piątek, 14 grudnia 2018

Iossi Ryżowa piana

Oczyszczanie skóry to pierwszy etap pielęgnacji skóry równie ważny co nawilżanie czy odżywianie. Bez skutecznego oczyszczania cała reszta nie ma sensu.  To niezmiernie ważne, aby każdego wieczoru cera została dokładnie oczyszczona zarówno z typowych, dziennych zanieczyszczeń, jak nadmiar sebum czy kurz, jak również, co istotne, z wszelkich warstw makijażu, w tym makijażu oczu. W moim przypadku świetnie spisuje się trzyetapowy rytuał oczyszczający czylipłyn micelarny, olejek myjący i na koniec żel/pianka. Dziś recenzja nowości w szeregach marki Iossi czyli Ryżowej piany, a dokładniej nawilżającej, ultra delikatnej piance do mycia twarzy z zieloną herbatą, proteinami ryżu i szałwią hiszpańską.



Ryżowa piana Iossi (150 ml/73 zł) to nawilżająca, delikatna pianka do codziennego mycia twarzy, przeznaczona dla wszystkich rodzajów cer. Pianka składa się w 100% z naturalnych składników. Zawiera ekstrakty z zielonej herbaty, nagietka i lukrecji, nawilżające fermenty z bambusa, rzodkiewki i kokosa oraz oczyszczające proteiny ryżowe. Szałwia hiszpańska odpowiada za efekt anti-pollution, D-pantenol ma właściwości kojące. Składnikiem wspomagającym regenerację naskórka jest ekstrakt z alg brunatnych i kwas mlekowy. Bazą kosmetyku jest woda pomarańczowa o działaniu odświeżającym i tonizującym. Co ważne, kosmetyk charakteryzuje się pH 5,5, więc idealnie dla dobrej kondycji skóry twarzy. Pianka ma przyjemną, leciutką konsystencję i bardzo delikatnie, ziołowo pachnie. Jedna doza wystarczy, aby oczyścić twarz i szyję. Używam jej codziennie wieczorem jako ostatni etap oczyszczania. Sprawdza się w tej roli znakomicie. Bardzo dobrze oczyszcza, nie szczypie w oczy, jest łagodna, nie podrażnia i nie powoduje przesuszeń mojej suchej cery. Po zmyciu skóra jest elastyczna, lekko nawilżona. Piana jest bardzo wydajna, posłuży mi jeszcze jakieś dwa miesiące. Warto wypróbować, zaręczam!



INCI: Aqua, Citrus Sinensis Flower Water, Sodium Cocoyl Hydrolyzed Rice Protein, Coco Glucoside, Babassu Oil Polyglyceryl-4 Esters, Betaine, Glycerin, Propanediol, Panthenol, Lactobacillus & Cocos Nucifera Fruit Extract, Benzyl Alcohol, Lactobacillus/Arundinaria Gigantea Ferment Filtrate, Salvia Hispanica Seed Extract, Algin, Lavandula Angustifolia Oil, Dehydroacetic Acid, Copaifera Officinalis Resin, Lactic Acid, Althaea Officinalis Root Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Glycyrrhiza Glabra Root Extract, Linalool*
*naturalny składnik olejku eterycznego z lawendy

wtorek, 6 listopada 2018

Iossi Mango i Kokos. Delikatny cukrowy peeling do ust

W ostatnim czasie Iossi sypie nowościami jak z rękawa. Dopiero co w ofercie pojawiły się pasty do mycia twarzy Oczyszczający Węgiel oraz Delikatny Ryż i Kokos, a tu już kolejna propozycja - Delikatny cukrowy peeling do ust. Mango i Kokos. Ten ostatni stosuję od ponad miesiąca, dziś czas na opinię.


Mango i Kokos. Delikatny cukrowy peeling do ust (15 ml/39 zł) to w 100% naturalny, cudownie słodki, idealny na każdą okazję preparat do pielęgnacji ust. Lekki masaż sprawia, że usta stają się przyjemnie gładkie i miękkie, przygotowane na dzień pełen przygód lub ulubiony kolor szminki. Zrobiony jest z masła mango, oleju kokosowego, cukru z dodatkiem wosku pszczelego, olejku cytrynowego i witaminy E. Drobinki cukru są drobne, coś na kształt pudru, ale wciąż wyczuwalne i spełniające swoją rolę. Można także używać go jako balsam do spierzchniętych ust. Ten właśnie sposób lubię najbardziej - odrobiną peelingu smaruję usta, wargami go rozprowadzam i "dociskam" tak jak przy rozprowadzaniu szminki. Drobiny cukru początkowo złuszczają martwy naskórek, a potem pod wpływem ciepła topią się i znikają, z kolei masła i oleje świetnie regenerują usta. Genialny produkt, zwłaszcza teraz na jesienno - zimową porę! Do tego wydajny. Co do zapachu to jest bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny, w moim odbiorze lekko cytrusowy. Konsystencja idealna, miękka, ale zwarta i niezbyt tłusta. Koniecznie wypróbuj!


INCI: Cocos Nucifera Oil (kokos), Sucrose, Mangifera Indica (mango) Seed Butter, Helianthus Annuus Seed (słonecznik) Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Cera Alba (wosk pszczeli), Citrus Limon Seed Oil (cytryna), Natural Mixed Tocopherols (naturalna witamina E), Citrus Limon Peel (cytryna) Oil, Copaifera Reticulata Balsam (copaiba) Extract, Beta-Carotene, Citral*, Citronellol*, Linalool*
*naturalne składniki olejków eterycznych

niedziela, 30 września 2018

Iossi Węgiel Oczyszczająca pasta do mycia twarzy

Mam słabość do polskich marek kosmetycznych, ale co ważne, one wcale nie ustępują tym zagranicznym pod względem składów i działania. Iossi idzie jak burza, co jakiś czas raczy nas nowymi produktami w asortymencie. Jakiś czas temu pisałam o Paście do mycia twarzy Ryż i Kokos KLIK,  a już w sprzedaży pojawiła się kolejna wersja tego typu produktu, z tym, że mniej treściwa, bardziej oczyszczająca i lżejsza czyli Węgiel. Od tamtej pory sumiennie jej używam, a dziś przychodzę z recenzją.


