O ile w pielęgnacji mam słabość do folgowania, o tyle kolorówkę kupuję bardzo ostrożnie. Niemal nigdy nie zdarza mi się kupować produktów kiepskiej jakości, czasem tylko okazuje się, że nie trafiłam z kolorem na przykład, albo że coś nie pasuje do mojego typu skóry. Dlatego też podsumowanie wcale nie będzie obszerne ;) ale jeśli mimo wszystko Was interesuje- zapraszam dalej.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podsumowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podsumowanie. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 21 maja 2013
pora na kolo-stwora
Czyli podsumowanie pielęgnacji za mną, czas na kolorówkę.
Etykiety:
avon,
bare faced,
baza,
benefit,
blusche,
edm,
giorgio armani,
hean,
jelly pong pong,
korektor,
mac,
podkład,
podsumowanie,
shiseido,
szminka,
urban decay,
ysl
niedziela, 12 maja 2013
ogarnianie zapasów
Pamiętacie, jak w lutym pisałam, że dążę do kosmetycznego minimalizmu? Minęło już trochę czasu i pomyślałam, że to dobry moment na małe podsumowanie. Gwoli przypomnienia: dążyłam do tego, by mieć jednocześnie maksymalnie po dwie sztuki kosmetyków tego samego typu. Co mi wyszło?
Etykiety:
avon,
carmex,
champneys,
charmine rose,
clarins,
elemis,
essie,
farmona,
le petit marseillais,
lirene,
micro cell,
olej kokosowy,
oriflame,
podsumowanie,
regenerum,
the body shop,
vaseline,
yves rocher
piątek, 3 maja 2013
been there, done that
Czyli powrót do postanowień.
Wprawdzie nie mam jeszcze potwierdzenia pana doktora, że mogę wrócić do aktywności ruchowej, ale już chciałam i nie mogłam ;)
1. maja wzięłam udział w Biegu Przodownika.
Dotarłam do mety, nie zdeptałam na trasie psa, nie dałam się wbić w drzewo ani nawet wciągnąć do jeziora.
Na dodatek w stosunku do treningu poprawiłam wynik o 9 minut.
Jako element motywacyjny bieg zadziałał. Mam ochotę ćwiczyć więcej.
Wprawdzie nie mam jeszcze potwierdzenia pana doktora, że mogę wrócić do aktywności ruchowej, ale już chciałam i nie mogłam ;)
1. maja wzięłam udział w Biegu Przodownika.
Dotarłam do mety, nie zdeptałam na trasie psa, nie dałam się wbić w drzewo ani nawet wciągnąć do jeziora.
Na dodatek w stosunku do treningu poprawiłam wynik o 9 minut.
Jako element motywacyjny bieg zadziałał. Mam ochotę ćwiczyć więcej.
niedziela, 28 kwietnia 2013
środa, 3 kwietnia 2013
prawie wiosenna spowiedź
Święta, święta i po świętach. Wieś zasypało śniegiem (z 40cm świeżego śniegu), do domu ledwo wróciłam (skutki przedwczesnej zmiany opon). Święta były słodko-gorzkie. Po raz pierwszy od bardzo dawna dotarło do mnie, że niedługo moich kochanych Dziadków może zabraknąć. Z drugiej strony w końcu wyjaśniłam wiele spraw z moim lubym, oczyściliśmy posępną atmosferę ostatnich miesięcy i w końcu nie mogę narzekać. Wszystko powoli drgnęło. Zmiany przypieczętowałam przemeblowaniem (bo włosy przecież niedawno ścinałam ;)) oraz świeżą porcją zieleni.
piątek, 1 marca 2013
piątek, 8 lutego 2013
zakupy i cały ten czar
Jak wiecie (albo i nie wiecie) ostatnie tygodnie spędzam w łóżku. Względnie na kanapie. Albo na sofie. Leżę, siedzę, czytam, oglądam, przeglądam i próbuję nie umrzeć z nudów. Zdarzyło mi się raz wyrwać na zakupy- ale wróciłam bez zakupów, z bólem wszystkiego. W skrócie- od bardzo dawna nie kupowałam. Nawet online. Pospływały do mnie przeróżne paczuszki zamówione w grudniu lub na początku stycznia, ale od tamtej pory- cisza.
W tym samym czasie przebadałam czeluście swoich szuflad i zadałam sobie pytanie: po co mi tyle tego?
W tym samym czasie przebadałam czeluście swoich szuflad i zadałam sobie pytanie: po co mi tyle tego?
sobota, 2 lutego 2013
podsumowanie stycznia
Styczeń dobiegł końca. Chyba czas na mini podsumowanie, zgodnie z moimi noworocznymi postanowieniami.
Czy było excellent? (Uwaga, post długi i obfity w zdjęcia! Tylko dla wytrwałych! ;))
Czy było excellent? (Uwaga, post długi i obfity w zdjęcia! Tylko dla wytrwałych! ;))
Subskrybuj:
Posty (Atom)