Pokazywanie postów oznaczonych etykietą garnier. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą garnier. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 29 października 2019

Pielęgnacja cery mieszanej jesienią 🍁🍃🍂

.

Cześć! Uwielbiam czytać posty pielęgnacyjne i dziś też przychodzę do was z takowym. Mam cerę normalną z przetłuszczającą się strefą T i mam nadzieję, że jeśli szukacie odpowiedzi na tematy pielęgnacyjne, to będziecie mogli się nieco zainspirować. Mój rytuał raczej od kilku lat wygląda podobnie, zmieniają się jedynie niektóre składowe zależne od pory roku. Enjoy!


Oczyszczanie twarzy zależy od pory dnia. Rano jest to "przepłukanie" twarzy zimną, bieżącą wodą - robię tak od dziecka, bo babcia powtarzała, że "cerę należy rozbudzić", a następnie wkracza tonik - należy go używać po każdym kontakcie z wodą. Ja lubię przetrzeć warz płatkiem, ale jeśli macie wrażliwą lub suchą cerę, możecie użyć hydrolatu i wklepać go delikatnie w twarz - nie każda skóra dobrze znosi pocieranie. 
Wieczorem demakijaż wygląda następująco: płyn micelarny - podobno każdy ma swój ulubiony, ja używam randomowych. Micele zawsze wpadają mi same w ręce i używam po prostu tych, które mam. Ostatnio jako gratis do zakupów dostałam kolejny, który czeka w kolejce. Kilka lat temu pisałam, że nie natrafiłam jeszcze na zły płyn micelarny i zdanie podtrzymuję - każdy jaki miałam radził sobie świetnie.
Płynem micelarnym zmywam prawie cały podkład i udaje mi się nawet część tuszu do rzęs. Później do akcji wkracza żel do mycia twarzy. Ten, którego widzicie na zdjęciu zakupiłam w Naurze w okazyjnej cenie. Wspominam o tym, bo nie spotkałam się z nim nigdzie indziej, a bardzo wam go polecam - dobrze myje twarz i zmywa resztki makijażu, jest wydajny, świetnie się pieni, jest delikatny dla oczu i ma naturalny skład. Jeśli nie mam wiele do zmywania, używam pianki, ponieważ ta konkretna myje w inny sposób niż żel - dobrze domywa cerę, ale nie można jej używać w okolicy oczu. 


Po zmyciu całego dnia z twarzy, czas na tonizację i jak już wspominałam - toniku używam dwa razy dziennie, zawsze po kontakcie z wodą i przed serum i kremem.  Ten którego widzicie na zdjęciu kupuję bo jest łatwo dostępny i ma dobry skład - jestem właśnie w trakcie drugiego opakowania. Tonik z Pixi był w zestawie miniatur, w sam raz do przetestowania i do wzmocnienia efektu serum kwasowego, o którym będę pisać niżej. Tego toniku z racji niewielkiej zawartości kwasu, tak czy inaczej nie można używać w okolicach oczu. Stosuję go czasem na noc zamiast Soraya Plante.


Pielęgnacja dodatkowa - tak ładnie nazywam sera i maseczki, choć są to produkty, których używa każdy. Nigdy nie brakuje u mnie masek na płachcie i masek glinkowych - te ostatnie można robić samemu z naturalnej glinki i wody mineralnej. Używając maseczek glinkowych należy zawsze używać w parze z hydrolatem, bądź tonikiem / wodą przelanych do butelki z atomizerem - nie dopuszczajcie do tego żeby maseczka zaschnęła na twarzy, bo będzie wysuszać buzię. Moim serum jest akurat Hydro alga z Flosleku, które kupiłam w gazecie za całe 10 zł. Świetnie pomógł mi po wakacjach, kiedy z własnej głupoty spaliłam sobie nogi na słońcu - nakładałam booster pod olej i skóra szybko doszła do siebie. Aktualnie używam dwóch pompek na dzień i na noc. 



Peelingi - jakże ważny element pielęgnacji. Zawsze w parze z peelingiem idzie u mnie maseczka - aż żal nie wykorzystać okazji, kiedy cera pozbawiona jest wierzchniej warstwy naskórka i wchłania składniki odżywcze. 
 Pewnego pięknego dnia zaopatrzyłam się w peeling firmy Sylveco co do którego mam mieszane użycia - nie jestem przyzwyczajona do takiej konsystencji, natomiast na pewno nie można mu odmówić działania. Peeling ma bardzo tłustą konsystencję - bazuje na oleju słonecznikowym, ale dzięki małym drobinkom korundu świetnie złuszcza cerę. Po jego użyciu koniecznie trzeba umyć twarz, ponieważ pozostawia tłustą warstwę - chyba, że jesteście posiadaczkami suchej cery i wam to odpowiada. 
Kolejny peeling to The Ordinary z zawartością kwasów AHA i niewielkiego stężenia kwasów BHA, które są polecane do cery tłustej. Z takich domowych produktów z kwasami dobrze jest korzystać, jak w gabinecie - wiosną i jesienią. Zeszłej wiosny korzystałam z Mezo serum z Bielendy, a tej jesieni postanowiłam wypróbować coś nowego. Peeling ten nakładamy na 10 minut i spłukujemy wodą. Lekkie pieczenie czułam tylko za pierwszym razem, nie mniej kwasy działają za każdym razem, bo po użyciu mam bardzo gładką cerę. Nawet przy produktach z kwasami używanych w domu nie zapominajcie o SPF. Swoją ochronę przeciwsłoneczną SPF50 posiadam aktualnie w kremie BB. 



Końcowym etapem pielęgnacji są oczywiście kremy i szczerze polecam te od Miya - szybko się wchłaniają, są w tubkach więc używa się ich higienicznie i dobrze nawilżają cerę. Miałam wszystkie i mojej mieszanej cerze najbardziej przypadł do gustu żółty i zielony, którego mam już kolejne opakowanie. Jeśli chodzi o krem pod oczy, od jakiegoś czasu używam Tarte - uwielbiam go, natomiast muszę poszukać łatwiej dostępnego zamiennika. Nawet jeśli jesteście posiadaczami tłustej cery, nigdy nie rezygnujcie z kremu pod oczy, ponieważ skóra w tym obszarze nie ma tkanki tłuszczowej, jest bardzo cienka. 

Podsumowując, etapy które sprawdzają mi się w przypadku cery mieszanej, to:

1. Płyn micelarny
2. żel do mycia twarzy
3. Tonik
4. Serum
5. Krem
6. Przynajmniej raz w tygodniu peeling i maseczka

Rano pielęgnacja obywa się bez demakijażu. 
Piszcie, jeśli macie jakieś propozycje innych peelingów kwasowych, albo znacie konkretnie nawilżający żel pod oczy.


wtorek, 27 czerwca 2017

Garnier czysta skóra, płatki oczyszczające na co dzień - produkt wycofany, do którego jednak wróciłam



Mogłabym na palcach jednej ręki wyliczyć produkty które uwielbiałam i które zaraz po moim wyznaniu miłości do nich wycofano. Jednym z nich był szampon z fitokofeiną, który pozostawiony przez kilka minut na włosach szalenie przyspieszał ich porost, kolejną rzeczą są właśnie płatki z Garniera. I jest to bardzo kontrowersyjny kosmetyk - może dlatego wycofano go z Polskich półek? Nie wiem, nie znalazłam żadnych informacji na ten temat, wiem natomiast że poza granicami naszego kraju sprzedaje się dobrze. Czemu uważam go za dobry produkt, i jak się z nim obchodzić żeby nie wyrządzić sobie krzywdy?



