Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wytrawnie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wytrawnie. Pokaż wszystkie posty

środa, 23 listopada 2011

Tarta z dynią

Robię ją dosyć często. Uwielbiam tarty i uwielbiam dynie. Im więcej składników tym lepiej. A tak naprawdę jest to sycące warzywne danie, które zaspokoi apetyt nawet największego głodomorka.



Składniki
Ciasto:
* 180 g mąki
* 100 g masła
* 2 jajka
* szczypta soli
Farsz:
* 300 g dyni
* ser feta
* gotowany kurczak
* koncentrat pomidorowy
* zioła prowansalskie

Z podanych składników zagniatamy ciasto. Dobrze jest zrobić to szybko, żeby masło pod wpływem temperatury rak się nie roztopiło. Można do ciasta dodać łyżkę gęstej śmietany co doda mu kruchości. Ciasto owijamy w folie i wkładamy do lodówki na pół godziny.
Gdy ciasto się schłodzi wałkujemy w okrąg i układamy w formie do tarty posmarowanej masłem. Wierzch smarujemy koncentratem pomidorowym i obsypujemy ziołami prowansalskimi. Jest to moja ulubiona przyprawa do tart wytrawnych i pizz. Składniki farszu kroimy w kostkę i układamy na cieście. Składniki tarty można dowolnie zmieniać. Zależą przede wszystkim od zawartości lodówki.
Danie pieczemy w nagrzanym piekarniku do 180 stopni przez 25 minut, aż wierz się delikatnie zazłoci.

niedziela, 30 października 2011

Placki z kalafiorem

Kiedy dziecko odmawia jedzenia warzyw mamusia musi czasem użyć podstępu. Mój mały jadek-niejadek je bardzo mało warzyw. Uznaje tylko pomidora i ziemniaczki pieczone. Na resztę trzeba go namawiać. Aby uprzyjemnić te niemiłe chwile nad talerzem z warzywami staram się je ukryć lub przedstawić w ciekawej formie. Tym razem na plan główny wysunął się kalafior. Przepis jest efektem przeglądania internetu. Posiłkowałam się kilkoma z nich.



Składniki:
* niewielki kalafior
* 1 pierś z kurczaka
* 1 cebula
* 2 jajka
* pół pęczka koperku
* około pół szklanki bułki tartej + bułka tarta do obtoczenia
* curry
* sól i pieprz

Kalafior dzielimy na różyczki i gotujemy w lekko osolonej wodzie około 5 minut. Cebulę kroimy w kostkę i smażymy aż zmięknie. Pierś kroimy w bardzo drobną kostkę smażymy na oddzielnej patelni doprawiając curry. Cebulkę i mięsko odstawiamy do ostygnięcia. Koperek szatkujemy. Wystudzony kalafior przeciskamy przez praskę, rozkruszamy widelcem lub jak ja tłuczemy tłuczkiem do ziemniaków. Dodajemy zimne mięsko i cebulę oraz jajka. Posypujemy bułką tartą, dodajemy koperek. Doprawiamy solą i pieprzem. Dokładnie mieszamy naszą masę, konsystencją ma przypominać masę mięsną na kotlety. Formujemy kotlety, obtaczamy w bułce tartej i smażymy na złoty kolor.
Do podania można zrobić sos pomidorowy z wymieszanego koncentratu pomidorowego i śmietany.