Delikatna pasta do mycia twarzy Węgiel (120 ml/64 zł) ma działanie głęboko oczyszczające i nawilżające. Pasta składa się w 100% z naturalnych składników, takich jak głęboko oczyszczający węgiel aktywny, łagodzący podrażnienia i działający przeciwrodnikowo ekstrakt z zielonej herbaty, zmiękczający skórę olej babassu i skwalan z trzciny cukrowej. Składnikiem pasty wspomagającym regenerację naskórka jest alginat - naturalny polisacharyd pozyskiwany z algi brunatnej. Za nawilżające działanie pasty odpowiadają fermenty z kokosa i rzodkiewki.
Pasta działa dość niesztampowo, bo głęboko oczyszcza, ale przy okazji nawilża. Po użyciu skóra jest czysta i aksamitnie gładka. Absolutnie nie powoduje przesuszenia czy ściągnięcia. Odpowiednia dla każdego rodzaju cery. Została też przebadana pod kątem cery wrażliwej. W przypadku mojej suchej cery stosuję ją raz, góra dwa razy w tygodniu - niewielką ilość pasty rozcieram w mokrych dłoniach, a następnie delikatnie wykonuję masaż twarzy. Zmywam dokładnie twarz ciepłą wodą. Zdarza się też, że stosuję pastę jako maskę oczyszczającą - wówczas pozostawiam grubszą warstwę jakieś dziesięć, piętnaście minut. Cera w takim wypadku jest jeszcze bardziej oczyszczona, napięta i odświeżona, bez ściągnięcia czy podrażnienia. Jeśli chodzi o różnice w stosunku do pasty Ryż i Kokos to Węgiel jest dużo mniej treściwy, konsystencja to nadal pasta, ale bardziej żelowa. Czarny Węgiel pachnie intensywnie, ziołowo, z nutą świeżego rozmarynu. Lubię bardzo, za działanie, zapach i przyjemną konsystencję, która świetnie trzyma się twarzy. Pastę z powodzeniem stosuje również mój mąż, który chwali ją za świetne działanie oczyszczające bez ściągnięcia i podrażnień. Jednym słowem - polecamy!



INCI: Glycerin, Avena Sativa (Oat) Kernel Powder, Charcoal Powder, Babassu Oil Polyglyceryl-4 Esters, Oryza Sativa Powder, Kaolin, Coco-Glucoside, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Hydrogenated Farnesene, Cocos Nucifera Fruit Extract, Sodium Alginate, Copaifera Reticulata Balsam Oil, Camellia Sinensis Leaf Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Citrus Limon Peel Oil, Linalool*, Limonene*, Geraniol*, Citral*
* naturalne składniki olejków eterycznych

czwartek, 2 sierpnia 2018

Iossi Ryż i Kokos Pasta do mycia twarzy

Produkty polskiej marki Iossi regularnie pojawiają się na blogu. Częściej, rzadziej, ale są. Mam słabość do polskich marek, ale co ważne, te wcale nie ustępują tym zagranicznym pod względem składów i działania. Iossi idzie jak burza, co jakiś czas raczy nas nowymi produktami w asortymencie. Pasta do mycia twarzy Ryż i Kokos pojawiła się w sprzedaży niespełna dwa miesiące temu. Od tamtej pory sumiennie jej używam, a dziś przychodzę z recenzją.


Ryż i Kokos (120 ml/64 zł) to niezwykle delikatna pasta do mycia twarzy. Ma działanie oczyszczające i lekko złuszczające. Pasta składa się w 100% z naturalnych składników, takich jak nawilżające fermenty z kokosa i rzodkiewki, delikatnie złuszczający puder z ryżu i kokosa, oczyszczające proteiny z ryżu oraz zmiękczający skórę skwalan z trzciny cukrowej i olej babassu. Składnikiem pasty wspomagającym regenerację naskórka i łagodzącym podrażnienia jest bisabolol - nie wywołujący alergii ekstrakt z rumianku rzymskiego. Moja cera jest sucha, więc bardzo ostrożnie podchodzę do tego typu produktów. Tutaj jednak jest bardzo bezpiecznie i komfortowo - możesz zapomnieć o uczuciu suchej i ściągniętej skóry - twarz po umyciu jest czysta, miękka i nawilżona. Stosuję ją dwa, trzy razy w tygodniu po uprzednim oczyszczeniu twarzy płynem micelarnym i olejkiem do demakijażu. Niewielką ilość pasty (porcję wielkości orzecha laskowego - umiar jest tu bardzo ważny) rozcieram w mokrych dłoniach, a następnie delikatnie wykonuję masaż twarzy z ominięciem oczu. Zmywam twarz ciepłą wodą. Po użyciu skóra jest czysta i aksamitnie gładka, jakby po zastosowaniu peelingu i maski nawilżającej w jednym. Proszki ryżowy, owsiany i z kokosa są bardzo gładko zmielone, nie podrażniają, bardziej działają jak "gumka do ścierania w zeszycie". Pasta jest odpowiednia dla każdego rodzaju cery. Została też przebadana pod kątem cery wrażliwej. Konsystencją pasta przypomina mi nieco bardziej wilgotną plastelinę. Zapach jest delikatny, z nutą trawy cytrynowej. Mnie ten produkt zachwycił, rzadziej używam peelingu, a cera jest trwale nawilżona i oczyszczona. Polecam wypróbować!



INCI: Oryza Sativa (Rice) Powder, Glycerin, Avena Sativa (Oat) Kernel Powder, Babassu Oil Polyglyceryl-4 Esters, Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Powder, Sodium Cocoyl Hydrolyzed Rice Protein, Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract, Leuconostoc/Radish Root ferment Filtrate, Hydrogenated Farnesene, Kaolin, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Copaifera Officinalis (Copaiba) Resin, Lactic Acid, Bisabolol, Cymbopogon Flexuosus (Lemongrass) Oil, Cymbopogon Martini (Palmarosa) Oil, Citronellol*, Farnesol*, Geraniol*, Limonene*
*naturalne składniki olejków eterycznych

niedziela, 28 stycznia 2018

Iossi Maseczki na bazie glinki

Świetne właściwości masek do twarzy na bazie glinek białej i czerwonej odkryłam jakiś czas temu. Przyjemnie oczyszczają moją suchą i delikatną cerę, nie przesuszając jej. Kiedy marka Iossi wprowadziła do sprzedaży tego typu produkt, od razu postanowiłam go sprawdzić. Wybrałam dwie wersje z dostępnych trzech: Żurawina i Dzika Róża, Granat i Wino oraz Czekolada i Pomarańcza. Maski umieszczono w wygodnych, szklanych słoiczkach. Zawartość każdego wystarcza na 10-12 użyć.




Ujędrniająco - oczyszczająca maseczka do twarzy Granat i Wino (120 ml/55 zł) KLIK ma działanie odżywcze, wygładzające, ujędrniające, oczyszczające. Przeznaczona jest do pielęgnacji cery dojrzałej, zniszczonej słońcem, szarej i zmęczonej. Ekstrakt z czerwonego wina jest źródłem resweratrolu oraz innych polifenoli i proantocyjanidyn. Posiada silne właściwości antyutleniające, chroni przed wpływem promieniowania UV, działa przeciwzapalnie i przeciwzmarszczkowo. Ekstrakt z owoców granatu wykazuje bardzo silne właściwości antyoksydacyjne. Moja buzia po użyciu tej maseczki raz, czasem dwa razy w tygodniu, jest dobrze oczyszczona - bez podrażnień, ujędrniona, pełniejsza, ale wymaga dodatkowej dawki nawilżenia w postaci bogatego kremu czy maski nawilżającej.

