Jeśli chodzi o wszelkie "łańcuszki", to muszę powiedzieć, że mam do nich raczej negatywny stosunek. Wyjątkiem są te, które od czasu do czasu pojawiają się na blogach i polegają na odpowiedzi na wymyślone przez innych blogerów pytania - a ponieważ jestem z natury ciekawska, uważam to za fajny sposób dowiedzenia się czegoś więcej o osobie, którą sobie podczytuję :)
Jeśli Wasze zdanie jest podobne, to pewnie bez większej przykrości zapoznacie się i z moimi odpowiedziami :) Dla tych jeszcze bardziej ciekawskich dodam, że poprzedni wpis tego typu pojawił się TUTAJ, a teraz otagowała mnie Sorbet z bloga http://cruelty-free-blog.blogspot.com (za co dziękuję). Pytania nie były łatwe, ale chyba tym lepiej :)
Ciężko byłoby mi wybrać pomiędzy brytyjskim i francuskim - każdy po trochu, bo oba bardzo lubię - brytyjski wydaje mi się nieco bardziej wyrafinowany, a francuski seksowny (że tak pojadę stereotypem). Włoski mnie jakoś nie kręci :)
Klasycznie, Dracula, lub mniej klasycznie - Lestat (ale wyłącznie ten książkowy, bo nie znoszę Toma Cruise!). Zawsze miałam słabość do literackich psychopatów, a ta dwójka to idealne przykłady :)
3 Dlaczego nie lubisz muzyki metalowej? A jeśli lubisz to: dlaczego nie lubisz techno?
Szczerze mówiąc, to nie oceniam muzyki po gatunkach - jeśli jakiś kawałek mi się spodoba, to dopiero po jakimś czasie się zastanawiam, z jakiego nurtu pochodzi :) Ale ogólnie raczej staram się unikać wszelkiego bezsłownego "umpa umpa" oraz dźwięków, od których pękają bębenki :)
To chyba najcięższe pytanie, bo moja lista mogłaby się ciągnąć kilometrami :) Nie mam pojęcia, jaką kategoryzację powinnam zastosować, więc idę na żywioł i powiem tak: na pewno z Trumanem Capote, bo moglibyśmy obskoczyć tematycznie i jego fascynujące życie (i poplotkować o wszystkich sławach, z którymi się przyjaźnił!) i literaturę, czyli dwa w jednym :) Oprócz tego bardzo chętnie porozmawiałabym z Anais Nin, od której chętnie zaczerpnęłabym jeszcze większą odwagę do bycia sobą i nie przejmowania się opinią innych i konwenansami. Trzecią osoba byłby John Douglas, czyli jeden z najsłynniejszych (i najlepszych) amerykańskich profilerów - kto podczytuje mojego bloga, ten wie, że jest to dziedzina, która mnie fascynuje najbardziej i moim marzeniem jest spędzenie trochę czasu w towarzystwie kogoś, kto zna temat od podszewki.
A żeby nie było tak całkiem ponuro i poważnie, to na koniec zostawiłabym sobie Davida Tennanta, żeby mu powiedzieć, że jego interpretacja Doktora na nowo obudziła we mnie dziecko i moją nieco uśpioną brytofilię i że chociaż wg mojej mamy wygląda jak jastrząb, to i tak go uwielbiam :)
I wierzcie mi (lub nie), ale naprawdę spokojnie mogłabym się umawiać na tę kawę do końca życia i na pewno nie zabrakłoby mi interesującego towarzystwa :))
5 Co Cię denerwuje w innych blogach? Odstręcza? Blogerowy zwyczaj, którego nie rozumiesz.
Nadmiar współprac i (a zwłaszcza) przewaga wpisów sponsorowanych, które sprawiają, że po jakimś czasie przestaję taki blog odwiedzać. Właściwie najbardziej nie denerwują mnie same współprace, co nieuczciwość niektórych osób w ujawnianiu tego - jeśli ktoś próbuje mi (bardzo nieudolnie) na siłę wcisnąć kit, to sorry, ale dla mnie to krótka piłka. Jeśli ktoś umiejętnie przeplata opisy produktów, które sam kupił i ocenił z wpisami o prezentach, to nie mam nic do tego, pod warunkiem, że jest to jasno powiedziane, a sama ocena rzetelna.
Nie przepadam też za tworzeniem "kółek wzajemnej adoracji", czyli zamkniętych enklaw, kiedy na wszelkich spotkaniach pojawiają się ciągle te same osoby i potem na blogach następuje wysyp identycznych postów. Co prowadzi do kolejnej konkluzji - denerwuje mnie zalew takich samych wpisów na kilkunastu /kilkudziesięciu blogach - spowodowany nachalną promocją jakiegoś produktu, albo nawiązaniem współpracy z daną firmą przez dużą ilość blogerek - nie wiem, jak Wy do tego podchodzicie, ale dla mnie to jest marketingowy strzał w kolano, bo po takiej serii omijam z reguły dany produkt (a zdarza się, że firmę też) szerokim łukiem...
