Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zupy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zupy. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 28 lutego 2017

Ostro-kwaśna zupa z makaronem i kurczakiem

Kochani, wracam!!! Jednym z moich ostatnich osobistych postanowień jest powrót do aktywności blogowej, a nie tak jak w ostatnich miesiącach tylko instagramowej. Wiosna zbliża się wielkimi krokami, więc to idealny czas na zmiany w życiu i taki powrót. Co powiecie na pyszną, rozgrzewającą zupę? Dzisiejsza propozycja zadowoli każdego wielbiciela ramenów i innych zup tego typu. Pikantna, sycąca, pyszna... Polecam!

czwartek, 10 marca 2016

Zupa fasolowo-soczewicowa z pomidorami

Zupa, którą chciałabym Wam dzisiaj zaprezentować została obmyślona i całkowicie przygotowana przez mojego narzeczonego. Przyznaję się, moja rola ograniczyła się jedynie do spisania przepisu i zrobienia zdjęć. Zupa jest naprawdę pyszna, dlatego postanowiłam się z Wami podzielić recepturą. Pamiętajcie, że dzięki fasoli i soczewicy zupy będzie niezwykle sycąca, więc jeśli zamierzacie jeść później jakieś kolejne danie to wybierzcie coś lekkiego, albo dobierzcie dokładkę zupy. Ciężko będzie się oprzeć. :)

Bean and lentil soup with tomato

środa, 6 stycznia 2016

Cebulowa zupa - krem

Gdy wracamy do domu po pobycie na mroźnym powietrzu miseczka gorącej, smacznej zupy stanowi szybką i skuteczną metodę na rozgrzanie. Garnek zupy to doskonały sprzymierzeniec w walce z zimową aurą. W mojej kuchni ostatnio pojawiła się kremowa, delikatna i nieco słodka zupa z żółtej cebuli. W przeciwieństwie do większości znanych mi zup cebulowych nie zawiera wina, a kawałki cebuli zostały zmiksowane z dodatkiem ziemniaków. Za to znalazł się tu brązowy cukier, który nadaje zupie naprawdę niesamowity smak. Jeżeli znudziły Ci się tradycyjne zupy i nie boisz się odrobiny słodyczy w wytrawnym daniu to ta zupa jest czymś w sam raz dla Ciebie :)  Zapraszam :)


poniedziałek, 2 listopada 2015

Zupa pomidorowa z papryką, ryżem i kurczakiem

Do czego wykorzystujecie mięso pozostałe po ugotowaniu bulionu drobiowego? A marchewkę? Dzisiaj chciałabym zaprosić Was na sycącą zupę, w której wykorzystacie te składniki, jeżeli nie będziecie mieli innego pomysłu. Do przygotowania tej zupy ugotowałam bulion drobiowy na ćwiartkach kurczaka i włoszczyźnie, a następnie wykorzystałam marchewki i jedną z ćwiartek do zupy. Zupa bogata w kurczaka, ryż i warzywa jest sycąca i rozgrzewająca. Najlepszą konsystencję ma od razu po ugotowaniu, ponieważ z czasem ryż chłonie coraz więcej płynu i zupa staje się bardzo gęsta. Następnego dnia może być konieczne dodanie do niej dodatkowego bulionu. Ale nawet zgęstnienie nie zmienia faktu, że ta zupa jest po prostu dobra. :)


poniedziałek, 28 września 2015

Zupa ziemniaczano-porowa

Od 23 września, kiedy zaprezentowałam Wam zupę z soczewicy z ryżem i marchewką każdy kolejny dzień daje znać, że jesień wkracza w nasz świat zdecydowanym krokiem. To dobry powód by posilać się smacznymi zupami, dlatego dzisiaj zachęcam Was do przygotowania kolejnego garnuszka zupy. Tym razem wykorzystałam do niej ziemniaki oraz pora, obficie doprawiłam zupę pieprzem, a do podania posypałam podsmażonym boczkiem. Smacznie i treściwie, w sam raz na chłodne dni.

potato and leek soup

środa, 23 września 2015

Zupa z czerwonej soczewicy z ryżem i marchewką

Pierwszy dzień jesieni dopadł mnie całkiem niespodziewanie. Cały czas żyłam pełnią lata, słońcem i zielenią. Spadające liście wciąż tłumaczyłam sobie tegoroczną falą upałów i dopiero wczoraj w pracy patrząc w kalendarz uświadomiłam sobie, że to już. Tak, tak Moi Drodzy - przyszła jesień. Wprawdzie wyglądając przez okno nadal widzę drzewa pełne zielonych liści oraz zieloną trawę, ale lada dzień zaczną pojawiać się tam odcienie żółci, złota, czerwieni i brązu. Wraz z jesienią przyjdą również nieco chłodniejsze dni, a wtedy warto być przygotowanym i ugotować zupę. Bo zupa Moi Drodzy to doskonały posiłek na jesień. 