INCI: Illite (glinka czerwona), Kaolin (glinka biała), Punica Granatum Juice Extract (ekstrakt z granatu), Rosa Canina Flower Extract (ekstrakt z dzikiej róży), Vitis Vinifera (Grape) Wine Extract (ekstrakt z wina), Camelia Sinensis Leaf Extract (ekstrakt z zielonej herbaty), Allantoin (alantoina), Citrus Aurantium Bergamia Fruit Oil (Olejek bergamotowy, FCF, bez bergaptenu), Copaifera Reticulata Balsam Extract (balsam copaiba), Aniba Rosaeodora Wood Oil (olejek z drzewa różanego), Limonene*, Linalool*.
* naturalne składniki olejków eterycznych
 


Antyoksydacyjna maseczka do twarzy Żurawina i Dzika Róża (120 ml/55 zł) KLIK ma działanie lekko ściągające, zmiękczające skórę, tonizujące, rozświetlające, nawilżające i wyrównujące jej koloryt. Polecana jest do cery wrażliwej naczyniowej, mieszanej, problematycznej, szarej i zmęczonej. Ekstrakt z owoców dzikiej róży  zawiera aż 70% naturalnej witaminy C. Wzmacnia naczynia krwionośne, działa aktywująco na syntezę kolagenu i poprawia elastyczność skóry. Działa silnie antyoksydacyjnie. Ekstrakt z żurawiny reguluje pH, doskonale nawilża, działa liftingująco, spowalnia procesy starzenia się skóry, wzmacnia odporność immunologiczną skóry. Moja cera po użyciu tej maseczki jest oczyszczona, pory są ściągnięte. Skóra jest również  lekko rozświetlona, bardziej miękka, delikatnie nawilżona. Większa porcja nawilżenia nie jest niezbędna tak jak przy masce, o której wyżej. Ten konkrety słoiczek bardziej przypadł mi do gustu, choć Granat i Wino też jest w porządku.

INCI: Illite (glinka czerwona)*, Kaolin (glinka biała), Rosa Canina Flower Extract (ekstrakt z dzikiej róży), Rosa Centifolia Flower Extract (ekstrakt z róży stulistnej), Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract (ekstrakt z żurawiny), Allantoin (alantoina), Pellargonium Graveolens Flower Oil (olejek geraniowy), Copaifera Reticulata Balsam Extract (balsam copaiba), Citronellol*, Geraniol*.
* naturalne składniki olejków eterycznych

wtorek, 9 stycznia 2018

Iossi Relaksujący olejek do masażu i kąpieli dla dzieci i niemowląt

Nowy Rok na blogu rozpoczynam wpisem na temat produktu marki, którą bardzo cenię i lubię. Stosowanie produktów tego producenta sprawia mi ogromną przyjemność, a skóra świetnie je toleruje. Pod koniec zeszłego roku w sprzedaży pojawił się produkt skierowany do dzieci, mianowicie Relaksujący olejek do masażu i kąpieli dla dzieci i niemowląt. Dziś parę słów o nim.




Iossi Relaksujący olejek do masażu i kąpieli dla dzieci i niemowląt to delikatny, ekologiczny olej (100 ml/76 zł) KLIK, idealny do codziennej pielęgnacji skóry i delikatnego mycia dziecka. Skomponowany z najwyższej jakości, organicznych olejów - jojoba i migdałowego, które zadbają by wrażliwa skóra dziecka była odpowiednio oczyszczona, nawilżona i natłuszczona. Dodano do niego krople roślinnych olejków eterycznych z lawendy i rumianku, które zadziałają uspokajająco i relaksująco. Wolny od syntetycznych zapachów, barwników i substancji konserwujących. Przebadany dermatologicznie. Już od pierwszego dnia życia. 100% naturalny, 99,5% organiczny.

Składniki aktywne: organiczny olej migdałowy, organiczny olej jojoba, olejek eteryczny z lawendy i rumianku, naturalna witamina E.

Czego możesz się spodziewać?
  • Konsystencja: lekki, dobrze wchłanialny olejek;
  • Zapach: bardzo, bardzo delikatny ziołowy;
  • Działanie: nawilżające, ochronne, relaksujące.
Jak używać?
  • Pielęgnacja – olejek ogrzej w rękach po czym wmasuj go w skórę malucha.
  • Kąpiel – wlej kilka kropel olejku do wanienki z ciepłą wodą.
  • Masaż – odrobinę olejku nanieś na swoją rękę i delikatnie wmasuj w skórę dziecka.
  • Zamiast mydła – odrobinę olejku nalej na zwilżony płatek kosmetyczny i używaj jak mydła.

Stosuję go najczęściej jako dodatek do kąpieli. Pluskaniu towarzyszy przyjemny aromat lawendy, a i atopowa skóra Leona też korzysta. Sama lubię otulić się tym zapachem zaraz po prysznicu - wcieram wówczas olejek w mokre jeszcze ciało i delikatnie osuszam ręcznikiem. Skóra jest miękka, nawilżona i ukojona. Preparat wchłania się dość dobrze. Dla osób, które nie lubią zapachu lawendy - w sprzedaży jest także wersja bezzapachowa. Znasz? Lubisz produkty Iossi?
 
Skład: organiczny olej migdałowy, organiczny olej jojoba, olejek eteryczny z lawendy i rumianku, naturalna witamina E.



INCI: Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Simmondsia Chinensis Oil*, Lavandula Angustifolia Oil, Tocopherol, Anthemis Nobilis Flower Oil, Linalool**, Geraniol**, Limonene**.
** z certyfikowanych upraw organicznych (BIO) **naturalne składniki olejków eterycznych

niedziela, 31 grudnia 2017

Ulubieńcy grudnia

Minął grudzień i mamy już koniec 2017 roku! Zleciał mi ten czas niesamowicie szybko! Dopiero co było lato, a tu już prawie Nowy Rok. No cóż, nie ma się co rozwodzić, narzekać, tylko trzeba snuć plany na kolejny rok, a właściwie to już je wprowadzać! Dziś o kilku produktach, które świetnie służą mi od dłuższego czasu. Miałam o nich napisać na początku grudnia, ale się nie udało, więc będą dziś.



Fitomed Serum lukrecja gładka (15 ml/26 zł) KLIK to lekki, żelowy kosmetyk z ziołowym kompleksem w liposomach oraz substancjami czynnymi o działaniu nawilżająco-wygładzającym. Genialnie nawilża i wygładza naskórek, dając uczucie gładkiej, satynowej skóry. Osobiście stosuję je pod sera olejowe i kremy. Serum dobrze się rozprowadza, szybko wchłania i jest wydajne. Nie zawiera silikonów, barwników, parabenów, sztucznych substancji zapachowych. Zawiera za to humektanty – sorbitol i glukozę, substancje higroskopijne łatwo pokonujące barierę naskórkową. Hamują one dyfuzję wody z powierzchni skóry i jej odparowywanie. W serum znajduje się także kwas pirolidonokarboksylowy – magnesium PCA (składnik NMF) oraz kwas hialuronowy (popularna substancja stosowana w kosmetyce). Kwas hialuronowy to biopolimer o wysokiej i zmiennej masie cząsteczkowej, tworzący nieokluzyjną błonę hydrofilową i wykazujący znaczącą zdolność wygładzania. Obecne w serum witaminy B3 oraz prowitamina B5 poprawiają zdolności metaboliczne komórek naskórka. Kombinacja wody różanej i olejku cytrynowego, oprócz właściwości nawilżających, nadaje serum przyjemny orzeźwiający zapach. Polecam!