6 Film o którym chcesz zapomnieć i żałujesz, że widziałeś to...
Boxing Helena, o którym zresztą faktycznie bym zapomniała, gdyby nie rozmowa z koleżanką jakiś czas temu (dzięki, Go!) :)) Myślę, że to był najgorszy film, jaki widziałam. I sądzę, że chcieliby o nim zapomnieć również aktorzy, którzy tam grali, a także wszyscy związani z tym projektem :)
7 Bezdomnemu kupisz bułkę czy dasz pieniądze?
W idealnym świecie - i bułkę i ciepły obiad, w rzeczywistości niestety raczej pieniądze w pośpiechu. Z tym, że obecnie często ciężko jest odróżnić osobę naprawdę potrzebującą pomocy od zwykłego wyłudzacza, co mnie bardzo boli.
8 Zarost u faceta - tak czy nie?
Wizualnie - taki trzydniowy jak najbardziej, ale praktycznie raczej nie, bo nie lubię, jak mnie coś drapie po twarzy :) Tzn przyjmując, że mówimy o MOIM facecie, bo u cudzych mi to absolutnie nie przeszkadza :) Byle nie byłaby to broda Rumcajsa i /lub wąs Salvadora Dali :)
9 W czym jesteś dobry człowieku? Malowanie paznokci też się liczy!
W analizowaniu czyichś zachowań (najlepiej mi idzie z sytuacjami niezwiązanymi bezpośrednio ze mną, w tym jestem naprawdę niezła).
W pisaniu :)
Oraz tzw. efektywnym lenieniu się (bo uważam, że nawet oglądanie seriali może być rozwijające - np korzystając z oryginalnych napisów, wzbogacamy swoje słownictwo tematyczne).
Chyba trochę jedno i drugie, chociaż FB używam głównie do bycia na bieżąco z moimi zainteresowaniami, a ze znajomymi wolę kontakty bardziej bezpośrednie. Tylko piwa nie lubię :)
U2 Achtung Baby - spełnia wszystkie trzy warunki - to jest album, który mam i będę miała zawsze głęboko w sobie :)
The Police - Synchronicity - wahałam się pomiędzy tym, a solowym albumem Stinga -...Nothing Like The Sun - ale ostatecznie wygrał zespół, bo to od tej płyty zaczęła się moja "miłość" do tego pana, która trwa nadal - potrafię mu wybaczyć wiele, nawet to, że od kilku lat informacja o jego kolejnej płycie nie budzi już dzikiego stada motyli w moim brzuchu.
Peter Gabriel - So - album idealny, ostatnio znowu go sobie przypomniałam i co najlepsze - okazało się, że po tylu latach emocje są nadal dokładnie takie, jak przy pierwszym odsłuchiwaniu :)
Oczywiście te 3 to tylko wierzchołek góry lodowej, w moim przypadku ważnych albumów jest o wiele więcej, zabrakło mi miejsca na Depeche Mode, czy Queen, z kolei np Nina Simone zmieniła coś we mnie zaledwie jedną piosenką (I Wanna Little Sugar In My Bowl) i w jej przypadku jest tak, że po prostu to jej głos jest ze mną tak zsynchronizowany, że wystarczy mi usłyszeć fragment dowolnego utworu śpiewanego przez nią, a momentalnie dostaję gęsiej skórki :)
Ufff, udało się :)
Ok, teraz część, w której ja zadaję pytania, a taguję wszystkich, którzy mają chęć pobawić się ze mną i zostawić odpowiedzi w komentarzu :)
1. Jaki sport jest Ci najbliższy (niekoniecznie musisz go uprawiać) - wolisz rywalizację, czy jesteś indywidualistą?
2. Czego nie potrafiłbyś wybaczyć drugiej osobie?
3. Czy uważasz, że prawda zawsze jest dobra? Oraz pytanie dodatkowe - czy jesteś dobrym kłamcą?
4. Na co byłbyś w stanie wydać naprawdę dużo pieniędzy (wiem, że "dużo" to pojęcie względne, ale nie chcę nic nikomu sugerować i zawężać wyboru).
5. Lubisz rządzić innymi, czy pracować w grupie, gdzie wszyscy są równi?
6. Co dobrego spotkało Cię ostatnio?
7. Czy jesteś romantykiem/-czką? W sensie - czy wierzysz w happy-end, miłość od pierwszego wejrzenia, że miłość wszystko zwycięży etc.?
8. Jakie są Twoje ulubione perfumy? Czym kierujesz się przy wyborze nowego zapachu? Czy zapach kojarzy Ci się z konkretną osobą/sytuacją?
9. Czy uważasz, że porażki kształtują charakter, czy niszczą człowieka?
10. Gdybyś miał opisać siebie w pięciu słowach, to jak brzmiałby ten opis?
11. Jaka książka, którą przeczytałeś w ostatnim roku, zrobiła na Tobie największe wrażenie i dlaczego?