkować wrzuć grzyby i czosnek. Smaż przez 5 minut często mieszając. Dodaj zioła i sól, smaż przez kolejne 2 minuty lub do momentu, w którym grzyby będą miękkie.


Wracając jednak do Naanów. Część surowego ciasta odłożyliśmy i upiekliśmy z dwóch stron na grillu. Według A. ten przepis to najlepszy przepis na Naany z grilla. Dziś piekliśmy je na otwartym palenisku z dwóch stron, ale za tydzień spróbujemy z pokrywą, tylko z jednej strony, aby wyszły jak w piekarniku. Tak przygotowane chlebki smakują prawie jak z pieca Tandoori, a gdyby wrzucić jeszcze trochę namoczonego drewna na węgle to drzewny aromat będzie niemalże jak oryginalny. Polecam tą metodę. Polecam też grille Weber. Jeśli jeszcze nie macie grilla, naprawdę warto wydać trochę więcej, różnica jest niesamowita. To już nasz 3 sezon z Weberem. Ciągle się go uczymy, ale cuda wychodzą prawdziwe :).

Poza tym piejmy sobie pyszne, czerwone, lekko musujące wino, po które mój ojciec osobiście jeździ do Włoch. Niestety nie kupicie go w Polsce, ale jeśli wpadniecie do nas na grilla w swej drodze do Zakopanego, na pewno będziemy je mieć. A jeśli któregoś dnia przeczytacie w gazecie lub obejrzycie w Uwadze o dwójce konkubentów z promilami we krwi, którym w miejscowości Rdzawka, woj. małopolskie, dzieckiem w swej klatce zajmował się pies, to będzie o nas właśnie ;).

Smacznego!

Chleb żytni ze śliwką - WP #115

Raz jeszcze po awarii bloggera... Zachęcam do ponownego komentowania :).

Jak powiedziałam tak robię, czyli dalej piekę i nadrabiam zaległości. Obiecałam Joli chleb z Weekendowej Piekarni #115 i upiekłam go wczoraj. Żytni ze śliwką. I choć nie lubię owoców w chlebie, po którejś kromce i ja się przekonałam (chleb + masło, sałata, chrzan i oscypek :). To rzeczywiście była świetna propozycja na Wielkanoc - fajny dodatek do pasztetu. Jedyne co zmieniłam to dodanie śliwek już przed pierwszym wyrastaniem, za leniwa jestem, aby ponownie mieszać ciasto :)

CHLEB ŻYTNI ZE ŚLIWKĄ
1 bochenek


zaczyn

170g aktywnego zakwasu żytniego

100g ciepłej wody

210g mąki żytniej typ 720

ciasto chlebowe

60g mąki żytniej razowej typ 2000

225g mąki żytniej typ 720

240g ciepłej wody
20g brązowego cukru

10g soli morskiej

75g suszonej śliwki kalifornijskiej


zaczyn

Aktywny zakwas żytni wymieszaj z mąką i wodą, odstaw w ciepłe miejsce na 10 godzin.

ciasto właściwe

Zaczyn z dnia poprzedniego rozrób z wodą, po czym dodaj pozostałe składniki oprócz śliwek. Wyrabiaj mikserem z hakiem przez kilka minut minut. Na końcu za dodaj uprzednio namoczone i pokrojone śliwki, delikatnie wymieszaj. Ciasto odstaw do wyrośnięcia na 5-6 godzin (u mnie rosło 4 godziny). Wyrośnięte ciasto przełóż do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej otrębami foremki, po czym ponownie daj mu podrosnąć (2-4 godzin).

Piekarnik nagrzej do 230 stopni, chleb spryskaj wodą i wstaw do naparowanego piekarnika. Piecz przez 10 minut, następnie zmniejsz temperaturę do 200 stopni i dopiekaj kolejne 50 minut. Po upieczeniu ostudź na kratce.

Bałam się trochę o mój zaniedbany dość mocno zakwas, ale podołał. Ciepło jest, ciasto wyrastało mi bardzo szybko. To typowy żytni zakwasowiec, jeśli lubicie pieczywo tego typu ten bochenek też będzie Wam smakował.

Smacznego!

Chleb radzieckiego żołnierza - WP #113

Dziś przedstawiam Wam kolejną propozycję obecnego wydania Weekendowej Piekarni. Chleb, zaproponowany przez Teresę, chciałam zrobić już dawno temu. Ale wiecie jak to jest :). Lista jest długa, a ilość czasu jakby ograniczona. To fajny wypiek razowy, wręcz idealny dla osób, które pieczywa jedzą mało - mój bochenek ma już 3 dni, a jest ciągle tak samo świeży. Poza tym fajnie się nazywa. Chociaż jakoś nie widzę tych żołnierzy na froncie rozgrzewających piekarnik do 260 stopni ;).

CHLEB RADZIECKIEGO ŻOŁNIERZA
1 bochenek

375g aktywnego zakwasu żytniego 100% hydracji
450g mąki żytniej razowej
15g soli
330ml ciepłej wody (około 40 stopni) - u mnie 350ml

W wodzie rozpuść sól. Dodaj zakwas i dokładnie wymieszaj mikserem, by powstał jednolity płyn. Dodaj mąkę i szybko, ale krótko wyrób. Zostaw na 2 godziny do fermentacji w temperaturze 30 stopni. Ciasto nieznacznie urośnie i powstaną pęcherzyki powietrza. Przełóż na mokry stół i mokrymi rękoma uformuj bochenek (ja swój dodatkowo obtoczyłam w płatkach orkiszowych). Przełóż do nasmarowanej olejem i wysypanej otrębami keksówki, zafoliuj dokładnie lub włóż do foliowej torebki, odstaw do wyrośnięcia w temperaturze 30 stopni na 30-35 minut (u mnie 90 minut).