piątek, 9 września 2011

Burek z warzywami i mięsem czyli kolejna odsłona tureckiego talerza

Mój wyjazd do Turcji stoi pod znakiem zapytania. Jestem zaniepokojona mówiąc delikatnie. Wszystko rozchodzi się o bilety. Jak je zdobyć kiedy och nie ma?
Czekając i szukając, szukając i czekając postanowiłam coś upichcić. Tym razem prawdziwy burek z mięsem i warzywami. Właśnie takie robiła moja siostra gdy przyjeżdżała z Turcji. Przywoziła yufki czyli specjalne ciasto tureckie. Podobno podobne jest do ciasta filo, ale sama nie używałam nigdy tego drugiego, więc opieram się tylko na opinii innych. Z yufek można wyczarować wszystko. Można je piec, smażyć w wysokim tłuszczu, można nadziewać farszem na słodko, na słono, na ostro. Mój typ to oczywiście wytrawne nadzienie w cygarach opiekane na rumiano. Niestety nie mam w tej chwili odpowiedniego ciasta, ale jeśli tylko uda mi się pojechać Turcji to na pewno przywiozę i zrobię.
Na tą chwilę zapraszam na klasyczny burek z warzywno-miesnym farszem.



Składniki:
* 6 płatów ciasta yufka (lub ciasta filo)
* 300g mięsa mielonego (u mnie z indyka)
* 1 cebula
* 1 papryka
* pęczek pietruszki
* 1 łyżeczka przyprawy do mięsa mielonego
* 3 jajka
* 3 łyżki oliwy z oliwek
* 3 łyżki jogurtu naturalnego
* olej do smażenia
* sól i pieprz

Mięso mielone przesmażamy na patelni dodając sól, pieprz i przyprawy, odstawiamy do ostygnięcia. Cebulę i paprykę kroimy w drobną kostkę. Na drugiej patelni (lub tej samej po przetarciu) na rozgrzanym oleju smażymy cebulkę, gdy się zeszkli dodajemy paprykę. Gdy warzywa będą miękkie odstawiamy do ostygnięcia. Pietruszkę szatkujemy. Mięso, warzywa i pietruszkę łączymy i doprawiamy solą i pieprzem.
Z jajek, oliwy z oliwek i jogurtu naturalnego robimy sos intensywnie mieszając. Doprawiamy go solą.
Na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem pergaminowym układamy płat yufki. Zasada jest prosta. Na naszej blasze powinny zjawić się kolejno: yufka, sos, yufka, farsz, yufka, sos, yufka, farsz, yufka, pozostały sos. Ważne jest  aby na cieście zawsze się coś znalazło. Wierzch naszego dania posypujemy sezamem oraz czarnuszką i wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 40 minut.


czwartek, 8 września 2011

Pide z serem

Już za parę dni, za dni parę wezmę plecak swój i ... aparat fotograficzny. Wsiądę najpierw w autobus, później w samolot a na koniec w samochód i dojadę do mojej wymarzonej, wyczekanej, wytęsknionej Turcji. Już się nie mogę doczekać. Spędzę tydzień u mojej siostry. Czekają nas pyszne tureckie śniadania, bazary pełne owoców i warzyw, przypraw, nawołujących sprzedawców oraz tureckich błyskotek. Plan na ten wyjazd mam prosty. Odpocząć i przywieźć jak najwięcej smaków, zapachów i pamiątek (a właściwie pamiątek dla allegrowiczów).
W Turcji byłam już kilka razy. Mieszkałam w hotelu typowo turystycznym, u rodowitej Turczynki i w domu polsko-tureckim. Poznałam codzienne życie Turków co jest najcenniejszą pamiątką z wakacji. Jadąc na wycieczkę, na plażę, pod palmy mamy podane na tacy "typowe regionalne potrawy", obyczaje czy pamiątki. Mieszkając w normalnym tureckim domu poznaje wszystko od kuchni i to jest dla mnie najcenniejsze. Niemogąc już się doczekać postanowiłam przypomnieć sobie co smacznego jadłam ostatnim razem. 
Moją najsmaczniejszą do tej pory i mało wyszukaną potrawą jest piede. To taka turecka pizza, jednak smakuje nieziemsko. Przepis można znaleźć na starym blogu mojej siostry. Podaje je się najczęściej z farszem serowym lub mięsnym. Na pierwszy ogień poszedł ser.




