Podobno każda okazja jest dobra do świętowania. Ja miałam nie lada okazję bo urodziny mojego Smakosza. Nic więc nie stoi na przeszkodzie aby ta wielką uroczystość uczcić niewielkimi muffinami. Nie obyło się bez świeczki.
Składniki:
* 250 g mąki pszennej
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
* 2 łyżki kakao
* 175 g cukru pudru
* 250 ml mleka
* 90 ml oleju
* 1 duże jajo
* 12 kostek czekolady
W jednej misce mieszamy wszystkie suche produkty: mąkę, proszek do pieczenia, soda, kakao i cukier puder. W drugiej misce mieszamy mokre składniki: mleko, olej i jajo. Do miski z suchymi składnikami wlewamy mokre i szybko mieszamy aż składniki się połączą.
Formy do muffinek wykładamy papilotkami, wypełniamy je do połowy ciastem. do każdej z nich wkładamy kostkę czekolady i zalewamy pozostałą masą.
Pieczemy około 20 minut w temperaturze 200 stopni.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą soda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą soda. Pokaż wszystkie posty
piątek, 8 lutego 2013
piątek, 3 sierpnia 2012
Placek amerykański
Przepis na to ciasto w rodzinie jest od dość dawna. Przez wszystkich nazywany jest Amerykaniec. Robi się je bardzo szybko, do tego jest wilgotne i z dużą ilością bakalii. Polecam dla wszystkich, którzy nie lubią spędzać dużo czasu w kuchni. Jest idealne do przygotowania z dziećmi.
Składniki:
* 4 jajka
* 1,5 szklanki cukru
* 2 szklanki mąki
* 1/2 łyżeczki sody do picia
* 3/4 szklanki oleju
* 6-8 jabłek
* 2 łyżeczki cynamonu
* niepełna szklanka rodzynek
* niepełna szklanka orzechów włoskich
* można dodać dowolne bakalie
W pierwszej kolejności przygotowujemy owoce i bakalie. Jabłka myjemy, obieramy i usuwamy gniazda. Nie musimy ich od razu kroić na mniejsze kawałeczki że by nie pociemniały. Rodzynki moczymy w gorącej wodzie, orzechy rozdrabniamy. Można robić to ręcznie lub w blenderze z nożami.
Do miski dodajemy wszystkie składniki ciasta czyli: jajka. cukier, make z sodą oraz olej i cynamon. Przy pomocy miksera mieszamy dokładnie przez kilka minut. gdy ciasto będzie miało jednolitą konsystencje dodajemy orzechy i wyciśnięte rodzynki. Dodajemy również jabłka krojąc je na cienkie plasterki. Całość dokładnie mieszamy aby masa pokryła wszystkie owoce. Przekładamy do blachy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w 180 stopniach przez około 45 minut. Przed wyjęciem należy sprawdzić patyczkiem czy już jest upieczone.
Składniki:
* 4 jajka
* 1,5 szklanki cukru
* 2 szklanki mąki
* 1/2 łyżeczki sody do picia
* 3/4 szklanki oleju
* 6-8 jabłek
* 2 łyżeczki cynamonu
* niepełna szklanka rodzynek
* niepełna szklanka orzechów włoskich
* można dodać dowolne bakalie
W pierwszej kolejności przygotowujemy owoce i bakalie. Jabłka myjemy, obieramy i usuwamy gniazda. Nie musimy ich od razu kroić na mniejsze kawałeczki że by nie pociemniały. Rodzynki moczymy w gorącej wodzie, orzechy rozdrabniamy. Można robić to ręcznie lub w blenderze z nożami.
Do miski dodajemy wszystkie składniki ciasta czyli: jajka. cukier, make z sodą oraz olej i cynamon. Przy pomocy miksera mieszamy dokładnie przez kilka minut. gdy ciasto będzie miało jednolitą konsystencje dodajemy orzechy i wyciśnięte rodzynki. Dodajemy również jabłka krojąc je na cienkie plasterki. Całość dokładnie mieszamy aby masa pokryła wszystkie owoce. Przekładamy do blachy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w 180 stopniach przez około 45 minut. Przed wyjęciem należy sprawdzić patyczkiem czy już jest upieczone.