Piekarnik rozgrzej do 260 stopni, na dno wstaw naczynie z 1/2 szklanki wody i po 2 minutach włóż chleb. W tej temperaturze piecz 10-15 minut, a następnie dopiekaj 40-45 minut w temperaturze 200 stopni. Po wyjęciu i wystudzeniu chleb zawiń w ściereczkę, owiń pergaminem i odstaw do następnego dnia przed pokrojeniem.

Chleb jest bardzo prosty i całkowicie bezproblemowy. Myślę, że uda się nawet najbardziej początkującym. Ciasto można wyrobić mikserem, było dość lepkie, ale znośne do formowania. Moje wyrastało w piekarniku nagrzanym do 30 stopni (z termoobiegiem).

Smacznego!

WP i jeszcze więcej czosnku

Dawno już nie miałam tyle czasu by upiec obie propozycje z Weekendowej Piekarni (wydanie 113 prowadzone przez Teresę). Dziś chleb pszenny, chleb żytni dopiero stygnie. Ciasto wyrabiałam dość długo (10 minut), było dość wilgotne, być może to kwestia mocno zmielonej mąki pełnoziarnistej. Użyłam nieco mniej drożdży, zwiększyłam czas wyrastania, zmieniłam też temperaturę pieczenia. Chleb uformowałam w okrągły bochenek, następnym razem jednak skusiłabym się na keksówkę, chleb po nacięciu nieco opadł. Bochenek jest jednak bardzo dobry, nawet po na drugi dzień. Wilgotny i miękki. Szybki.

CHLEB PSZENNY RAZOWY NA DROŻDŻACH
1 bochenek


20g świeżych drożdży
- użyłam 15g
1/4 szklanki (70g) ciepłego mleka
1 szklanka (140g) mąki pszennej - u mnie chlebowa typ 850
2 szklanki (250g) mąki pszennej razowej
- u mnie drobno mielona
1 szklanka wody
2 łyżki oliwy z oliwek

1 łyżka miodu
1 łyżka soli

Drożdże rozkrusz, zalej ciepłym mlekiem, delikatnie wymieszaj by się rozpuściły. Dodaj szklankę mąki pszennej i odstaw na 15 minut. Dodaj mąkę razową oraz resztę składników. Dokładnie wyrób, aż ciasto stanie się elastyczne i nie będzie przylepiać się do dłoni. Odstaw na 30-60 minut. Uformuj bochenek (okrągły lub do keksówki) i odstaw jeszcze na 30-45 minut, aż pięknie wyrośnie.

Piekarnik rozgrzej do 230 stopni. Chleb natnij (choć według mnie lepiej by wyglądał bez nacinania), piecz przez 15 minut, po czym zmniejsz temperaturę do 210 stopni i piecz przez kolejne 25-30 minuty. Przed pokrojeniem ostudź na kratce.

Pamiętacie mój wczorajszy post o młodym czosnku? Wczoraj zachęta, dziś już poważne dania :). W tym jedno z upieczonym dzień wcześniej chlebem.

ZUPA Z MŁODEGO CZOSNKU
przepis wyszperany u Heidi
4 porcje


1l wody

1 liść laurowy

2 liście szałwii
3/4 łyżeczki świeżego tymianku (można też użyć rozmarynu)
2 główki młodego czosnku, obrane, pokrojone na ćwiartki, lekko zmiażdżone i posiekane

1 łyżeczka soli morskiej

1 całe jajko
2 żółtka
40g świeżo startego parmezanu
świeżo zmielony czarny pieprz
60ml oliwy z oliwek

jedno- lub dwudniowy chleb/bagietka

W rondelku doprowadź wodę do wrzenia, dodaj liść laurowy, szałwię, tymianek, czosnek i sól. Gotuj na małym ogniu pod przykryciem przez 40 minut, po czym przelej przez sito, pozbądź się ziół, a bulion wraz z czosnkiem ponownie umieść w rondelku. Dopraw solą jeśli to konieczne.

Jajko, żółtka, parmezan oraz pieprz utrzyj w misce. Ciągle ucierając powoli dodawaj oliwę. Nadal ucierając do kremowej masy wlej chochelkę bulionu, po czym całość wlej do rondelka z czosnkowym bulionem. Rondelek postaw na małym ogniu i cały czas mieszając gotuj, do momentu, w którym płyn lekko zgęstnieje. W każdym talerzu umieść kilka pokrojonych/podartych kawałków chleba, zalej zupą, pokrop oliwą z oliwek i podawaj od razu.

A jeśli nie macie jeszcze dość to proponuje Wam także risotto inspirowane przepisem Gordona Ramsay'a (Best Menus - z tej książki zamierzam w przyszłym tygodniu dość sporo ugotować).

RISOTTO Z MŁODYM CZOSNKIEM I NATKĄ PIETRUSZKI
4 porcje

1200ml gorącego bulionu warzywnego lub z kurczaka

100ml białego wina

3 łyżki oliwy z oliwek

2 główki młodego czosnku, obrane i posiekane

4 szalotki, posiekane
350g ryżu do risotto

100g parmezanu, startego

1-2 łyżki masła

garść natki pietruszki, posiekanej

sól, pieprz

Oliwę rozgrzej na patelni o grubym dnie, wrzuć czosnek i szalotki, smaż przez 3-4 minuty, aż cebulki zmiękną. Dodaj ryż i smaż przez kilka minut, mieszając od czasu do czasu, do momentu w którym ryż stanie się przezroczysty. Wlej wino, gotuj aż alkohol odparuje. Stopniowo dolewaj bulion i gotuj mieszając od czasu do czasu. Gdy ryż będzie gotowy dopraw risotto solą i pieprzem. Zdejmij patelnię z ognia, wmieszaj masło, a następnie parmezan i natkę pietruszki. Risotto rozłóż na talerze, skrop oliwą z oliwek, posyp kawałkami parmezanu i podawaj od razu.