Składniki:
* 20g świeżych drożdży
* 450 g mąki
* 1 łyżeczka soli
Farsz:
* 300g sera żółtego
* 2 jajka
* ulubione zioła, ja użyłam prowansalskich

Z podanych składników i ciepłej wody wyrobić ciasto jak na pizzę. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W międzyczasie przygotować farsz: Ser potarkować na tarce o grubych oczkach, dodać jajka, sól i dokładnie wymieszać. 
Ciasto podzielić na 8 części. Każdą z nich rozwałkować na owalny placek grubości około 7 - 10 mm. Wzdłuż placka rozłożyć farsz, założyć na niego boki tak aby otrzymać kształt łódki. Zakończenia tej łódki trzeba dokładnie zalepić. 
Pieczemy 15 minut w piekarniku rozgrzanym do 220stopni, aż nasze pide lekko się zarumienią. 



niedziela, 28 sierpnia 2011

Minitarty z cukinii

Niedawno robiłam tarte z cukinii, wyszła pyszna. Chciałam ja powtórzyć ale niestety nie miałam nic mięsnego do dodania. Postanowiłam przewertować internet i natknęłam się na bardzo ciekawy przepis. Tartaletki z cukinią, pomidorkami i kozim serem okazały się strzałem w dziesiątkę. Miałam wszystkie składniki (prawie), foremki i bardzo wielką chęć własnie na takie wytrawne obiadowe ciacho.
Z jednej porcji wyszły mi 4 tartaletki.



Składniki:
Ciasto:
* szklanka mąki
* 50g miękkiego masła
* pół łyżeczki ziół prowansalskich
* sól
Farsz:
* mała cukinia
* 4 pomidorki koktajlowe (u mnie ich zabrakło)
* ząbek czosnki
* ser kozi (ja dodałam zwykły biały ser krowi)
* jajko
* 3łyżki śmietany
* sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Z podanych składników na ciasto wyrabiamy ciasto i wkładamy do lodówki na pół godziny.
Cukinię kroimy w kostkę i lekko przesmażamy na patelni na oliwie z czosnkiem. Odstawiamy do ostygnięcia.
Jajka mieszamy ze śmietaną, solą, pieprzem i odrobiną gałki muszkatołowej. Dodajemy cukinię, pokrojony w kostkę ser  i delikatnie mieszamy.
Nasze foremki smarujemy masłem, wykładamy je dokładnie ciastem, które nakłuwamy widelcem. Na wierzch nakładamy naszą masę jajeczno-cukiniowo-serową. Dekorujemy pomidorkami (jeśli je mamy) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni na około pół godzinki.




piątek, 19 sierpnia 2011

Tarta z cukinią

Dzisiejszy dzień jest szalony. Dopiero południe a ja pozałatwiałam sporo spraw a jeszcze więcej przede mną. Sprawy urzędowe załatwione, allegro częściowo powystawiany, sernik w piekarniku. Pozostało sprzątanie, pakowanie, szykowanie obiadu i kończenie wystawiania aukcji. Ta doba powinna mieć minimum 48 godzin, może bym zdążyła wszystko zrobić.
W tym zamieszaniu i wielkiej gonitwie z czasem znalazłam chwile na posta. Tarta ta chodziła za mną od dawna. Dostałam piękne kabaczki od taty więc zostało tylko znaleźć czas na zrobienie. Aż w końcu zrobiłam...



Składniki:
Ciasto:
* 250g mąki
* 100g masła
* 1 jajo
* 1 żółtko
* sól,
* 0,5 łyżeczki papryki słodkiej w proszku
* 0,5 łyżeczki papryki ostrej w proszku
Farsz:
* 1 cukinia
* 1 papryka czerwona
* 200g sera żółtego
* 50g szynki (dałam parówki)
* 3 jaja
* 1 szklanka śmietany 18%
* sól, pieprz do smaku