Dzisiaj zapraszam Was na pyszną zupę z pomidorów, czerwonej soczewicy i marchewki. Podobne zestawienia mieliście okazję widzieć na moim blogu już kilkakrotnie i niech Was to nie dziwi - te składniki pasują do siebie doskonale (z resztą, wkrótce pojawi się kolejna soczewicowo-marchewkowa zupa). Tym razem zupa charakteryzuje się mocno indyjskim aromatem i smakiem. Wspaniale syci i rozgrzewa.


piątek, 3 kwietnia 2015

Zupa marchewkowo-paprykowa

Bardzo dawno nie miałam okazji nic dla Was pisać. Brak czasu, a także kiepskie warunki oświetleniowe nie wpływały pozytywnie na mój zapał w prowadzeniu bloga. Od dłuższego czasu planowałam powrót, ale cały czas coś stawało na przeszkodzie. Również dzisiejszy przepis czekał wśród notatek od jakiegoś czasu i nie mogłam się zebrać w sobie i go opublikować. Ale nie tym razem :)

Wspólnie z T. przygotowaliśmy bardzo smaczną zupę marchewkowo-paprykową, na bazie bulionu warzywnego. Kremowa i dość delikatna w smaku, ale doskonale komponująca się ze smakiem ostrej papryczki. Marchew nadaje jej sporo słodyczy, zaś zielona papryka odrobinkę goryczki. Można podać ją na wiele sposobów, dostosowując do własnych upodobań. Dodając nieco więcej bulionu doskonale sprawi się z drobnym makaronem, przy zastosowanych przez nas proporcjach będzie pasowała do grzanek czy groszku ptysiowego.


wtorek, 2 września 2014

Zupa ziemniaczano-kukurydziana z serem i szczypiorkiem

Dawno mnie tu nie było. Wakacyjny wyjazd i różne dodatkowe zajęcia nie sprzyjały tworzeniu nowości i blogowaniu. A dwa wyjazdowe tygodnie, podczas których nie ugotowałam niczego były dla mnie dużą odmianą. Teraz korzystając z pogorszenia pogody wróciłam do kuchni. Na początek przygotowałam zupę - idealny na chłodniejsze dni krem ziemniaczano-kukurydziany. Dla urozmaicenia dodałam do niego starty ser cheddar, który pod rozpuścił się pod wpływem temperatury oraz świeżo pokrojony, chrupiący szczypiorek. Jeżeli skorzystacie tak jak ja z ugotowanego nieco wcześniej bulionu to samą zupę przygotujecie w niecałą godzinę. Zachęcam również do zapoznania się z moimi poprzednimi zupami ziemniaczanymi: ziemniaczaną z porem oraz selerowo-ziemniaczaną

Zupa krem z ziemniaków i kukurydzy


czwartek, 10 kwietnia 2014

Koncentrujemy się na koncentracie czyli warsztaty z marką Pudliszki

W zeszłym roku miałam okazję wziąć udział w warsztatach kulinarnych "Ketchup Gourmand" organizowanych przez markę Pudliszki. W tym roku na celowniku znalazł się koncentrat pomidorowy, który wykorzystaliśmy w kilku ciekawych daniach. Alfredo Boscolo oraz Leonardo Masi (Kuchnia Dantego) poprowadzili nasze warsztaty na luzie, z humorem, wielokrotnie wywołując uśmiech na naszych twarzach.

Koncentrat Pudliszki

 



Zaczęliśmy od przygotowania słoikowego tiramisu, z kremem na bazie mascarpone i żółtek, bez wykorzystania białek. Na szczęście tym razem deser był całkowicie nie-pomidorowy, bo nie wiem czy taki z koncentratem przypadłby nam do gustu. :)

Tiramisu w słoiku

Wg proporcji Alfredo i Leonardo na 500 g serka mascarpone dajemy 5 jajek (lub 5 żółtek) oraz 100 g cukru pudru. Jeżeli chcemy wykorzystać białka to warto pamiętać o tym, że muszą zostać ubite naprawdę na sztywną pianę. Na początku ucieramy intensywnie żółtka z cukrem i szczyptą soli.Następnie dolewamy po kropelce niewielką ilość alkoholu do smaku. Dodajemy serek mascarpone i delikatnie łączymy go z żółtkami. Biszkopty savoiardi moczymy szybko w zimnej, osłodzonej kawie, tak by nie namokły za bardzo. Na dno słoiczka wykładamy łyżkę kremu, wzdłuż ścianek układamy połówki biszkoptów, układamy więcej kremu. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem oprószamy kakao.



 

Po odstawieniu naszych tiramisu do lodówki zabraliśmy się za gotowanie zupy. A zupa to coś wyjątkowego, bo soczewicą, papryką i oczywiście akcentem pomidorowym w postaci koncentratu Pudliszki. Takie zupy lubię, dlatego od razu gdy spojrzałam na przepis wiedziałam, że będzie pyszna.


Czerwona zupa z soczewicy i papryki

Zieloną soczewicę (200 g) płuczemy przed przygotowaniem, można ją też wcześniej namoczyć. Cebulę kroimy w piórka, żółtą i czerwoną paprykę w cienkie paski. Bardzo drobno kroimy 80 g pancetty coppaty. W garnku rozgrzewamy oliwę i smażymy przez chwilę na niej pancettę wraz z ostrą papryczką. Następnie dodajemy cebulę oraz paprykę i dusimy je przez kilka minut. Dodajemy soczewicę, 20 g koncentratu pomidorowego. Całość zalewamy bulionem, gotujemy aż soczewica zmięknie. Doprawiamy solą i pieprzem.