Smacznego!

Chleb wiejski z Genzano - WP #111

Trochę bałam się tego chleba. Wysoka hydracja, kleiste ciasto, długie wyrabianie - wszystko to czego nie lubię :). Nie wyszło może idealnie, ale chyba nie aż tak źle, prawda? Chleb nieco zbyt płaski, następnym razem spróbuje wyrobić ciasto nieco dłużej, dziś zajęło mi to 22 minuty. I chyba dodam jednak nieco więcej wody, aby dziury jeszcze większe były :).

Chleb zaproponowany przez Szkutnika w 111 edycji Weekendowej Piekarni nie okazał się tak trudny na jaki wygląda. Gdy wyrobiłam ciasto zauważyłam, że nie mam w domu otrębów, użyłam więc semoliny w ogromnej ilości i też się sprawdziła. Chleb nie przypalił się zbytnio, najprawdopodobniej z powodu tej wielkiej ilości mąki do posypania kosza właśnie.

CHLEB WIEJSKI Z GENZANO
pane casaressio di Genzano
1 bochenek

zaczyn (biga naturale)
24g zakwasu pszennego płynnego lub gęstego
120g wody
170g mąki chlebowej (najlepiej wysokoglutenowej)
ciasto właściwe
315g zaczynu z dnia poprzedniego
340g wody
430g mąki pszennej (najlepiej wysokoglutenowej)
5-6g drożdży świeżych
12g soli
dodatkowo: otrębów pół szklanki lub trochę mniej
- u mnie semolina

zaczyn
Wymieszaj zakwas z wodą, następnie dodaj mąkę. Wyrób krótko, po czym odstaw na 8-12 godzin w temperaturze pokojowej.

ciasto właściwe - wyrabiane dwuetapowo
Połącz wszystkie składniki używając 280g wody. Wyrób naprawdę solidnie, w zależności od talentu 8-12 minut. Kiedy ciasto jest wyrobione dodaje powoli odłożone 62g wody. Najlepiej powoli (po łyżce lub dwóch) do wrobienia każdej porcji. Ciasto zacznie się robić luźniejsze. Przy bardzo mocnej mące (nie polskiej, raczej typu Manitoba) można dolać jeszcze około 30g wody. Całe wyrabianie powinno zając 15-18 minut.

Ciasto przełóż do natłuszczonej miski, przykryj i odstaw na 3 godziny w temperaturze pokojowej. W połowie złóż raz. Ciasto powinno być bardzo wyrośnięte, pełne wielkich bąbli, delikatne. W smaku lekko kwaskowe.

Uformuj okrągły bochen i włóż do kosza, wyłożonego ściereczką wysypaną mnóstwem otrąb. Szmatka jest ważna przy takiej hydracji, choć możesz zaryzykować bez niej. W zależności od tego jak mocną masz mąkę formowanie będzie albo proste i przyjemne, albo doprowadzi Cię do rozpaczy. Dobrze jest mieć sporo mąki na stolnicy (unikajcie wsypania maki do bochenka) oraz metalową łopatkę pod ręką. Postaraj się nie robić wielkich kieszeni z powietrzem, ale też nie odgazować bułki zupełnie.

Chleb wyrasta 1-2 godziny. Trochę zależy od tego czy zacznie Ci wyłazić z kosza czy nie. Można od czasu do czasu zajrzeć do chleba podczas wyrastania i podsypać otręby na około (zmniejszy to szanse na przylgnięcie do szmatki).

Piekarnik z kamieniem nagrzej do 260 stopni. Chleb wyłóż delikatnie i szybko na oprószoną kaszą manną, semoliną lub otrębami łopatę. Najlepiej sam bochenek wcześniej posypać jeszcze po wierzchu otrębami, zwłaszcza jeśli wygląda na mokry. Chleb włóż szybko bez nacinania do gorącego pieca. Pół szklanki gorącej wody wlej na blachę która nagrzewała się pod kamieniem. Piecz przez 10 minut w temperaturze 240 stopni, po czym 20 minut w 230 stopniach. Po tym czasie obróć bochenek o 180 stopni. Obniż temperaturę (o ile chcesz) do 220 stopni i zostaw na dodatkowe 20 minut (u mnie 30 minut). Chleb powinien być ciemno brunatny lub jeszcze lepiej czarny, to ważne! Nie wyjmujcie go z pieca póki nie jesteście przekonani, że się spalił.

Po upieczeniu studź na kratce przez minimum 2 godziny.

Ponieważ A. był bardzo głodny, a mamy prawie pustą lodówkę nie udało mi się uwiecznić chleba w całości, a jedynie jego zachowaną połówkę. Upiekę ten chleb na pewno raz jeszcze z większą o te dodatkowe 30g ilością wody. Zastanawiam się też jakby bochenek zachował się przy metodzie pieczenia w garnku żeliwnym. Może też spróbuje. Dam Wam wtedy znać.

Piekłam na Manitobie. Swego czasu (w październiku 2010 roku) Manitobę kupowałam we włoskich delikatesach na ulicy Szpitalnej w Krakowie (sklep Mantini) w cenie 3,74 złotego za 500g. Nie wiem czy ten sklep jeszcze istnieje, ale jeśli tak to warto kupić sobie kilka woreczków tej mąki w tej dość atrakcyjnej cenie. Napiszcie proszę, jeśli tą ulicą przechodzicie i mąka jeszcze jest w ofercie.

Jeśli nie macie dość to wypróbujcie też zaproponowane przez Szkutnika odmiany chleba z Genzano:

Pełnoziarnisty z Genzano (Pane lariano)
Bardziej zdrowa wersja chleba z Genzano z mniejszymi dziurami. Jeśli użyjesz przesianej mąki to otręby do posypania kosza będą za darmo. Mąkę wysokoglugenową w cieście właściwym zastąp pszenną 1100, czyli dobrze odsianą grubą mąką pszenną lub mieszanką pszennej 1850 i pszennej chlebowej w proporcjach 50%:50%. Użyj 8g wody więcej. Finalne wyrastanie 1-1,5 godziny. Pieczenie bez zmian.

