Ten wpis jest podziękowaniem dla wspaniałej dziewczyny - Kasi z bloga "BezBez". Nazwa bloga pochodzi od gotowania bez glutenu i bez laktozy, bowiem Kasia (podobnie jak Martik) nie może ich jeść. Stworzyła więc, dokładnie i ciekawie opisała oraz pięknie sfotografowała mnóstwo niezwykle smacznych potraw. Z jej doświadczeń i życzliwości korzysta wielu cierpiących na nietolerancje pokarmowe, bo - jak świetnie ujęła to Kasia: Nawet, gdy drażnią nas jelita życie może być piękne i PYSZNE.
Oryginalny przepis, ze wszystkimi cennymi wskazówkami jest tutaj - koniecznie zajrzyjcie klik!
Ja podaję go dokładnie za panią Katarzyną, a nasze uwagi oznaczyłam innym kolorem. Zwróćcie uwagę, jak dziewczyna dokładnie, krok po kroku, wszystko opisuje i tłumaczy - Kasiu kochana, pozdrawiamy 💖
Ciasto jest rzeczywiście bardzo smaczne. Nikt z Hurmy i Czeredy glutenowców, nawet mój Brat wychowany przecież na kuchni Mamy i Babci Broni, nie zorientował się, że nie ma tutaj zwykłej mąki ani produktów mlecznych. Babka jest długo puszysta, nie wysycha, pachnie migdałowo (u BezBez cytryną, ale my chciałyśmy udekorować migdałami) i jest godna polecenia DLA KAŻDEGO. Jedyną trudność stanowi fakt, że nie mamy standardowo w szafce tych różnych mąk, ale gdy z wizytą zapowie się "bezglutenowiec" to bez problemu można je kupić (no fakt, w gieesie na wsi nie ma, ale już w Marmaxie - czyli dawnym "Strażoku" - są😆)
SKŁADNIKI
½ szkl. (80 g) mąki ryżowej,
¼ szkl. (30 g) bezglutenowej mąki owsianej,
1 op. (40 g) budyniu waniliowego lub
śmietankowego bez cukru,
¼ szkl. + 1 łyżka (40 g) skrobi kukurydzianej
(białej, nie żółtej mąki),
⅓ szkl. + 1 łyżka (63-65
g) mąki ziemniaczanej,
1 ½ łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia,
4 jajka,
szczypta soli,
½ szkl. cukru (100-115 g, u mnie trzcinowy),
4 ½ łyżki (½ szkl., ok. 115 g) majonezu - my z Martikiem zrobiłyśmy domowy majonez,,
1-2 łyżeczki ekstraktu z cytryny - lub np. migdałowego
olej kokosowy (rafinowany, bezzapachowy) lub masło
klarowane do posmarowania foremki - użyłyśmy oleju z pestek winogron,
mąka
ryżowa lub bezglutenowa bułka tarta - do wysypana foremki.WYKONANIE:
Teoretycznie składniki powinny mieć temperaturę
pokojową, ale przyznaję, że za każdym razem przygotowywałam tę babkę na jajkach
i majonezie wyjętym bezpośrednio z lodówki i wszystko wychodziło wspaniale.
Jeśli wyjmiesz wcześniej jajka, to majonez również ogrzej do tej samej
temperatury.
Oczywiście zapomniałam wyjąć jajka, a majonez był robiony tuż przed, więc "ciepły"- i nic się nie stało!
Piekarnik rozgrzej do 180 stopni. Foremkę na
babkę posmaruj bardzo dokładnie wybranym tłuszczem i wysyp mąką ryżową. Zwróć
uwagę, czy komin i wszystkie zagłębienia formy są dobrze pokryte, aby babka bez
problemy odeszła od foremki.
W misce wymieszaj wszystkie mąki, proszek
budyniowy i proszek do pieczenia. Możesz przesiać całość dwukrotnie – teraz i
przy dodawaniu do masy jajecznej. Ja zrobiłam to tylko raz, przy dodawaniu do
ubitych jajek.
Białka oddziel od żółtek.
Białka ubij ze szczyptą soli na idealnie sztywną
pianę. Powinny kilkukrotnie zwiększyć swoją objętość, a gdy odwrócisz miskę do
góry dniem nic nie powinno spływać. Teraz do ubitych białek dodawaj po jednej
łyżce cukru i miksuj dalej na wyższych obrotach. Gdy jedna partia cukru połączy
się z białkiem, dodawaj kolejną. Piana z białek powinna się robić coraz
sztywniejsza i nieco lśniąca.
Gdy cały cukier ubiłeś z białkiem, dodawaj do
masy po jednym żółtku. Dalej miksuj na większych lub średnich obrotach.
Gdy wszystkie żółtka dodałeś do masy teraz
dodawaj stopniowo majonez – po pół łyżki, partiami.
Po dwóch "półłyżkach" już mnie z lekka sczyściło, więc mimo protestów oberdokładnego Martika, któren był operatorem miksera, dawałam po całej łyżce.
Jedną zmiksuj do połączenia
składników i dodawaj kolejną. Razem z majonezem dodaj też ekstrakt z cytryny/migdałowy.