Podążając za wskazówkami naszych prowadzących warto dodać do zupy na talerzu łyżeczkę białego octu winnego. Zmiana smaku nie każdemu podpasuje, ale opłaca się spróbować. Mi zasmakowało :)

Zupa z warsztatów Pudliszki


Gdy zupa nam delikatnie pyrkotała na kuchenkach zabraliśmy się za kolejne z naszych zaplanowanych dań, czyli przyspieszoną wersję ragu bolognese. Warto pamiętać, że prawdziwe ragu bolognese gotuje się długo i powoli, więc ta wersja to trochę wariacja na temat, której nie powinno się nawet nazywać bolognese. Nazwijmy je więc szybkim mięsnym ragu.


Szybkie mięsne ragu

Na patelni rozgrzewamy masło wraz z niewielką ilością oliwy, a następnie na małym ogniu smażymy pokrojone w kostkę warzywa: marchewkę, cebulę oraz selera naciowego. Na innej patelni (najlepiej głębokiej) na maśle z oliwą obsmażamy listki szałwii, a następnie smażymy mięso (mieszankę wołowiny oraz wieprzowiny - ok. 400 g) na dużym ogniu. Dodajemy pół szklanki czerwonego wina, odparowujemy. Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy (2-3 łyżeczki) oraz trochę mleka. Dodajemy do mięsa podsmażone wcześniej warzywa. Mieszamy, podlewamy niewielką ilością bulionu i dusimy. Doprawiamy solą i pieprzem. Do sosu przekładamy świeżo ugotowany makaron tagliatelle lub pappardelle (u nas pappardelle). Jeśli zaistnieje potrzeba, można dodać niewielką ilość wody z gotowania makaronu by rozrzedzić sos.

 


warsztaty pudliszki warsztaty pudliszki



 



Ostatnią potrawą, którą przygotowywaliśmy na warsztatach były krewetki z czarnym ryżem Venere. To było moje pierwsze spotkanie z tym rodzajem ryżu i z wielką chęcią wykorzystam go w domu, bo okazał się niezwykle smaczny.

Krewetki z czarnym ryżem Venere 

Ryż gotujemy przez 20 minut w wodzie. Do gotowania możemy dodać pancerzyki/ogonki od krewetek. Na patelni rozgrzewamy dwie łyżki oliwy i przesmażamy na niej ząbek czosnku oraz ostrą papryczkę. Dodajemy krewetki (20 sztuk). Podlewamy je niewielką ilością białego wina, odparowujemy. Zmniejszamy ogień, dodajemy łyżkę koncentratu pomidorowego. Przesmażamy przez chwilę, dodajemy odcedzony czarny ryż. Mieszamy. Doprawiamy do smaku solą. Dodajemy posiekaną pietruszkę oraz trochę soku z cytryny.

 Kuchnia Dantego


Kuchnia Dantego 



Pomidorowe krewetki z czarnym ryżem

Bardzo dziękuję marce Pudliszki oraz agencji MSL Group za zaproszenie oraz organizację, a Panom z Kuchni Dantego za wspaniałe prowadzenie warsztatów. 



sobota, 18 stycznia 2014

Zupa ziemniaczana z porem

Ta sycąca i rozgrzewająca zupa ziemniaczana ma niezwykle kremową konsystencję. Swój kolor zawdzięcza kurkumie, a konkretny smak ostrej papryczce i kminowi rzymskiemu. To idealna potrawa na zimowe popołudnie. Nie potrzeba do niej wiele składników, dlatego jeśli macie już przygotowany bulion (choćby zamrożoną porcję tak jak ja) to całkiem bezproblemowo możecie ugotować tą zupę. Polecam Wam również inne zupy ziemniaczane, które doskonale Was rozgrzeją w zimowy wieczór: zupę selerowo-ziemniaczaną oraz zupę ziemniaczaną z grzankami z chleba i kiełbasy.

Zupa ziemniaczano - porowa

wtorek, 19 listopada 2013

Kremowa zupa z pasternaku i jabłek

Pasternak - niegdyś bardzo popularny w naszym kraju, dzisiaj niestety nieco zapomniany. Próżno szukać go w zwyczajnych sklepach czy supermarketach, chociaż zdarza się, przez pomyłkę sprzedawany jest jako pietruszka korzeniowa. Jeśli więc zobaczycie wyglądającą nieco inaczej niż zwykle pietruchę to niewykluczone, że patrzycie na pasternak. Charakterystyczną górną część pasternaku (po niej najłatwiej rozróżnić pasternak i pietruszkę) możecie zobaczyć na zdjęciu na końcu tego posta. Na szczęście trafiają się jeszcze rolnicy, którzy uprawiają pasternak do sprzedaży, a nie tylko na paszę. I u nich warto się w to warzywo zaopatrywać.