Pizza z Genzano (pizza alle patate di Genzano)
Czyli kwadratowa pizza na blasze obłożona cieniutko pokrojonym surowym ziemniakiem, cebulą, świeżym rozmarynem i polana oliwą. Ciasto rozpłaszcz od razu w blaszce (wysmarowanej oliwą) starając się nie porwać go straszliwie - pomaga tłuszcz na dłoniach. Powinno mieć około 1cm grubości. Obłóż ziemniakami (700g) cebulą (60g), posyp rozmarynem (5g) i solą (1,5g). Piecz 20 minut w piecu rozgrzanym do 270 stopni.

Smacznego!

Chleb żytni z miodem - WP #108

Zaproponowany w poprzedniej edycji Weekendowej Piekarni przez Ninę żytni trójfazowiec piekłam już 3 razy. Nie miałam niestety do niego szczęścia, ale z sympatii do Niny zaparłam się. Za pierwszym razem mi nie wyrósł (z mojej winy, przeniosłam go w zbyt chłodne miejsce). Za drugim był już całkiem niezły, niestety przywarł do foremki okropnie. Za trzecim, dzisiejszym (a właściwie wczorajszo-nocnym) wygląda już chyba całkiem znośnie. Niestety dalej nie jest zbyt wysoki, ale obwiniam swoją jedyną keksówkę, która jest dość duża.

Wbrew pozorom nie ma tu zbyt dużo pracy, ani żmudnego, długiego wyrabiania ciasta. Trzeba jednak poświęcić nieco czasu na poszczególne fazy i dobrze się zorganizować. Efekt końcowy świetny. Warto choć raz czegoś nieco bardziej skomplikowanego spróbować, jeśli jeszcze tego nie robiliście. Polecam!

CHLEB ŻYTNI Z MIODEM
2 bochenki

I etap
2-3 łyżki zakwasu żytniego
85g mąki żytniej razowej
110g wody
II etap
85g mąki żytniej razowej
110g wody
III etap
85g mąki żytniej razowej
110g wody
ciasto właściwe
500g ciasta zakwaszonego z mąki żytniej razowej (według etapów I-II-III)
600g mąki żytniej typ 720
400g wody
30g soli
2 pełne łyżki miodu
dodatkowo: trochę ziaren sezamu i oleju do natłuszczenia i wysypania formy

I etap, w temperaturze max 24-26 stopni, 12 godzin
Wszystkie składniki wymieszaj, przykrywaj niezbyt szczelnie - tak by ciasto zakwasowe oddychało i ostaw na 12 godzin.

II etap, w temperaturze max 26-28 stopni, 8 godzin
Do ciasta zakwaszonego z I etapu dodaj mąkę i wodę, wymieszaj, odstaw przykrywając niezbyt szczelnie - tak by ciasto zakwaszane oddychało.

III etap, w temperaturze max 24-26 stopni, 4 godziny
Do ciasta zakwaszonego z II etapu dodaj mąkę i wodę, wymieszaj, odstaw przykrywając niezbyt szczelnie - tak by ciasto zakwasowe oddychało.

ciasto właściwe
Ciasto zakwaszone oraz pozostałe składniki umieść w misce i dokładnie wymieszaj. Wyrabiaj przez 2-3 minuty. Pozostaw na chwilę, aby przygotować 2 foremki: posmaruj je olejem i wysyp sezamem. Wyłóż ciasto, przykryj natłuszczoną folią i odstaw do wyrośnięcia (minimum 3-4 godziny)

Piekarnik rozgrzej do 230 stopni. Wyrośnięte ciasto posyp z wierzchu sezamem.

Piecz przez 15 minut, po czym zmniejsz temperaturę do 210 stopni i piecz przez kolejne 30-35 minut. W połowie pieczenia chleb można przykryć papierem lub folią, ciasto zawiera miód, więc chleb szybko się przyrumienia. Posypanie chleba grubą warstwą ziaren, również spowolni przypiekanie wierzchniej skórki.

Gotowy chleb dokładnie ostudź na kratce przed pokrojeniem.

Uwagi Dany.
Temperatura: drugi etap ciasta zakwaszonego staram się trzymać w cieplejszym miejscu niż dwa pozostałe.

Uwagi Niny.
Piekłam ten chleb dwa razy. Za drugim razem przykrywając chleb jak radzi autorka, w połowie pieczenia. Zdecydowanie wolę jednak skórkę trochę bardziej spieczoną, ba! dużo bardziej spieczoną. Skorzystałam z porad Tili, która powiedziała mi, że jeśli chcę uzyskać ładny miąższ, to powinnam wyrabiać go ręcznie. Rzeczywiście - wyrabiałam go ręką kilka minut - jak drożdżowe, od dołu, podbijając do góry - starając się wtłoczyć maksymalną ilość powietrza. Ciasto bardzo kleiło się do ręki. Zachęcam do takiej metody - zresztą szkoda brudzić miksera. Ciasto wystarczy zdjąć z dłoni za pomocą łyżki albo silikonowej łopatki.

Smacznego!

Chleb żytni z melasą i czarnuszką - WP #102

Jak obiecałam tak robię, czyli nadrabiam zaległości. Dziś u mnie wypiek z edycji 102 Weekendowej Piekarni, czyli rewelacyjny chleb Reinharta, zaproponowany przez Kasię. To jeden z lepszych chlebów jaki jadłam. Dzięki zakwasowi dość długo świeży. Ma wspaniałą, chrupiącą skórkę. Jeśli go jeszcze nie piekliście to spróbujcie. Ja na pewno będę do niego wracać często.