Ze składników wyrobić ciasto. Owinąć w folię i wstawić do chłodziarki na pół godziny.
W tym czasie można przygotować farsz. Cukinię pokroić na plastry grubości około pół centymetra. Ser tarkujemy na tarce o grubych oczkach. Paprykę kroimy w paski a szynkę w kostkę.
Gdy ciasto się schłodzi, wałkujemy je na cienki placek i układamy w formie do tarty. Nakłuwamy je widelcem. Na wierzch układamy kolejno: połowę sera, cukinię (oprószona solą i pieprzem), szynkę, paprykę. Jajka mieszamy ze śmietaną i wlewamy na naszą tartę. Posypujemy pozostałym serem.
Pieczemy w nagrzanym do 200 stopni piekarniku przez 45-50 minut.




poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Racuchy Bożeny

Ostatnio coraz częściej przeglądam inne blogi kulinarne. Właśnie na jednym z nich trafiłam na racuchy, które wyglądały tak apetycznie, że postanowiłam je wypróbować. Zarówno dzieciom jak i dorosłym szalenie smakowały. Jestem pewna, że będę robić je często.
Mój przepis musiałam odrobinę zmodyfikować bo nie miałam wszystkich składników. Wyszła olbrzymia góra racuchów, a podane z sosem lekko pomidorowym znikały z talerza z prędkością światła.



Składniki:
* 3,5 szklanki mąki
* 3 szklanki mleka
* 2 jajka
* 1 papryka czerwona
* 1 niewielka cebulka
* 4 parówki
* 300 g sera żółtego
* 1 łyżeczka ziół prowansalskich
* 2 łyżeczki octu
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia (ja dodałam 1 bo więcej nie miałam)
* sól

Paprykę umyć i drobno pokroić w kostkę. Cebulę obrać i pokroić najdrobniej jak potrafimy (lub użyć do tego blendera). Ser starkować na tarce o grubych oczkach. Parówki drobno pokroić.
Do miski wsypujemy mąkę i proszek do pieczenia. Dodajemy jajka, mleko, solimy i dodajemy ocet. Miksujemy wszystko na gładką masę. Poprawiamy ziołami. Pokrojone warzywa, ser i parówki dodajemy do masy i delikatnie mieszamy.
Smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron na złoty kolor.
Podajemy z sosem śmietanowo-pomidorowym (do gęstej śmietany dodajemy ulubiony ketchup lub koncentrat pomidorowy, mieszamy na jednolitą masę).





wtorek, 12 kwietnia 2011

Rodopska Banica

" Sirene to po bułgarsku "ser" i tak brzmi nazwa najpopularniejszego w tym kraju sera białego. Przypomina grecką fetę ale jest od niej mniej słony, bardziej kruchy i delikatniejszy. Należy do serów półtwardych, solankowych. Wyrabia się go z mleka krowiego, koziego lub owczego. Za najlepszy Bułgarzy uznają ten ostatni..."
Dla mnie sirene a właściwie ser typu bałkańskiego, dostępny w supermarkecie stał się podstawą do przyrządzenia słynnej Banicy. Jest to najbardziej popularne danie wypiekane w Bułgarii. Robione są zarówno w wersji na słono jak i na słodko, w  zależności od składnika, którym pokrywane jest półfrancuskie cisto KORI. Są banice z mięsem mielonym, grzybami, owocami czy rybą.  Moja banica jest z serem.



Składniki:
* 200g mąki
* 1 łyżka oliwy
* 1 łyżka octu jabłkowego
* 6 łyżek wody
* sól
* 200 g ryżu (ja użyłam brązowego)
 * 125 g masła
* 3 jajka
* 250 g sera typu bałkańskiego

Z mąki, wody, octu i szczypty soli wyrabiamy ciasto. Dzielimy na 2 części, jedna większa od drugiej. Smarujemy je oliwą i zostawiamy w ciepłym miejscu na pół godziny. W tym czasie możemy przygotować nasz farsz. Gotujemy ryż (w dowolny sposób, może być w woreczkach lub jeśli lubimy to na sypko). do gorącego dodajemy masło by się rozpuściło, dokładnie mieszamy. Gdy ryż trochę ostygnie dodajemy jajka i pokruszony ser. Możemy doprawić solą jeśli jest taka konieczność, jednak pamiętajmy że ser jest słony.
Z większego ciasta wałkujemy placek, którym wyściełamy wcześniej wysmarowaną masłem tortownicę. Dokładnie naciągamy nasze ciasto na brzegi blaszki. Na to nakładamy farsz. Z drugiego ciasta wałkujemy mniejszy placek, którym przykrywamy banicę. Pieczemy około 30 minut w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku.


