Ostatnia część denkowego tasiemca. Od tej pory w denku będę pokazywać tylko produkty, którym nie poświęciłam pełnej notki i co ciekawsze pozycje. Jakoś tak ;)
Na początek nawilżacze ciała.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą deborah. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą deborah. Pokaż wszystkie posty
piątek, 31 stycznia 2014
czwartek, 23 maja 2013
kolorowe zakończenie
Była już część pierwsza kolorówki, dziś dokończenie. Długo nie będzie ;)
Dziś pudry, róże, cienie i kredki.sobota, 13 kwietnia 2013
metamorfoza cocarona
Lil prosiła o fioletowy cień essence na oku. Kombinowałam kombinowałam i nadal uważam, że nie udało mi się w pełni go uchwycić. Ten ceń jest wielowymiarowy. Niby ciemnośliwkowy, wręcz brudny, czasem aż brązowy, ale ze względu na swój shimmer mieni się przepięknie soczystym fioletem i różem.
Ze względu jednak na notkę, która pojawi się później- metamorfoza. Oto pokazuję się bez makijażu.
Ze względu jednak na notkę, która pojawi się później- metamorfoza. Oto pokazuję się bez makijażu.
Etykiety:
deborah,
ecotools,
essence,
givenchy,
mac,
makijaż,
royal cosmetic connections,
swatch,
urban decay,
ysl
poniedziałek, 5 listopada 2012
na krzywy ryj
Miałam tę notkę wrzucić wczoraj rano, kiedy czekałam na transport na uczelnię. Ale w końcu nie zdążyłam ;)
Na szybko: co wczoraj testowałam.
Ponieważ cały dzień miałam spędzić poza domem w pomieszczeniach zamkniętych, niektórych klimatyzowanych, innych bez okien, o zmiennej temperaturze, postanowiłam przetestować moje nowe kolorówkowe zdobycze w warunkach ekstremalnych.
Co testowałam?
Baza pod makijaż: Benefit, POREffesional
Baza pod cienie: Urban Decay
Podkład: Giorgio Armani, Lasting Silk UV Foundation
Róż: Deborah
Cienie: Sleek, Bobbi Brown
Tusz: Korres
Pomadka: Korres
Rozświetlacz: Guerlain, Meteorites
Pudru brak
Korektora brak
Na szybko: co wczoraj testowałam.
Ponieważ cały dzień miałam spędzić poza domem w pomieszczeniach zamkniętych, niektórych klimatyzowanych, innych bez okien, o zmiennej temperaturze, postanowiłam przetestować moje nowe kolorówkowe zdobycze w warunkach ekstremalnych.
Co testowałam?
Baza pod makijaż: Benefit, POREffesional
Baza pod cienie: Urban Decay
Podkład: Giorgio Armani, Lasting Silk UV Foundation
Róż: Deborah
Cienie: Sleek, Bobbi Brown
Tusz: Korres
Pomadka: Korres
Rozświetlacz: Guerlain, Meteorites
Pudru brak
Korektora brak
Etykiety:
benefit,
bobbi brown,
deborah,
giorgio armani,
guerlain,
korres,
makijaż,
sleek,
urban decay
Subskrybuj:
Posty (Atom)