Ciężko było mi napisać pierwsze słowa w blogu. Wstyd, onieśmielenie i strach panowały w mojej duszy, pamiętam jak dziś. Przyszedł taki moment w moim życiu, kiedy pewien etap trzeba zamknąć. Nie narzekam na brak czasu czy weny. Tak jakoś wyszło, że samo gotowanie i pieczenie już mi nie wystarcza. Mam dużo innych pomysłów ale jakoś nie mogę się przemóc by je tu zaprezentować. Myślę, że sama siebie ograniczam i mam nadzieję, że pojawię się w sieci z czymś innym, nowym. I wtedy się spotkamy.
Bloga zamykam, nie likwiduję. Niech sobie jest. Robię to bez żalu i złości. Jakoś tak mi lżej gdy podjęłam tę decyzję.
Ściskam mocno wszystkich któzy zagościli w Zeszycie, który kiedyś był Moją Kuchnią w Irlandii.
Szkoda, będzie Ciebie brakować...
OdpowiedzUsuńSzkoda Ewo.:(
OdpowiedzUsuńAle szanuję Twoją decyzję. Najgorsze jest robić coś na siłę.
Kochana, jak będziesz w sieci z czymś nowym koniecznie daj znać.
Uściski:*
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJeszcze się odezwę :)
Ściskam Was mocno!
Czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńSuper blog, nie jakaś tam organizacja pożytku publicznego ale porządny blog!
OdpowiedzUsuń