środa, 16 marca 2011

Placuszki z mięsem mielonym

Pożyczyłam foremki do minitart... przewertowałam kilka moich książek i wzięłam się do roboty.
Dziś prezentuję kuchnię angielską z książki "Podróżnik w kuchni". Kupiona na wyprzedaży, za kilka złotówek. Zadziwia różnorodnością, smakami i przystępnymi przepisami nawet dla takiego laika jak ja.



Składniki na ciasto:
* 350g mąki
* 100g masła
* 1 jajko, lekko ubite z odrobiną zimnej wody
* masło do smarowania foremek
* sól

Składniki na nadzienie:
* 350g mielonej jagnięciny
* 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
* 1 szklanka sosu pieczeniowego

Przesiać mąkę i sól do miski. Dodać masło i polowi dolewając wodę zagnieść twarde ciasto. Uformować z niego kulę i odstawić na pół godziny. Po tym czasie dzielimy ciasto na 3 części. Dwie z nich łączymy i dzielimy na tyle części ile mamy foremek, będą to nasze spody. Z pozostałej części zrobimy kapturki. Z kawałków na spody wałkujemy okrągłe placki, którymi wyściełamy dno foremek. Ścinki dodajemy do ciasta na kapturki.
Mięso mieszamy z gałka muszkatołową i połową sosu. Dzielimy na tyle części ile mamy przygotowanych foremek i wypełniamy nim je.  Według oryginalnego przepisu teraz robimy kapturki, czyli wałkujemy ciasto na okrągłe placki, przykrywamy nasze foremki. Na środku robimy dziurkę, przez którą za pomocą lejka wlewamy pozostały sos. Ja bałam się, że mi to nie wyjdzie i postanowiłam zmienić przepis. Sos polałam po mięsie. Z ciasta na kapturki zrobiłam placki, które dało się nałożyć na foremki. Wcześniej zrobiłam w nich dziurki aby mięso w środku mogło "oddychać" podczas pieczenia.
Wstawiamy nasze foremki do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy przez 45 minut lub do czasu aż się zarumienią. Ja miałam problem z wyjęciem ich z blaszek jednak nawet z foremek je się ze smakiem. Musze więc znaleźć jakiś patent na te blaszki :)



wtorek, 15 marca 2011

Pikantne ciasto z serem feta

Jedno ze smaczniejszych, prostszych i łatwiejszych dań kuchni bułgarskiej (z mojej ulubionej książki "Podróże kulinarne"). Jest bardzo podobne do moich ulubionych tureckich burków. Hmmm myślę, że od burków wiele się nie różni a moja ulubiona Turczynka zaraz powie że to burki :)



Składniki:
* 1 kg świeżych liści szpinaku
* 1 pęczek dymki
* 4 łyżki oliwy
* 1 pęczek kopru
* 200 g sera feta
* 2 jajka
* 1/2 szklanki mleka
* 80 g masła
* 3 płaty ciasta yufka
* sól, pieprz