Dziecinnie proste ciasto
sobota, 17 września 2011
Tort urodzinowy - mój pierwszy tort
Niedawno mój tato obchodził urodziny. Postanowiłam w prezencie zrobić mu tort. Wcześniej nigdy nie robiłam tortu więc strasznie się bałam, że nie wyjdzie. Długo szukałam przepisu, mimo że wiedziałam, że ma być czekoladowy. Przepis wydał mi się na tyle prosty, że mogłam sobie z nim poradzić a zdjęcia na tyle apetyczne, że czułam, że muszę go zjeść.
Składniki:
Ciasto:
* 200 g gorzkiej czekolady
* 200 g masła pokrojonego na kawałki
* 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
* 170 g mąki pszennej
* szczypta soli
* 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
* 0,25 łyżeczki sody oczyszczonej
* 25 g kakao
* 400 g brązowego cukru
* 3 średnie jajka
* 75 ml maślanki
Przełożenie i polewa:
* 200 g gorzkiej czekolady
* 250 ml śmietanki kremowej 30%
* 2 łyżki brązowego cukru
Dekoracja:
* 100 g gorzkiej czekolady (ja użyłam mlecznej dla rozjaśnienia)
Na początek należy przygotować formę - tortownicę wysmarowaną masłem. Jeśli nasza tortownica nie jest szczelna można podłożyć na dno papier do pieczenia i na papierze zamknąć obręcz. Wystające kawałki papieru ucinamy. Piekarnik nastawiamy na 160 stopni.
Czekoladę łamiemy na kosteczki i rozpuszczamy w rondelku razem z masłem.. Dodajemy kawę rozpuszczona w 125 ml wody. Podgrzewamy na małym ogniu aż składniki zaczną się rozpuszczać. Odstawiamy z ognia i mieszamy od czasu do czasu aż wszystko się rozpuści. W razie konieczności można podgrzać rondelek ale uważnie, żeby nie nagrzać za mocno.
Mąkę z solą, proszkiem do pieczenia, soda i kakao przesiewamy do miski. Mieszamy z brązowym cukrem.
Jajka roztrzepać mikserem, dodać maślankę i delikatnie wymieszać z suchymi składnikami. Na koniec dodajemy masę kakaową. Mieszamy ostrożnie łyżką. Przelewamy do tortownicy i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 1 godzinę i 25 minut. Po upieczeniu sprawdzamy patyczkiem czy jest suchy. Ciasto studzimy w formie, później wyjmujemy je do całkowitego ostudzenia.
Ciasto przekrajamy na 3 części gdy dobrze wystygnie.
Masę na przełożenie i polewę przygotowujemy z czekolady. W rondelku podgrzewamy śmietanę z cukrem, dodajemy połamaną na kawałki czekoladę i zdejmując z ognia mieszamy do rozpuszczenia. Masę odstawiamy do ostygnięcia. Zimna zgęstnieje i będzie idealna na przełożenie i do posmarowania wierzchu.
Do dekoracji użyłam mlecznej czekolady. Podgrzewamy ją w kąpieli wodnej. Gdy się całkowicie rozpuści wylewamy ją na papier pergaminowy. Zanim zgęstnieje na kamień można wyciąć z niej wstążki i ułożyć w dowolnym kształcie.
Jak na mój debiut tort uważam (nieskromnie) za udany, bo mi i gościom smakował.
Składniki:
Ciasto:
* 200 g gorzkiej czekolady
* 200 g masła pokrojonego na kawałki
* 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
* 170 g mąki pszennej
* szczypta soli
* 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
* 0,25 łyżeczki sody oczyszczonej
* 25 g kakao
* 400 g brązowego cukru
* 3 średnie jajka
* 75 ml maślanki
Przełożenie i polewa:
* 200 g gorzkiej czekolady
* 250 ml śmietanki kremowej 30%
* 2 łyżki brązowego cukru
Dekoracja:
* 100 g gorzkiej czekolady (ja użyłam mlecznej dla rozjaśnienia)
Na początek należy przygotować formę - tortownicę wysmarowaną masłem. Jeśli nasza tortownica nie jest szczelna można podłożyć na dno papier do pieczenia i na papierze zamknąć obręcz. Wystające kawałki papieru ucinamy. Piekarnik nastawiamy na 160 stopni.
