Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Syoss. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Syoss. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 17 lipca 2012

Kosmetyczne nowości, część diabli wiedzą która :)

Niby niewiele kupuję i wydaje mi się, że właściwie wcale nie chodzę po sklepach, a jakoś w międzyczasie uzbierało się kilka nowych rzeczy.

O kremach do podrażnionej skóry będzie oddzielny post - załapie się do niego kupiony trochę wcześniej Uriage i widoczny poniżej SVR Rubialine, które obecnie aktywnie na sobie testuję.  Tak więc bądźcie czujne :)

A tymczasem bez zbędnych formalności, przedstawiam nowości w mojej łazience: 

1. Krem do skóry naczynkowej SVR Rubialine. Wzbogacony. Wprawdzie ja skóry naczynkowej nie posiadam, ale potrzebowałam na gwałt czegoś, co załagodzi zaczerwienienia i uspokoi trochę moją twarz. Miałam kupić Eucerin, ale pani w aptece namówiła mnie na SVR. Testy trwają.


2.  Krem pod oczy i na powieki AA Eco.  W aptece leżał niedaleko tego wyżej, kosztował jakieś 20 zł i wyglądał zachęcająco (seria eco, przyjazny dla środowiska i z naturalnym składem), więc wzięłam na spróbowanie, zwłaszcza że cały czas szukam "mojego" kremu pod oczy. Póki co mogę powiedzieć, że na pewno nie robi krzywdy (a nie jestem fanką firmy AA, która mnie elegancko uczulała w przeszłości) i jest przyjazny we współpracy :) A czy daje jakieś efekty, będę mogła ocenić za czas jakiś.



3. Farba do włosów firmy Syoss w kolorze kawy i jasnego brązu. Spodobał mi się kolor (a właściwie mix, bo to dwa połączone ze sobą odcienie), a co do samej farby, to będzie mój debiut z tą konkretną. Firmę Syoss znam z szamponów i odżywek (nie jestem fanką), teraz przekonamy się jakie robi farby. Mam nadzieję, że nie zostanę łysa :) Albo nie skończę jak Ania z Zielonego Wzgórza, z zieloną czupryną :)


4. Skoro już jesteśmy przy włosach, to poszukiwania idealnego preparatu do układania kręconych włosów trwają. Chciałabym wreszcie trafić na produkt, który spełni moje oczekiwania, tzn. nie będzie obciążał moich loków, wzmocni i uwidoczni ich naturalny skręt, nie dostanę po nim łupieżu i nie sklei mi włosów. Niby niedużo tych warunków, ale wierzcie mi, że nie jest łatwo.
Zobaczymy jak w tej roli sprawdzi się fluid firmy Schwarzkopf, Osis+.  Na razie użyłam go raz i mogę powiedzieć, że póki co jest ok.




5. Kolejny specyfik do włosów - Reviving Curl Cream firmy Macadamia. To już moje drugie opakowanie, bo pierwsze właśnie wykańczam i gdyby nie cena, to być może to byłby właśnie ten produkt idealny. Moje włosy wyraźnie go lubią, jest delikatny i pięknie pachnie. Tylko ta cena (33 zł za 60 ml, a nie jest jakiś powalająco wydajny :((



6. Po wielu entuzjastycznych opisach, skusiłam się też na pędzel do podkładu z firmy Real Techniques. To taki śmieszny skunksik, którym podobno idealnie nakłada się na twarz i rozprowadza podkład. Ciekawa jestem jak się sprawdzi, do tej pory używałam do tego pędzla Everyday Minerals, ten jest trochę mniejszy i ma zupełnie inny kształt.





7. I na końcu mój kremik do stóp z firmy L'Occitane. Tyle się o nim nasłuchałam, że nie wytrzymałam :) Moje stopy z reguły nie sprawiają jakichś ogromnych problemów i z reguły wystarcza im w zupełności uderzeniowa kuracja raz na kilka nocy masłem shea (potem bawełniane skarpetki i rano są w idealnym stanie), ale stwierdziłam, że przetestuję coś lżejszego i padło na ten krem. Zawiera on 15% masła shea i podobno stopy go kochają :) Przekonamy się...



Znacie / stosujecie któryś z tych produktów? Mam nadzieję, że żaden z nich nie okaże się bublem :)
Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...