Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiórki kokosowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiórki kokosowe. Pokaż wszystkie posty

29 listopada 2015

Raffaello z kaszy jaglanej bez pieczenia

To jest jest jeden z tych przepisów, które miałam pokazać w swojej książce. Jednak zaczęły pojawiać się w sieci receptury na jaglane raffaello w postaci kulek i ciast, więc zrezygnuję z tego przepisu w wydaniu książkowym, bo bardzo bym chciała, by pojawiły się tam w miarę nowatorskie pomysły, o które - przy tak ogromnej ilości blogów - jest coraz trudniej, ale pokażę go tutaj.
Deser dla wielbicieli kokosowych smaków, potrójnie kokosowy, z użyciem kokosowego mleka, wiórków i oleju, prosty w wykonaniu, nie wymagający piekarnika.



Składniki
(na tortownicę o średnicy 22 cm)
masa
szklanka kaszy jaglanej
1 i 1/2 szklanki mleka kokosowego (lub pół na pół kokosowe z innym roślinnym)
2 szklanki wiórków kokosowych + duża garść do obsypania boków i wierzchu ze świeżo otwartej paczki
2 czubate łyżki zapachowego oleju kokosowego
laska wanilii (opcjonalnie)
8 łyżek dowolnego słodu lub według uznania

spód
(cienki, jeśli wolicie grubsze spody, użyjcie podwójnych proporcji)
szklanka orzechów laskowych lub migdałów
czubata łyżka suszonych żurawin
2 czubate łyżki oleju kokosowego rozpuszczonego do płynnej postaci
szczypta soli

Wykonanie
Składniki spodu mielę w blenderze do rozdrobnienia orzechów, wykładam do tortownicy wyłożonej papierem, rozprowadzam sprawiedliwie po całej powierzchni dość mocno dociskając tylną stroną łyżki, wkładam do zamrażarki na czas przygotowania masy.
Kaszę przelewam wrzątkiem na sitku, płuczę pod bieżącą wodą, przekładam do garnka, zalewam dwiema szklankami wody, zagotowuję, zmniejszam płomień na mały i gotuję przez kilka minut, aż woda się wygotuje, a kasza zaskwierczy, zamykam pokrywką i odstawiam na kilkanaście minut.
Po tym czasie, wlewając mleko miksuję na jak najbardziej gładki budyń. Dodaję zmiksowane w blenderze wiórki razem z laską wanilii, mieszam i słodzę, moim zdaniem 8 łyżek jest w sam raz, ale działajcie według własnych preferencji, na koniec mieszam z olejem kokosowym, masa powinna być jeszcze ciepła, więc olej sam się rozpuści. Wykładam na zastygnięty spód, wyrównuję i wkładam do lodówki na kilka godzin. Po wyjęciu z lodówki, wierzch i boki oprószam dodatkową porcją wiórków.



Oceń przepis:

9 kwietnia 2014

Pasta z fasoli z kokosem i chrzanem

Kokosowa pasta z marchewki (klik) sprawdziła się w wielu Waszych domach, smalec z fasoli (klik) pojawił się już chyba na (prawie) każdym wege blogu, ale to co zmontowałam wczoraj, miażdży absolutnie wszelkie ukręcone do tej pory przeze mnie pasty, ambrozja! moim zdaniem oczywiście. Fasola, zblendowane wiórki kokosowe i świeżo tarty chrzan! 
Widok dziecka wyjadającego pastę prosto z miski - bezcenny:) Warto użyć świeżych korzeni chrzanu, nie tych słoiczkowych, które jeśli nie w plenerze, to na pewno są dostępne teraz na bazarach.


Składniki
szklanka suchej fasoli, najlepiej dużej
szklanka wiórków kokosowych
2 -3 czubate łyżki utartego na tarce o drobnych skośnych oczkach korzenia chrzanu
sól do smaku

Wykonanie
Fasolę moczę przez noc, następnego dnia płuczę, zalewam nową wodą - 3 i 1/2 szklanki, zagotowuję, zbieram szum, ustawiam płomień na mały i gotuję przez godzinę lub dłużej, do miękkości. Gdy fasola zaczyna mięknąć- po ok 40 minutach dodaję łyżeczkę soli. Następnie przerzucam ją na sitko, przelewam zimną wodą (jeśli została woda z gotowania fasoli - zachowujemy ją) i obieram, tak jak przy smalcu (klik), strączkowe pasty wolę po prostu bez skórek, a dodatkowo lżej na żołądku:)
W blenderze mielę wiórki przez kilka minut, aż zapachną, dodaję fasolę, wodę z gotowania fasoli, jeśli jej nie ma, dodajemy świeżą ciepłą wodę (na początek ok 1/2 szklanki) i blenduję na pastę, w trakcie podlewamy tyle wody, by konsystencja nam odpowiadała, dodaję chrzan (u mnie ponad 3 czubate łyżki, ale bardzo lubię, na początek dajcie 2 i zdecydujcie, czy nie dodać więcej), przyprawiam sporą szczyptą soli. Możecie dodać inne dowolne przyprawy, zioła, moim zdaniem niczego więcej tu nie potrzeba, może ewentualnie dodałabym świeży koper, gdybym miała. Przechowujemy w lodówce w zakręconym słoiczku przez kilka dni.