Składniki aktywne: 
  • kompleks ziołowy w liposomach (lukrecja gładka, len zwyczajny, aralia), 
  • woda różana, 
  • kwas hialuronowy, 
  • pantenol, 
  • witamina B3 (niacynamid), 
  • magnezium PCA, 
  • sorbitol, 
  • glukoza, 
  • lecytyna, olejek cytrynowy.
INCI: Aqua, Rose water, Herbs Extract: Aralia Nudicaulis Extract, Glycyrrhiza Glabra Extract, Tropaeolum Majus Extract, Glycerin, Hydroxyethyl Acrylate, Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolimer, Niacynamid, Panthenol, Phenoxyethanol, Lecithin, Sorbitol, Glucose, Trilaureth-4-Phosphat, Caprylic/Capric Triglyceride, Silkaminoacids, Magnesium Pca, Sodium Hialuronate, Peg 7 Glyceryl Cocoate, Lactic Acid, Ethylhexylglycerin, Cytric Oil.


Iossi Aksamitna róża, regenerująco nawilżający krem z acerolą, różą i algami (50 ml/125 zł) KLIK to preparat, po którym skóra jest aksamitnie gładka i mocno nawilżona. Jest połączeniem pięknego zapachu, który działa energetyzująco i relaksująco oraz przeciwzmarszczkowego działania. Został opracowany, aby wspierać naturalną regenerację skóry, a jednocześnie zredukować drobne linie i zmarszczki. To dość lekki, nietłusty krem o delikatnej teksturze. Pachnie ziołowo
 z nutą pochodzącą z olejków eterycznych - różanego, geraniowego i lawendowego. Stosuję go codziennie rano od niespełna trzech miesięcy -  cera jest mocno nawilżona, odżywiona, gładka. Ulubieniec!

Składniki aktywne:
  • Ekstrakt z aceroli działa przeciwutleniająco, wygładzająco i rozjaśnijąco, wzmacnia naczynia krwionośne, poprawia mikrocyrkulację krwi.
  • Ekstrakt z algi brunatnej to biotechnologiczny składnik aktywny który zwiększa syntezę i sieciowanie kolagenu i elastyny. Zmniejsza objętość i powierzchnię zmarszczek.
  • Ekstrakt z bambusa nawilża i daje uczucie miękkiej i gładkiej skóry.
  • Olej z szałwi hiszpańskiej (Chia) dzięki 60% stężeniu kwasu Omega-3 poprawia elastyczność i opóźnia proces starzenia się skóry. 
  • Olejek z kadzidłowca usuwa objawy starzenia się skóry, niweluje zmarszczki.
  • Lanolina działa nawilżająco i przeciwzmarszczkowo. Zmiękcza naskórek oraz zmniejsza szorstkość skóry.
  • Masło shea bogate w witaminy A i E które sprawiają że skóra po jego zastosowaniu jest gładka, dobrze nawilżona i pokryta zabezpieczającym lipidowym filmem.
  • Olej z kiełków pszenicy jest bogaty w Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe, zawiera naturalne przeciwutleniacze neutralizujące działanie wolnych rodników. Zmiękcza i natłuszcza skórę. 
INCI: Aqua, Rosa Damascena Flower Water*, Acerola Cherry Ferment, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Arundinaria Gigantea Ferment Filtrate, Glycerine*, Salvia Hispanica (chia) Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter*, Squalane, Cetearyl Olivate, Triticum vulgare Germ Oil, Caprylic/capric trygliceryde, Betain, Cetyl alcohol, C13-15 alkane (emolient z trzciny cukrowej), Lanolin, Leuconostoc/Radish Root ferment Filtrate, Sorbitan Olivate, Avena Sativa Kernel Oil, Tocopherol, Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum, Pelargonium Graveolens Flower Oil, Salvia Officinalis Oil, Copaifera Officinalis Resin, Undaria pinnatifida extract, Lactobacillus, Rosa Damascena Flower Extract, Lavandula Angustifolia Oil, Boswellia Carterii Oil, Dehydroacetic Acid, Geraniol**, Citral**, Citronellol**, Limonene**, Linalool**
*organiczne
**naturalny składnik olejków eterycznych


Olejek do masażu Miłość (100 ml/35 zł) to niezwykły olejek do masażu (z olejem z awokado i pestek z arbuza) marki Cztery Szpaki, która wyspecjalizowała się w tworzeniu naturalnych produktów. Tajemnica olejku polskiej rodzinnej mydlarni Cztery Szpaki tkwi w niezwykłych, sensualnie działających składnikach, które zostały użyte do jego powstania. To przede wszystkim olejek z awokado, który jest… naturalnym afrodyzjakiem! Wśród jego wspaniałych właściwości jest także wygładzanie i głębokie nawilżanie skóry, ochrona przeciwzmarszczkowa i przeciwsłoneczna, a także spowalnianie procesów starzenia się skóry. Za wielowymiarowe działanie Miłości odpowiadają inne starannie wyselekcjonowane spośród dobrodziejstw natury składniki – olej z pestek arbuza, olej migdałowy, olej sezamowy oraz witamina E. Ten olejek to prawdziwy mocarz! Nie miałam lepszego jak żyję. Genialnie nawilża, odżywia, wygładza. Jedyne czego mi w nim brakuje to otulający, ciepły zapach. Na przeciw moim oczekiwaniom wyszły już Cztery Szpaki - nowa wersja olejku ma już zapach - podobno pachnie zmysłowo, pobudzająco i przyjemnie - sprawdzę!



Skoro jesteśmy już przy zapachach to przedstawiam Ci Diesel Loverdose L'Eau de Toilette. Butelka stylizowana jest na diament w kształcie serca przebitego strzałą. Kompozycja słodka z lekką nutą drapieżności: soczysta mandarynka łapie ogień w połączeniu z gwiazdą anyżu, tworząc pikantną kompozycję. Mocny, wyrazisty aromat lukrecji połączony z niewinną kobiecością jaśminu i płatków gardenii, a nutom bazy charakter nadaje głęboka wanilia z dodatkiem ambroxu. Kremowy, apetyczny likier lukrecjowy miesza się z zapachami drzewa. Loverdose powstał w 2011 roku. Choć kompozycja jest raczej nie w moim zapachowym stylu, to przepadłam od pierwszego powąchania. Uwielbiam ten ciepły, otulający i tajemniczy klimat tego zapachu. Znasz?


Na koniec coś do makijażu, ale takiego make up no make up. MAC Lustre Lipstick Patisserie czyli lekki kremowy, naturalny róż o wykończeniu lustre. Lekka formuła sunie po ustach, pozostawiając pół-transparentny kolor z możliwością budowania krycia oraz lśniące wykończenie. Miałam ją w planach od dawna, ciągle jednak odkładałam zakup. Podczas ostatniej akcji rabatowej -20% skusiłam się i jestem naprawdę bardzo zadowolona! Pomadka pięknie otula usta delikatnym kolorem nude. Nie jest nie wiadomo jaka trwała, ale nie można od tego wykończenia takiej cechy wymagać. Bez jedzenia i picia trwa na ustach kilka godzin. Schodzi równomiernie. Polecam na co dzień!