Może pamiętacie płatki z lat 2008-2009, kiedy były najbardziej popularne. W niebieskim opakowaniu kryje się 56 płatków, które są ważne 3 miesiące od otwarcia opakowania. Producent zaleca je zwłaszcza na strefę T i obiecuje, że po 5 godzinach pryszcze są zredukowane. Zawierają cynk, eukaliptus i kwas salicylowy, które pozbawiają nas pryszczy. Ja wyczuwam w nich alkohol (drugie miejsce w składzie) oraz nieco eukaliptusa (szesnaste miejsce w składzie) Myślę, że o wiele większe znaczenie niż eukaliptus ma tutaj kwas salicylowy (piąte miejsce w składzie) cynk może już nieco mniej (siódme miejsce) choć, jeśli komuś pomaga maść cynkowa (mnie nie pomaga ani trochę) może mieć to jakieś znaczenie. 



Jak widzicie, skład jak na dzisiejsze czasy i kosmetyk drogeryjny jest bardzo hardkorowy. W poście o kremie manuka z Ziaji  żaliłam się, że producenci unikają wyższych stężeń składników aktywnych i wszystkich rzeczy które potencjalnie mogą zrobić krzywdę, dlatego też płatki z Garniera nazwałam kontrowersyjnymi. Tak naprawdę krzywdę może zrobić każdy kosmetyk jeśli nie używa się go zgodnie z zaleceniami, soł. Choćby takie rzeczy jak używanie matującego podkładu do cery suchej, czy nakładanie odżywki do rzęs na dolne rzęsy. I już tworzy się negatywna opinia i niesmak do marki. Dlatego sądzę cały czas, że nasze drogeryjne kosmetyki są zazwyczaj kija warte i z chęcią sięgam po linie 'pro'. :) Mnie płatków też zdarzyło się używać niezgodnie z zastosowaniem. 



Płatki w wieku nastoletnim genialnie radziły sobie z moimi pryszczami. Alkohol w składzie i reszta pomocnych składników pomogła mi bardziej, niż wyrządziła krzywdę. Mam tłustą skórę, jedynie linie bruzdowo-wargowe mam suche. I właśnie stosując płatki nie na tłuste strefy, ale na całą twarz przesuszyłam sobie te okolice. Pamiętam, że mając te 15 lat płakałam, bo miałam zaczerwienioną skórę i nie chciałam iść przez to do szkoły. XD (sic!) Płatki też nie zachęcają zapachem - dobitnie wyczuwalny jest alkohol trochę przytłumiony nieco przez eukaliptus. Grunt jednak to działanie. Z ropnymi zmianami radzą sobie fenomenalnie. Jednak, jak łatwo się domyślić - raczej nie należy och nadużywać. Alkohol wysusza oprócz pryszczy także naszą cerę. Można więc także używać ich punktowo. Ja jednak nie ograniczam się tylko do twarzy - przejeżdżam nimi także po plecach, jeśli mam taką potrzebę. Pomimo, że teraz nie mam znacznych problemów z cerą, cieszę się że udało mi się dorwać płatki w tk maxx, zawsze się przydadzą. Miałam przez kilka lat do nich ogromny sentyment i chciałam je zamówić przez Amazon, dlatego możecie wyobrazić sobie jak się ucieszyłam widząc je na półce. Polecam je wszystkim z ekstremalnymi problemami skórnymi, a zwłaszcza nastolatkom. Nie nadużywając ich i stosując tylko w problematyczne miejsca, wyleczą je nie robiąc szkód cerze.

niedziela, 8 stycznia 2017

Garnier, moisture+ aqua bomb - nawilżająca maska w płachcie


Hej! Dziś baardzo krótki wpis o nowości od Garniera, czyli maseczce w płachcie. Garnier lubi inspirować się Koreańską pielęgnacją - jako pierwszy nazwał krem tonujący kremem BB, następnie stworzył coś na wzór sleeping pack - [KLIK] a teraz proszę, maseczki w płachcie. Ucieszyłabym się na nie 5 lat temu, kiedy żadne maseczki tego typu nie były jeszcze dostępne stacjonarnie, ale myślę że nic nie zaszkodziło wypróbować tej nowości. Garnier posiada w asortymencie 3 rodzaje, a mnie wysłał moisture aqua bomb - maseczkę nawilżającą. 