Oceń przepis:

21 marca 2013

Przepyszna pasta z marchewki

Najlepsza marchewkowa pasta jaką jadłam, a może nawet najlepsza na świecie? Chociaż pewności nie mam, nie jadłam znowu ich tak wiele. 
Słodycz marchewki wspaniale współgra z użytym tu kokosem, dla balansu: imbir, curry, kumin, kolendra, w rezultacie otrzymałam trochę słodkie, trochę (lub bardziej- w zależności od ilości dodanych przypraw) pikantne przepyszne marchewkowe smarowidło, właściwie z przypadku, chętnie zjadane również przez dziewięciolatkę. Myślę, że to byłaby fajna baza do wegańskiego "nerkownika" (nie cierpię tej nazwy), o który prosiła Annik w komentarzu do wpisu konkursowego, może nawet go zrobię :)
W przepisie podaję płaskie łyżeczki - jeśli chodzi o przyprawy, choć sama dodaję czubate, ale na początek zróbcie lżejszą opcję.


Składniki
1/2 kg marchewki
1/2 szklanki wiórków kokosowych
3 łyżki oliwy/ oleju
płaska łyżeczka curry
płaska łyżeczka startego na drobnej tarce imbiru
płaska łyżeczka zmielonych ziaren kolendry
płaska łyżeczka zmielonego kuminu
sól


Wykonanie
W niedużym garnku rozgrzewam olej, wrzucam curry, kumin i kolendrę, prażę przez minutę na niewielkim ogniu mieszając. Dodaję imbir, po chwili obrane, pokrojone (jakkolwiek) marchewki, mieszam, wlewam 2 szklanki wody, zagotowuję, dodaję symboliczną ilość soli (powiedzmy pół płaskiej łyżeczki) i gotuję na wolnym ogniu z uchyloną pokrywką do całkowitej miękkości warzyw (+/- 25 minut).
Do blendera wrzucam wiórki, miksuję przez kilka minut aż puszczą aromat, dodaję lekko przestudzone marchewki wraz z wodą z gotowania (można ją dolewać partiami - kontrolując gęstość pasty) i kręcę do uzyskania smarownej masy- nie musi być super - gładka. Teraz można dosmaczyć solą. Od razu dodam, że po odstaniu, pasta trochę traci na ostrości i gęstnieje, więc nie przejmujemy się, jeśli wyda się nam zbyt ostra czy za rzadka. Smacznego!

Oceń przepis:

6 stycznia 2012

Domowe masło kokosowe

Domowym sposobem można ukręcić nie tylko pyszne masła orzechowe (np. migdałowe klik czy z nerkowców klik), ale również możliwe jest uzyskanie masła kokosowego, mając do dyspozycji wiórki kokosowe i blender.

domowe masło kokosowe

Myślę, że jeśli mój blender sobie z tym poradził, to każdy inny też da radę- kluczem jest stopniowe dosypywanie wiórków i użycie odpowiedniej ich  ilości w stosunku do wielkości blendera, a właściwie średnicy misy /czy też miseczki, jak w moim przypadku ;)/. Mam blender o objętości 500 ml, zużyłam 2 szklanki wiórków i uzyskałam ok 100 ml masełka... niewiele? Zaręczam, że warto, ale po kolei.
Do blendera wrzucam pierwszą partię kokosa, w tym przypadku- 1 szklankę,

domowe masło kokosowe

miksuję 10 minut robiąc przerwy by nie zagotować maszyny i ściągać nożem lub łyżką wiórki, które osiadają na ścianach; pierwsza faza trwa do momentu uzyskania pasty osiadłej pod ostrzami, blender jej nie łapie- wtedy dorzucam drugą partię wiórek (u mnie 2 szklankę)

domowe masło kokosowe

teraz miksuję całość dalej ok 20 minut (robiąc przerwy oczywiście) do uzyskania w miarę gładkiej masy.

domowe masło kokosowe

Oczywiście nie wyszło to super- gładkie masło, ale jednak masło, aromatyczne, pachnące kokosami i smarowne.
Takie masełko z czasem nabiera gęstszej konsystencji, aż wreszcie zastyga tak, że trzeba ostrym nożem i wprawną rękę wydobywać zawartość. Smak skojarzył mi się z chałwą kokosową (choć nigdy takiej nie jadłam), pyszną chałwą!

chałwa kokosowa

By rozluźnić konsystencję, wystarczy słoiczek z zawartością wstawić do miski czy garnka z gorącą wodą- znowu nabierze smarownej konsystencji.
To, do czego wykorzystacie masło- zależy tylko od Was, można z niego zrobić pasty do chleba, maczanki do warzyw, przyprawiać zupy, sosy, dania typu curry, używać do deserów: trufli, ciast, do produkcji domowych lodów czy czekolady; można go użyć jako lukru do zdobienia ciastek, jako polewy do deserów czy składnik tart (w cieście zamiast tłuszczu standardowego i w nadzieniu).



Oceń przepis: