poniedziałek, 3 września 2012

wtopa stulecia

Czyli dlaczego eksperymenty z podkładami to pomysł zły, z góry skazany na porzucenie.

Jak wiecie, albo i nie wiecie, swój podkładowy ideał odnalazłam. Nazywał się Teint Idole Ultra, kolor miał 010 i wyszedł ze stajni Lancome. Nazywał, bo go wycofali. Albo raczej: zastąpili super hiper mega ekstra rewelacyjnym produktem o identycznych właściwościach, ale przedłużonej trwałości. G* prawda, wersja 24h jest niepodobna do niczego, jest tłusta, lśniąca, zapychająca, ogółem- słaba.
Korzystając więc z tego, że na dnie butelki kryje się jeszcze kilka gramów ukochańca, a w razie katastrofy mam w zanadrzu odrobinę niezłego bb, postanowiłam poszukać godnego zastępcy Lancoma.
Panie w drogerii namiętnie odwodziły mnie od Parure (choć to, co widziałam to BYŁ efekt mojego podkładu, ale panie przekonywały mnie, że to absolutnie nie jest podkład dla mnie) i tak po wielu próbach i malowaniu twarzy w połówkach któregoś dnia wyszłam z Douglasa z Estee Lauder, Invisible Fluid. Kolor 1CN1.

sobota, 1 września 2012

także tego, minerały?

Poprzednia notka wkurzała mnie, więc zmobilizowałam się i zabawiłam minerałami. Od jakiegoś czasu czaiłam się kilka na próbę. Skręciłam trochę podkładów, kilka róży, bronzer i parę cieni. Postanowiłam zaszaleć.
Oto zestaw:
 

piątek, 31 sierpnia 2012

tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

Ostatnio pytałam, o czym chciałybyście poczytać. Najwięcej głosów zebrała maska The Sanctuary, ponieważ jednak chciałabym zrobić jej rzetelną recenzję, muszę jej jeszcze trochę poużywać.
Postanowiłam zatem zmiksować trochę wątki ;)
Dziś będzie o rozpoczętej akcji ratowania twarzy (w której Detox bierze udział ;)). Ze względu na drastyczne obrazki proszę wrażliwszych czytelników o zamknięcie notki ;)

środa, 29 sierpnia 2012

trolololo co by tutaj...

Wiem, że rzadko pisuję, ale jakoś tak wyszło. Praca, goście, zbliżająca się sesja poprawkowa, cięcia w budżecie i intensywna praca z psami. Tak jakoś wychodzi, że jak już wszystko ogarnę, robi się ciemno, cicho i smutno.
A mam tyyyle do opowiedzenia ;) w sumie myślałam, że może pomożecie się jakoś ukierunkować. Oto kilka propozycji na najbliższe notki:

  1. podsumowanie kuracji paznokciowej i rozpoczęcie kuracji twarzy,
  2. próbki, próbeczki, swatche i testy minerałów,
  3. recenzja maski oczyszczającej Detox, The Sanctuary.


O czym najchętniej byście poczytały?

Tymczasem pochwalę się kilkoma sierpniowymi łupami- zakupowymi i wymiankowymi. Cięcie kosztów cięciem, ale parę rzeczy trzeba było ogarnąć. Niedawno odkryłam, że dwa kilometry od mojego domu znajduje się wieeelki outlet, wieeelka Pharma i jeszcze większy Douglas i przepadłam.
Moja pierwsza wizyta była bolesna (cięcia! Muahaha!), ale w sumie chyba dobrze na tym wyszłam. Ze sklepu Reserved wyszłam z parą spodni, stanikiem i bransoletą, a całość kosztowała mnie mniej niż 50zł!