CHLEB ŻYTNI Z MELASĄ I CZARNUSZKĄ
1 bochenek

zaczyn 1
60g mąki żytniej razowej (typ 2000)
170g mąki pszennej razowej
1/2 łyżeczka soli
170g mleka, mleka sojowego, mleka ryżowego, jogurtu
- u mnie mleko ryżowe
zaczyn 2
70g zakwasu żytniego
220g mąki żytniej razowej (typ 2000)
170g wody o temperaturze pokojowej
ciasto właściwe
60g mąki żytniej razowej (typ 2000)
1 łyżeczka soli
2 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży - użyłam 10g drożdży świeżych, rozpuszczonych w 2 łyżkach wody (do ciasta wmieszałam nieco więcej mąki)
30g melasy
30g miękkiego masła
2 łyżeczki czarnuszki

zaczyn 1
Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj w misce, przykryj folią spożywczą i odstaw na noc w temperaturze pokojowej.

zaczyn 2
Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj w drugiej misce, przykryj folią spożywczą i odstaw na noc w temperaturze pokojowej.

ciasto właściwie
Zaczyny z obu misek zmieszaj ze sobą. Dodaj pozostałe składniki, całość połącz ręcznie lub mikserem - to ciasto nie wymaga zbyt długiego wyrabiania. Przykryj miskę folią i odstaw do wyrastania na około 60 minut. Następnie uformuj bochenek lub przełóż do formy wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami żytnimi. Posyp wierzch otrębami (pominęłam), odstaw do wyrastania na około 1 godzinę - ciasto powinno wypełnić formę (u mnie 90 minut).

Piekarnik rozgrzej do 230 stopni. Wstaw chleb. Piecz parą przez 15 minut, po czym zmniejsz temperaturę do 210 stopni i dopiekaj kolejne 30-40 minut - upieczony chleb, popukany od spodu będzie wydawał głuchy odgłos (ostatnie 10 minut piekłam chleb bez foremki). Wyciągnij z formy i ostudź na kuchennej kratce.

PASTA JAJECZNA MARTHY
według Marthy Stewart
4 porcje

8 jajek ugotowanych na twardo
1/2 szklanki majonezu
2 łyżki posiekanych łodyg selera naciowego
2 łyżeczki musztardy Dijon
kilka kropli ostrego sosu typu Tabasco
sól, pieprz

Jajka obierz i drobno pokrój w kostkę. Dodaj majonez, selera, musztardę. Dopraw do smaku ostrym sosem, solą i pieprzem. Podawaj z zieloną sałatą dowolnego rodzaju, chlebem razowym lub tostami.

Smacznego!

Ekspresowy chleb z domu na farmie - WP #106

Chleb z wydania #106 Weekendowej Piekarni miałam jak zwykle odłożyć na później, a upiec dziś zaległy razowiec z czarnuszką i melasą. Niestety zapomniałam i nie wyciągnęłam wczoraj zakwasu z lodówki :). Nie było więc wyjścia. Rację ma gospodyni, dobry z tego bochenka chleb awaryjny, prosty nawet dla początkujących.

Jedyne zmiany, jakie poczyniłam to zwiększenie ilości wody do 350ml. Ciasto na zdjęciu z magazynu wydawało mi się bardzo zbite i twarde. Mój chleb wyrastał w piekarniku rozgrzanym do 30 stopni (+termoobieg), jednak i tak zajęło mu to nieco więcej czasu niż podano w przepisie. Ale dodać też muszę, że posiadam tylko jedną, dość długą keksówkę :). I woda, której użyłam była raczej chłodna.

FARMHOUSE LOAF
1 bochenek

500g mąki pszennej chlebowej
2 łyżeczki drobnej soli morskiej
15g świeżych drożdży
1 łyżeczka drobnego cukru
300ml letniej wody
- u mnie 350ml

Mąkę i sól przesiej do dużej miski, pośrodku zrób dołek. W małej miseczce wymieszaj drożdże z cukrem i 2 łyżkami wody. Mieszaj do rozpuszczenia, a następnie odstaw na 2 minuty - płyn powinien się lekko spienić. Wlej do dołka w mące wraz z pozostałą wodą. Szybko wymieszaj drewnianą łyżką. Przenieś ciasto na lekko obsypany mąką blat i zagniataj przez około 10 minut, aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne (wyrabiałam Kitchen Aidem przez 7 minut na prędkości 4). Uformuj kulę, po czym przełóż ją do naoliwionej miski. Pozostaw pod przykryciem w ciepłym miejscu na około 45 minut, do podwojenia objętości (u mnie 1 godzina).

Wyrośnięte ciasto przełóż na blat i krótko zagnieć. Następnie uformuj prostokąt, złóż boki do środka i włóż do lekko naoliwionej foremki. /ja formowałam tradycyjnie, czyli zwijając prostokąt w rulon/ Foremkę umieścić w dużym foliowym worku lub przykryj natłuszczoną folią spożywczą i odstaw do wyrośnięcia na około 20 minut. Ciasto powinno urosnąć powyżej krawędzi foremki (mojemu zajęło to 40 minut :).

Piekarnik rozgrzej do 220 stopni (lub 200 termoobieg).

Chleb lekko oprósz mąką i piecz przez 30-35 minut. Upieczony bochenek ostukany od spodu powinien wydawać głuchy odgłos. Jeśli to konieczne, dopiecz chleb (już bez foremki) przez 5 minut (tak zrobiłam). Przed pokrojeniem ostudź na kratce.

Miąższ chleba jest delikatny, puszysty, miękki. Skórka cienka i lekko chrupiąca. I chociaż, jak to typowy chleb drożdżowy, nie dotrwa on w najlepszym stanie do jutra, to myślę, ze tosty wyjdą z niego świetne i na drugi dzień.