Technologia oparta na naturalnych składnikach, kwasie hialuronowym i serum nawilżającym, nawilża skórę aż do 24 godzin. Maseczka wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, dzięki czemu pomaga chronić ją przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych i pozwala zachować młody wygląd na dłużej.

Materiał ze 100% naturalnego włókna celulozowego idealnie dopasowuje się do kształtu twarzy.



olej na włosach maseczka, kawa i ulubiony serial <3 XD


Maseczka ma 2 warstwy - niebieską trzeba przed użyciem odkleić od białej i na twarz nałożyć tylko białą.  Jak w maskach hydrożelowych. Jeśli chodzi o kształt, odpowiada mi - jest dobrze wycięta. Ilość esencji w opakowaniu - można zauważyć nadmiar, który można nanieść na maskę. Wolę jeśli esencji jest więcej, niż mniej. Pachnie ładnie i zdjęta po 20 minutach, ładnie nawilżyła cerę. Różni się jednak nieco od maseczek Azjatyckich, albo chociażby testowanej ostatnio Etre Belle. Garnier wchłania się w skórę tak szybko, że właściwie od razu po zdjęciu mamy już suchą cerę. Maseczkę można więc stosować bezpośrednio przed makijażem. Nie zwróciłam uwagi, ile kosztuje w sklepach, ale z chęcią wypróbowałabym resztę maseczek z serii.

wtorek, 22 marca 2016

Garnier, Miracle Sleeping Cream - krem przeciwzmarszczkowy na noc wzorujący się na Koreańskich Sleeping Pack'ach


Garnier Miracle Sleeping Cream chodził za mną odkąd wyszedł na rynek, czyli naprawdę od dłuższego czasu :) Ponieważ mam jeszcze dużo kremów i została mi nawet końcówka Sleeping Pack'a z Holiki, powstrzymywałam się przed kupnem na zapas, nawet gdy wielokrotnie widziałam go na promocji. Ale w końcu nadszedł ten moment! Byłam naprawdę ciekawa, czy Sleeping Cream od Garniera który jest inspirowanymi Koreańskimi kosmetykami, jest dobry. I postaram się nie porównywać go do Koreańskich kosmetyków, ale potraktować jako krem na noc. Jak wszyscy wiemy, 'krem BB' od Garniera który miał być jak Polski zamiennik genialnych kremów BB okazał się niewypałem. Więc do Sleeping Cream podejdę raczej na luzie.

 

sobota, 12 marca 2016

O jednym z bardziej popularnych miceli - Garnier, Skin Naturals, Płyn micelarny 3 w 1 do skóry wrażliwej


Po mniej znanych micelach do cery z niedoskonałościami i mieszanej [KLIK] przyszedł czas na coś, co zna każdy, czyli micel do cery wrażliwej. Widuję je wszędzie - w marketach i w drogeriach. Płyn micelarny od Garniera nie ustępuje w niczym różowej Biodermie, więc czemu by nie. 

niedziela, 6 grudnia 2015

Szybki przegląd ostatnich produktów do mycia włosów - Odżywka Garnier Fructis Grow Strong, Odżywka Garnier Fructis Oil Repair 3, Odżywka Naturia Joanna Hair z pokrzywą i zieloną herbatą, Szampon Schauma 7 herbs