Po dodaniu majonezu masa powinna być nadal bardzo puszysta, lśniąca, ale już
nie tak sztywna jak sama piana z białek.
Na koniec dodaj mieszankę mąk – stopniowo, po
łyżce przesiewaj ją do masy jajeczno-majonezowej. Na sitku powinny zostać ci
drobne okruchy – głównie po mące owsianej – nie wrzucaj ich do masy!
Po skrojeniu kawałeczka wierzchu do spróbowania, okazało się, że ciasto lekko chrupie! Martik już rozpaczał: "A bo to sitko ma za duże dziury!!!", ale okazało się, że w jakiś magiczny sposób to chrupanie (pochodzące od mąki ryżowej, bo tak samo było w biszkopcie do tortu) znikło!
Mieszaj ciasto
bardzo powoli i delikatnie szpatułką, dużą, drewnianą łyżką lub ewentualnie
trzepaczką balonową, ale nie mikserem. Gdy wmieszasz jedną porcję mąki, to
dopiero przesiewaj kolejną. Nie dodawaj za dużo mąki naraz. Masa będzie
stopniowo opadać i gęstnieć, ale mimo wszystko postaraj się, by utrzymała jak
najwięcej powietrza.
Gotowe ciasto przelej do foremki i wstaw do
nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Piecz BEZ termoobiegu ok. 40-50 min do
tzw. suchego patyczka.
Babka powinna być wspaniale wyrośnięta i zrumieniona na
górze. Wówczas wyłącz piekarnik, uchyl drzwiczki i pozostaw ją tak na 5-10 min
i dopiero wyjmij z piekarnika. Jedną z babek wyjmowałam również bezpośrednio z
pieca bez wstępnego schładzania i nie opadła, ale na początku, gdy pieczesz ją pierwszy
raz lepiej obchodzić się z nią ostrożniej. Gotową babkę pozostaw w foremce do całkowitego
ostygnięcia.
Dopiero wtedy wyjmij ją z foremki. Najlepiej odwrócić foremkę i
lekko nią postukać o blat lub deskę, żeby babka się z niej wysunęła - wtedy powinna
wyjść bez problemu.
I tu wprowadziłam myk, wyszukany gdzieś w czeluściach Internetu. Otóż jest coś takiego jak "ciasta odwracane", które stygną "do góry nogami", więc grawitacja ich nie przyklapuje. Dlatego kupiłam sobie SPECJALNIE - drogą niestety, ale wartą swojej ceny - formę na babkę z jakiejś stalowni w Niemczech (Kruppa?!), z takim wystającym kominem. I na tym kominie, na słoiku, zawiesiłam babkę do góry nogami aż do całkowitego wystygnięcia. No bomba! Należy tylko wytrzymać psychicznie jojczenie nad uchem: "Jessu, Mameee, wypadnie, zmarnujesz tyle pracy!".
W sumie to nie miałam na bank pewności, czy nie wypadnie. Ale nie wyleciała, a puchatość wzrosła!
Ostudzoną babkę możesz udekorować, choć jest
pyszna również bez żadnych dodatków.
Zamiast skrobi kukurydzianej, możesz dać drugie
opakowanie budyniu o tym samym smaku lub spróbować dać innej skrobi np. z
tapioki.
Nie polecam dodawać do środka ciasta żadnych
bakalii – na 99% wyjdzie Wam zakalec.
Każdą babkę polecam piec w metalowej formie z
kominem, a nie w jej silikonowym odpowiedniku. W takich foremkach ciasto
wypieka się zupełnie inaczej. Metalowa forma inaczej oddaje ciepło, a
wewnętrzna tuleja sprawia, że ciasto jest idealnie wypieczone i puszyste.
Nic dodać, nic ująć - upiec i skonsumować!
Pieknie wyglada ta Twoja babka z foremki ze stali Kruppa, Marzyniu :)))
OdpowiedzUsuńNikt z mojej rodziny wprawdzie nie musi, ale wszyscy odzywiamy sie bezglutenowo, po prostu dla zdrowia i smaku. Od lat nie kupowalam maki pszennej i uzywam do wszystkiego glównie maki migdalowej, a jesli jej akurat nie mam pod reke, to miele po prostu drobno migdaly. Warto jest zmienic swój sposób odzywiania i wiem o czym mówie, bo mam w domu lekarza, który leczy wiele chorób po prostu prawidlowym odzywianiem.
Marzyniu
OdpowiedzUsuńCiacho wygląda cudnie!
Na szczęście nie mamy problemów i nie musimy korzystać z diet ale dla wielu osób blog BezBez będzie bezcenny. Tyle super przepisów. Sama poleciłam koleżankom.
Pozdrawiam serdecznie:)
do pieczenia ciast jestem totalnym beztalenciem, ale na sam jej widok dostałam ślinotoku po pas! ;)
OdpowiedzUsuńTak pięknie wygląda
OdpowiedzUsuńI jak zwykle Martik Trzęsidupa stresował się nad ciastem xD Ale faktycznie tak było, potwierdzam, a babka była przepyszna :)
OdpowiedzUsuń