Czas zakończyć japońską zabawę. Niestety nie udało mi się przygotować tylu potraw ile chciałam, ale z pewnością jeszcze w najbliższym czasie pojawi się na moim stole parę japońskich dań.
Na koniec proponuję omu-raisu, które przygotowałam wraz z kilkoma innymi osobami (Maggie, Panna Malwinna, Michał, Pluskotka, Mirabelka, Wiera, Emma) Przepis pochodzi stąd. Omu-raisu to jajeczny omlet wypełniony farszem na bazie smażonego ryżu. Bardzo często w składzie ryżowego farszu znajdziemy kurczaka. Taki nadziany omlet jest bardzo lubiany przez dzieci, a podaje się go zazwyczaj polanego ketchupem.
Składniki (dla 2 osób):
280 g ugotowanego ryżu
130 g mięsa z udźca kurczaka
1/4 średniej cebuli
4 pieczarki
1/2 szklanki pokrojonej w kostkę papryki (lub zielonego groszku)
3/4 szklanki gęstego przecieru pomidorowego (passaty)
1 łyżka białego wina
1 listek laurowy
sól, pieprz
olej (u mnie ryżowy)
Na omlety:
4 jajka
2 łyżeczki śmietanki
sól, pieprz
Mięso z udźca kroimy w niezbyt duże kawałki, oprószamy solą i pieprzem. Cebulę i czosnek drobno siekamy, pieczarki kroimy w plastry. Na patelnię wlewamy trochę oleju, wrzucamy na niego czosnek. Gdy olej przejdzie zapachem czosnku wrzucamy cebulę i szklimy ją, następnie dodajemy mięso i podsmażamy je. W momencie gdy mięso zbrązowieje dodajemy pieczarki (ewentualnie dodajemy trochę oleju). Wlewamy wino, smażymy aż odparuje. Na patelnię wlewamy przecier pomidorowy, dodajemy listek laurowy, trochę soli i pieprzu. Podduszamy przez kilka minut, wrzucamy paprykę. Na małym ogniu trzymamy aż sos trochę zgęstnieje, a następnie dodajemy ryż. Całość mieszamy i trzymamy na ogniu jeszcze chwilę aż ryż będzie ciepły. Zdejmujemy z patelni, dzielimy na dwie porcje.
Dwa jajka mocno ubijamy, dodajemy śmietankę, trochę soli i pieprzu, dalej ubijamy. Na bardzo gorącą patelnię wlewamy odrobinę oleju, smażymy na nim omlet. Na omlet wykładamy porcję ryżu z kurczakiem, zawijamy boki, przekładamy na talerz (przykładamy talerz do patelni, odwracamy patelnię do góry dnem przerzucając omlet z farszem w całości na talerz - w filmiku z którego pochodzi przepis jest to bardzo ładnie pokazane). Z pozostałymi jajkami postępujemy tak samo tworząc drugą porcję.
Podajemy z ketchupem :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kuchnia japońska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kuchnia japońska. Pokaż wszystkie posty
sobota, 31 marca 2012
Omu-raisu
Etykiety:
Drób,
Jajka,
Kuchnia japońska,
Nie marnuję jedzenia,
Obiady,
Papryka,
Pomidory,
Ryż
czwartek, 8 marca 2012
Oyaku donburi - kurczak z jajkami na ryżu
Kilka dni temu rozpoczęła się akcja kulinarna dotycząca kuchni
japońskiej prowadzona przez Paszczaka. Postanowiłam przy tej okazji zaznajomić się nieco z tym
rodzajem kuchni, ponieważ dotychczas spośród przepisów kuchni
azjatyckich te japońskie raczej omijałam. Akcja kulinarna tworzy świetną
możliwość do zebrania się w sobie i poczytania trochę, a także
popróbowania rzeczy tak innych od tego co jemy na co dzień.
Jeśli mówimy o kuchni japońskiej to nie da się nie wspomnieć o dashi, czyli pewnego rodzaju japońskim bulionie. Towarzyszy on nam przy okazji większości prawdziwych japońskich przepisów i zastąpienie go czymkolwiek innych spowoduje powstanie totalnie odmiennej potrawy. Dashi wykorzystywany jest nie tylko do zup... a również do makaronów, marynat, wszelkiego rodzaju sosów. Jest to jeden z tzw. składników podstawowych - tak jak nie wyobrażamy sobie kuchni włoskiej bez oliwy tak kuchnia japońska bez dashi obyć się nie może.