Czekoladę łamiemy na kosteczki i rozpuszczamy w rondelku razem z masłem.. Dodajemy kawę rozpuszczona w 125 ml wody. Podgrzewamy na małym ogniu aż składniki zaczną się rozpuszczać. Odstawiamy z ognia i mieszamy od czasu do czasu aż wszystko się rozpuści. W razie konieczności można podgrzać rondelek ale uważnie, żeby nie nagrzać za mocno.
Mąkę z solą, proszkiem do pieczenia, soda i kakao przesiewamy do miski. Mieszamy z brązowym cukrem.
Jajka roztrzepać mikserem, dodać maślankę i delikatnie wymieszać z suchymi składnikami. Na koniec dodajemy masę kakaową. Mieszamy ostrożnie łyżką. Przelewamy do tortownicy i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 1 godzinę i 25 minut. Po upieczeniu sprawdzamy patyczkiem czy jest suchy. Ciasto studzimy w formie, później wyjmujemy je do całkowitego ostudzenia.
Ciasto przekrajamy na 3 części gdy dobrze wystygnie.
Masę na przełożenie i polewę przygotowujemy z czekolady. W rondelku podgrzewamy śmietanę z cukrem, dodajemy połamaną na kawałki czekoladę i zdejmując z ognia mieszamy do rozpuszczenia. Masę odstawiamy do ostygnięcia. Zimna zgęstnieje i będzie idealna na przełożenie i do posmarowania wierzchu.
Do dekoracji użyłam mlecznej czekolady. Podgrzewamy ją w kąpieli wodnej. Gdy się całkowicie rozpuści wylewamy ją na papier pergaminowy. Zanim zgęstnieje na kamień można wyciąć z niej wstążki i ułożyć w dowolnym kształcie.
Jak na mój debiut tort uważam (nieskromnie) za udany, bo mi i gościom smakował.
wtorek, 1 marca 2011
Krakersy serowe czyli trzylatek w kuchni
Siedząc wieczorem lubię coś pochrupać. Nie jestem zwolenniczka słodkości. Bardziej preferuję słone przekąski. Kiedyś na jednym z kulinarnych blogów wypatrzyłam TEN przepis i właśnie o nim sobie przypomniałam. Nie dość że bardzo szybko się go robi to i bardzo szybko się je zjada. Na szczęście z jednej porcji wychodzi ich bardzo dużo. Można chrupać i chrupać...
Ja nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmieniła w przepisie. Zrobiłam 3 wersje smakowe. Z papryką słodką (bo ostrej najmłodszy nie lubi), z sezamem oraz z czarnuszką i ta właśnie wersja stała się naszym hitem.
Składniki:
* 2 szklanki mąki pszennej
* 2 łyżeczki cukru
* 1 łyżeczka soli
* 3/4 łyżeczki sody
* 75 g masła
* 120 g startego na małych oczkach twardego sera żółtego
* 1/2 szklanki zimnej wody
* sezam, papryka w proszku, czarnuszka
Mąkę, sól, cukier, sodę oraz masło dokładnie mieszamy. Dodajemy wodę i ser żółty. Zagniatamy gładkie ciasto, które następnie należy zawinąć w folię i wstawić na godzinkę do lodówki.
Po tym czasie ciasto dzielimy na 2 części. Każdą z nich należy rozwałkować na kawałku papieru do pieczenia. W razie konieczności można podsypać mąkę. Ciasto ma być cienkie, około 1 mm grubości na całej powierzchni. Jeśli damy radę może być nawet prześwitujące ale nie dziurawe. Im ciasto cieniej jest rozwałkowane tym później krakersy są bardziej chrupiące a co za tym idzie smaczniejsze. Na wierzchy posypujemy sezamem czarnuszką i papryka. Ja zrobiłam to tak, że każdy duży placek był podzielony trzema smakami. Delikatnie możemy przejechać po cieście wałkiem, aby nasze dodatki trzymały sie ciasteczek. Kolejnym krokiem jest krojenie. Robić to można nożem do krojenia pizzy lub specjalnym okrągłym, falistym nożem (nie wiem czy ma on fachową nazwę). Mi pomagał oczywiście najmłodszy domownik. Jest jeszcze całkiem mały i chociaż wie jak wygląda kwadrat to w praktyce kształty wyglądały zdecydowanie inaczej :) Następnym razem zaopatrzę się w foremki do ciasteczek (do tej pory wykorzystywane były głównie w produkcjach z ciastoliny).
