Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kobo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kobo. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 13 kwietnia 2017

Porównanie 3 tuszy do brwi - Kobo, Eveline, Lovely

Hej! Dziś będzie o tuszach do brwi, bo pomimo że znalazłam już swój ideał - KLIK, to wciąż nie mogę się oprzeć testowania innych. Co z tego wynikło? 


Odkąd na rynku pojawiła się mascara do brwi za parę złotych od Lovely, przekonywałam się do niej po trochu i w końcu stałam się jej fanką. Jestem posiadaczką jasnego odcienia tuszu i jestem szatynką, kolor na brwiach prezentuje się idealnie. Ponieważ nie lubię wymuskanych brwi jak od linijki, ostatnio używam maskar do ich stylizacji, by naturalnie podkreślić włoski.
Korektor do brwi Eveline kupiłam pod wpływem impulsu. Myślę, że do tego też 'przekonała' mnie idiotyczna nazwa - korektor do brwi, WTF? Mniejsza już z tym, że korektor służy do ukrywania różnych rzeczy, producent na opakowaniu wypisuje różne inne głupoty w stylu 'brwi nie wymagają regulacji'. Co ma jedno do drugiego? Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Opakowanie gdzieś leży na dnie szuflady, ale zainteresowanych odsyłam na stronę producenta, gdzie widnieje pełen opis.
Szczoteczka owego 'korektora' jest strasznie duża. Tak, jakby zostały stare szczotki od maskar na produkcji i postanowili je wykorzystać ponownie. Szczoteczka do brwi powinna być mniejsza, nie mniej tą da się coś zdziałać. Nie jest to co prawda dokładne działanie, mam problem z końcówką brwi, ale na upartego jakoś daję radę. Korektor jest w kolorze brązowym i jest to ciepły brąz, na szczęście na włoskach wygląda... normalnie. Nie rzuca się w oczy, chociaż wolę nieco mocniejszy efekt Lovely. 'Korektor' Eveline jest bardzo subtelny, delikatny. Zazwyczaj nakładam go aż 3 warstwy, żeby 'coś tam było widać'. Dla miłośniczek delikatnego looku będzie ok, ale nie wyobrażam sobie stosować go bez jakiegoś pomocniczego kosmetyku. Kiedy nie mam cierpliwości, maluję brwi cieniem i tylko przeczesuję 'korektorem.'

Jako, że - jak wam się już żaliłam, jestem szatynką, postawiłam na ciemniejszy odcień tuszu od Kobo. Jest bardzo chłodny grafit, który nawet wpada w czerń - moim zdaniem ten odcień byłby idealny dla brunetek. Szczoteczka w Kobo jest bardzo w porządku - mała i dokładna, czasami jednak nabiera za dużo kosmetyku. Tusz z Kobo nie przeczesuje delikatnie brwi, on je domalowywuje. Może byłabym zadowolona z efektu, ale przy moim ciepłym brązie jaki mam na głowie, ciemno-szare brwi wyglądają... nie wyglądają. Używam kosmetyku jeśli się spieszę i chcę uzyskać szybko mocny efekt, albo jeśli mam dosyć ciemny makijaż oczu i ciemniejsze brwi pasują. Kwestia doboru koloru nie należy do ogólnej oceny, natomiast przez to sięgam po żel do brwi rzadziej. Nie spodziewałam się takiej intensywności  - lubię delikatnie podkreślone brwi, natomiast w tym wypadku efekt jest mocniejszy, ale na pewno nie przerysowany. Widać przy porównaniu na skórze Eveline i Kobo - całkiem inna bajka, jeśli chodzi o odcienie. Lovely moim zdaniem wypada przy nich najlepiej pod każdym względem - od szczoteczki po komfort użytkowania i efekt końcowy. Odcienia już staram się nie brać pod uwagę przy końcowej ocenie, natomiast cieszę się, że Lovely dobrałam perfekcyjnie. I będę się go trzymać :)

 

niedziela, 15 maja 2016

Nowości w kosmetykach do konturowania i nie tylko - zapasy bronzerów na lato i przegląd produktów do cieniowania twarzy ☀ Kobo face contour stick, face contour palette, face contour mix, eyebrow stylist set, Makeup Revolution paleta do konturowania


Ostatnio skorzystałam z promocji, ale nie w Rossmannie :D Postanowiłam wypróbować 'rzeczy do konturowania', czyli kredki, kółko kremów do konturowania i tradycyjnie - pudry. I przyznam, że skoro już moja ciekawość została zaspokojona - ja zostaję minimalistycznie przy bronzerze. :D Ale do dzieła! Co my tu mamy?