P.S. Życzę Ci wszystkiego najlepszego na Nowy 2018 Rok! 

piątek, 6 października 2017

Mój sposób na codzienną pielęgnację twarzy

Jest i on - wyczekiwany post na temat mojej pielęgnacji. Poniżej napiszę jak dbam o moją skórę rano i wieczorem oraz jakich produktów aktualnie używam. Im bardziej zagłębiam się w temat pielęgnacji tym bardziej widzę, jak mało jeszcze wiem. Z wykształcenia jestem prawnikiem, więc traktuj moje poniższe wywody luźno. Pamiętaj także, że cerę warto obserwować, przyglądać się co jej służy, a czego nie lubi. To, co sprawdza się u mnie nie zawsze będzie odpowiednie dla Ciebie. Ostatnio przeczytałam książkę Barbary Kwiatkowskiej pod tytułem "Skóra. Azjatycka pielęgnacja po polsku". To całkiem ciekawa pozycja, usystematyzowała moją dotychczasową wiedzę na temat ogólnie pojętej pielęgnacji. Chwilami wydaje się być banalna, ale z drugiej strony jest też aktualna, więc polecam się zapoznać jeśli choć trochę interesujesz się urodą, kosmetykami czy po prostu szeroko pojętą pielęgnacją. Autorka poleca metodę layeringu czyli nakładaniu wielu kosmetyków w odpowiedniej kolejności. Ogólna idea layeringu jest następująca: zaczynasz od oczyszczania, kolejny etap to tonizowanie, następnie nakładasz produkty płynne i lekkie, dobrze wchłaniające się w skórę, na koniec aplikujesz kosmetyki, które pozostają na powierzchni skóry, tworząc warstwę ochronną. Autorka podkreśla jak ważne w pielęgnacji są antyoksydanty, peptydy, witaminy, kwasy i filtry UV.
Jako kolejny post z tej serii, planuję wpis na temat pielęgnacji dodatkowej czyli peelingów, masek itp. Jeśli nie widziałaś posta na temat mojego sposobu na codzienne oczyszczanie twarzy to TU LINK.


Powyżej mój aktualny zestaw do pielęgnacji porannej i wieczornej. Ciągle coś zmieniam, udoskonalam, ale zarys jest wciąż podobny. Po lekturze wyżej wspomnianej książki planuję także poszerzyć nieco swoją pielęgnację o esencję, peptydy i kwasy w formie serów.


Zacznijmy od pielęgnacji wieczornej. Po oczyszczeniu skóry, gdy jest on jeszcze wilgotna nakładam kilka kropli serum marki The Ordinary Hyaluronic Acid 2% + B5 czyli serum nawilżające z kwasem hialuronowym 2% i witaminą B5 (30 ml/31 zł, cosibella.pl). Pisałam o nim w ulubieńcach sierpnia, ale napiszę i tu. To serum intensywnie nawilżające, które łączy w sobie kwas hialuronowy o niskiej, średniej i wysokiej masie cząsteczkowej w stężeniu 2%. Formuła ta jest bezolejowa i dodatkowo wzbogacona witaminą B5, która zwiększa nawodnienie naszej skóry. Serum zmniejsza utratę wody przez naskórek i skutecznie nawilża skórę, nadając jej miękkość i elastyczność, działa gojąco i regenerująco, jest pomocne przy gojeniu ran i drobnych uszkodzeń skóry oraz leczeniu blizn, poprawia barierę lipidową naskórka, łagodzi zaczerwienienie, podrażnienie i swędzenie. Stosuję to serum rano i wieczorem, na oczyszczoną skórę, pod serum olejowe. Sprawdza się u mnie wybornie. Moja buteleczka dobija już dna. Leci do mnie serum Natural Moisturizing Factors + HA tej samej marki oraz Fitomed Serum lukrecja gładka nawilżająco-wygładzające do cery mieszanej. Zobaczymy, zobaczymy.

INCI: Aqua (Water), Sodium Hyaluronate, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Panthenol, Ahnfeltia Concinna Extract, Glycerin, Pentylene Glycol, Propanediol, Polyacrylate Crosspolymer-6, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Citric Acid, Ethoxydiglycol, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Chlorphenesin.



Kolejny krok to serum olejowe. Aktualnie to Antyoksydacyjne serum olejowe z witaminą C marki Clochee (30 ml/145 zł) KLIK. Sam produkt wszedł na rynek całkiem niedawno. Używam go od początku sierpnia i uwielbiam, ale wszystko po kolei. Stosuję na noc dosłownie dwie krople na całą twarz i trzy na szyję i dekolt. Preparat ma silne działanie antyoksydacyjne, opóźnia pojawienie się zmarszczek, hamuje proces starzenia się. Wygładza, poprawia elastyczność skóry oraz wzmacnia naczynia krwionośne. Genialnie nawilża i odżywia. Zdarza się, że pomijam aplikację kremu, bo cera jest w tak dobrej kondycji. Formuła serum nie działa komedogennie i jest hipoalergiczna. Dość szybko się wchłania, przy czym zalecam umiar co do nakładanej ilości. Aplikacji towarzyszy cudny aromat - mieszanina migdałów (marcepanu) i czegoś lżejszego, kwiatowego. Polecam bardzo wypróbować!

Składniki aktywne:
  • Ekstrakt z róży pomarszczonej – stężenie witaminy C w owocach róży pomarszczonej jest rekordowe, a w połączeniu z β-karotenem, tworzą duet o wyjątkowo silnym dzianiu rozjaśniającym skórę. Ekstrakt ten sprzyja rozjaśnieniu plam pigmentacyjnych, wyrównuje i ożywia koloryt skóry. Róża stymuluje syntezę kolagenu, a kwasy owocowe w niej zawarte pomagają w leczeniu trądziku, poprawiają stan cery tłustej. Łagodzi podrażnienia, obkurcza naczynia krwionośne i regeneruje skórę uszkodzoną nadmiernym opalaniem. Idealny do pielęgnacji skóry suchej, wrażliwej, naczyniowej i starzejącej się.
  • Olej z pestek śliwki - posiada właściwości zmiękczające i wysoką zawartość składników odżywczych. Jest to jeden z nielicznych, naturalnych olejów o pięknym migdałowym zapachu. Łatwo wnika w naskórek, nie pozostawiając na nim tłustej warstwy. Bogaty jest w nienasycone kwasy tłuszczowe Omega-6 i -9, które są naturalnym składnikiem płaszcza lipidowego skóry. Zastosowanie kwasu linolowego Omega-6 na cerę tłustą i trądzikową powoduje regulację pracy gruczołów łojowych, odblokowanie porów skóry i redukcję zaskórników. W przypadku cery suchej kwas ten poprawia barierę lipidową naskórka, chroni przed utratą wody i normalizuje metabolizm skóry. Kwas oleinowy Omega-9 potęguje penetrację składników aktywnych w głąb skóry. Zwiększa płynność bariery lipidowej naskórka, która staje się bardziej przepuszczalna dla składników biologicznie czynnych. Dzięki zawartości fitosteroli roślinnych, olej śliwkowy wykazuje również działanie gojące, łagodzące oraz nawilżające. Fitosterole poprawiają elastyczność skóry i działają przeciwzmarszczkowo.
INCI: Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Prunus Domestica (Plum) Seed Oil**, Tocopherol*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Parfum***, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil**, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Rosa Rugosa Flower Extract**, Olus (Vegetable) Oil**.