Tak przygotowane krakersiki pieczemy w rozgrzanym do 220stopni piekarniki 5 go 10 minut w zależności od grubości i upodobań. Ja użyłam termoobiegu co dodatkowo pozwoliło im się wypiec na chrupiące i lekko rumiane przegryzki.
Ja nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmieniła w przepisie. Zrobiłam 3 wersje smakowe. Z papryką słodką (bo ostrej najmłodszy nie lubi), z sezamem oraz z czarnuszką i ta właśnie wersja stała się naszym hitem.
Składniki:
* 2 szklanki mąki pszennej
* 2 łyżeczki cukru
* 1 łyżeczka soli
* 3/4 łyżeczki sody
* 75 g masła
* 120 g startego na małych oczkach twardego sera żółtego
* 1/2 szklanki zimnej wody
* sezam, papryka w proszku, czarnuszka
Mąkę, sól, cukier, sodę oraz masło dokładnie mieszamy. Dodajemy wodę i ser żółty. Zagniatamy gładkie ciasto, które następnie należy zawinąć w folię i wstawić na godzinkę do lodówki.
Po tym czasie ciasto dzielimy na 2 części. Każdą z nich należy rozwałkować na kawałku papieru do pieczenia. W razie konieczności można podsypać mąkę. Ciasto ma być cienkie, około 1 mm grubości na całej powierzchni. Jeśli damy radę może być nawet prześwitujące ale nie dziurawe. Im ciasto cieniej jest rozwałkowane tym później krakersy są bardziej chrupiące a co za tym idzie smaczniejsze. Na wierzchy posypujemy sezamem czarnuszką i papryka. Ja zrobiłam to tak, że każdy duży placek był podzielony trzema smakami. Delikatnie możemy przejechać po cieście wałkiem, aby nasze dodatki trzymały sie ciasteczek. Kolejnym krokiem jest krojenie. Robić to można nożem do krojenia pizzy lub specjalnym okrągłym, falistym nożem (nie wiem czy ma on fachową nazwę). Mi pomagał oczywiście najmłodszy domownik. Jest jeszcze całkiem mały i chociaż wie jak wygląda kwadrat to w praktyce kształty wyglądały zdecydowanie inaczej :) Następnym razem zaopatrzę się w foremki do ciasteczek (do tej pory wykorzystywane były głównie w produkcjach z ciastoliny).
Tak przygotowane krakersiki pieczemy w rozgrzanym do 220stopni piekarniki 5 go 10 minut w zależności od grubości i upodobań. Ja użyłam termoobiegu co dodatkowo pozwoliło im się wypiec na chrupiące i lekko rumiane przegryzki.
czwartek, 24 lutego 2011
Ciasto jogurtowe
Siedzę właśnie w fotelu przed swoim własnym komputerem. Popijam kawę. Z piekarnika wydobywa się przepiękny zapach. Uwielbiam takie chwile. Dziś zrobiłam sobie dzień wolny. Nie poszłam do pracy. Ostatnio jest tak stresująca i wyczerpująca, że ciężko jest przetrwać cały tydzień.
Postanowiłam się więc zrelaksować przy domowych wypiekach. Zaczęłam od ciasta...
Składniki:
* 2 szklanki mąki
* 1 szklanka cukru
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 niepełna łyżeczka sody
* 1/2 szklanki oleju
* 1 szklanka jogurtu naturalnego
* 2 jajka
* 5 łyżek soku z cytryny
Do miski wlewamy olej, jogurt, sok z cytryny, jajka i cukier a następnie wszystko razem miksujemy aż do osiągnięcia jednolitej masy. W drugiej misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia i sodę. Suche składniki stopniowo dodajemy do mokrych i mieszamy delikatnie do połączenia się składników. Ciasto pieczemy w formie wyłożonej papierem do pieczenia w 180 stopniach przez 35 minut.
