Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ava. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ava. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 9 maja 2017

Ava, serum z morskim kolagenem "aktywator mlodości"

Marka 'Ava' kojarzy mi się przede wszystkim z Polskimi, tanimi kosmetykami. Na pewno produkty tej firmy są dostępne stacjonarnie w Hebe, gdzie zaproponowano mi to serum, za jakąś niewielką kwotę. Mając do wyboru 3 rodzaje, skusiłam się na to z kolagenem. Co o nim wiadomo z opakowania? 



Kolagen to jeden z najważniejszych składników odmładzających skórę. Jego ubytek powoduje powstawanie zmarszczek i szybsze starzenie się. Peptan®Collagen Peptide - hydrolizowany kolagen morski jest w 100 % naturalnym składnikiem który, zawiera 18 aminokwasów potrzebnych do syntezy naturalnego kolagenu w skórze. Dzięki małej cząsteczce wnika w głąb naskórka, gdzie skutecznie wiąże wodę, zwiększając poziom nawilżenia skóry, poprawiając jej elastyczność. Zapobiega wiotczeniu skóry,  przywraca jej właściwą gęstość i spoistość, spowalnia proces starzenia. Sprawia, że skóra dłużej zachowuje młodzieńczy wygląd.
Przeznaczony:  cera sucha, dojrzała, z oznakami starzenia się oraz po długotrwałym opalaniu.

 Sposób użycia: kilka kropli koncentratu nanieś na umytą i osuszoną skórę twarzy i szyi delikatnie wklepując. Okrężnymi ruchami wykonaj masaż. Stosuj rano i wieczorem samodzielnie lub pod ulubiony krem AVA.

 
W zwyczajnym kartoniku (prostota bardzo mi się tu podoba) znajdziemy klasyczne opakowanie z pipetą. Pipeta dobrze nakłada produkt, nie zacina się. Opakowanie jest zrobione z ciemnego szkła.

 
Konsystencja jest wpół-przezroczysta, wydaje się być śluzowata, ale jest bardziej jak woda. Produkt opiera się na glicerynie więc nie jest przezroczysty, natomiast wchłania się w skórę dosyć szybko.


 
Rano aplikowałam serum z wit. C oraz krem matujący, a wieczorem serum z kolagenem i kremy różnego rodzaju. Między innymi dla wypróbowania jego możliwości i ewentualnych ograniczeń, serum działało z kremami Eveline, Ziaji, Farmony, Sorayi, Nivei i wielu innych. Za każdym razem aplikacja przebiegała bez żadnych komplikacji - zero wysypki, 'ciastkowania' kremu, czy zatkanych porów. Obawiałam się nieco tego ostatniego, ponieważ mam cerę skłonną do zapychania, a gliceryna w składzie nie zawsze mi służy. Jednak wszystko było w jak najlepszym porządku. I teraz najważniejsza kwestia - działanie. Serum oczywiście nie działało przeciwzmarszczkowo i nie nastawiałam się na to. Oczekiwałam nawilżenia skóry przez noc i to dostałam. Nie wierzę w kosmetyki które odmładzają skórę, wierzę natomiast że nawilżeniem i odżywieniem możemy pewne oznaki starzenia opóźnić. Serum nie działało cudotwórczo, natomiast nałożone pod treściwy krem, w duecie sprawowało się dobrze. Również cena (ok 10 zł) za taki kosmetyk jest w porządku. Gdybym natrafiła kiedyś przypadkiem na kolejną promocję, pewnie skusiłabym się na serum z kwasem hialuronowym.


Aqua, Glycerin, Hydrolyzed (Marine) Collagen, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Carbomer

poniedziałek, 15 września 2014

Melaleuca, Tialo, Kremożel do cery trądzikowej + Melaleuca, Żel Aloesowy + Ava, Warzywny Ogród, krem z ekstraktem z pomidora

Jakiś czas temu wyposażyłam się w nowe mazidła i opiszę wszystkie w jednym poście, bo nie mam zbyt dużo do powiedzenia na każdy z nich z osobna. Cerę mam na tyle trudną, że niestety nadal borykam się z trądzikiem, a jednocześnie muszę myśleć o przeciwdziałaniu pierwszym oznakom starzenia. Z tego też względu wybrałam krem antybakteryjny, nawilżający i pomidorka. Do dzieła!


