Ostatnie tygodnie nie są jakoś wybitnie łaskawe. Długa walka o zdrowie nowego kociaka, ostatnia sesja na uczelni, zawirowania w pracy, moje własne problem zdrowotne i smutne przemyślenia - wszystko do kupy sprawiało, że ciężko było mi zebrać się do pisania. Ale ponieważ wpadłam ostatnio w szał wielkich porządków, postanowiłam rozprawić się z pustakami.
Dziś będzie krótko. Mówiąc wprost - nie mam wiele do powiedzenia o zużytych produktach. Były na ogół w porządku, ale żeby do nich wracać? Nie bardzo. Żeby za nimi płakać? Tym bardziej nie. Popatrzcie same:
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą yves rocher. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą yves rocher. Pokaż wszystkie posty
sobota, 20 września 2014
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
zaległe denkowanie
Mało mnie, nie piszę, nie komentuję.
Kociaki chorują, w domu mam szpitalik, a do tego zabrałam się za szukanie domu. No i zaczęłam biegać. A w pracy zablokowali mi blogspota. Wszystko do kupy nie sprzyja blogowaniu.
Ale muszę trochę posprzątać, pozbyć się zwałów pudełek i opakowań, więc przychodzę z zaległym denkiem. O ile się nie mylę i dobrze kalkuluję, to pustaki z czerwca (tak tak).
Kociaki chorują, w domu mam szpitalik, a do tego zabrałam się za szukanie domu. No i zaczęłam biegać. A w pracy zablokowali mi blogspota. Wszystko do kupy nie sprzyja blogowaniu.
Ale muszę trochę posprzątać, pozbyć się zwałów pudełek i opakowań, więc przychodzę z zaległym denkiem. O ile się nie mylę i dobrze kalkuluję, to pustaki z czerwca (tak tak).
Etykiety:
bania agafii,
bielenda,
bioderma,
garnier,
green pharmacy,
herbal care,
isana,
lactacyd,
lush,
oriflame,
sanctuary,
soap glory,
the face shop,
yves rocher
piątek, 6 czerwca 2014
mnie nie było, a się zdenkowało
Wiem wiem, znowu nie pisałam. Ale pisanie notek z telefonu doprowadza mnie do szału. Kto mnie podgląda na Instagramie ten wie, że posiedziałam chwilę w szpitalu, a tuż po operacji siedziałam jeszcze u rodziny daleko stąd, więc jakoś się to z pisaniem bloga nie zbiegło.
I mimo że w szpitalu nawet mydło mi dali (serio! Zabronili używać do mycia czegokolwiek innego), to coś tam udał się w maju zużyć. Niby niedużo, ale zrobiłam też spore porządki w kolorówce, udało mi się trochę rzeczy puścić na wyprzedaży (dziękuję :*), więc nawet promocyjne zakupy w Rossmannie mnie nie zapchały :)
Do rzeczy :D
Etykiety:
all for eve,
avene,
clarins,
herbal care,
himalaya herbals,
isana,
k9,
kerastase,
korund,
lush,
planeta organica,
pukka,
rene furterer,
stenders,
yves rocher
niedziela, 4 maja 2014
kwietniowe denko
Jak Wasz majówkowy weekend? Ja go zbyt nie odczułam. W czwartek i piątek pracowałam, w sobotę wymarzłam i wymokłam na klubowej wystawie wyżłów (ale sama osobiście wystawiłam swojego brzydala, drugi raz w życiu :P), a dziś sprzątam.
A jak porządki to i wyrzucanie pustych opakowań.
Ostatnie denko pokazywałam pod koniec marca i sama zdziwiłam się, jak wiele udało mi się wykończyć w miesiąc.
A jak porządki to i wyrzucanie pustych opakowań.
Ostatnie denko pokazywałam pod koniec marca i sama zdziwiłam się, jak wiele udało mi się wykończyć w miesiąc.
Etykiety:
axe,
balanceme,
bioderma,
caudalie,
denko,
greenland,
lactacyd,
lirene,
olej kokosowy,
oriflame,
receptury babuszki agafii,
rene furterer,
schwarzkopf,
yves rocher,
zużycia
czwartek, 10 kwietnia 2014
ostatnie zakupy
...do następnego razu ;)
Ale tak całkiem serio, pokazuję ostatnią część zakupów przywiezionych z Anglii :)
Ale tak całkiem serio, pokazuję ostatnią część zakupów przywiezionych z Anglii :)
Etykiety:
Anglia,
balanceme,
dhc,
lush,
sanctuary,
soap glory,
vaseline,
yves rocher,
zakupy
czwartek, 27 marca 2014
pozimowe denkowanie
Miał być post kończący angielskie zakupy, ale nie samymi zakupami człowiek żyje. Dziś denko. Bo o dziwo zużywam. Może nie jest tym razem jakieś spektakularne, ale nadal jestem z siebie dumna. Regularne porządkowanie zapasów, szczegółowa lista i plan zużywania naprawdę uszczuplają zawartość szafek.