Postanowiłam się więc zrelaksować przy domowych wypiekach. Zaczęłam od ciasta...
Składniki:
* 2 szklanki mąki
* 1 szklanka cukru
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 niepełna łyżeczka sody
* 1/2 szklanki oleju
* 1 szklanka jogurtu naturalnego
* 2 jajka
* 5 łyżek soku z cytryny
Do miski wlewamy olej, jogurt, sok z cytryny, jajka i cukier a następnie wszystko razem miksujemy aż do osiągnięcia jednolitej masy. W drugiej misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia i sodę. Suche składniki stopniowo dodajemy do mokrych i mieszamy delikatnie do połączenia się składników. Ciasto pieczemy w formie wyłożonej papierem do pieczenia w 180 stopniach przez 35 minut.
wtorek, 22 lutego 2011
Cebulniki
Na tą potrawę czekałam długo. Planowałam ją przygotować od momentu powstania tego bloga. Cebulniki są to pewnego rodzaju pieczone pierożki z farszem mięsnym. Ten konkretny przepis dostałam od Cioci M., ale również moja mama i siostra kiedyś je przygotowywały . Ja jako rodzinne beztalencie kulinarne do tej pory nie miałam okazji sprawdzenia się w tym przepisie. Do czasu... Przyznacie, że nadszedł dla mnie czas na prawdziwe wyzwania (hmmm... niedługo będzie tatarski pieróg czyli mój prywatny odpowiednik matury :) )
Aha, w tym miejscu serdecznie pozdrawiam mojego tatę, który zapewne pokiwał głowa jak przeczytał o beztalenciu a teraz uśmiecha się od ucha do ucha i nie może uwierzyć że to wciąż ja :)))))))))
Składniki:
* 1 kg mąki
* 1 i 1/2 kubka mleka
* 2 jajka
* 1 łyżeczka sody
* 1 kostka masła
* 0,5 kg mięsa mielonego (tym razem użyłam mieszanego wołowo-indyczego)
* 5 cebul
* sól, pieprz
Z mąki, sody, roztopionego masła, jaj i mleka zagniatamy ciasto. Płynne składniki dolewamy stopniowo w trakcie ugniatania odpowiednio dozując aby ciasto nie wyszło zbyt twarde ani zbyt rzadkie. W oddzielnej misce szykujemy farsz. Mieszamy mięso z drobno posiekana cebulką ( ja zrobiłam to w blenderze pamiętając by została w kawałeczkach i nie zrobić z niej papki). Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i ewentualnie ziołami.
Wyrobione ciasto dzielimy na 16 kawałków. Z każdego formujemy kulkę z której za pomocą wałka formujemy sporej wielkości, niezbyt gruby placek. Następnie nadziewamy go farszem i zaklejamy tak aby powstał pierożek (dość sporych rozmiarów). Należy pamiętać aby dobrze dokleić boki ciasta. Z wierzchu możemy posmarować roztrzepanym jajkiem. Powstanie nam w ten sposób 16 cebulników. Pieczemy je oddzielnie na 2 blaszkach od piekarnika po 8 szt na każdej. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 170 stopni na 35 minut.
Aha, w tym miejscu serdecznie pozdrawiam mojego tatę, który zapewne pokiwał głowa jak przeczytał o beztalenciu a teraz uśmiecha się od ucha do ucha i nie może uwierzyć że to wciąż ja :)))))))))
Składniki:
* 1 kg mąki
* 1 i 1/2 kubka mleka
* 2 jajka
* 1 łyżeczka sody
* 1 kostka masła
* 0,5 kg mięsa mielonego (tym razem użyłam mieszanego wołowo-indyczego)
* 5 cebul
* sól, pieprz
Z mąki, sody, roztopionego masła, jaj i mleka zagniatamy ciasto. Płynne składniki dolewamy stopniowo w trakcie ugniatania odpowiednio dozując aby ciasto nie wyszło zbyt twarde ani zbyt rzadkie. W oddzielnej misce szykujemy farsz. Mieszamy mięso z drobno posiekana cebulką ( ja zrobiłam to w blenderze pamiętając by została w kawałeczkach i nie zrobić z niej papki). Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i ewentualnie ziołami.