Cześć! Moje włosy ostatnio nie mają się dobrze i wypadają przez rozjaśnianie które im sprawiłam.
Pomagam sobie kawową płukanką, a z drogeryjnych 'zwyklaków' zainwestowałam nawet w odżywkę przeciw wypadaniu, choć nie wierzę w takie cuda. Ostatnio jest u mnie zielono, chyba podświadomie wybieram ten kolor kosmetyków, aby mieć wrażenie, że jest jak najbardziej naturalnie :P

sobota, 7 listopada 2015

Garnier, płyn micelarny 3 w 1: skóra normalna i mieszana, czysta skóra - zielony i niebieski


Dziś o dwóch płynach micelarnych od Garniera - Jeden do skóry normalnej i mieszanej oraz drugi do skóry problematycznej i trądzikowej. Płyny micelarne tej firmy są już bardzo znane zwłaszcza różowy dla skóry wrażliwej, [KLIK] a ja przypomnę że opakowanie mieści w sobie 400 ml płynu czyli całkiem sporo i w promocji zakup płynu bardzo się opłaca. Jak już pisałam w 'biedronkowym' poście, za zielony płyn dałam w Super Pharmie 15 zł w promocji, za niebieski w Biedronce 11 zł.

czwartek, 22 października 2015

Biedronkowe promocje na kosmetyki - co warto kupić

Cześć! Obecnie Biedronka ma fajną akcję na kosmetyki - jeśli jeszcze nie widziałyście gazetki, klik TUTAJ ! W promocji są maseczki, perfumy, płyny micelarne, płatki kosmetyczne, szampony i odżywki, kremy balsamy... dosłownie wszystko. Ja w najbliższym terenie mam 3 Biedronki, które zawsze różnią się kosmetycznym asortymentem (dla którego tam chodzę) i cieszę się, że teraz kosmetyki w fajnych cenach można dostać wszędzie. Nie zrobiłam jakichś wielkich zakupów, dokupiłam jedynie micela z Garniera - ostatnio w Super Pharmie w promocji dostałam go za 15, w Biedronce za 11 - zawsze coś. Myślę, że warto też sięgnąć po zestaw 2 x płatki kosmetyczne + patyczki. To rzeczy, które zawsze się skończą. :) Jeśli ktoś lubi micele z BeBeauty, też są w promocji, za piątaka. Reszta też kusi cenami ale nie jest mi do szczęścia potrzebna. Ja osobiście na akcjach -40 w Rossmanie, lub choćby takich Biedronkowych lubię robić małe zapasy. Promocja trwa do wyczerpania zapasów, więc przy okazji zakupów można się zaopatrzyć. :)

http://www.biedronka.pl/pl/press,id,354,title,Kompleksowa-pielegnacja

wtorek, 25 listopada 2014

Garnier Fructis, Gęste i zachwycające, szampon i odżywka - włosy są gęste i zachwycające? nie.

Jakieś 2 - 3 miesiące temu dostałam próbki nowej linii od Garniera, ale nic o nich nie wspomniałam, bo nie sądziłam że pojawią się w Polsce. Już prawie zapomniałam o różowych opakowaniach, kiedy zobaczyłam reklamę w TV. 