środa, 25 września 2013

Zupa z pieczonych pomidorów i pieczonego czosnku

Niby nic - prosta zupa z pomidorów. A jednak upieczenie ich daje dużą różnicę. Czosnek po upieczeniu traci swoją ostrość i nadaje zupie jedynie delikatny, czosnkowy posmak. Jeżeli lubicie zupy z pomidorów i macie ochotę na niewielką odmianę od najczęściej stosowanej przez Was receptury to ta zupa jest odpowiednia. Wyrazista, pomidorowa, pyszna :)


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Zupa dyniowo-pomidorowa w tajskim stylu

Gdy kupowałam pierwszą w tym roku dynię w planach miałam przygotowanie curry. Miałam wizję czegoś podobnego do ubiegłorocznego curry z kurczakiem, dynią i brokułami. Jednak od czasu kupienia dyni do zabrania się za jej wykorzystanie koncepcja mi się nieco zmieniła. W lodówce miałam trochę pomidorowej passaty pozostałej z gotowania sosu pomidorowego, a w zamrażarce pojemniki z bulionem. Pomyślałam, że na curry przyjdzie jeszcze pora i zdecydowałam się ugotować zupę. I to był bardzo dobry pomysł, bo zupa wyszła naprawdę smakowita. Jeżeli lubicie potrawy, których smak pochodzi od pasty curry, mleka kokosowego czy też trawy cytrynowej to jest duże prawdopodobieństwo, że ta zupa przypadnie Wam do gustu :)

Składniki (6 porcji):

700 g miąższu dyni, po obraniu i oczyszczeniu (u mnie odmiana butternut/piżmowa)
200 ml przecieru pomidorowego, passaty
1 cebula, posiekana
1,2 litra bulionu (ja używałam mięsnego, lecz jeśli chcecie by zupa była wegetariańska użyjcie warzywnego)
2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę lub drobno posiekane
świeże chilli drobno posiekane, ilość wg uznania (Ja dałam łyżkę papryczki, którą akurat miałam. Takie powszechnie dostępne chilli w naszych sklepach.)
1.5 łyżki czerwonej pasty curry
3 suszone liście limonki kaffir
1 czubata łyżeczka mielonej trawy cytrynowej
100 ml mleka kokosowego
2 łyżki oleju lub klarowanego masła
sól

Miąższ dyni kroimy w niezbyt dużą kostkę.

W garnku (najlepiej takim z grubym dnem) rozgrzewamy olej (lub klarowane masło) i szklimy na nim cebulę. Następnie dodajemy czosnek, chilli, trawę cytrynową oraz czerwoną pastę curry i przez chwilę przesmażamy na tłuszczu wciąż mieszając.

Następnie dodajemy do garnka pokrojoną dynię, mieszamy dokładnie i smażymy przez 4-5 minut. Zalewamy pomidorowym przecierem i podduszamy na niewielkim ogniu przez kolejnych 5 minut. Po tym czasie do garnka dodajemy liście limonki kaffir i zalewamy całość gorącym bulionem. Na większym ogniu doprowadzamy do wrzenia, a następnie przestawiamy na najmniejszy ogień i pod przykryciem gotujemy do miękkości dyni. Niech dynia będzie tak miękka, że swobodnie będzie można ją rozgnieść łyżką. 

Gdy dynia będzie miękka zdejmujemy garnek z ognia i dokładnie miksujemy. Dodajemy mleko kokosowe i ponownie zagotowujemy. W tym momencie możemy dodatkowo zupę dosolić do smaku, jeśli czujemy taką potrzebę. :)

Podajemy z drobnym makaronem i posiekaną kolendrą. Można też podać z lekkim groszkiem ptysiowym.

sobota, 9 marca 2013

Zupa ogórkowa

Podobno Polacy dzielą się na tych, którzy lubią zupę pomidorową i na tych lubiących ogórkową... Taką opinię usłyszałam ostatnio i mam z nią spory problem. Ja należę do tych, którzy lubią obie te zupy :) 

Moja zupa ogórkowa musi być kwaśna i podana z ziemniakami. Zawiera pokaźną ilość gotowanej marchewki. Przed podaniem możemy podać ją z świeżym, posiekanym koperkiem. Ja wyciągam koperek z zamrażarki i Wam również polecam mrożenie już posiekanego i stosowanie go do potraw. To zupełnie inny smak niż przy użyciu koperku suszonego.

Dzisiaj zapraszam Was na moją wersję zupy ogórkowej. Smacznego :)


Bulion drobiowy (przepis na ok. 2.5 litra):

1 korpus kurczaka
2 udźce kurczaka
2 marchewki, obrane
1 pietruszka, obrana
kawałek selera, obrane
kawałek zielonej części pora
1.5 łyżki suszonej cebuli
4 ziarna ziela angielskiego
2 liście laurowe
1/2 łyżeczki ziaren kolorowego pieprzu
sól

Korpus oraz udźce kurczaka dokładnie myjemy. Wkładamy do dużego garnka i zalewamy 3 litrami zimnej wody. Zagotowujemy, zmniejszamy ogień, zdejmujemy z wierzchu szumowiny. (Wiem, że niektórzy tego nie robią, ale ja robię.) 

Dodajemy do garnka marchewki, selera, pietruszkę, pora, a także suszoną cebulę, ziele angielskie, liście laurowe i pieprz. Ponownie zagotowujemy. Skręcamy palnik i na małym ogniu, pod częściowym przykryciem gotujemy przez 1 - 1.5 godziny. Pod koniec solimy nieznacznie. 

