2. Lubię fajne nazwy.
3. Kocham kubki (i inne duperelki).
Oto trzy powody, dla których nie mogłam sobie odpuścić wizyty na Targach Rzeczy Ładnych, które odbywają się w ten weekend w Soho Factory na warszawskiej Pradze.
Moment świetny, zwłaszcza że Święta za pasem, a jestem zdania, że zawsze fajniej jest dostać (lub podarować) coś trochę bardziej oryginalnego niż rodem z którejś z sieciówek - można także (tak jak ja) zrobić mały prezent samemu sobie i rozjaśnić trochę szarobury dzień :)
W wielkiej hali na otwartej przestrzeni można było wybierać pomiędzy meblami, dodatkami, ręcznie robionymi akcesoriami, lampami etc.
Była porcelana klasyczna (poniżej firma Kalva, na stoisku której w końcu udało mi się kupić upatrzony dawno temu kubek :)
Była także nieco mniej klasyczna w kształcie...
I coś dla wielbicieli stylu retro :)
Były cudne meble dla dużych:
...i dla całkiem małych (na zdjęciach poniżej widać pokoiki dla lalek, wykonane z uwzględnieniem najdrobniejszych szczegółów - był także fantastyczny dom dla lalek!)
W strefie grafiki można było obejrzeć i/lub kupić świetne plakaty na ścianę, dodatki oraz kultowy już chyba kalendarz Pan Kalendarz :)
Z całą pewnością nietrudno było tam znaleźć coś dla siebie - poniżej trochę różnych drobiazgów:
KOOOTY (Fram, poznajesz Diablo?) :)
genialne sowy :)
drewniane różności
coś dla wielbicieli psiaków :)
Podsumowując - super pomysł, fajnie było pooglądać rzeczy zrobione przez bardziej uzdolnionych manualnie ode mnie i odkryć, że ciekawe wnętrze nie tylko dla mnie to niekoniecznie takie, w którym dominują oklepane dodatki z Ikei*.
*do Ikei jako takiej nic nie mam, powiem więcej - lubię ten sklep, ale dużo bardziej doceniam wysiłek osób, które starają się nadać swoim mieszkaniom indywidualny styl, bawiąc się trendami, a nie kopiując popularny katalog :)
A jak jest z Wami - lubicie takie imprezy? Szukacie niebanalnych prezentów i dodatków? Czy kompletnie nie kręci Was ta tematyka i wolicie wnętrza proste, bez żadnych designerskich "udziwnień"?