FACE CONTOUR STOCK 1 HIGHLIGHTING
Kredka przeznaczona do rozjaśniania, rozświetlania twarzy.

FACE CONTOUR STICK 2 SHADING
Kredka do konturowania, nadaje cerze koloryt oraz pomaga stworzyć cienie wyszczuplające kształt twarzy.

FACE CONTOUR STICK 3 SCULPTING
Kredka przeznaczona do modelowania owalu twarzy i jej optycznego wyszczuplenia.

Kredki! Bardzo się cieszę że mogę dostać takie kredeczki stacjonarnie, bo przyznam że kusiło mnie już, by zamówić kredki od Pony effect, czy Etude house. Mam 3, są dostępne w przystępnych cenach i jak moje odczucia? Są miękkie, kremowe, i łatwo się je rozprowadza. Blenduję je na twarzy palcami - najwygodniej. Przyznam, że ta jasna jest naprawdę zbędna, u mnie jej nie widać. Dwie ciemniejsze super z sobą współgrają, chociaż jedna też spokojnie by wystarczyła. Kredki są bardzo precyzyjne i naprawdę łatwo nakłada się je bezpośrednio na twarz.

 

Zestaw kremowych podkładów do konturowania twarzy. Niezastąpiony w makijażu scenicznym i fotograficznym. Idealnie wtapia się w skórę, tuszuje niedoskonałości i przebarwienia oraz pozwala na osiągnięcie efektu perfekcyjnie wymodelowanej twarzy. Do mieszania lub stosowania pojedynczo. Produkt wizażysty.

I teraz czas na znane już wszystkim kółko! O kółku korektorów KOBO już pisałam - KLIK
Kółko do konturowania podobnie jak korektory jest tępe, i o ile w korektorach mi to nie przeszkadza, myślę że kremy do konturowania KOBO powinny być bardziej kremowe. :) Na to kółko polowałam od dawna i zawsze w każdej Naturze trafiałam na puste półki i w końcu się udało, w dodatku na promocji. :D O ile dobrze sobie przypominam, jest to pierwszy tego typu produkt występujący stacjonarnie i w tak przystępnej cenie, bo kremów do konturowania za 200 zł nie biorę pod uwagę. Koleżanka kiedyś malując mnie używała go pod klasyczny bronzer i nie widziałam efektu, znowu inna zachwalała kosmetyk bardzo. Cóż - nie wypróbujesz, nie ocenisz. Moi zdaniem korektory do konturowania powinny być mniej tępe, ale da się nimi pracować i efekty reż są zadowalające. :)



Zestaw, który pozwoli idealnie podkreślić kości policzkowe, wymodelować nos i stworzyć idealne proporcje twarzy w kilku prostych krokach. Paleta do profesjonalnego konturowania twarzy skomponowana przez wizażystów obejmuje rozświetlacz i dwa uniwersalne odcienie bronzera, które stworzą iluzję światłocienia pożądanego w nowoczesnym makijażu. 

Paletka do konturowania jest nowością w KOBO, skorzystałam z niej od razu, co widać :D  Moim zdaniem opakowanie lichutkie, ale mam nadzieję, że wytrzyma. Rozświetlacz nie rozświetla, moim zdaniem bardziej ma wyrównać koloryt cery. Co do broznerów - jaśniejszy, ciemniejszy, obydwa matowe. Czego chcieć więcej? ;D

 

O paletce do konturowanie od Makeup Revolution nie będę się rozpisywać, bo inną wersję kolorystyczną już opisałam - KLIK   
Mój sposób na tą paletkę to mieszanie różu i bronzera (w tym wypadku powiedziałabym, że dwóch bronzerów) i rozświetlacz na szczyty kości... a paletkę warto mieć choćby dla tego właśnie rozświetlacza.


Profesjonalny zestaw do stylizacji brwi, zawiera dwa cienie do brwi oraz cień rozjaśniający pod łuk brwiowy.
Nadaje brwiom idealny wygląd, podkreślając ich kształt i kolor. W zestawie aplikator oraz lusterko.