Należy uważać z soleniem, aby po dodaniu ogórków kiszonych nie otrzymać zbyt słonej zupy. Jeśli planujemy wykorzystać bulion jako bazę do innej zupy niż ogórkowa to sól możemy dodać wraz z innymi przyprawami na początku gotowania. Część bulionu wykorzystujemy do przygotowania zupy ogórkowej, resztę zamrażamy do późniejszego wykorzystania :)

Zupa ogórkowa (5-6 porcji):

1.2 litra bulionu drobiowego (niezbyt słonego)
500 g kiszonych ogórków
2 łyżki masła
6 ziemniaków średniej wielkości, pokrojonych w drobną kostkę
2 marchewki, ugotowane w czasie gotowania bulionu
3 łyżki śmietany
sól, pieprz

Bulion doprowadzamy do wrzenia, dodajemy ziemniaki i gotujemy je do miękkości. 

W międzyczasie ogórki ścieramy na drobnych oczkach tarki. W garnku rozgrzewamy masło i wykładamy na nie starte ogórki wraz z płynem, który otrzymaliśmy podczas ich ścierania. Dusimy ogórki z masłem na malutkim ogniu przez 12-15 minut. 

Gdy ziemniaki będą już miękkie, dodajemy do garnka rozgniecione widelcem ugotowane marchewki. Odrobinę gorącego płynu dodajemy do śmietany. Mieszamy z nią, a następnie całość przelewamy do garnka z bulionem. Zagotowujemy, dodajemy podduszone ogórki. Ponownie zagotowujemy. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

czwartek, 31 stycznia 2013

Pikantna zupa z pomidorów i pieczonej papryki

Zupa pomidorowa - zdecydowanie moja ulubiona zupa dzieciństwa :) Naprawdę lubię ją w niezliczonych wersjach. W moim domu najczęściej podawało się ją z ryżem, jeśli z makaronem to drobnym. Lubię też pomidorowe kremy, zarówno delikatne jak i te wyraziste w smaku. Lubię zabielane jak i te czysto pomidorowe. W gruncie rzeczy nie przepadam tylko za pomidorową robioną na tłustym rosole (dla mnie pomidorowa naprawdę musi smakować pomidorami). Mając w pamięci prezentowaną na blogu prawie 1.5 roku temu dwukolorową zupę z pomidorów i papryki przygotowałam ponownie zupę z połączenia tych warzyw. Przepis podobny, jednak w smaku można wyczuć różnice :)  Smak papryki i pomidorów jest bardzo zrównoważony, zupa jest pikantna.

Składniki (4 porcje):

2 puszki (400 g) krojonych pomidorów
500 ml lekkiego bulionu
2 duże czerwone papryki + oliwa
3 ząbki czosnku, drobno posiekane
1 ostra papryczka, drobno posiekana
1 łyżka paprykowej pasty
2 łyżki oliwy
1/2 łyżeczki suszonego tymianku.
sól, pieprz

dodatkowo:
drobny makaron do podania (u mnie gwiazdki)
jogurt naturalny lub śmietana

Papryki kroimy na ćwiartki, usuwamy białe błonki i gniazdo nasienne. Skrapiamy oliwą, układamy skórką do góry na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 30-35 minut, aż skórka zacznie czarnieć i będzie miała bąble. Upieczoną paprykę przekładamy do foliowego woreczka, szczelnie zakręcamy i zostawiamy na 3-4 minuty. Następnie wyjmujemy, obieramy ze skórki.

W garnku na oliwie obsmażamy czosnek i papryczkę chilli. Następnie dodajemy suszony tymianek, mieszamy go z oliwą przez jakieś 20-30 sekund, a następnie dodajemy do garnka krojone pomidory, obraną ze skórki upieczoną paprykę oraz bulion. Zagotowujemy, a następnie pod przykryciem i na małym ogniu gotujemy przez 15-20 minut. Po tym czasie miksujemy całość otrzymując gładką zupę. Dodajemy paprykową pastę. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku, podgotowujemy jeszcze przez 5 minut.

Podajemy z drobnym makaronem i ewentualnie z dodatkiem niewielkiej ilości jogurtu naturalnego lub śmietany. Ja preferuję wersję z jogurtem naturalnym.


wtorek, 22 stycznia 2013

Zupa selerowo-ziemniaczana

W taką pogodę jak dzisiaj automatycznie myślę o gorącej zupie. Taki posiłek nie tylko syci, ale też mocno rozgrzewa. Ja przygotowałam dzisiaj zupę z ziemniaków i selera korzeniowego. Jest delikatna i kremowa z lekką pikantną nutą. Jeśli jednak nie lubicie ostrzejszych akcentów to swobodnie możecie zrezygnować z papryczki chilli i wtedy otrzymacie równie pyszną lecz łagodną wersję. Ta zupa ma jeszcze jedną zasadniczą zaletę - jest dość tania, dzięki czemu jej przygotowanie nie narusza zbytnio naszego domowego budżetu. 