A dziś wieczorem już na pewno wyciągnę zakwas z lodówki i w końcu zacznę nadrabiać zaległości....

Smacznego!

Bułki na zakwasie - WP #97

Bułeczki na zakwasie Liski zaznaczyłam sobie do zrobienia już dawno, dawno temu. Gdy pojawiły się jako propozycja w Weekendowej Piekarni wiedziałam, że je upiekę. I upiekłam :). Ciasto jest bardzo proste do przygotowania, nie za luźne, nie za twarde. Bułki szybko wyrastają. To taki wypiek ekspresowy chociaż na zakwasie. Polecam!

BUŁKI NA ZAKWASIE
8 sztuk

150g aktywnego zakwasu żytniego, dokarmionego 10-12 godzin wcześniej
300g mąki pszennej
- użyłam pół na pół: typ 650 i pszenną pełnoziarnistą (Lubella)
100g mąki orkiszowej
- użyłam jasnej
170-200g wody
- u mnie 200g
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka świeżych drożdży (lub suszonych)
2 łyżki pestek dyni (opcjonalnie) - dodałam dwa razy więcej miksu dyniowo-słonecznikowego

Zakwas wymieszaj z wodą i drożdżami. Dodaj oliwę, sól i miód, po czym stopniowo wsypuj mąkę. Wyrób gładkie ciasto, na końcu dodaj pestki dyni. Ciasto przełóż do miski wysmarowanej oliwą, przykryj ściereczką i odstaw do wyrastania na około 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić objętość.

Kiedy ciasto wyrośnie, delikatnie posmaruj wnętrze dłoni oliwą i odrywając kawałki ciasta uformuj bułeczki. Bułeczki ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi 4cm odstępy.

Piekarnik nagrzej do 230 stopni (w tym czasie bułki na blasze jeszcze trochę urosną; ja przed pieczeniem dodatkowo posmarowałam je wodą i posypałam płatkami orkiszowymi). Wstaw bułeczki i piecz 12-15 minut - do zrumienienia. Bułeczki dość znacznie urosną jeszcze w piekarniku. Po upieczeniu ostudź na kuchennej kratce.

Gotowe bułeczki mają lekko chrupiącą skórkę i o dziwo są bardzo miękkie w środku (spodziewałam się cięższych i bardziej zbitych). Pyszne. Zaskakujące. Proste i szybkie. Doskonałe nawet jeszcze lekko ciepłe. Do powtarzania bardzo często w różnych mąkowych konfiguracjach.

Idealnie wpisują się w mój krok naprzód w stronę pełnoziarnistości, który staram się ostatnio poczynić. Na pewno będę je piekła od czasu do czasu. Dziś u mnie na śniadanie z tuńczykową pastą z limonką (tuńczyk, skórka i sok z limonki, pieprz, jogurt grecki 0%) oraz marynowaną papryką.

Smacznego!

Chleb polski Tatter - WP #93

Odrabiam zaległości. W 93 edycji Weekendowej Piekarni nie miałam czasu wziąć udziału, ale chleb polski, który był jedną z propozycji Eweliny, wiedziałam że upiekę, gdy tylko nadarzy się okazja. A jeszcze mocniej zachęcił mnie bochenek upieczony przez Ninę - idealnie okrągły, o pięknym wnętrzu. Mój chleb nie ma tak doskonałego kształtu, ponieważ zastraszona lekko uwagą Tatter o niedopuszczeniu do przerośnięcia ciasta, dźgałam ten nieszczęsny chleb palcem raz po raz i w końcu włożyłam do piekarnika. Teraz myślę, że jednak nieco za wcześnie :).

CHLEB POLSKI TATTER
1 bochenek

200g zaczynu zakwasowego żytniego razowego (130% hydracji)
550g mąki białej pszennej chlebowej
50g mąki pszennej razowej
1 łyżka soli
300g letniej wody
2 łyżeczki kminku
opcjonalnie: 1/4 - 1/2 łyżeczki suszonych drożdży

Wszystkie składniki wymieszaj w dużej misce, a potem zagnieć sprężyste gładkie ciasto. Zostaw w szczelnie zakrytej misce na 2 - 2,5 godziny, złóż je w tym czasie 2 - 3 razy. Następnie uformuj owalny bochenek. Umieść go w koszu* i zostaw do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny (krótko, gdy dodane zostały drożdże, dłużej jeśli chleb jest na samym zakwasie). Szybko natnij. Piecz z parą w piekarniku nagrzanym do 260 stopni przez 10 minut, potem obniż temperaturę do 230 stopni i piecz jeszcze 20-25 minut. W połowie pieczenia bochenek obróć, aby obie strony jednakowo się brązowiły.

Uwaga od Tatter:
Należy monitorować ostatnią fermentację i nie dopuścić do nawet najmniejszego przerośnięcia chleba.


* można do ostatniego wyrastania umieścić go w długiej keksówce i potem w niej upiec chleb

Ten chleb bardzo łatwo się wyrabia i formuje, trzyma kształt, a po upieczeniu pięknie pachnie. Miąższ pozostaje długo miękki, a skórka nie twardnieje. Nie jest to więc typowy polski chleb z piekarni :). Polecam!

Smacznego!

Tessinerli - WP #94

94 edycji Weekendowej Piekarni gospodarzę ja we własnej osobie, więc oczywiście w ten weekend też piekłam z Wami. Lubię ten wypiek, ponieważ zawsze się udaje i wbrew pozorom jego wykonanie zajmuje bardzo mało czasu (nieco więcej oczekiwania, ale praca z ciastem nie jest długa, chleb też nie wyrasta godzinami). Efekt końcowy to bardzo puszyste i miękkie wnętrze. Dziś u nas do ryby.