Wyrobione ciasto dzielimy na 16 kawałków. Z każdego formujemy kulkę z której za pomocą wałka formujemy sporej wielkości, niezbyt gruby placek. Następnie nadziewamy go farszem i zaklejamy tak aby powstał pierożek (dość sporych rozmiarów). Należy pamiętać aby dobrze dokleić boki ciasta. Z wierzchu możemy posmarować roztrzepanym jajkiem. Powstanie nam w ten sposób 16 cebulników. Pieczemy je oddzielnie na 2 blaszkach od piekarnika po 8 szt na każdej. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 170 stopni na 35 minut.
czwartek, 28 października 2010
Dynia
Dziś dostałam olbrzymią, ogromną, wielką, potężną dynię. To nie dynia, to dyniucha istny dyniol. Jest tak wielka, że mój synek zapytał czy to jest wielka piła, bo nawet od jego największej piłki jest większa. Na dowód jej gabarytów dodam, że ważyła 18.5 kg a wyglądała tak:
Zanim się do niej dobrałam zasiadłam do poszukiwania przepisów. Z racji, że dostałam ją od koleżanki z pracy obiecałam, że jutro coś z niej upichcę i przyniosę na dowód, że u mnie się nie zmarnuje :) W piekarniku piecze się już ciasto, a łącze internetowe aż się czerwieni od przeszukiwania stronek...
Ciemne ciasto z dynią:
Składniki:
* 200 g dyni
* 75 g masła
*80 ml wody
* 2 jaja
* 225 g mąki
* 150 g cukru
* 1 łyżeczka sody oczyszczonej
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 łyżeczka cynamonu
* 1 łyżeczka gałki muszkatołowwej
* 0,5 łyżeczki mielonego imbiru
* szczypta soli
Przygotować 2 miski. Potarkować dynię na tarce jarzynowej na dużych oczkach. Roztopić masło i ostudzić. do jednej miski należny włożyć wszystkie "mokre" składniki: roztrzepane jaja, dynię, masło, wodę i dokładnie wymieszać drewnianą łyżką. W drugiej misce wymieszać suche składniki: mąkę, cukier, sodę, proszek do pieczenia oraz przyprawy i dokładnie wymieszać drewnianą łyżką. Następnie do miski z "mokrymi" składnikami stopniowo wsypywać "suche" składniki i dokładnie mieszać. Ciasto przekładamy do blaszki keksowej wysmarowanej tłuszczem i bułką tartą (lub kaszą manną) . Pieczemy godzinę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Zanim się do niej dobrałam zasiadłam do poszukiwania przepisów. Z racji, że dostałam ją od koleżanki z pracy obiecałam, że jutro coś z niej upichcę i przyniosę na dowód, że u mnie się nie zmarnuje :) W piekarniku piecze się już ciasto, a łącze internetowe aż się czerwieni od przeszukiwania stronek...
Ciemne ciasto z dynią:
Składniki:
* 200 g dyni
* 75 g masła
*80 ml wody
* 2 jaja
* 225 g mąki
* 150 g cukru
* 1 łyżeczka sody oczyszczonej
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 łyżeczka cynamonu
* 1 łyżeczka gałki muszkatołowwej
* 0,5 łyżeczki mielonego imbiru
* szczypta soli
Przygotować 2 miski. Potarkować dynię na tarce jarzynowej na dużych oczkach. Roztopić masło i ostudzić. do jednej miski należny włożyć wszystkie "mokre" składniki: roztrzepane jaja, dynię, masło, wodę i dokładnie wymieszać drewnianą łyżką. W drugiej misce wymieszać suche składniki: mąkę, cukier, sodę, proszek do pieczenia oraz przyprawy i dokładnie wymieszać drewnianą łyżką. Następnie do miski z "mokrymi" składnikami stopniowo wsypywać "suche" składniki i dokładnie mieszać. Ciasto przekładamy do blaszki keksowej wysmarowanej tłuszczem i bułką tartą (lub kaszą manną) . Pieczemy godzinę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)