Składniki (4-5 porcji):

1 seler (mój ważył 660 g, a po obraniu i oczyszczeniu 560 g), obrany i pokrojony w kostkę
3 ziemniaki (ok. 500 g), obrane i pokrojone w kostkę
3 ząbki czosnku, drobno posiekane
1 cebula, pokrojona w kostkę
1 papryczka chilli, drobno posiekana
2 gałązki świeżego rozmarynu
1 litr bulionu
2 łyżki klarowanego masła
sól, świeżo mielony czarny pieprz
ew. śmietana (ja użyłam takiej z mleka prosto od krowy)

Do przygotowania grzanek:
pszenne pieczywo
ser do posypania (u mnie dojrzewający ser Brylant z czosnkiem)
oliwa, czarny świeżo mielony pieprz

W garnku rozgrzewamy klarowane masło i szklimy na nim cebulę. Następnie dodajemy papryczkę chilli, czosnek oraz gałązki rozmarynu. Smażymy je przez chwilę. Do garnka dodajemy pokrojonego w kostkę selera i smażymy go na niewielkim ogniu przez 4-5 minut. Całość zalewamy gorącym bulionem i dodajemy pokrojone ziemniaki. Zagotowujemy, skręcamy ogień pod garnkiem i dodajemy 0.5 łyżeczki soli. Od momentu zagotowania gotujemy pod przykryciem, na malutkim ogniu przez około 30 minut (zarówno ziemniaki jak i seler muszą być miękkie). Miksujemy przy użyciu blendera (jeśli zupa wyszła nam za gęsta to możemy ją rozrzedzić za pomocą dodatkowego bulionu). Próbujemy i doprawiamy świeżo mielonym pieprzem oraz ewentualnie solą do smaku (wszystko zależy od tego jak słony bulion mieliśmy - sól możemy zastąpić też sosem sojowym).

Ja swoją zupę podałam z grzankami serowymi oraz z kleksem śmietany.

Grzanki z serem. Pszenną bułkę kroimy na kromki i ewentualnie na mniejsze kawałki. Skrapiamy oliwą i oprószamy delikatnie świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Rozgrzewamy patelnię, wykładamy na nią kawałki pieczywo. Obsmażamy aż będą chrupiące. Posypujemy drobno startym serem, przykrywamy na chwilę patelnię pokrywką by ser się roztopił na grzankach. Podajemy grzanki albo na wierzchu zupy albo na dodatkowym talerzyku. 




poniedziałek, 5 listopada 2012

Bulion warzywny

Chcąc przygotować warzywną zupę, risotto czy inne dania często musimy skorzystać z bulionu. Ja jestem zwolenniczką stosowania prawdziwego bulionu, a nie kostek bulionowych, które przede wszystkim składają się z soli, a zawartość warzyw jest w nich znikoma. Przygotowanie takiej podstawy do zup i innych dań nie jest zbytnio skomplikowane. Myślę, że naprawdę warto jest zrobić to samodzielnie. Ugotowany w większej ilości bulion można przelać do różnych mniejszych pojemników i zamrozić. Dzięki temu, w momencie gdy będzie nam potrzebny po prostu wyjmiemy go z zamrażarki i rozmrozimy :)

Dzisiaj zapraszam Was na bardzo prosty bulion warzywny, który może stanowić bazę do wielu ciekawych zup i sosów. Tą konkretną porcję wykorzystałam do risotta z pieczoną dynią i serem oraz do zupy ziemniaczano-dyniowej. Ten bulion to taka wersja "najprostsza" - już wkrótce bardziej rozszerzone wersje :)

Składniki (na około 1 litr bulionu):

2 marchewki

1 pietruszka

kawałek selera (1/2 małego, 1/4 dużego)

kawałek imbiru (np 2 x 3 cm) - można pominąć, jeśli chcemy bardziej klasyczny smak

2-3 ząbki czosnku

2 liście laurowe

4-5 ziaren ziela angielskiego

1 łyżeczka ziaren pieprzu (lubię kolorowe ziarna, lecz można wykorzystać zwykły czarny pieprz)

kilka łusek od cebuli

sól

1.5 litra wody

Marchewki, pietruszkę oraz kawałek selera obieramy. Imbir obieramy i rozgniatamy tłuczkiem do mięsa. Ząbki czosnku obieramy z łupinek.

Marchewki, pietruszkę i seler wkładamy do garnka i zalewamy wodą. Doprowadzamy do wrzenia dodajemy łuski cebuli, czosnek, imbir, ziele angielskie, listki laurowe oraz ziarna pieprzu. Ponownie doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień. Na niewielkim ogniu, lekko przykryte gotujemy przez 70-80 minut. Po 25 minutach dodajemy pół łyżeczki soli. Po czasie gotowania dodatkowo dosalamy.



sobota, 3 listopada 2012

Zupa ziemniaczano-dyniowa. I trochę o ziemniakach.

Właściwie odkąd zaczęłam gotować zastanawiało mnie czemu w naszym kraju, w którym na tak dużą skalę uprawia się ziemniaki tak ciężko kupić ich konkretną odmianę. Czytałam przepisy, w których polecano konkretne odmiany, oglądałam programy kulinarne, gdzie wykorzystywano odpowiednie ziemniaki i miałam nadzieję, że któregoś dnia w naszych sklepach również będzie można kupić taką odmianę, na jaką będziemy mieli ochotę. Do dziś wspominam pewne pomidorowe gnocchi, które za nic nie chciały mi wyjść z powodu nieodpowiedniej odmiany ziemniaków, którą do nich wykorzystałam.

