Mili moi!
Życzę Wam, abyście spędzili te świąteczne piękne i słoneczne (oby!) dni w taki sposób, jaki przyniesie Wam najwięcej radości - bez presji, stresu, nerwów i kłótni, za to z uśmiechem na twarzy i bliskimi obok :)
I wielu smakołyków na stole, nawet jeśli należycie do takich pechowców, jak niżej podpisana, którzy mają znacznie dłuższą listę potraw zakazanych, niż dozwolonych!
(na szczęście mam jednak także najcudowniejszą Mamę na świecie, która dba o to, żebym nie musiała łypać smętnym okiem na innych zajadających się, ha!).
Wesołego Alleluja (czy czegokolwiek innego), kochani!
I pamiętajcie - nieważne, że upiekliście "tylko" pięć mazurków i trzy serniki, zamiast piętnastu - Święta to nie tylko jedzenie :)