Na patelni rozgrzewamy 3 łyżki oliwy aby na niej zeszklić posiekaną drobno dymkę. Dodajemy umyty szpinak i gotujemy na dużym ogniu aż się rozgotuje i woda całkowicie wyparuje. Odstawiamy warzywa do ostygnięcia.
Ser kroimy na małe kosteczki. Doprawiamy pieprzem, mieszamy z jajkiem i szpinakiem. W oddzielnym garnuszku rozgrzewamy mleko z masłem. Blachę sparujemy tłuszczem i rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Na blachę nakładamy płat ciasta tak, aby boki zostały poza blachą. Posłużą one na przykrycie dania. Dokładnie smarujemy mieszanką mleka z masłem. Drugi płat yufki składamy tak aby cały zmieścił się na blaszce, wewnątrz smarujemy delikatnie mlekiem z masłem a na wierzch kładziemy nadzienie z serem i szpinakiem. Kolejny płat ciasta również składamy, w środku smarując mlekiem a na wierzch kładąc pozostały ser ze szpinakiem. Na koniec przykrywamy nasze danie wystającymi brzegami ciasta z pierwszej warstwy i polewamy dokładnie masłem z mlekiem. Wstawiamy do piekarnika na 30 minut lub do momentu aż się zarumieni.

wtorek, 1 marca 2011

Krakersy serowe czyli trzylatek w kuchni

Siedząc wieczorem lubię coś pochrupać. Nie jestem zwolenniczka słodkości. Bardziej preferuję słone przekąski.  Kiedyś na jednym z kulinarnych blogów wypatrzyłam TEN przepis i właśnie o nim sobie przypomniałam. Nie dość że bardzo szybko się go robi to i bardzo szybko się je zjada. Na szczęście z jednej porcji wychodzi ich bardzo dużo. Można chrupać i chrupać...
Ja nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmieniła w przepisie. Zrobiłam 3 wersje smakowe. Z papryką słodką (bo ostrej najmłodszy nie lubi), z sezamem oraz z czarnuszką i ta właśnie wersja stała się naszym hitem.



Składniki:
* 2 szklanki mąki pszennej
* 2 łyżeczki cukru
* 1 łyżeczka soli
* 3/4 łyżeczki sody
* 75 g masła
* 120 g startego na małych oczkach twardego sera żółtego
* 1/2 szklanki zimnej wody
* sezam, papryka w proszku, czarnuszka

Mąkę, sól, cukier, sodę oraz masło dokładnie mieszamy. Dodajemy wodę i ser żółty. Zagniatamy gładkie ciasto, które następnie należy zawinąć w folię i wstawić na godzinkę do lodówki.
Po tym czasie ciasto dzielimy na 2 części. Każdą z nich należy rozwałkować na kawałku papieru do pieczenia. W razie konieczności można podsypać mąkę. Ciasto ma być cienkie, około 1 mm grubości na całej powierzchni. Jeśli damy radę może być nawet prześwitujące ale nie dziurawe. Im ciasto cieniej jest rozwałkowane tym później krakersy są bardziej chrupiące a co za tym idzie smaczniejsze. Na wierzchy posypujemy sezamem czarnuszką i papryka. Ja zrobiłam to tak, że każdy duży placek był podzielony trzema smakami. Delikatnie możemy przejechać po cieście wałkiem, aby nasze dodatki trzymały sie ciasteczek. Kolejnym krokiem jest krojenie. Robić to można nożem do krojenia pizzy lub specjalnym okrągłym, falistym nożem (nie wiem czy ma on fachową nazwę). Mi pomagał oczywiście najmłodszy domownik. Jest jeszcze całkiem mały i chociaż wie jak wygląda kwadrat to w praktyce kształty wyglądały zdecydowanie inaczej :) Następnym razem zaopatrzę się w foremki do ciasteczek (do tej pory wykorzystywane były głównie w produkcjach z ciastoliny).
Tak przygotowane krakersiki pieczemy w rozgrzanym do 220stopni piekarniki 5 go 10 minut w zależności od grubości i upodobań. Ja użyłam termoobiegu co dodatkowo pozwoliło im się wypiec na chrupiące i lekko rumiane przegryzki.