Tialo, Kremożel do cery trądzikowej

Po żelu spodziewałam się nie lada wyczynów. Przede wszystkim - jeżeli chodzi o trądzik, jednym z najbardziej naturalnych sposobów działania w tej kwestii jest olejek z drzewa herbacianego. Australijska roślinka nie ma wiele wspólnego z herbatą, jest raczej używana do produkcji olejku eterycznego, ale ma też silne właściwości antybakteryjne i antygrzybiczne. Na mnie osobiście (i wiem też, że na wielu innych) składniki w drogeryjnych kosmetykach działają zbyt silnie, albo w ogóle. Cynk nic nie rusza, a kwas salicylowy podrażnia skórę. Dlatego też sięgnęłam po Tialo, który w swoim składzie ma olejek z drzewa herbacianego i aloes. To bardzo dobra kombinacja australijskich roślinek, bo olejek w nadmiarze również może podrażnić, a aloes działa silnie nawilżająco. Niestety... krem nie zrobił nic. Nie wiem, może na niektórych działa, na mnie nie. Ma silny zapach kojarzący się z maściami poprawiającymi komfort oddychania, moi domownicy baardzo nie lubili tego zapachu. Opakowanie bardzo praktyczne, wystarczy jedna pompka do pokrycia całej twarzt, przy dwóch wszystko zaczyna szczypać. Teraz już używam go sporadycznie, nadal z marnym skutkiem. 
Skład: Aloe Barbadensis extract, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Polysorbate 80, Carbomer 940, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Disodium Edeate, Methylparaben, Allantoin, Sodium Hydroxide, Propylparaben, CI 147005, CI 42090, CI 15985
http://melaleuca.com.pl/



Żel aloesowy

Do żelu aloesowego tej samej firmy nie mam zastrzeżeń. W ofercie jest również krem, ale wolałam żel o bardziej lekkim składzie. Nadaje się pod makijaż i każdy inny krem. Co prawda pierwszy raz próbowałam aloesu Australijskiego, a nie Koreańskiego, ale sprawuje się równie dzielnie ;) Żel kupiłam, by używać go na oparzenie i teraz nie mam po nim śladu.
Skład: Aloe Barbadensis, Carbomer 940, Propylene Glycol, Sodium Hydroxide, Diazolidinyluera, Disodium Edetate, Methyl Hydroxybenzoate, Allantoin, Propyl Hydroxybenzoate, Cl47005, Cl42090, Cl15985.


Ava, Warzyzwny ogród, krem z ekstraktem w pomidora

Od kiedy zobaczyłam, że Koreańskie marki produkują kremy z pomidora, myślę - czemu nie. W drogerii Hebe swego czasu były w promocji produkty serii Warzywny ogród, więc od razu sięgnęłam po ten z ekstraktem z pomidora. (Jest jeszcze marchewka i ogórek) Krem przedstawia się dobrze. Do jego zadań należy poprawa kolorytu, nawilżenie i walka ze starzeniem. Jest to jeden z tych bardziej treściwych kremów, które zawsze lubię mieć przy sobie. Idealny na dzień i na noc. Po użyciu aloesu i wklepaniu pomidora, cera jest bardzo miękka i świetlista. W połączeniu z serum z wit. C na noc już nie działa tak świetnie, bo mam wrażenie że te dwa kosmetyki razem lekko zapychają. Jeszcze nie wyrobiłam sobie całkowicie opinii o tym produkcie, ale po zużyciu większości słoiczka jestem zadowolona. W Rossmannie też widziałam ostatnio 'warzywne' kremy z innej firmy, więc za niedługo może być to swego rodzaju trend. 
http://www.ava-laboratorium.pl/
}