*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils


Na koniec używam kremu na noc 30+ marki Naturativ. To nowoczesny, zapobiegający oznakom starzenia krem z serii Naturativ Face do aktywnej pielęgnacji nocą skóry twarzy i szyi. Krem ujędrnia, reguluje, naprawia, regeneruje, uelastycznia. W składzie kremu znajdziemy: antyoksydanty, kwasy omega 3 i 6, aminokwasy, flawonoidy, mocno pożądane przez wiele kobiet peptydy, proteiny, substancje chroniące i odbudowujące elastynę. TUTAJ pełna recenzja.



Czas na pielęgnację dzienną. Po oczyszczeniu i tonizowaniu cery aplikuję lekkie serum The Ordinary, o którym pisałam wyżej. Kolejny krok to serum olejowe czyli Alkemie i Skin superfood (30 ml/149 zł) KLIK czyli Multiwitaminowy olejek z superowocami. Sama marka na rynku pojawiła się dość niedawno, ale muszę przyznać, że design produktów, ale co najważniejsze działanie, bardzo mocno do mnie przemawiają! Co ważne, to polska marka. W użyciu mam także Biomimetyczny peeling enzymatyczny, ale o nim innym razem. Wracając do Skin superfood - to jest multiwitaminowa bomba dla każdego typu cery potrzebującej energii, odżywienia i wsparcia w walce ze stresem oksydacyjnym. Uderzeniowa dawka witamin, przeciwutleniaczy i substancji odżywczych skutecznie walczy z wolnymi rodnikami i wszechstronnie rewitalizuje skórę. Postać bioaktywnego olejku o lekkiej, jedwabistej konsystencji sprawia, że serum niezwykle szybko się wchłania, jest niezwykle wydajne i nie obciąża skóry (efekt tzw. suchego oleju). Świetnie sprawdza się jako wygładzająca baza pod makijaż. Zawiera C-Infusion – nową generację witaminy C, rozpuszczalną w olejach, która wnika w głąb skóry w biologicznie czynnej formie i pozostaje aktywna przez długi czas po aplikacji. Stymuluje produkcję kolagenu, odmładza i rozświetla skórę. Chroni przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Baza serum w postaci starannie wyselekcjonowanych organicznych olejów odżywia, regeneruje i uelastycznia skórę. Wraz z kompleksem naturalnych witamin E i F pobudza procesy fizjologiczne zachodzące w skórze, odnawia jej barierę ochronną i skutecznie przeciwdziała procesom starzenia. Systematyczne stosowanie eliksiru sprawia, że nawet szara i zmęczona skóra stopniowo odzyskuje blask oraz zdrowy, promienny wygląd. Serum jest genialne! Odżywia, nawilża, ujednolica koloryt, cytrusowa pachnie i błyskawicznie się wchłania. Warto się skusić!

INCI: Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Squalane, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Malpighia Emarginata (Acerola) Fruit Extract, Paullinia Cupana (Guarana) Fruit Extract, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Hippophae Rhamnoides (Sea Buckthorn) Fruit Extract, Myrciaria Dubia Fruit Extract, Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil, Salvia Hispanica (Chia) Seed Oil, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Parfum, Tocopherol, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Zea Mays (Corn) Oil, Rosa Moschata (Musk Rose) Seed Oil, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool


W dni kiedy czuję, że moja skóra potrzebuje ukojenia i ochronnej warstewki ochronnej, aplikuję krem. Aktualnie stosuję całkiem przyjemny Miya Cosmetics My Wonderbalm I'm Coco Nuts (75 m;/ok. 30 zł). Ten krem kupiłam przypadkiem, nie spodziewałam się po nim zbyt wiele, tym bardziej, że jego niebieski kolega Call Me Later podrażnił mi skórę, więc skończył jako krem do dłoni. W każdym bądź razie dałam szansę tej kokosowej wersji i... jestem zadowolona. Lekka, szybko wchłaniająca się konsystencja dobrze nawilża, koi i regeneruje. Stosuję go zazwyczaj tylko na policzki. W składzie znajdziemy olejek kokosowy, który nawilża, regeneruje i koi skórę, odbudowując jej płaszcz hydrolipidowy. Olejek sezamowy, witamina E i prowitamina B5 odżywiają skórę, nadając jej elastyczność i miękkość oraz regulują jej nawilżenie. Dzięki lekkiej, kremowej formule QuickAbsorb szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. Delikatny zapach kokosa (ewentualnie pina colady) przywodzi na myśl wakacje. Jednym słowem dobra jakość w dobrej cenie.

INCI: Aqua (Water), Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Phenoxyethanol,  Panthenol, Tocopheryl Acetate, Sodium Polyacrylate, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Sodium Phytate, Alkohol, Parfum (Fragrance), Benzyl Alcohol,  Benzyl Benzoate,  Coumarin, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamalaldehyde.


Codzienna ochrona przeciwsłoneczna to jeden z podstawowych, dobrze udokumentowanych elementów skutecznej i przemyślanej pielęgnacji skóry, decydujący w dużej mierze o powodzeniu wielu kuracji przeciwzmarszczkowych, złuszczających, a już zupełnie niezbędny w przypadku walki z przebarwieniami. Moje podejście do tego zagadnienia nie było wcześniej zbyt poważne, przyznaję się. Taki stan podyktowany był tym, że bardzo trudno znaleźć filtr idealny, bo zazwyczaj skóra jest obciążana, świeci się i klei. Trafiłam w końcu na Matujący krem SPF 50 Clochee (50 ml/125 zł) KLIK, który jednocześnie pielęgnuje, chroni przed promieniowaniem UVA i UVB, ma lekki beżowy neutralny kolor, wyrównujący koloryt, który według mnie będzie odpowiedni dla jasnych i średnich cer. Lekka, matująca formuła chroni skórę (twarzy, szyi i dekoltu) przed fotostarzeniem. Odpowiedni do skóry wrażliwej, niezastąpiony jako filtr miejski. Podczas aplikacji filtr nie przysparza kłopotów, mimo, że jest treściwy i gęsty. Początkowo wypada na twarzy dość jasno, po czym stopniowo przystosowuje się do odcienia skóry. Trwa na buzi cały dzień, jest lekko wyczuwalny. Lubię przypudrować go pudrem wykończeniowym, wówczas odcień staje się idealny. Jeśli lubisz produkty naturalne to ten filtr może przypaść Ci do gustu. Osobiście nakładam go na twarz niemal codziennie. Lubię!