niedziela, 9 stycznia 2011

Frittata z parówką i ziemniakami

Przepis znalazłam u Agaty i na jego widok nie mogłam się doczekać niedzielnego śniadania. Nigdy wcześniej nie robiłam dania o nazwie fritata, wcześniej to nazywało się jajecznica i wyglądało podobnie. Tym razem postanowiłam się dokształcić i dowiedzieć się co to właściwie jest.
Tak więc frittata jest rodzajem jajecznicy ale z licznymi dodatkami, najczęściej warzywnymi. Pochodzi z Włoch i była przed omletem. Frittatę należy smażyć lub piec dodając do niej warzywa i inne dodatki. Najlepiej jest ją podawać w temperaturze pokojowej. Od omletu różni się tym, że w omlecie warzywa podaje się na wierzchu lub się nim je zawija a w frittacie zapieka się je w środku. Tyle w ramach wstępy a teraz zapraszam na pyszne i syte śniadanko



Składniki:
* 4 jajka
* szklanka mleka
* ziemniaki pozostałe z wczorajszego obiadu
* 3 parówki
* 4 kostki mrożonego szpinaku
* 1 cebula
* można dodać dowolne składniki, które akurat mamy w lodówce
* sól i zioła prowansalskie

Jajka dokładnie wymieszać z mlekiem, przyprawić solą i ziołami. Cebulkę pokroić w drobną kostkę i obsmażyć na patelni. Dodać szpinak i smażyć oba składniki kilka minut. Następnie dodajemy ziemniaczki, parówki pokrojone w kawałeczki i zalewamy wszystko masą jajeczną. Smażymy kilka minut aż masa stężeje. Przewracamy za pomocą dużego talerza, z którego następnie danie zsuwamy spowrotem na patelnię i smażymy z drugiej strony aż się zarumieni.
Podobno świetnie smakuje na drugi dzień więc jest idealnym daniem do pracy.


piątek, 3 grudnia 2010

Tarta pomidorowa z mozzarellą

Uwielbiam tarty. Cały ich urok polega na tym, że za każdym razem mogą mieć inny skład i inny smak. Dla osób lubiących eksperymenty jest to olbrzymie pole do popisu. W mojej wersji użyłam dwa rodzaje sera (bo trzeci zjadłam na śniadanie) i 3 pomidory.



Składniki:
* 1,5 szk mąki
* 100g zimnego masła
* 1 jajko
* 2 łyżki zimnej wody
* pół łyżeczki soli
* ser mozzarella
* parmezan
* 3 pomidory
* ulubione zioła (ja dodaję pietruszkę, prowansalskie lub bazylię)


Wyrobić ciasto : mąkę wymieszać z solą, poszatkować na drobne kawałki masło, dodać jajo i wodę i dokładnie wymieszać. Ciasto owinąć folią i wstawić do lodówki na 20 minut.
W tym czasie rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Sparzyć pomidory i zdjąć z nich skórkę. Mozzarellę i pomidory pokroić w plastry. Parmezan starkować (ja tym razem użyłam gotowego sera do pizzy).
Ciasto wyjąć z lodówki i rozwałkować w kształcie koła większego od blaszki do tarty. Równo na niej ułożyć, docisnąć boki i obciąć wystające brzegi. Piec 15 minut w temp 200 stopni. Następnie wyjąć z pieca, placek obsypać parmezanem, ziołami, na wierzch ułożyć pomidory i plastry mozzarelli. Piec w temperaturze 180 stopni przez kolejne 15 minut.



wtorek, 30 listopada 2010

Paluchy piwoszki

Mogę śmiało stwierdzić że odkryłam na nowo ciasto francuskie. Kiedyś używałam je jedynie do ciasteczek na słodko. teraz jest dla mnie podstawą do wielu dań. Zastanawiam się czy nie mogę użyć stwierdzenia, ze mogę z niego zrobić niemal wszystko. Chyba tylko zupa by mi nie wyszła. Ciasto francuskie jest teraz obecne zawsze w mojej lodówce.
Tym razem zaproponuję przekąskę dla niezapowiedzianych gości. Jeśli goście stoją już niemal w drzwiach a ja nie mam nic w szafce, te ciasteczka ratują mnie zawsze. Przepis znalazłam TU.