Do rzeczy :)
Etykiety:
annabelle minerals,
annemarie borlind,
avon,
axe,
batiste,
bebeauty,
denko,
ikarov,
isana,
johnson's baby,
l'oreal,
marion,
receptury babuszki agafii,
regenerum,
st ives,
the body shop,
wella,
yves rocher
sobota, 22 marca 2014
haul cz.2
Ufff... Trochę to trwało. Ale zgodnie z prawidłowościami wszechświata, kiedy chcesz robić coś na bieżąco, pierdyliard superhiper ważnych rzeczy musi się w międzyczasie wcisnąć w grafik.
Oto druga część zakupów z Anglii. Tym razem rzut oka na kolorówkę i kosmetyki do włosów. Zapraszam!
Oto druga część zakupów z Anglii. Tym razem rzut oka na kolorówkę i kosmetyki do włosów. Zapraszam!
Etykiety:
batiste,
collection2000,
john frieda,
mua,
oriflame,
tresemme,
yves rocher,
zakupy
czwartek, 13 lutego 2014
w walce z wypadaniem włosów
Gubię włosy. Wszędzie i w ogromnych ilościach. Znajduję je na ubraniach, na pościeli, na łazienkowych kafelkach. I nigdy nie przyszło mi do głowy z tym walczyć, bo każdy włos mniej był najzwyczajniej w świecie ulgą. Mam dużo włosów. Każdy ubytek traktowałam jak ratunek. Tylko te nitki fruwające wszędzie. Zmysł estetyczny cierpiał. Najgorsze są włosy na podłodze w łazience. Niby nic, ale w końcu nie wytrzymałam.
Kupiłam szampon z łubinem Yves Rocher.
Yves Rocher, Szampon stymulujący przeciw wypadaniu włosów.
piątek, 31 stycznia 2014
Denkowanie - część ostatnia (z kolorówką!)
Ostatnia część denkowego tasiemca. Od tej pory w denku będę pokazywać tylko produkty, którym nie poświęciłam pełnej notki i co ciekawsze pozycje. Jakoś tak ;)
Na początek nawilżacze ciała.
Na początek nawilżacze ciała.
Etykiety:
annabelle minerals,
avon,
balea,
bare faced,
bielenda,
caudalie,
clarins,
deborah,
denko,
dior,
essence,
giorgio armani,
himalaya herbals,
isadora,
le petit marseillais,
mufe,
no7,
pies,
wibo,
yves rocher
środa, 29 stycznia 2014
poniedziałek, 27 stycznia 2014
denko podsumowujące 2013
To, że nie pisałam, nie oznacza, że nie denkowałam.
Denkowałam ostro. Ograniczyłam zakupy, trzymałam się tylko listy życzeń, mozolnie wydłubywałam kosmetyki z zapasów.
Na dziś moje zapasy to jedna szufladka i rzeczy używane na bieżąco w łazienkowej szafeczce. Nawet kolorówki się pozbyłam ;)
Denko pokażę Wam w kilku częściach, żeby uniknąć tasiemca.
Na pierwszy rzut...
Denkowałam ostro. Ograniczyłam zakupy, trzymałam się tylko listy życzeń, mozolnie wydłubywałam kosmetyki z zapasów.
Na dziś moje zapasy to jedna szufladka i rzeczy używane na bieżąco w łazienkowej szafeczce. Nawet kolorówki się pozbyłam ;)
Denko pokażę Wam w kilku częściach, żeby uniknąć tasiemca.
Na pierwszy rzut...
Etykiety:
annemarie borlind,
avene,
avon,
biomaris,
biotherm,
caudalie,
decubal,
denko,
dr renauld,
elemis,
helena rubenstein,
lierac,
mydło dziegciowe,
pat&rub,
ren,
sanctuary,
sylveco,
yves rocher
wtorek, 3 września 2013
sierpniowe pustaki i wyniki
Sierpień to ciężki miesiąc. Niby fajny, ciepły i słoneczny. Ale wszyscy dookoła wyjeżdżali na urlop (a ja jeszcze nie), zaczęliśmy szukać mieszkania (jak dobrze pójdzie pod koniec września będzie nasze!), zaczęłam się ruszać (upały+ wysiłek= totalny rozgardiasz w gospodarce wodnej ;)).
Ale sobie pozużywałam trochę :))
Oto sierpniowe denko. Kto lubi- zapraszam! :) A na końcu wyniki rozdania Caudalie :))
Etykiety:
alverde,
anatomicals,
avon,
balea,
batiste,
biały jeleń,
biotherm,
denko,
dhc,
farmona,
joico,
la roche-posay,
nivea,
pantene,
pharmaceris,
the body shop,
yves rocher
sobota, 27 lipca 2013
wyjazd w tropiki
Dzisiejszy post sponsoruje sucha oliwka Monoi de Tahiti od Yves Rocher.