Na szczęście to wszystko się zmienia. Już nie będą nam wszędzie próbowali każdego ziemniaka wcisnąć jako irgę czy irysa. W sprzedaży pojawiają się woreczki z informacją o odmianach, a jedna z dużych sieci sklepów reklamuje sprzedawaną różnorodność w telewizji. Niektóre z firm dostarczających ziemniaki podają na woreczkach informację do czego najlepiej spożytkować konkretną odmianę. To mi się podoba i mam nadzieję, że wkrótce każdy sprzedawca i sklep będzie nas o tym informował :)


Mówiąc najbardziej ogólnie w przypadku ziemniaków jadalnych wyróżniamy 4 podstawowe typy:

TYP A - typ sałatkowy - należą do niego odmiany twarde, nie rozgotowujące się - te ziemniaki idealne są na sałatki, do mrożenia a także do smażenia, np. Agata (AB), Almera, Impala, Irys, Satina,Vineta(AB)

TYP B - typ ogólnoużytkowy - ziemniaki o lekko wilgotnym i lekko mączystym miąższu, świetne do codziennego użytku kulinarnego, dobre do stosowania w zupach, puree, plackach, np. Cyprian, Gala, Irga, Jelly

TYP C - typ mączysty - do tego typu kwalifikują się suche ziemniaki, łatwo rozgotowujące się, można z nich przyrządzać kluski, pyzy, puree, świetnie pasują do zup kremów, chipsów, np. Augusta(BC), Cekin, Innowator, 

TYP D - typ bardzo mączysty, rozgotowujący się, o bardzo suchym miąższu, ich zastosowanie kulinarne jest znikome, właściwie się z nich nie korzysta

Wyróżnia się też typy pochodne, np. AB, BC :) 

Po szczegółową listę odmian wraz z wyszczególnieniem odpowiednich wykorzystań kulinarnych zapraszam na stronę Stowarzyszenia Polski Ziemniak

Jednocześnie zachęcam Was byście kupując ziemniaki w małych sklepach, na targowiskach czy zwykłych warzywnych stoiskach dopytywali się jaką odmianę kupujecie. Pokażmy sprzedawcom, że takie rzeczy nas interesują. Skłońmy ich do zmiany nastawienia. Niech ziemniak nie będzie tylko ziemniakiem, niech będzie konkretnym warzywem :)

A teraz przejdźmy do gotowania... :) Po gotowanym ostatnio risotto z pieczoną dynią zostało mi pół litra warzywnego bulionu. Miałam również kawałek dyni. Na początku pomyślałam o ugotowaniu zupy dyniowej z pieczonym czosnkiem. Niestety miąższu dyni nie wystarczyłoby na ugotowanie zupy dyniowej, a nie chciałam dla małego kawałeczka rozkrajać kolejnej sztuki. W czasie rozmowy jedna ze znajomych blogerek - Maggie zasugerowała dodatek ziemniaka. Pomyślałam sobie - czemu nie. Połączyłam smak pieczonej dyni oraz pieczonego czosnku z kremowym ziemniakiem. Dodatkowo doprawiłam całość świeżym imbirem. Powstała bardzo kremowa, smaczna zupa, o delikatnie pomarańczowym odcieniu. 

Składniki (na ok. 3 porcje):

350 g ziemniaków (ja wykorzystałam odmianę Red Fantasy, o czerwonej skórce, typ B)

250 g miąższu dyni, pokrojonego w kostkę

4-5 ząbków czosnku (polskiego!)

1/2 cebuli, pokrojonej w kostkę

1 łyżka posiekanego świeżego imbiru

500 ml bulionu warzywnego, gorącego

sól, czarny pieprz

1/2 łyżeczki suszonego estragonu

2 łyżki oliwy

Pokrojoną dynię oraz ząbki czosnku (bez obierania z łupinek) mieszamy z 1 łyżką oliwy, estragonem. Dodajemy sól i trochę świeżo mielonego pieprzu. Wykładamy na blaszkę (ja dodatkowo wykładam ją papierem do pieczenia) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy aż zarówno dynia jak i czosnek będą miękkie. 

Ziemniaki myjemy, obieramy i kroimy w niewielką kostkę. W międzyczasie w garnku obsmażamy na oliwie cebulę oraz imbir. Gdy cebula będzie miękka dodajemy do garnka ziemniaki i obsmażamy je przez chwilę. Zalewamy gorącym bulionem, doprowadzamy do wrzenia. Gdy bulion z ziemniakami zawrze zmniejszamy ogień pod garnkiem, przykrywamy garnek pokrywką i gotujemy aż ziemniaki będą miękkie.

Upieczoną dynię wyjmujemy z piekarnika. Oddzielamy od dyni ząbki czosnku, zdejmujemy z nich łupinki, a same ząbki rozgniatamy widelcem na pastę. Gdy ziemniaki gotujące się w bulionie będą miękkie dodajemy do nich upieczoną dynię oraz pastę z czosnku. Mieszamy, gotujemy całość razem jeszcze przez 5-7 minut. Po tym czasie zupę zdejmujemy z ognia i miksujemy na krem. 

Ja swoją zupę podałam z tymiankowymi grzankami. Można ją też podać z groszkiem ptysiowym. 