W obecnej chwili poza tradycyjnym płynnym dashi można zakupić je w formie proszku lub pasty, dzięki czemu można je swobodnie przechowywać i używać kiedy tylko najdzie nas ochota.
Najpopularniejszy rodzaj dashi to bulion przygotowany poprzez zalanie wodorostów kombu oraz sfermentowanej ryby bonito wodą, doprowadzenie prawie do momentu wrzenia i odcedzenie płynu. Innymi rodzajami dashi są: kombu-dashi (przygotowane poprzez moczenie glonów kombu), shiitake-dashi (przygotowane poprzez moczenie suszonych grzybów shiitake) oraz niboshi-dashi (przygotowane poprzez moczenie małych, pozbawionych głowy suszonych sardynek).
Ja przygotowałam shiitake-dashi. 5 grzybów shiitake zalałam zimną wodą (6 szklanek), moczyłam je około 3 godzin. 30 minut przed końcem do wody włożyłam kawałek wodorostu kombu (ok. 6 x 10 cm). Po tym czasie wstawiłam na mały ogień, doprowadziłam do wrzenia i wyłączyłam. Wyjęłam kombu, a grzyby trzymałam w gorącym wywarze jeszcze przez 30 minut. Następnie wywar przecedziłam.
Część otrzymanego dashi wykorzystałam do przygotowania dania oyaku donburi, na które przepis zaczerpnęłam z książki "Podróże Kulinarne. Kuchnia Japońska". Przyznam szczerze, że próbowałam przetłumaczyć nazwę, by zobaczyć co się dokładnie pod nią kryje, ale nie za bardzo mi się udało. Otrzymałam jakieś dziwne tłumaczenie :P Danie jest bardzo specyficzne w smaku. Jest to zupełnie co innego niż dania do których jesteśmy zazwyczaj przyzwyczajeni. Myślę, że jest to ciekawy smak :)
Składniki (dla 4 osób):
1 pojedyncza pierś kurczaka
4 suszone grzyby shiitake
1 por
1/2 szklanki dashi
1/4 szklanki sosu sojowego
2 łyżki mirin
1 łyżeczka cukru
6 lekko roztrzepanych jajek (ja zmniejszyłam ilość do 4)
ok. 4 szklanek gorącego ugotowanego ryżu
świeży, posiekany szczypiorek
Pierś kurczaka kroimy w bardzo cienkie paseczki. Grzyby shiitake zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 20 minut pod przykryciem, a po tym czasie pozbawiamy trzonków, a kapelusze kroimy w paski. Białą część pora kroimy w cienkie półplasterki. Dashi, sos sojowy, mirin oraz cukier umieszczamy w dużej patelni, doprowadzamy do wrzenia. W tym momencie na patelnię wykładamy pora, grzyby oraz kurczaka i gotujemy aż kurczak ok 3 minut (lub trochę więcej, w zależności jak cienko kurczak został pokrojony). Wlewamy jajka, mieszamy, przykrywamy i na małym ogniu trzymamy przez jakieś 2-3 minuty. Wykładamy na gorący ryż, posypujemy posiekanym szczypiorkiem.
Jeśli mówimy o kuchni japońskiej to nie da się nie wspomnieć o dashi, czyli pewnego rodzaju japońskim bulionie. Towarzyszy on nam przy okazji większości prawdziwych japońskich przepisów i zastąpienie go czymkolwiek innych spowoduje powstanie totalnie odmiennej potrawy. Dashi wykorzystywany jest nie tylko do zup... a również do makaronów, marynat, wszelkiego rodzaju sosów. Jest to jeden z tzw. składników podstawowych - tak jak nie wyobrażamy sobie kuchni włoskiej bez oliwy tak kuchnia japońska bez dashi obyć się nie może.
W obecnej chwili poza tradycyjnym płynnym dashi można zakupić je w formie proszku lub pasty, dzięki czemu można je swobodnie przechowywać i używać kiedy tylko najdzie nas ochota.
Najpopularniejszy rodzaj dashi to bulion przygotowany poprzez zalanie wodorostów kombu oraz sfermentowanej ryby bonito wodą, doprowadzenie prawie do momentu wrzenia i odcedzenie płynu. Innymi rodzajami dashi są: kombu-dashi (przygotowane poprzez moczenie glonów kombu), shiitake-dashi (przygotowane poprzez moczenie suszonych grzybów shiitake) oraz niboshi-dashi (przygotowane poprzez moczenie małych, pozbawionych głowy suszonych sardynek).
