Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podsumowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podsumowanie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 maja 2013

pora na kolo-stwora

Czyli podsumowanie pielęgnacji za mną, czas na kolorówkę.
O ile w pielęgnacji mam słabość do folgowania, o tyle kolorówkę kupuję bardzo ostrożnie. Niemal nigdy nie zdarza mi się kupować produktów kiepskiej jakości, czasem tylko okazuje się, że nie trafiłam z kolorem na przykład, albo że coś nie pasuje do mojego typu skóry. Dlatego też podsumowanie wcale nie będzie obszerne ;) ale jeśli mimo wszystko Was interesuje- zapraszam dalej.

niedziela, 12 maja 2013

ogarnianie zapasów

Pamiętacie, jak w lutym pisałam, że dążę do kosmetycznego minimalizmu? Minęło już trochę czasu i pomyślałam, że to dobry moment na małe podsumowanie. Gwoli przypomnienia: dążyłam do tego, by mieć jednocześnie maksymalnie po dwie sztuki kosmetyków tego samego typu. Co mi wyszło?

piątek, 3 maja 2013

been there, done that

Czyli powrót do postanowień.
Wprawdzie nie mam jeszcze potwierdzenia pana doktora, że mogę wrócić do aktywności ruchowej, ale już chciałam i nie mogłam ;)
1. maja wzięłam udział w Biegu Przodownika.
Dotarłam do mety, nie zdeptałam na trasie psa, nie dałam się wbić w drzewo ani nawet wciągnąć do jeziora.
Na dodatek w stosunku do treningu poprawiłam wynik o 9 minut.
Jako element motywacyjny bieg zadziałał. Mam ochotę ćwiczyć więcej.

niedziela, 28 kwietnia 2013

prawie podsumowanie

Prawie, bo formalnie kwiecień się nie skończył ;)
 Na początek doniesienia z wczoraj :)

środa, 3 kwietnia 2013

prawie wiosenna spowiedź

Święta, święta i po świętach. Wieś zasypało śniegiem (z 40cm świeżego śniegu), do domu ledwo wróciłam (skutki przedwczesnej zmiany opon). Święta były słodko-gorzkie. Po raz pierwszy od bardzo dawna dotarło do mnie, że niedługo moich kochanych Dziadków może zabraknąć. Z drugiej strony w końcu wyjaśniłam wiele spraw z moim lubym, oczyściliśmy posępną atmosferę ostatnich miesięcy i w końcu nie mogę narzekać. Wszystko powoli drgnęło. Zmiany przypieczętowałam przemeblowaniem (bo włosy przecież niedawno ścinałam ;)) oraz świeżą porcją zieleni.

piątek, 1 marca 2013

podsumowanie lutego

Luty się skończył, czas na podsumowanie. Tym razem będzie krótko. Bo i miesiąc krótki.

piątek, 8 lutego 2013

zakupy i cały ten czar

Jak wiecie (albo i nie wiecie) ostatnie tygodnie spędzam w łóżku. Względnie na kanapie. Albo na sofie. Leżę, siedzę, czytam, oglądam, przeglądam i próbuję nie umrzeć z nudów. Zdarzyło mi się raz wyrwać na zakupy- ale wróciłam bez zakupów, z bólem wszystkiego. W skrócie- od bardzo dawna nie kupowałam. Nawet online. Pospływały do mnie przeróżne paczuszki zamówione w grudniu lub na początku stycznia, ale od tamtej pory- cisza.
W tym samym czasie przebadałam czeluście swoich szuflad i zadałam sobie pytanie: po co mi tyle tego?


sobota, 2 lutego 2013

podsumowanie stycznia

Styczeń dobiegł końca. Chyba czas na mini podsumowanie, zgodnie z moimi noworocznymi postanowieniami.
Czy było excellent? (Uwaga, post długi i obfity w zdjęcia! Tylko dla wytrwałych! ;))