TESSINERLI
6-cio częściowy bochenek

zaczyn
150g mąki pszennej chlebowej
100g wody
niecałe 1/2 łyżeczki suszonych drożdży
spora szczypta (1/4 łyżeczki) soli
ciasto chlebowe
zaczyn z dnia poprzedniego
350g mąki pszennej chlebowej
190g wody
2 łyżki (30ml) oleju roślinnego lub oliwy z oliwek
1 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży
3/4 łyżeczki soli

zaczyn
Wszystkie składniki wymieszaj, krótko wyrób, przełóż do miski, szczelnie przykryj i odstaw w temperaturze pokojowej na całą noc.

ciasto chlebowe
Do zaczynu dodaj wodę, dokładnie wymieszaj. Mąkę zmieszaj z drożdżami, a następnie dodaj do niej olej oraz zaczyn, wymieszaj. Wyrabiaj przez 4 minuty na wolnej prędkości (1), następnie dodaj sól i wyrabiaj przez kolejne 6 minut na wyższym biegu (2). Ciasto oczywiście bez problemów można wyrobić też ręcznie. Gładkie i elastyczne ciasto przełóż do miski, szczelnie przykryj i odstaw do wyrośnięcia na 60 minut (po 30 minutach złóż).

Wyrośnięte ciasto przełóż na blat, podziel na 6 części, luźno przykryj i zostaw na 5 minut, aby odpoczęło. Następnie z każdej części uformuj kulę i umieść je w rzędzie tak, by lekko się ze sobą stykały (ja kładę je na omączonym papierze do pieczenia). Przykryj ściereczką i pozwól ciastu wyrastać przez 50 minut.

Piekarnik (z blachą w środku) rozgrzej do 230 stopni.

Bochenek głęboko natnij (2cm), najlepiej pod lekkim kątem. Przełóż na rozgrzaną blachę* (najłatwiej z papierem do pieczenia, na którym bochenek wyrastał), włóż na dolny poziom piekarnika i piecz z parą przez 10 minut, po czym uchyl lekko drzwiczki, aby para uszła. Zamknij, zmniejsz temperaturę do 180 stopni i piecz przez kolejne 20-25 minut.


Od razu po wyjęciu z piekarnika chleb można posmarować odrobiną mleka, skórka będzie wtedy tak miękka jak miąższ**.

* Można użyć także kamienia, jednak chleb podzielony na 6 części na pewno się na okrągły kamień nie zmieści (na blachę mieści się na styk i to po przekątnej, chleb będzie miał 45-50cm długości). Jeśli koniecznie chcecie upiec ten chleb na kamieniu podzielcie ciasto na 5 części (bochenek będzie wtedy krótszy i grubszy). Można także nie rozgrzewać blachy: ciasto może wyrastać na blasze i razem z nią zostać umieszczone w nagrzanym piekarniku (sprawdziłam i w ten sposób chleb też się pięknie upiekł).
** Ja tego nie robię, wolę gdy skórka jest lekko chrupiąca.

Dzisiejsza (niedzielna) wersja obiadowa, w której obok pieczonej makreli brał udział także ten wypiek wyglądała tak:

Wszystkich, którzy już upiekli ten chlebek pozdrawiam i dziękuje. Tych, którzy jeszcze nie zdążyli lub się wahają, zachęcam.

Smacznego!

Zaproszenie do WP #94

Gdy kilka tygodni temu Gospodarna Narzeczona zaproponowała mi poprowadzenie Weekendowej Piekarni bardzo się ucieszyłam i oczywiście od razu zaczęłam myśleć o przepisie. Przez ten okres pomysł zmieniał się kilkakrotnie :) i koniec końców w 94 edycji chciałabym, abyście upiekli ze mną szwajcarski chlebek Tessinerli, zwany przeze mnie bułkochlebem :). Przepis zaczerpnęłam od Zorry. To wypiek bardzo prosty i szybki. Wystarczą 2 godziny rano, chwila pieczenia i chlebek, który można jeść jeszcze ciepły gotowy. Miąższ jest puszysty i delikatny. Mocno pszenny. Fajny, bezproblemowy wypiek o ciekawym wyglądzie. Po prostu coś innego: ani to chleb, ani bułka, ani bagietka :). Mam nadzieję, że dołączycie, jako że to pierwsza prowadzona przeze mnie Piekarnia i na pewno nie chcecie mnie zniechęcić, prawda?

TESSINERLI
6-cio częściowy bochenek

zaczyn
150g mąki pszennej chlebowej
100g wody
niecałe 1/2 łyżeczki suszonych drożdży
spora szczypta (1/4 łyżeczki) soli
ciasto chlebowe
zaczyn z dnia poprzedniego
350g mąki pszennej chlebowej
190g wody
2 łyżki (30ml) oleju roślinnego lub oliwy z oliwek
1 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży
3/4 łyżeczki soli

zaczyn
Wszystkie składniki wymieszaj, krótko wyrób, przełóż do miski, szczelnie przykryj i odstaw w temperaturze pokojowej na całą noc.

ciasto chlebowe
Do zaczynu dodaj wodę, dokładnie wymieszaj. Mąkę zmieszaj z drożdżami, a następnie dodaj do niej olej oraz zaczyn, wymieszaj. Wyrabiaj przez 4 minuty na wolnej prędkości (1), następnie dodaj sól i wyrabiaj przez kolejne 6 minut na wyższym biegu (2). Ciasto oczywiście bez problemów można wyrobić też ręcznie. Gładkie i elastyczne ciasto przełóż do miski, szczelnie przykryj i odstaw do wyrośnięcia na 60 minut (po 30 minutach złóż).

Wyrośnięte ciasto przełóż na blat, podziel na 6 części, luźno przykryj i zostaw na 5 minut, aby odpoczęło. Następnie z każdej części uformuj kulę i umieść je w rzędzie tak, by lekko się ze sobą stykały (ja kładę je na omączonym papierze do pieczenia). Przykryj ściereczką i pozwól ciastu wyrastać przez 50 minut.

