Cześć! Widzę, że wiele z was trafia na bloga wpisując w wyszukiwarce hasło 'Bodetko Brow,', więc o hennie z aplikatorem postanowiłam napisać osobnego posta, pomimo, że wspominałam o niej TUTAJ. Biorąc pod uwagę jak nisko spadła cena boxa "urok", wiele osób musi być w posiadaniu tego produktu, a nie ma o nim wzmianki na oficjalnej stronie - w końcu to premiera.
Tuż po moim pierwszym użyciu z którego byłam zadowolona, przeczytałam gdzieś czyjąś opinię, że henna wgl nie farbuje. Zdziwiłam się, po próba na dłoni i brwiach wyszła ok i henna utrzymywała się około 2 dni. Dostępne 3 odcienie henny, krótkotrwałość i czasem nawet brak zabarwienia świadczą jednoznacznie o tym, że jest to henna w kremie. Różni się ona od proszkowej mniejszą koloryzacją, tym że skóry nie farbuje lub farbuje bardzo słabo no i dostępnością kolorów. Podczas gdy proszkowa henna występuje tylko w odcieniu czarnym i brązowym, kremowa może być ruda, popielata i co kto sobie jeszcze wymarzy. Brak składu w opakowaniu pozwala jedynie domniemać, co właściwie znajduje się w środku.
Za 3 użyciem jak widać na załączonym obrazku - henna na brwiach prezentuje się w porządku, aplikatorem o dziwo można bardzo precyzyjnie nałożyć kosmetyk. Wystarczy lekko przyłożyć go do skóry lub włosków. Jednak po kilku minutach i zmyciu - klapa. Prawie zero efektu. Mam na tyle rzadkie brwi, że wszystko na nich dobrze widać. O ile za pierwszym i drugim razem efekt jako-tako był, teraz kompletnie nic. I tu znowu nasuwa się sugestia - normalna rozrobiona już henna nie może mieć zbyt długiego kontaktu z powietrzem, bo dolewamy do niej wodę utlenioną. Mieszanka może się utlenić i zmienić kolor np. na zielony. Czyżby ten brak koloryzacji był spowodowany wtłaczaniem powietrza do opakowania? Dopóki nie przeczytam kiedyś innych recenzji i nie dowiem się czy inni mają to samo wrażenie - pewnie będę się tylko domyślać.
Podsumowując: Kosmetyk jest szalenie ciekawy, w końcu taka podróżna henna z aplikatorem to mały przełom. Jednak nie bez powodu hennę wyrabia się na bieżąco i nie dopuszcza do jej wyschnięcia. Czy ten kosmetyk ma szansę wybicia? Ja jednak wolę tradycyjną hennę w proszku i cieszenie się tygodniowym efektem. Instruktaż: KLIK