Na początku muszę wyjaśnić, że bardzo lubię Szampony Garniera, Shaumy i innych większych, popularnych kosmetycznych przedsiębiorstw nastawionych na sprzedaż drogeryjną, do większej rzeszy klientów. Wiem że umyją włosy i nie zrobią krzywdy. Świadome konsumentki dalej zwane blogerkami często narzekają, że SLESY, ESELESY i inne esy, ale mnie osobiście najbardziej zależy na tym, żeby szampon mył włosy. Oczywiście posiadaczkom delikatnego skalpu szampon mocno oczyszczający może zrobić krzywdę, ale raczej firmy o takim zasięgu nie wpychają w skład czegoś silnie drażniącego. Garnier świetnie się pieni i spłukuje wszystko co powinien, od naturalnej, nagromadzonej powłoki na włosiu po naprowadzone przez nas oleje. Pachnie przy tym bardzo przyjemnie, ale nie spotkałam szaponu od Garniera, którego nie wyróżniałby świeży zapach. Co do innego działania, nie zauważyłam - dla mnie bujda na resorach. Może ktoś z rzadkimi włosami odczuje różnicę, niestety u mnie jest zerowa. 
Co do odżywki - Na opakowaniu nie ma konkretnej informacji ile powinno się trzymać ją na włosach, po prostu nałożyć i spłukać. Tak też robiłam, odżywka tak samo jak szampon bardzo ładnie pachnie i ma kremową konsystencję o perłowym odcieniu. Pomaga w rozczesaniu włosów, na samym szamponie nie dałoby rady, czyli spełnia podstawowe oczekiwania. I to byłoby na tyle.  Podsumowując: Nawet jeśli innowacyjna formuła, cukry, witaminy i kwasy owocowe mają jakiś wpływ na włosy, nie zauważyłam tego gołym okiem. Nie polecam posiadaczkom grubych włosów nastawionych na cuda, bo tak jak ja mogą nie odczuć różnicy. Jeżeli ktoś ma cienkie włosy, czemu nie.



Skład szamponu: Skład: Aqua / Water, Sodium laureth sulfate, Coco-Betaine, Sodium lauryl sulfate, Sodium chloride, Glycol distearate, Niacinamide, Alcohol denat., Saccharum officinarum extract / Sugar Cane extract, Hydroxypropyl guar hydroxypropyltrimonium chloride, Sodium hydroxide, Aminopropyl triethoxysilane, Polyquaternium-30, Camellia sinensis leaf extract, Benzyl alcohol, Linalool, Punica granatum extract, 2-Oleamido-1,3-Octadecanediol, Acrylates copolymer, Pyrus malus extract / Apple fruit extract, Pyridoxine HCl, Citric acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Citrus medica limonum peel extract / Lemon peel extract, Hexylene glycol, Hexyl cinnamal, Amyl cinnamal, Parfum / Fragrance.

Sklad odżywki: Aqua/Water, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Parfum / Fragrance, Aminopropyl Triethoxysilane, Starch Acetate, Niacinamide, Lacid Acid, Saccharum Officinarum Extract, Sugar Cane Extract, Hydroxyethylcellulose, Chlorhexidine digluconate, Camelia Sinensis Leaf Extract, Benzyl Alcohol, Linalool, Punica Granatum Fruit Extract, Isopropyl Alcohol, 2-oleamido-1,3-octadecaneidol, Pyrus malus extract / apple fruit extract, Pyridoxine hci, Cetyl esters, Citric acid, Citrus medica limonum peel ectract / lemon peel extract, Hexyl cinnamal, Amyl Cinnamal

wtorek, 31 lipca 2012

Garnier krem nawilżający, długotrwały efekt matujący

Krem nawilżający jest najbardziej odpowiedni dla tłustej i mieszanej cery, a z efektem matującym - cudeńko. Taki jest też ten krem. Niby przeciętny, ale cera jest dobrze nawilżona i jednocześnie zmatowiona. Szybko się wchłania i daje zamierzony efekt, nie kłóci się z innymi kremami, czy podkładami. Ot - krem nawilżający bez połysku, jeśli ktoś lubi mat sprawdzi się znakomicie. Jedyne do czego mogę się przyczepić, a jednocześnie ostrzec to aplikacja kremu w okolice brwi - tworzą się nieestetyczne 'grudki', a czasem niestety trudno tego uniknąć.

Skład: Aqua, Cyclohexasiloxane, Glycerin, Montmorillonite, Glyceryl Stearate SE, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Stearyl Alcohol, Camphor, Carbomer, CI 42090, Disodium EDTA, Niacinamide, Octyl Methoxycinnamate, Panthenol, Salicylic Acid, Sodium Hydroxide, Spirea Ulmaria, Triclosan, Xanthan Gum, Zinc PCA, Methylparaben, Chlorphenensin, Butylparaben, (B3684/1)



}