Składniki
* ciasto francuskie
* 10 dkg sera żółtego
* zioła prowansalskie

Ciasto francuskie przeciąć na pół aby powstały dwa identyczne kwadraty (lub prostokąty). Na jedną część równomiernie nałożyć potarkowany ser i posypujemy ziołami. Przykrywamy drugą częścią ciasta i dokładnie uciskamy. Tak przygotowane placki kroimy w równe paski o szerokości 2 cm i zawijamy wokół własnej osi aby powstała ładna wstążeczka. Tak powstałe paluchy przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiamy do nagrzanego do 180 st piekarnika na 11 minut.


niedziela, 7 listopada 2010

Tureckie inspiracje

Zastanawiałam się jak określić kuchnię turecką. Niestety (a może stety) nie da się jej określić jednym słowem. Jest różnorodna. Dla mnie najbardziej podoba się to, że  bazą do większości tureckich posiłków są warzywa. Podaje się je w postaci surówek, przekąsek, w gulaszach, duszone, faszerowane, pieczone, grillowane i we wszystkich innych postaciach.
Uwielbiam tureckie burki pod każda postacią. Niestety nie mam dostępu do ciasta, z którego powstają burki, więc wykorzystuje wszystkich, który jeżdżą do Turcji. Może kiedyś sama nauczę się robić takie ciasto.
Desery tureckie są jedynymi potrawami, których się nie da jeść w dużych ilościach. Przynajmniej ja nie mogę zjeść bo są baaardzo słodkie. Strasznie słodkie i przesłodkie. Na szczęście ilość dostępnych owoców i ich jakość zastępuje mi wszystkie desery.
Mówiąc szczerze, owoce, które są dostępne u nas w sklepach nie mają nic wspólnego z prawdziwymi owocami. Mówię tu przede wszystkim o pomarańczach, mandarynkach, arbuzach, granatach i wszystkich innych, które są uprawiane w Turcji.
Tak więc turecką potrawą najczęściej pojawiającą się na naszym stole są burki. Udało mi się zrobić je w sposób klasyczny jak i metodami wymyślanymi przeze mnie lub podpatrzonymi w kuchni mojej siostry. Jako farszu używam wszystkiego co mam w lodówce. Było mięsko, były warzywa, parówki, ser żółty, ser biały, ser kozi a nawet jabłka czy pigwa. Burki polecam wszystkim, zarówno dużym jak i maluchom. Mój synek, który nie lubi sera a wręcz ma serowstręt, mówi że jest to pizza bez sera i zjada podwójne porcje :)

Klasyczny börek (jedynie kształt nadałam własny)

 Burki-cygara smażony w wysokim oleju:


A dziś na śniadanko jedliśmy Burki z parówką:

czwartek, 14 października 2010

Pogača

Jest to przepis na pyszne tureckie ciasteczka z serem. Robi się je rewelacyjnie szybko i rewelacyjnie szybko zjada. Idealne są na przekąskę czy drugie śniadanie.



Składniki:
* 0,5 kostki margaryny
* 0,5 szklanki oleju
* 2 jaja
* 1 nieduże opakowanie jogurtu naturalnego
* 5 szklanek mąki
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* łyżeczka soli
* 200 g białego sera
* pół pęczka pietruszki

Margarynę posiekać (ja ją tarkuję na tarce jarzynowej, jest wtedy bardziej puszysta), dodać olej, jogurt, 1 jajko i białko z drugiego jajka. Wymieszać wszystko, stopniowo dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i dobrze wyrobić ciasto. Podzielić je na 30 części.
Ser biały wymieszać z drobno posiekana pietruszką, doprawić solą i pieprzem, można dodać odrobinę słodkiej papryki w proszku.
Każdą część ciasta rozwałkować na niewielki placek, nałożyć do środka nadzienie serowe i szczelnie zakleić. Układać na blaszce wyłożonej pergaminem. Każde ciastko przed włożeniem do piekarnika posmarować pozostawionym żółtkiem.
Piec w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku przez około 40 minut.