W sporządzeniu krótkiej ziemniaczanej notki pomogła mi strona Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego oraz materiały przygotowane i udostępniane przez Stowarzyszenie Polski Ziemniak oraz Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin, oddział w Jadwisinie.

piątek, 19 października 2012

Zupa grochowo-soczewicowa

Nie wiem jak Wam, ale mnie jesień i zima kojarzą się z dość ciężkimi, bardzo sycącymi zupami. Takie zupy świetnie sprawdzają się, gdy człowiek wraca do domu zmarznięty i chce się szybko rozgrzać oraz coś zjeść. Do typowych zup na te pory roku należą zupy grochowe i fasolowe. U mnie mała wariacja na temat zupy grochowej - połowę grochu zastąpiłam zieloną soczewicą. W gotowej zupie groch praktycznie się rozpadł, natomiast soczewica zachowała swój kształt :)
Polecam na jesienne i zimowe chłody :)

Składniki:

200 g suchych połówek grochu

200 g zielonej soczewicy

215 g wędzonego boczku (ze spodnią skórką)

1.5 litra wody

kawałek selera

3 marchewki

1 pietruszka

1 cebula, posiekana drobno

kilka czystych łusek z cebuli

2 listki laurowe

5 ziaren ziela angielskiego

1 łyżeczka ziaren pieprzu (ja użyłam kolorowych ziaren)

700 g ziemniaków, pokrojonych w kostkę

2 łyżki majeranku

1/3 łyżeczki kminku

sól, pieprz

Soczewicę i groch zalewamy gorącą wodą i odstawiamy pod przykryciem do namoczenia na 30-45 minut. Z kawałka boczku odkrawamy cienko spodnią skórkę i przekładamy ją do garnka z grochem i soczewicą. Pozostały boczek kroimy w drobną kostkę.

Do garnka wlewamy 1.5 litra wody. Zagotowujemy. Do garnka wkładamy oczyszczone marchewki, selera, pietruszkę, łuski z cebuli, ziele angielskie, listki laurowe oraz ziarna pieprzu. Ponownie zagotowujemy, skręcamy pod garnkiem ogień i gotujemy pod przykryciem przez godzinę. W połowie czasu dodajemy 2/3 łyżeczki soli.

Soczewicę i groch gotujemy ze skórką z boczku w wodzie z namaczania do miękkości. Groch będzie się rozpadał, a soczewica będzie miękka, lecz trzymająca formę. Z garnka wyjmujemy skórkę. Odcedzamy wodę (o ile jakaś jeszcze została w garnku).

Po godzinie gotowania wywar przecedzamy, doprowadzamy do wrzenia i dodajemy ziemniaki. Gotujemy je w wywarze do miękkości. Gdy ziemniaki będą prawie miękkie dodajemy do wywaru soczewicę z grochem. Cały czas pozwalamy zupie pyrkotać na małym ogniu.

Na patelni smażymy wędzony boczek. Gdy część tłuszczu z boczku się wytopi, a on zacznie się rumienić dodajemy posiekaną cebulę. Obsmażamy ją, całość dodajemy do garnka z zupą.

Marchewki z gotowania wywaru kroimy w kostkę i dodajemy do zupy. Całość gotujemy jeszcze 10 minut. Dodajemy majeranek oraz kminek, doprawiamy solą i pieprzem do smaku.



środa, 17 października 2012

Zupa soczewicowa z boczkiem

Gdyby miała wkładać karteczki z przepisami do konkretnych szufladek to ta zupa wylądowałaby w szufladce z napisem "Pyszne, koniecznie zrobić ponownie". Po tym przepisie nie spodziewałam się jakichś rewelacji, ot zwykła zupa z soczewicy. Tak mi się przynajmniej wydawało :) Jednak otrzymany efekt bardzo mile mnie zaskoczył. Bardzo mi smakowało :) Ze swojej strony uzupełniłam tylko zupę o świeżo mielony czarny pieprz, którym moim zdaniem świetnie tutaj pasował oraz podwoiłam ilość marchewki, by była w zupie bardziej widoczna. Na pewno ugotuję tą zupę jeszcze nie raz :) Wam też ją bardzo polecam :)

Zupę soczewicową ugotowałam w ramach wspólnego gotowania z Tomkiem z bloga Tomek gotuje.

Składniki (dla 4 osób):

250 g czerwonej soczewicy, opłukanej na sicie
1 duża cebula, drobno posiekana
2 marchewki, obrane i pokrojone w niewielką kostkę
140 g niezbyt tlustego wędzonego boczku, pokrojonego w drobną kostkę
1 łyżeczka mielonego kuminu
1/2 łyżeczki kurkumy
1 papryczka chilli, drobno posiekana
2 ząbki czosnku, drobno posiekane
1.25 litra gorącego, lekkiego bulionu
1 łyżka oliwy (u mnie oliwa Fine Food)

świeżo mielony czarny pieprz, sól

W garnku rozgrzewamy oliwę, wrzucamy na nią połowę pokrojonego boczku, cebulę oraz marchewkę. Na niewielkim ogniu smażymy aż cebula będzie miękka. Następnie dodajemy posiekane chilli i czosnek oraz przyprawy: kumin oraz kurkumę. Mieszając smażymy całość 1-2 minuty, aż uwolni się aromat z przypraw. Następnie zalewamy całość bulionem, dodajemy soczewicę. Mieszamy. Doprowadzamy całość do wrzenia, skręcamy ogień na minimum i gotujemy ok. 20 minut co jakiś czas mieszając. Doprawiamy pieprzem i ewentualnie solą (u mnie nie było potrzeby, bulion był odpowiednio słony).

Pozostały boczek obsmażamy na patelni do otrzymania chrupiących skwarek.

Zupę przed podaniem posypujemy chrupiącymi skwarkami i świeżo mielonym czarnym pieprzem.


Zupa z czerwonej soczewicy z boczkiem

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...