Składniki aktywne:
  • ekstrakt z rdestu ptasiego - roślinny składnik aktywny bogaty we flawonoidy który chroni skórę przed fotostarzeniem wywołanym przez promieniowanie UV. Zabezpiecza także przed promieniowaniem podczerwonym (IR), minimalizuje więc zaczerwienienie skóry i hamuje powiększanie się naczynek krwionośnych. Wyraźnie redukuje oznaki starzenia się skory.
  • olej jojoba - Powoduje spłycenie powierzchniowych zmarszczek i wzrost sprężystości skóry. Dzięki czemu staje się ona bardziej miękka, elastyczna, gładka i wygląda młodziej. Wykazuje działanie antyoksydacyjne, a szczególnie polecany jest do cery wrażliwej. 
  • naturalny mineralny filtr przeciwsłoneczny SPF 50 - łączy dwutlenek tytanu i tlenek cynku, by kompleksowo chronić skórę przed szkodliwymi promieniami ultrafioletowymi UVA i UVB (wysoki filtr słoneczny, chroni skórę przed promieniami UVB oraz długimi i krótkimi promieniami UVA). Działają jak mikro lustra, odbijając lub rozpraszając promienie ultrafioletowe a ich działanie wzajemnie się uzupełnia. Tlenek cynku ma właściwości bielące, matujące i kryjące. Wykorzystywany jest w naturalnych i ekologicznych preparatach do ochrony przed promieniowaniem. Zaletą tego związku jest zdolność do blokowania niemal całego spektrum promieniowania UV, polecany dzieciom i osobom o cerze wrażliwej. Dwutlenek tytanu - w kosmetykach na słońce działa jak bariera odbijająca promieniowanie UVA i UVB. Jest uznawany za bezpieczny i nie ulegający bioakumulacji w organizmie. Dodatkowo Matujący krem Clochee zawiera naturalne filtry: olej kokosowy 2-4 SPF oraz masło shea 3-6 SPF.
INCI: Aqua**, Zinc Oxide* , Titanium Dioxide*, Caprylic/Capric Triglyceride**, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Glycerin**, Glyceryl Stearate Citrate*, Polyglyceryl-2 Caprate* , Polygonum Aviculare Extract*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Panthenol***, Tocopherol*, Sucrose Stearate*, Alumina*, Glyceryl Caprylate* , Squalane*, Polyhydroxystearic Acid* , Isostearic Acid* , Stearic Acid*, Ascorbyl Palmitate***, Ascorbic Acid***, Alcohol***, Phytic Acid**, Sodium Citrate**, Sodium Lauroyl Glutamate*, Lysine*, Magnesium Chloride*, Bentonite**, Xanthan Gum**, Sodium Benzoate***, Dehydroacetic Acid****, Benzyl Alcohol*, Sodium Hydroxide, Citric Acid***, Parfum***, CI 77491*, CI 77492*, CI 77499*
*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils


Na koniec pielęgnacja okolic oczu. Rano stosuję tylko krem pod oczy, wieczorem najpierw serum, potem krem. Moje obecne serum to Iossi Witaminowy koktajl pod oczy - pełna recenzja TUTAJ. Wciąż używam i polecam!


Krem pod oczy jaki stosuję od połowy maja to Antipodes Kiwi Seed Oil Eye Cream (30 ml/110-150zł). Soczysty krem pod oczy przynosi ukojenie i uczucie wypełnienia i nawilżenia. Bogaty w witaminę C olej z pestek kiwi działa regenerująco. Zawiera również olej z pestek marchwi, aloesowy żel i czysty olej awokado. Jest dość bogaty, ale szybko się wchłania, bez rolowania i tłustej warstwy. Jest bezzapachowy i bardzo delikatny. Pięknie rozświetla skórę pod oczami, mocno odżywia i nawilża. Polecam! W zapasie czeka już Fitomed i Odżywczy krem pod oczy z luteiną Aksamitka wyniosła.

INCI: Aqua, persea gratissima (avocado) oil, Glycerin, Cetearyl alcohol, cretearyl alcohol, cetearyl wheat straw glycosides, steraic adic (vegetable), glyceryl stearate, tocopherol (Vitamin E), daucus carota sativa (carrot) oil, actinidia chinensis (kiwifruit seed) oil, borago officinalis (borage) oil, gluconolactone, 0.37 sodium benzoate, 0.12 calcium gluconate 0.01, vitis vinifera (Vinanza Grape grapeseed) extract
 
Jak wygląda Twój system pielęgnacji twarzy? Stosujesz produkty z filtrem UV? Koniecznie daj znać.

piątek, 15 września 2017

Iossi Witaminowy koktajl pod oczy na noc. Retinol, witaminy E i C

Dziś o produkcie pod oczy naszej polskiej marki Iossi. Znam sporą część asortymentu tego producenta i bardzo sobie te preparaty cenię. Z ochotą podeszłam więc do tej nowości. Serum stosuję od ponad dwóch miesięcy, przyszedł zatem czas na recenzję.


Witaminowy koktajl pod oczy na noc (10 ml/98 zł) KLIK to jedwabiste serum o konsystencji lekkiego olejku, które ma stanowić intensywną kurację do delikatnej skóry okolic oczu. Według producenta dogłębnie pielęgnuje, odmładza i zapobiega przyszłym zmarszczkom. Dzięki zawartości retinolu zwanego witaminą młodości - widocznie zmniejszają się spowodowane czasem zmiany skórne. Dodatek odżywczych i lekkich olejów z pestek cytryny i herbacianego powoduje, że skóra staje się aksamitnie gładka i miękka. Witaminy E i C, doceniane ze względu na swoje właściwości przeciwutleniające - dodatkowo wzmacniają, ujędrniają i regenerują skórę. Serum poprawi strukturę i koloryt. Przeznaczone jest do każdego typu skóry, specjalnie zaś testowane było pod kątem cery wrażliwej. Serum zawiera w składzie 2% stabilnej witaminy C i 0,5% witaminy E. Dużo, niedużo? Myślę, że to kwestia indywidualna, w zależności od posiadanego typu cery i wcześniejszego doświadczenia z tymi substancjami. Serum dość szybo się wchłania, wspomnę, że proces ten ułatwia wilgotna skóra i delikatny masaż. Pod oboje oczu wystarczy dosłownie (!) jedna kropla serum. Preparat można stosować także dookoła ust i na szyję. Delikatny, niemal niewyczuwalny roślinny zapach umila aplikację. Po dwóch miesiącach codziennego stosowania serum pod krem stwierdzam, że skóra wokół oczu jest wzmocniona, nawilżona, elastyczna i o zdrowym, jednolitym kolorycie. Z tzw. workami się nie zmagam, więc tu nie mam zdania. Drobne linie zostały wygładzone, te głębsze delikatnie spłycone. 

Jestem bardzo zadowolona! Aktualnie jestem w połowie opakowania, więc powinno mi się udać zużyć całość w okresie dedykowanych czterech miesięcy od otwarcia.

P.S. Post w temacie pielęgnacji twarzy już przygotowuję, także proszę o jeszcze chwilę cierpliwości.