Ja przygotowałam shiitake-dashi. 5 grzybów shiitake zalałam zimną wodą (6 szklanek), moczyłam je około 3 godzin. 30 minut przed końcem do wody włożyłam kawałek wodorostu kombu (ok. 6 x 10 cm). Po tym czasie wstawiłam na mały ogień, doprowadziłam do wrzenia i wyłączyłam. Wyjęłam kombu, a grzyby trzymałam w gorącym wywarze jeszcze przez 30 minut. Następnie wywar przecedziłam.
Część otrzymanego dashi wykorzystałam do przygotowania dania oyaku donburi, na które przepis zaczerpnęłam z książki "Podróże Kulinarne. Kuchnia Japońska". Przyznam szczerze, że próbowałam przetłumaczyć nazwę, by zobaczyć co się dokładnie pod nią kryje, ale nie za bardzo mi się udało. Otrzymałam jakieś dziwne tłumaczenie :P Danie jest bardzo specyficzne w smaku. Jest to zupełnie co innego niż dania do których jesteśmy zazwyczaj przyzwyczajeni. Myślę, że jest to ciekawy smak :)
Składniki (dla 4 osób):
1 pojedyncza pierś kurczaka
4 suszone grzyby shiitake
1 por
1/2 szklanki dashi
1/4 szklanki sosu sojowego
2 łyżki mirin
1 łyżeczka cukru
6 lekko roztrzepanych jajek (ja zmniejszyłam ilość do 4)
ok. 4 szklanek gorącego ugotowanego ryżu
świeży, posiekany szczypiorek
Pierś kurczaka kroimy w bardzo cienkie paseczki. Grzyby shiitake zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 20 minut pod przykryciem, a po tym czasie pozbawiamy trzonków, a kapelusze kroimy w paski. Białą część pora kroimy w cienkie półplasterki. Dashi, sos sojowy, mirin oraz cukier umieszczamy w dużej patelni, doprowadzamy do wrzenia. W tym momencie na patelnię wykładamy pora, grzyby oraz kurczaka i gotujemy aż kurczak ok 3 minut (lub trochę więcej, w zależności jak cienko kurczak został pokrojony). Wlewamy jajka, mieszamy, przykrywamy i na małym ogniu trzymamy przez jakieś 2-3 minuty. Wykładamy na gorący ryż, posypujemy posiekanym szczypiorkiem.
niedziela, 9 października 2011
Wieprzowina tonkatsu
Poza sushi chciałam przygotować w ramach GP Japonii coś jeszcze. Ale problemem był brak dashi, czyli tradycyjnego bulionu japońskiego, przygotowywanego z ryby bonito oraz wodorostów kombu. Niestety większość potraw, które mnie zainteresowały zawierała ten składnik. Nie chciałam zastępować go zwykłym bulionem, bo moim zdaniem nie dałoby to odpowiedniego efektu. Z tego powodu szukałam czegoś innego :) I trafiłam na wieprzowinę tonkatsu czyli właściwie naszego zwyczajnego, polskiego kotleta. Podałam ją wraz z sosem, bo w takim zestawie przedstawiona była w Kulinarnym Atlasie Świata. Moja mama stwierdziła, że samo mięso smakuje jak nasz kotlet z sezamem (bo w sumie to właśnie jest to), ale mięso umoczone w sosie ma ciekawy smak :)
Składniki:
30 dag cienkich kotletów wieprzowych (najlepiej ze schabu środkowego)
2 jajka
bułka tarta (lub czerstwa bułka pszenna bez skórek, potraktowana malakserem)
sezam
sól, pieprz
na sos:
50 ml ciemnego sosu sojowego
25 ml ketchupu
0.5 łyżki cukru
Składniki sosu dokładnie mieszamy ze sobą.
Kotlety rozbijamy, nacieramy solą i pieprzem. Bułkę tartą mieszamy z sezamem. Jajka roztrzepujemy. Kotlety maczamy w jajkach, a następnie w bułce z sezamem. Smażymy na tłuszczu na złoty kolor. Po usmażeniu odstawiamy na chwilę, po czym kroimy w paseczki.
Podajemy z sosem do maczania.
Składniki:
30 dag cienkich kotletów wieprzowych (najlepiej ze schabu środkowego)
2 jajka
bułka tarta (lub czerstwa bułka pszenna bez skórek, potraktowana malakserem)
sezam
sól, pieprz
na sos:
50 ml ciemnego sosu sojowego
25 ml ketchupu
0.5 łyżki cukru
Składniki sosu dokładnie mieszamy ze sobą.
Kotlety rozbijamy, nacieramy solą i pieprzem. Bułkę tartą mieszamy z sezamem. Jajka roztrzepujemy. Kotlety maczamy w jajkach, a następnie w bułce z sezamem. Smażymy na tłuszczu na złoty kolor. Po usmażeniu odstawiamy na chwilę, po czym kroimy w paseczki.
Podajemy z sosem do maczania.
sobota, 8 października 2011
Uramaki oraz Maki czyli sushi na GP Japonii
W ten weekend wraz z Formułą 1 udajemy się do Japonii. Przyznam szczerze, że kuchnia japońska jest mi dosyć obca. Przede wszystkim ze względu na kiepski dostęp do składników używanych w ich daniach. Jednak jakiś czas temu wypatrzyłam sklep z produktami do sushi oraz innymi kojarzącymi się z kuchnią japońską. Może zakupy w tym miejscu spowodują moje bliższe poznanie się z tymi produktami. Dziś jednak będzie sushi z produktów marki Blue Dragon, które przed wakacjami dostałam do testowania (tutaj relacja z pierwszego testowania tych produktów i mojego pierwszego sushi). Surowej ryby dość szybko w mojej kuchni nie będzie (mimo wszystko mam słabe zaufanie do takich ryb w Polsce), ale sushi można szykować z innymi produktami.
Tym razem w ruch poszły krewetki koktajlowe oraz paluszki krabowe, a z warzyw zielony ogórek i czerwona papryka. Muszę powiedzieć, że było lepiej niż poprzednim razem :) Przede wszystkim dlatego, że ryż był lepszy - wydaje mi się, że taki w sam raz :) Rzeczywiście zrobienie dobrego ryżu to połowa sukcesu :) W związku z tym pilnujcie go, by był idealny.
Przygotowanie ryżu:
Ryż przygotowałam z tego samego przepisu co poprzednio (tutaj), ale płukałam go dużo dłużej - ok. 10 razy. Czas gotowania ryżu to przewidziane 15 minut - na mojej kuchence 10 minut to jest maksymalny czas, bo później ryż się przypala.
Zaprawa do ryżu:
Podobnie jak poprzednim razem, na 1.5 szklanki ryżu idzie:
9 łyżek octu ryżowego
6 płaskich łyżek cukru
2 płaskie łyżeczki soli
Jednak teraz zgodnie z zaleceniami znalezionymi na różnych stronach dot. sushi nie mieszałam tych składników zimno, a dodałam do małego garnka, zagotowałam - sól i cukier rozpuściły się w occie. A następnie odstawiłam do wystygnięcia.
Dodatki:
Zielonego ogórka obrałam, pokroiłam na ćwiartki, usunęłam pestki - a następnie każdą z ćwiartek pokroiłam na 3 wąskie paski. Paprykę czerwoną pokroiłam w wąskie paseczki. Paluszki krabowe pokroiłam wzdłuż na ćwiartki.
Krewetki koktajlowe na godzinę wcześniej polałam odrobiną sosu sojowego i sosu rybnego, wymieszałam i odstawiłam do lodówki do zamarynowania. Po tym czasie na patelni rozgrzałam odrobinę oleju, wrzuciłam na niego krewetki i usmażyłam je.
Poza tym standardowo potrzebne mi były: sos sojowy, arkusze nori oraz pasta wasabi, a do uramaki sezam (niestety miałam tylko biały, warto zaopatrzyć się w czarny sezam).
Na błyszczącej stronie wodorostów nori układamy warstwę ryżu (całości płata). Posypujemy całość sezamem, przykrywamy kawałkiem folii spożywczej. Przewracamy na drugą stronę. Na nori nakładamy cieniutki pasek wasabi, a następnie układamy słupki paluszków krabowych, ogórka i papryki. Przy pomocy maty ciasno zwijamy. Kroimy ostrym nożem, zwilżając go mokrą szmatką przed każdym cięciem.
Maki (przygotowywane tak jak poprzednio) w wersjach:
1. Maki z czerwoną papryką, ogórkiem i krewetkami koktajlowymi
2. Maki z ogórkiem i paluszkami krabowymi
Mojemu sushi daleko do doskonałości, ale wierzę, że praktyka czyni mistrza i będzie coraz lepiej :)
poniedziałek, 13 czerwca 2011
Sushi maki
Jakiś czas temu dostałam propozycję wypróbowania zestawu produktów do samodzielnego sushi. Przez chwilę się wahałam, bo nigdy wcześniej nie robiłam sama tego specjału kuchni japońskiej. Jednak doszłam do wniosku, że zawsze warto wypróbować coś czego się nie robiło i zgodziłam się na wypróbowanie tych produktów.
I w ten oto sposób w zeszłym tygodniu dostałam bardzo przyjemną paczkę produktów marki Blue Dragon. W skład zestawu wchodziły: paczka ryżu do sushi, ocet ryżowy, sos sojowy, słoiczek z imbirem, prasowane algi nori, zupa miso, pasta wasabi, dwie maty bambusowe oraz dwa komplety pałeczek.
Zdecydowałam się przyrządzić sushi maki: z zielonym ogórkiem i wędzonym łososiem oraz z awokado i paluszkami krabowymi. Przeczytałam dołączoną do zestawu książeczkę, obejrzałam kilka filmików w internecie (głównie by przypatrzeć się prawidłowego zwijaniu maki) i przystąpiłam do pracy...
Składniki:
1.5 szklanki ryżu
6 płatów nori
sos sojowy
pasta wasabi
wędzony łosoś, paluszki krabowe
ogórek, awokado
Na zaprawę do ryżu:
9 łyżek octu ryżowego
6 płaskich łyżek cukru
2 płaskie łyżeczki soli
Przygotowanie oraz gotowanie ryżu
Ryż płuczemy w wodzie, wodę odlewamy, ryż mieszamy. Ponownie ryż płuczemy w wodzie, wodę odlewamy, ryż delikatnie mieszamy. Następnie dwukrotnie płuczemy ryż, bez mieszania po odlaniu wody. Zalewamy ryż wodą i odstawiamy na 20 minut. Po tym czasie odcedzamy ryż na sito.
Odcedzony ryż umieszczamy w garnku z grubym dnem i pokrywką, o średnicy nie większej niż średnica palnika. Dolewamy wody, dokładnie tyle ile było ryżu czyli 1.5 szklanki. Przykrywamy i doprowadzamy do wrzenia. Następnie mieszamy, ponownie przykrywamy i umieszczamy na innym palniku, ustawionym na minimalne grzanie. Gotujemy ok. 15 minut, nie podnosząc pokrywki (na mojej gazowej kuchence wystarczy około 10 minut). Po tym czasie zdejmujemy garnek z ognia i odstawiamy na bok na kolejne 15 minut, bez podnoszenia pokrywki.
Przyrządzenie sushi maki
Ogórka, awokado, paluszki krabowe i łososia kroimy w cienki słupki. Ugotowany ryż mieszamy z zaprawą. Na bambusowej macie układamy listek nori błyszczącą stroną do dołu. Ja przełamałam listek na pół, ponieważ chciałam by moje maki były mniejsze, oraz żeby nori było tylko na wierzchu maki, a nie w środku.
Na 2/3 powierzchni glonów układamy ryż (1/3 od góry musi być wolna). Środek ryżu smarujemy wzdłuż wasabi (cienka warstwa). Następnie układamy na wasabi wybrane przez nas składniki (u mnie albo ogórek i łosoś, albo paluszki krabowe i awokado). Korzystając z maty bambusowej zawijamy maki. Następnie otrzymany wałek kroimy ostrym nożem na kawałki.
Sushi podajemy z sosem sojowym do maczania i imbirem do przegryzania pomiędzy różnymi rodzajami sushi.
Ogólne wrażenia: Naprawdę myślałam, że to jest trudniejsze. Moje sushi nie są doskonałe, kilka ziarenek ryżu mi się przypiekło w garnku (stąd wiem że krócej trzeba go przyrządzać). Myślę, że następnym razem będzie jeszcze lepiej. Mój domowy sushi-żerca stwierdził, że są smaczne. Jeszcze sporo produktów mi zostało, dlatego z pewnością wkrótce będę przyrządzać ponownie. Mam nadzieję, że wtedy nie tylko ze smaku, ale i z wyglądu będę dumna :) Bardzo jestem zadowolona z produktów marki Blue Dragon, które do tej pory wypróbowałam. Ryż jest bardzo smaczny, to samo mogę stwierdzić o sosie sojowym, wasabi i innych składnikach. Nie wypróbowałam jeszcze zupy miso (chciałam ją przyrządzić z tofu, a akurat nie udało mi się go kupić), ale w przyszłym tygodniu planuję dalsze wykorzystywanie produktów do sushi i wtedy wypróbuję również zupę.
