Jak doskonale wiecie Naany uwielbiam :). Piekę je zazwyczaj z niewielu składników,
z przepisu moich ulubionych podróżników. Ale wersja z jogurtem kusiła mnie od dawna, tak więc skorzystałam z zaproszenia
Ptasi i upiekłam je (z opóźnieniem, ale jednak) w ramach
Weekendowej Piekarni #117. Pominęłam proszek do pieczenia i jajko. Kto nie piekł nigdy Naanów myśli pewnie, że to trudne i skomplikowane. Tymczasem jest to bardzo proste i szybkie pieczywo (to samo dotyczy chlebka Pita). W wersji Ptasi wręcz ekspresowe i bardzo uniwersalne. Chlebki wyszły bardzo miękkie i puszyste. Po podgrzaniu na grillu stały się bardziej chrupiące.
NAAN EKSPRESOWY
6-8 sztuk
150ml ciepłego mleka2 łyżeczki cukru
15g świeżych drożdży lub 1 i 1/2 łyżeczki drożdży instant450g pszennej mąki½ łyżeczki soli
2 łyżki oleju
210ml roztrzepanego, płynnego jogurtu (można też użyć maślanki)
roztopione masło/oliwa do smarowania chlebków (opcjonalnie)Umieść mleko w misce, wymieszaj z 1 łyżeczką cukru i pokruszonymi drożdżami. Wymieszaj, odstaw na 15-20 minut, aż drożdże się rozpuszczą, a rozczyn pokryje bąbelkami. Mąkę i sól przesiej do dużej miski. Dodaj pozostały cukier, wyrośnięty rozczyn, olej oraz jogurt/maślankę. Wymieszaj składniki, aż się połączą, po czym wyrabiaj ciasto około 10 minut (krócej mikserem), aż będzie gładkie i lśniące. Uformuj kulę, umieść do wyrastania w misce natłuszczonej olejem i przykryj folią lub wilgotną ściereczką. Odstaw w ciepłe miejsce na godzinę lub aż podwoi objętość.
Jeśli macie kamień do pieczenia zacznijcie jednocześnie nagrzewać piekarnik (z kamieniem w środku) do maksymalnej temperatury. W przypadku braku kamienia włączcie piekarnik (też nastawiony na temperaturę maksymalną) około 30 minut przed pieczeniem, z możliwie grubą blachą w środku, odwróconą do góry dnem.
Wyrośnięte ciasto odgazuj i podziel na 6-8 równych części. Każdą część rozciągnij na kształt kropli o ok. 25 cm długości i 12,5 szerokości (ciasto na tym etapie można posmarować oliwą lub masłem oraz posypać, np. czarnuszką). Naany rozłóż na rozgrzanej blasze/kamieniu (najprawdopodobniej nie zmieszczą się wszystkie, można to robić partiami), najlepiej za pomocą łopaty, i piecz 4-6 minut, powinny się napuszyć i miejscami załocić, ale pozostać miękkie (piekłam w 250 stopniach, kamień położony 1 poziom powyżej środka piekarnika). Gorące chlebki posmaruj roztopionym masłem i po chwili owiń w ściereczkę, aby pozostały ciepłe.
A oto mój najmłodszy wielbiciel kuchni indyjskiej:
Na dobre rozpoczęliśmy dziś sezon grillowy. Jak zwykle króluje u nas wołowina. I choć hasło "Dobre, bo polskie" przekonuje mnie, to jednak wołowinę jemy głównie argentyńską. Nic na to nie poradzę, jest po prostu lepsza. Poniżej dwa fajne dodatki, które pojawiły się dziś na naszym stole obok Naanów. Przepisy z nowego nabytku, czyli książki
Grillhouse. Gastropub at home. autorstwa Ross Dobson.
MASŁO Z TABASCO (DO MIĘS)
8 porcji125g miękkiego masła
1/4 łyżeczki (lub więcej) zielonego tabasco - ja używam sosów Mama Africa
1 ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę
1 łyżka posiekanej natki pietruszki1 łyżka posiekanych liści kolendry
Wszystkie składniki wraz z solą do smaku wymieszaj ze sobą. Kawałek folii spożywczej rozłóż na blacie, na środku połóż maślaną miksturę, owiń folią i za pomocą dłoni "rozwałkuj" w walec. Boki zawiń, cała paczuszka przypominać będzie cukierka :). Wstaw do lodówki na minimum 30 minut (maksymalnie 2 dni). Przed podaniem pokrój na kawałki, po czym rozłóż na jeszcze ciepłym mięsie.
PIECZARKI Z TYMIANKIEM
4 porcje
1 kg małych pieczarek2 łyżki oliwy z oliwek
75g masła1 ząbek czosnku, zmiażdżony
1 łyżka posiekanego tymianku
4 łyżki posiekanej natki pietruszki
1/2 łyżeczki soli
Grzyby oczyść i umyj. Oliwę i masło umieść w rondelku o grubym dnie. Kiedy masło rozpuści się i zacznie bąbelkować wrzuć grzyby i czosnek. Smaż przez 5 minut często mieszając. Dodaj zioła i sól, smaż przez kolejne 2 minuty lub do momentu, w którym grzyby będą miękkie.
Wracając jednak do Naanów. Część surowego ciasta odłożyliśmy i upiekliśmy z dwóch stron na grillu. Według A. ten przepis to najlepszy przepis na Naany z grilla. Dziś piekliśmy je na otwartym palenisku z dwóch stron, ale za tydzień spróbujemy z pokrywą, tylko z jednej strony, aby wyszły jak w piekarniku. Tak przygotowane chlebki smakują prawie jak z pieca Tandoori, a gdyby wrzucić jeszcze trochę namoczonego drewna na węgle to drzewny aromat będzie niemalże jak oryginalny. Polecam tą metodę. Polecam też grille Weber. Jeśli jeszcze nie macie grilla, naprawdę warto wydać trochę więcej, różnica jest niesamowita. To już nasz 3 sezon z Weberem. Ciągle się go uczymy, ale cuda wychodzą prawdziwe :).
Poza tym piejmy sobie pyszne, czerwone, lekko musujące wino, po które mój ojciec osobiście jeździ do Włoch. Niestety nie kupicie go w Polsce, ale jeśli wpadniecie do nas na grilla w swej drodze do Zakopanego, na pewno będziemy je mieć. A jeśli któregoś dnia przeczytacie w gazecie lub obejrzycie w
Uwadze o dwójce konkubentów z promilami we krwi, którym w miejscowości Rdzawka, woj. małopolskie, dzieckiem w swej klatce zajmował się pies, to będzie o nas właśnie ;).
Smacznego!