Dziś same zachwyty.
Przed Wami Dwufazowy koncentrat rewitalizujący AnneMarie Borlind.
Znalezienie czegoś, co nawilża, nie zapycha, nie podrażnia i nie uczula w ostatnim roku było dla mnie wyzwaniem. Przy okazji któregoś zamówienia z Bańki, Ania dorzuciła odlewkę tego pomarańczowego cudaka. Początkowo podchodziłam nieufnie, bo tłuste, później zużyłam, a jeszcze później kupiłam pełne opakowanie. Dlaczego?
Bo koncentrat ma moc.
Na dobrze oczyszczonej skórze działa cuda. Wnika głęboko, nie zostawia filtru, po kilkunastu sekundach na powierzchni skóry nie zostaje już nic. Skóra pije go i chłonie jak gąbka. Skóra nawilżona po wieczornym myciu wytrzymuje w dobrej kondycji całą dobę. Nie ukrywam, że przy tym serum zdarza mi się nie nakładać kremu na dzień. Żadnych ubocznych efektów, żadnego przesuszenia, ani nawet delikatnego napięcia skóry.
Na dodatek koncentrat pomimo olejowej formy nie zapycha skóry. Pieknie wyrównuje poziom nawilżenia całej twarzy. Odkąd go stosuję, nie zauważyłam na twarzy suchych placków ani skórek.
Dogłębne oczyszczanie w połączeniu z tym cudem umożliwiło mi powrót do pięknej skóry. Zdarzają mi się jeszcze pojedyncze niespodzianki, ale tylko na tle hormonalnym. No i goją się niezwykle szybko.
Dodajmy do tego jego wydajność. Kupiłam butelkę 15ml, a na zdjęciu widzicie zużycie po miesiącu używania.
Skład dla ciekawych :) jest w składzie mój ukochany olej jojoba.
W gratisie zabiegowi towarzyszy delikatny aromat pomarańczy.
Jest świetnie.
Czekam, aż AnneMarie Borlind wypuści 15ml koncentrat różany, bo po próbce od Ani i na ten mam chrapkę.
Znacie? A może macie jakichś swoich faworytów?
Miałam okazje go obracać, moja siostra kupiła dla siebie, a pózniej trafił do mojej mamy u której zdecydowanie lepiej się sprawdza. Mama ma buteleczkę 50 ml i jak na nią patrzę to mam wrażenie, ze ten olejek nigdy się się skończy ;)
OdpowiedzUsuńno dlatego nie skusiłam się na 50 :D 15 moim zdaniem kiedyś się skończy ;)
UsuńMam na niego oko, odkąd pierwszy raz o nim napisałaś :)
OdpowiedzUsuńKiedyś będzie mój, na razie muszę zużyć to, co mam, zresztą i tak teraz ograniczyłam prawie wszystko w pielęgnacji, żeby dojść z moją twarzą do łądu, bo po Redermicu R było masakrycznie...
mam w planach post o pielęgnacji twarzy właśnie. Mniej się nie da. ALe są efekty :)
UsuńNo ja jestem włąśnie po tygodniu takiej mocno ograniczonej pielęgnacji i już jest lepiej ♥
UsuńChętnie poczytam o tym, czego Ty używałaś :)
Muszę jakoś foty ogarnąć :)
UsuńBrzmi naprawdę kusząco i cena nie jest straszna.
OdpowiedzUsuńcena cieszy mnie najbardziej :D
UsuńChcę, chcę, chcę!
OdpowiedzUsuńchcij :P bierz. Po doświadczeniach z produktami, po których miałam poparzoną twarz, to jest jak jakiś dar niebios. Słyszę jak moja skóra mówi: dziękuję, o panie!
Usuńzachęcająco na mnie podziałał , ja uwielbiam takie cudaczki :D
OdpowiedzUsuńBierz i używaj! :D
UsuńMiałam małe opakowanie, ale używałam na przemian z innymi, więc trudno mi powiedzieć, jak się sprawował, ale przyjemnie się używało i planuję powtórkę.
OdpowiedzUsuńPróbki też początkowo używałam na przemian, ale używany samodzielnie działa zdecydowanie fajniej :)
Usuńchętnie bym przetestowała!
OdpowiedzUsuńPolecam małą butelkę :)
UsuńKurde, wygląda super, ale co ten alkohol tak wysoko? Nie podrażniło Ci buzi na sto pro?
OdpowiedzUsuńAbsolutnie na 100% pozytywnie :)
Usuń