I w ten oto sposób w zeszłym tygodniu dostałam bardzo przyjemną paczkę produktów marki Blue Dragon. W skład zestawu wchodziły: paczka ryżu do sushi, ocet ryżowy, sos sojowy, słoiczek z imbirem, prasowane algi nori, zupa miso, pasta wasabi, dwie maty bambusowe oraz dwa komplety pałeczek.
Zdecydowałam się przyrządzić sushi maki: z zielonym ogórkiem i wędzonym łososiem oraz z awokado i paluszkami krabowymi. Przeczytałam dołączoną do zestawu książeczkę, obejrzałam kilka filmików w internecie (głównie by przypatrzeć się prawidłowego zwijaniu maki) i przystąpiłam do pracy...
Składniki:
1.5 szklanki ryżu
6 płatów nori
sos sojowy
pasta wasabi
wędzony łosoś, paluszki krabowe
ogórek, awokado
Na zaprawę do ryżu:
9 łyżek octu ryżowego
6 płaskich łyżek cukru
2 płaskie łyżeczki soli
Przygotowanie oraz gotowanie ryżu
Ryż płuczemy w wodzie, wodę odlewamy, ryż mieszamy. Ponownie ryż płuczemy w wodzie, wodę odlewamy, ryż delikatnie mieszamy. Następnie dwukrotnie płuczemy ryż, bez mieszania po odlaniu wody. Zalewamy ryż wodą i odstawiamy na 20 minut. Po tym czasie odcedzamy ryż na sito.
Odcedzony ryż umieszczamy w garnku z grubym dnem i pokrywką, o średnicy nie większej niż średnica palnika. Dolewamy wody, dokładnie tyle ile było ryżu czyli 1.5 szklanki. Przykrywamy i doprowadzamy do wrzenia. Następnie mieszamy, ponownie przykrywamy i umieszczamy na innym palniku, ustawionym na minimalne grzanie. Gotujemy ok. 15 minut, nie podnosząc pokrywki (na mojej gazowej kuchence wystarczy około 10 minut). Po tym czasie zdejmujemy garnek z ognia i odstawiamy na bok na kolejne 15 minut, bez podnoszenia pokrywki.
Przyrządzenie sushi maki
Ogórka, awokado, paluszki krabowe i łososia kroimy w cienki słupki. Ugotowany ryż mieszamy z zaprawą. Na bambusowej macie układamy listek nori błyszczącą stroną do dołu. Ja przełamałam listek na pół, ponieważ chciałam by moje maki były mniejsze, oraz żeby nori było tylko na wierzchu maki, a nie w środku.
Na 2/3 powierzchni glonów układamy ryż (1/3 od góry musi być wolna). Środek ryżu smarujemy wzdłuż wasabi (cienka warstwa). Następnie układamy na wasabi wybrane przez nas składniki (u mnie albo ogórek i łosoś, albo paluszki krabowe i awokado). Korzystając z maty bambusowej zawijamy maki. Następnie otrzymany wałek kroimy ostrym nożem na kawałki.
Sushi podajemy z sosem sojowym do maczania i imbirem do przegryzania pomiędzy różnymi rodzajami sushi.
Ogólne wrażenia: Naprawdę myślałam, że to jest trudniejsze. Moje sushi nie są doskonałe, kilka ziarenek ryżu mi się przypiekło w garnku (stąd wiem że krócej trzeba go przyrządzać). Myślę, że następnym razem będzie jeszcze lepiej. Mój domowy sushi-żerca stwierdził, że są smaczne. Jeszcze sporo produktów mi zostało, dlatego z pewnością wkrótce będę przyrządzać ponownie. Mam nadzieję, że wtedy nie tylko ze smaku, ale i z wyglądu będę dumna :) Bardzo jestem zadowolona z produktów marki Blue Dragon, które do tej pory wypróbowałam. Ryż jest bardzo smaczny, to samo mogę stwierdzić o sosie sojowym, wasabi i innych składnikach. Nie wypróbowałam jeszcze zupy miso (chciałam ją przyrządzić z tofu, a akurat nie udało mi się go kupić), ale w przyszłym tygodniu planuję dalsze wykorzystywanie produktów do sushi i wtedy wypróbuję również zupę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)