Piekarnik (z blachą w środku) rozgrzej do 230 stopni.

Bochenek głęboko natnij (2cm), najlepiej pod lekkim kątem. Przełóż na rozgrzaną blachę* (najłatwiej z papierem do pieczenia, na którym bochenek wyrastał), włóż na dolny poziom piekarnika i piecz z parą przez 10 minut, po czym uchyl lekko drzwiczki, aby para uszła. Zamknij, zmniejsz temperaturę do 180 stopni i piecz przez kolejne 20-25 minut.

Od razu po wyjęciu z piekarnika chleb można posmarować odrobiną mleka, skórka będzie wtedy tak miękka jak miąższ**.

* Można użyć także kamienia, jednak chleb podzielony na 6 części na pewno się na okrągły kamień nie zmieści (na blachę mieści się na styk i to po przekątnej, chleb będzie miał 45-50cm długości). Jeśli koniecznie chcecie upiec ten chleb na kamieniu podzielcie ciasto na 5 części (bochenek będzie wtedy krótszy i grubszy). Można także nie rozgrzewać blachy: ciasto może wyrastać na blasze i razem z nią zostać umieszczone w nagrzanym piekarniku (sprawdziłam i w ten sposób chleb też się pięknie upiekł).
** Ja tego nie robię, wolę gdy skórka jest lekko chrupiąca.


Dla tych, którzy lubią wiedzieć jak wygląda pieczywo, które planują upiec załączam zdjęcie:

Gdzieś przeczytałam, że kawałki tego chleba odrywa się, a krojenie na kromki jest źle widziane. Ponieważ jednak nie jesteśmy szwajcarskimi tradycjonalistami to możemy jeść jak nam wygodniej. Jeśli macie dostęp do szwajcarskiej mąki Halbweissmehl to w tym właśnie wypieku powinniście jej użyć.

Zapraszam!

Zakręcone bułeczki - WP #92

Ostatnio Weekendowe Piekarnie pełne są maślano-mlecznych bułeczek. Także tym razem w 92 edycji. Tym razem Kornik z bloga Kornik w kuchni zaproponowała fajne, bardzo miękkie i puszyste zawijane bułeczki. Poczyniłam kilka zmian: do warstwy kakaowej dodałam mniej cukru, a kakao zastąpiłam czekoladą (następnym razem dodam nieco więcej mąki, ponieważ masa była nieco zbyt luźna). I tak powstały zakręcone bułeczki z czekoladą. Najwięcej stworzyłam ślimaczków, ale też kilka serduszek i rogalików (te wyszły mi najbrzydsze :). Efekt końcowy jest bardzo ciekawy, nie tylko w smaku.

ZAKRĘCONE BUŁECZKI
25-30 sztuk

ciasto
250g mąki pszennej
250g mąki pszennej chlebowej lub mantioby
1/2 łyżeczki soli
125g + 1 łyżeczka cukru
1 jajko
180ml ciepłego mleka
75g miękkiego masła
15g świeżych drożdży
warstwa kakaowa
1 białko z dużego jajka (L lub XL)
30g mąki pszennej
60g cukru - u mnie 30g
120ml mleka
30g kakao
- zastąpiłam 50g gorzkiej czekolady
15g masła

ciasto
Drożdże z łyżeczką cukru rozpuść w odrobinie ciepłego mleka, odstaw, by zaczyn zaczął pracować. Do miski przesiej obie mąki, dodaj jajko, cukier, masło, sól oraz gotowy zaczyn. Wlewaj stopniowo resztę mleka, po czym zagniataj przez około 15 minut, by powstało elastyczne ciasto. Przełóż je do miski lekko wysmarowanej olejem, przykryj folią i odstaw do wyrośnięcia na 60-70 minut.

warstwa kakaowa
W miseczce wymieszaj białko, cukier i mąkę, by składniki połączyły się i powstała gładka, kremowa masa. Mleko zagotuj w garnku, dodaj kakao (u mnie czekolada) i wymieszaj, by pozbyć się grudek. Dodaj masę białkową, zamieszaj - masa powinna zgęstnieć. Zdejmij z ognia, dodaj masło i mieszaj do jego rozpuszczenia. Odstaw do wystygnięcia. Ostudzoną masę ułóż na dużym kawałku foli spożywczej, przykryj drugim kawałkiem i rozwałkuj w okrągły placek o średnicy około 20 cm. Włóż do lodówki.

Wyrośnięte ciasto rozwałkuj na omączonym blacie na prostokąt (na jego środku ułożymy kakaowy krążek: krótszy bok prostokąta powinien być 2-3 cm dłuższy niż średnica placka, a dłuższy bok około 3 razy dłuższy niż średnica kakaowego krążka). Ułóż kakaowy placek na środku drożdżowego prostokąta, złóż luźne boki jeden na drugi, tak by przykrywały warstwę kakaową. Przekręć placek o 90 stopni, rozwałkuj na długi prostokąt. Złóż dłuższe boki tak, by spotkały się na środku placka. Następnie złóż na pół, jak książkę. Obróć o 90 stopni i rozwałkuj prostokąt - od grubości placka zależeć będzie wielkość i ilość naszych bułeczek. /szczegółowa instrukcja obrazkowa
tutaj/

Wytnij paski o grubości 1,2 cm (ślimaki) lub w trójkąty równoramienne (rogale). Paski zwiń, by powstały ślimaczki, trójkąty zaś w rogaliki. Ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstaw w ciepłe miejsce na 40-60 minut.

Piekarnik rozgrzej do 180 stopni. Piecz przez 20 minut lub do chwili, aż bułeczki nabiorą złotobrązowego koloru.

Smacznego!

Blog Widget by LinkWithin