Czy faktycznie przenosi w tropiki?
Czy faktycznie przenosi w tropiki?
czwartek, 25 lipca 2013
oszalałam plus pytanie do publiczności
Normalnie oszalałam.
Miałam NIC nie kupować. Miałam? Miałam. Poszłam tylko prezent za kolejny poziom na karcie wykorzystać.
Chrum chrum.
Miałam NIC nie kupować. Miałam? Miałam. Poszłam tylko prezent za kolejny poziom na karcie wykorzystać.
Chrum chrum.
Etykiety:
denko,
masło,
peeling,
prywata,
yves rocher,
zakupy,
żel pod prysznic
czwartek, 27 czerwca 2013
omnomnom
Czyli marzą mi się wakacje...
Wakacje, ciepło i słońce. Na razie jest deszczowo, więc pocieszają mnie mikro zakupy z Yves Rocher. Suchy olejek uzależnia! Coś czuję, że wszelkiego rodzaju balsamy na stałe wyrzucę ze swojego planu pielęgnacyjnego ;)
A już za godzin parę spodziewajcie się ogłoszenia o konkursie :)
PS. Udało mi się kupić torebkę. Jestem szczęśliwa.
Wakacje, ciepło i słońce. Na razie jest deszczowo, więc pocieszają mnie mikro zakupy z Yves Rocher. Suchy olejek uzależnia! Coś czuję, że wszelkiego rodzaju balsamy na stałe wyrzucę ze swojego planu pielęgnacyjnego ;)
A już za godzin parę spodziewajcie się ogłoszenia o konkursie :)
PS. Udało mi się kupić torebkę. Jestem szczęśliwa.
piątek, 21 czerwca 2013
wiosenne denkowanie
Czyli z jakimi pustkami witam lato.
Wiem wiem, długo mnie nie było, ale ciężar wszystkiego mnie przytłoczył. Ostatnia sesji, koniec okresu próbnego, dodatkowy pies na przechowaniu i sterylizacja najmniejszej kropki.
Ale do rzeczy. Dziś wyrzutki wiosny. Trochę się nazbierało, część pustych opakowań nie przeżyła, ale jakieś tam czystki się porobiły.
Wiem wiem, długo mnie nie było, ale ciężar wszystkiego mnie przytłoczył. Ostatnia sesji, koniec okresu próbnego, dodatkowy pies na przechowaniu i sterylizacja najmniejszej kropki.
Ale do rzeczy. Dziś wyrzutki wiosny. Trochę się nazbierało, część pustych opakowań nie przeżyła, ale jakieś tam czystki się porobiły.
Etykiety:
avon,
bielenda,
clarins,
denko,
himalaya herbals,
korres,
la roche-posay,
lactacyd,
lirene,
loccitane,
sanoflore,
seboradin,
tołpa,
yves rocher,
zużycia
środa, 15 maja 2013
niedziela, 12 maja 2013
ogarnianie zapasów
Pamiętacie, jak w lutym pisałam, że dążę do kosmetycznego minimalizmu? Minęło już trochę czasu i pomyślałam, że to dobry moment na małe podsumowanie. Gwoli przypomnienia: dążyłam do tego, by mieć jednocześnie maksymalnie po dwie sztuki kosmetyków tego samego typu. Co mi wyszło?
Etykiety:
avon,
carmex,
champneys,
charmine rose,
clarins,
elemis,
essie,
farmona,
le petit marseillais,
lirene,
micro cell,
olej kokosowy,
oriflame,
podsumowanie,
regenerum,
the body shop,
vaseline,
yves rocher
sobota, 11 maja 2013
a kulka na to niemożliwe!
Na wstępie kilka słów update'u. Ostatnio bywam tu rzadziej, ale w pracy ogarniam dziennie taką ilość systemów, aplikacji i programów, że w domu rzadko włączam komputer. Na dodatek w biurze zablokowali nam dostęp do blogspota ;)
Staram się czytać Was regularnie, ale na odpisywanie czasem już nie mam czasu.
I podobnie jest z pisaniem. Pomysłów mam morze, ale czasu na robienie zdjęć mniej. Ale dziś mam wolny weekend, więc wpadam z szybciutką króciutką recenzją kolejnego produktu YR.
Dzisiaj kuleczka z meksykańskim aloesem. Yves Rocher, Jardin du Monde, Mexican Aloe Vera Pulp.poniedziałek, 6 maja 2013
chyba już czas
Czas i pora najwyższa. Bo ile można zwlekać?
Dziś kilka słów o żelu do mycia twarzy Nutritive Vegetal od Yves Rocher.
Dziś kilka słów o żelu do mycia twarzy Nutritive Vegetal od Yves Rocher.
Subskrybuj:
Posty (Atom)