INCI: Camellia Japonica Seed Oil, Citrus Limon Seed Oil, Squalane, C13-15 Alkane**, Rosa Canina Seed Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Avena Sativa Kernel Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Oleic/Linoleic/Linolenic Polyglycerides, Caprylic/Capric Triglyceride, Salvia Hispanica Seed Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Tocopherol, Hydrogenated Retinol, Salicornia Herbacea Extract, Citrus Aurantium Bergamia Peel Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Boswellia Carterii Oil, Copaifera Reticulata Balsam Extract, Chamomilla Recutita Flower Oil, Aniba Rosaeodora Oil, Geraniol*, Limonene*, Linalool*.
*naturalny składnik olejków eterycznych **naturalny emolient z trzciny cukrowej

piątek, 26 maja 2017

Iossi Nawilżające serum do twarzy

Po mojej ostatniej wpadce w pielęgnacji, polegającej na przegięciu z ilością witaminy C, wróciłam już do normalności. Wprowadzam też powoli dodatkowe produkty do codziennego schematu pielęgnacyjnego. Od kilku tygodni stosuję wieczorem pod krem Nawilżające serum do twarzy od Iossi czyli ich nowość z olejem awokado, olejkiem z drzewa sandałowego i kwasem hialuronowym. Dziś przyszedł czas na recenzję tego produktu.



Nawilżające serum do twarzy z awokado, drzewem sandałowym i kwasem hialuronowym Iossi (30 ml/89 zł) KLIK to delikatny, suchy olejek, który dogłębnie nawilża i wygładza skórę. Działa antyoksydacyjnie i stymuluje regenerację tkanek.

Składniki aktywne:
  • Olej z awokado to źródło witamin i nienasyconych kwasów tłuszczowych, skutecznie nawilża i odżywia skórę.   
  • Skwalan z trzciny cukrowej wygładza, nawilża i zmiękcza skórę. Jest również antyoksydantem, chroniącym lipidowe struktury skóry przed utlenianiem i wolnymi rodnikami.  
  • Kwas hialuronowy, zwany eliksirem młodości, skutecznie nawilża, ujędrnia i poprawia elastyczność skóry. 
  • W serum wykorzystano także połączenie olejków palmarozowego i z drzewa sandałowego, które intensywnie ujędrniają, nawilżają i zapobiegają powstawaniu zmarszczek mimicznych. Dodatkową zaletą jest ich zapach, który uspokaja, rozluźnia i działa antydepresyjnie

Niewielką ilość olejku (dosłownie dwie krople) delikatnie wmasowuję wieczorem w oczyszczoną, wilgotną skórę twarzy (to ważne!). Serum szybko się wchłania, delikatnie ujędrnia, nie pozostawia na skórze tłustego filmu. Skóra świetnie wygląda przy regularnym stosowaniu - jest nawilżona, gładka, ujędrniona i odżywiona. Zdarza się, że po zastosowaniu tego serum odczekuję kilka minut i jeśli czuję, że skóra  jest odpowiednio nawilżona to pomijam wówczas aplikację kremu! Przy mojej suchej cerze to duże osiągnięcie, także serum działa doskonale. Przy tym pięknie pachnie, niby ziołowo, ale też trochę słodko i kwiatowo. Polecam serdecznie to serum, zarówno osobom z suchą cerą jak i wrażliwcom. Pipeta działa bez zarzutu, a serum należy zużyć w ciągu czterech miesięcy od chwili otwarcia. Myślę, że nie ne powinno obciążyć także skór mieszanych czy tłustych. To jedno z lepszych serów jakie stosowałam, także warto się skusić ;)


INCI: Persea Gratissima (olej awokado) Oil*, Simmondsia Chinensis (olej jojoba) Seed Oil*, Vitis Vinifera Seed (olej z pestek winogron) Oil & Calendula Officinalis (nagietek) Flower Extract, C13-15 alkane (emolient z trzciny cukrowej z certyfikatem ecocert), Squalane (skwalan z trzciny cukrowej), Triticum vulgare (olej z zarodków pszenicy) Germ Oil, Rosa Canina (olej z dzikiej róży) Fruit Oil*, Borago Officinalis (olej z ogórecznika) Seed Oil*,  Hippophae Rhamnoides (olej rokitnikowy) Oil, Sodium Hyaluronate & Ricinus Communis (Castor) Seed Oil & Hydrogenated Castor Oil (kwas hialuronowy & olej rycynowy), Tocopherol (naturalna witamina E), Lavandula Angustifolia (lawenda) Oil, Cymbopogon Martini (palmaroza) Oil, Citrus Aurantium Begamia (bergamotka bez bergaptenu) Fruit Oil, Santalum Album (drzewo sandałowe) Oil, Boswellia carterii (kadzidłowiec) Oil,  Geraniol**, Limonene**, Linalool**  
*składniki pochodzące z certyfikowanych upraw organicznych **naturalne składniki olejków eterycznych

niedziela, 19 marca 2017

Iossi Masło do ciała Spice of India

Masła do ciała to stali bywalcy mojej kosmetyczki. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji suchej skóry bez użycia tych bogatych i pachnących smarowideł. Lubię ten mój wieczorny rytuał pielęgnacyjny po prysznicu/kąpieli z użyciem takowego preparatu właśnie. Od kilku tygodni towarzyszy mi Masło do ciała marki Iossi w wersji Spice of India - Paczuli & Goździk.


Masło do ciała Spice of India - Paczuli & Goździk (120 ml/59 zł) KLIK to regenerujący mus do ciała o konsystencji lekkiej pianki i zmysłowym zapachu paczuli. Podstawowym jego składnikiem jest masło shea o wyjątkowych zaletach pielęgnujących i odżywczych. Pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia i chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi. Dodany do niego olej arganowy działa rewitalizująco, ujędrnia skórę i przeciwdziała procesom starzenia. Olejek paczuli nadaje masłu orientalny, ziołowo-korzenny zapach jednocześnie uspokajając zmysły i zapraszając do relaksu. Masło jest bardzo esencjonalne - naprawdę niewielka ilość wystarczy by na ciele pozostał przyjemny filtr, który chroni ją przez wiele godzin.


To masło wspaniale pielęgnuje skórę, pozostawiając ją odżywioną, nawilżoną, przyjemną w dotyku i elastyczną. Ważne, aby niewielką ilość musu wsmarować w wilgotną jeszcze skórę kolistymi ruchami. Wówczas masło lepiej się wchłania, a aplikacja pozostaje bezproblemowa. Preparat ma konsystencję lekkiej pianki, która pod wpływem ciepła dłoni zamienia się w olejek. Zapach jest intensywny, orientalny, ziołowo-korzenny z nutą paczuli, ale nie przeszkadza, pozostając przyjemnie w tle długie godziny. Produkt nie zawiera wody. Musze przyznać, że mam ochotę poznać inne warianty maseł od Iossi, bo Spice of India niesamowicie przypadło mi do gustu! Znacie markę Iossi?


INCI: masło shea*, olej kokosowy*, olej arganowy, olej ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, macerat marchwi w oleju słonecznikowym, masło kakaowe*, alkohol cetylowy, olej z zarodków pszenicy, witamina E, wosk carnauba, olejek eteryczny paczuli, olejek eteryczny ze słodkiej pomarańczy, olejek eteryczny z róży geranium, olejek eteryczny z goździków, olejek eteryczny ylangowy, ekstrakt z nagietka i rumianku.
* składniki pochodzące z certyfikowanych upraw organicznych
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
SZABLON BY: PANNA VEJJS.