Pytanie po co mi kolejny zestaw do brwi... ale takich zestawów mogę mieć tysiące! Jasny i ciemny cień razem, fenomenalnie. Używam tylko pudrów do brwi i najczęściej mieszałam ze sobą 2 odcienie - GR i Sleeka. Tu problem jest rozwiązany. W dodatku, nie spodziewałam się, że dołączony jest również pędzelek - dobrze mieć go pod ręką. Jasny puder nałożony pod brwi pacynką ładnie je podkreśla. 

 

 + Jeśli traficie na wyprzedaż kosmetyków H&M, z czystym sumieniem mogę polecić wam kolorowe linery za oszałamiającą kwotę 10 zł. Są mega trwałe, a kolory bardzo żywe - idealne na lato.


poniedziałek, 30 listopada 2015

Puder matujący KOBO

Cześć kochani! Z góry przepraszam was za jakość zdjęć, ale robiłam je przed chwilą, z lampą błyskową. Ostatnio podjęłam się nowej pracy, gdzie wychodzę gdy jest jeszcze ciemno i wracam gdy jest już ciemno - trudno :D 
Nigdy nie miałam poczucia, że muszę się pudrować, ale ten puder zawsze gdzieś był - wiele zależy od wykończenia podkładu.
Puder KOBO kupiłam w sumie przez pomyłkę - i on sam okazał się być pomyłką. Byłam pewna, że zapłacę za niego ok 8-9 złotych, ale szybko okazało się że leżał w złym miejscu i promocja -40% dotyczyła tylko podkładów (co było już dopisane małym druczkiem)
Finalnie okazało się, że za puder zapłaciłam 20 złotych co nie wydaje się być wielką sumą, ale za te pieniądze mogłabym mieć coś lepszego. 

wtorek, 27 stycznia 2015

Pierwsze wrażenie z: Kobo professional, Magic Corrector mix

.

Do zakupienia w Naturze małego zestawu korektorów zachęciła mnie marka Kobo, z którą nigdy wcześniej nie miałam styczności, chęć porównania podobnych korektorów z Kryolanem i promocja na tą właśnie paletkę. W podobnej cenie był też zestaw z innej firmy, lecz tam niestety przeważały bronze. Tylko to i ciekawość Kobo przekonały mnie do zakupu, bo w ten profesjonalizm i w markę dla wizażystów nieco powątpiewam :P


  • Biały – pokrycie niewielkich niedoskonałości cery, korekta rysów twarzy
  • Zielony – na pękające naczynka i czerwone zmiany skórne
  • Fioletowy – zamaskuje ciemne plamy i żółte przebarwienia
  • Różowy – dla szarej, zmęczonej cery, naniesiony na łuk brwiowy i skronie rozjaśni spojrzenie i usunie oznaki zmęczenia


Kolory z paletki jak widać na załączonych obrazkach są bardzo delikatne i pastelowe. Chyba z resztą pierwszy raz spotykam się z białym korektorem, który może być nienajgorszym pomysłem, w paletce Kryolana zamiast tego bodajże jest beż. Moje pierwsze podejście do paletki było tak naprawdę ostrożnym ruchem pędzla i zbadania konsystencji - gęsta, w porządku. Lepiej korzystałoby się, gdyby pędzelek był delikatnie spryskany. Pigmentacja? Może być. Naniosłam zielony korektor na różowe miejsce na policzku - było zielone nawet po nałożeniu podkładu. Kolejny wniosek - nie przesadzać z ilością, odrobina w zupełności wystarczy. Przejechałam z ciekawości białym korektorem po nosie, tam gdzie powinno dawać się rozświetlacz - efekt był bardzo delikatny, biały kolor lekko stapia się z naszym odcieniem cery. I utrzymywał ię cały dzień. Fioletowy - w niewielkich ilościach zdawałoby się, że wygląda jak biały, ale wrażenie szybko znika, bo rzeczywiście okazuje się być liliowym kolorem. Różowy - delikatny, świński kolorek. Pierwsza próba przebiegła pomyślnie, już nie mogę się doczekać, żeby wypróbować korektorów na innych :)

od lewej - różowy, fioletowy, zielony, biały

INCI: Mineral Oil, CI 77891, Petrolatum, Hydrogenated Polyisobutene, Beeswax, Talc, Mica, Ozokerite, Hydrogenated Polyisobutene, VP/Hexadecene Copolymer, Octyldodecanol, Paraffin, Ethylparaben, Polyethylene, Parfum, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, α-Isomethyl Ionone, Tocopheryl Acetate, [+/- CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 12085, CI 15985:1, CI 19140:1, CI 77742, CI 77007, CI 73360, CI 77289]

}