środa, 17 października 2018

Ulubieńcy września i października

Posty z ulubieńcami to jedne z najbardziej poczytnych na blogu. Sama również lubię je przygotowywać. Nie ma nic przyjemniejszego niż polecanie tego, co sama lubię i cenię. Dziś czas na jesiennych ulubieńców września i w sumie już października. W najbliższym czasie będę na pewno bardziej skupiona na moim drugim Maleństwie, które lada dzień przyjdzie na świat, także liczę na wyrozumiałość i cierpliwość z Twojej strony. Tyle tytułem wstępu, zapraszam na post, a w nim pięć świetnych kosmetyków do pielęgnacji.




Lekki balsam do ciała Słodka Pomarańcza i Chili marki Clochee ma za zadanie nawilżać i zatrzymywać wodę w naskórku. Odbudowa naturalnej bariery ochronnej oraz poprawa elastyczności skóry to jego kolejne cele. I tak faktycznie jest. Preparat pomaga załagodzić podrażnienia i przywrócić komfort skóry na długie godziny. Otula ciało aksamitną miękkością i nasyca pięknym zapachem słodkiej pomarańczy z chili. Do tego preparat jest dość lekki, szybko się wchłania, więc po wieczornym prysznicu błyskawicznie można się ubrać. Wydajność także zasługuje na pochwałę! Wspomnę tylko, że do wyboru mamy również inne wersje zapachowe: migdałowo-kwiatowy, dzika róża, czekolada-kumkwat oraz korzenny. Główne składniki aktywne to kompleks Omega 3, 6, 9, olej ze słodkich migdałów czy olej awokado. Sprawdź koniecznie!

INCI: Aqua**, Rosa Damascena Flower Water**, Glycerin**, Persea Gratissima (Avocado) Oil**, Cetyl Alcohol*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Cetearyl Alcohol*, Stearyl Alcohol*, Decyl Oleate**, Glyceryl Stearate**, C12-16 Alcohols*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil**, Sucrose Stearate**, Sucrose Tristearate**, Palmitic Acid*, Hydrogenated Lecithin*, Tocopherol**, Parfum***, Benzyl Alcohol*, Salicylic Acid*, Citric Acid**, Sorbic Acid*, Sodium Benzoate**, Potassium Sorbate**, Sodium Hydroxide***, Citronellol***, Benzyl Benzoate***, Geraniol***, Cinnamal***, Citral***, Linalool***, Eugenol***, Limonene***
* Certified ingredients, ** Natural raw materials, *** Approved for natural cosmetics


Otulający żel myjący marki Naturativ (250 ml/49 zł) o iście jesiennym, naturalnym zapachu karmel-cytryna-wanilia łagodnie oczyszcza i myje skórę, nie naruszając jej naturalnej bariery ochronnej. Ekstrakt z cytryny odżywia i wzmacnia skórę, roślinna gliceryna i aloes nawilżają.  Świetny do kąpieli w wannie i pod prysznicem. To mój jesienny ulubieniec! Zarówno działanie, jak i zapach są genialne! Wydajność także zasługuje na duży plus. W serii otulającej znajdziemy także scrub, masło do ciała, balsamy do dłoni, stóp czy ciała oraz olejek do ciała, także dla każdego coś miłego. Podczas zakupów koniecznie skorzystaj z kodu rabatowego, które marka często udostępnia w social mediach czy newsletterze.

INCI: Aqua, Lauryl Glucoside, Ammonium Lauryl Sulfate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Polyglyceryl-4-Caprate, Inulin, Glycerin, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract*, Benzyl Alcohol, Sodium Phytate, Dehydroacetic Acid, Parfum**, Citral***, D-Limonene***, Linalool***, Citric Acid
* surowce z uprawy organicznej
** naturalna kompozycja zapachowa
*** składniki olejków eterycznych


Po ulubieńcach pielęgnacyjnych do ciała czas na pielęgnację twarzy i Nawilżający tonik do twarzy w mgiełce marki D'Alchemy (100 ml/129 zł). Więcej o marce w tym poście. Co do samego toniku to jest to preparat o wyjątkowo łagodnej formule, opartej na hydrolacie różanym, olejkach z róży damasceńskiej i kojących ekstraktach z alg morskich. Doskonale odświeża i tonizuje skórę twarzy, przygotowując ją do dalszej pielęgnacji. Soczysta mgiełka toniku błyskawicznie gasi pragnienie skóry, łagodzi podrażnienia i remineralizuje. Przywraca skórze właściwe pH i działa przeciwstarzeniowo. Morskie ekstrakty roślinne działają przeciwtrądzikowo. Dzięki swym lekko obkurczającym właściwościom zamykają pory i regulują poziom wydzielania sebum. Zawarty w toniku olejek grapefruitowy o delikatnie gorzkiej woni, pozytywnie oddziałuje na zmysły, uprzyjemniając codzienny rytuał pielęgnacji. Stosuję go codziennie rano i wieczorem po oczyszczeniu twarzy. Mgiełka jest idealna, przyjemnie otula skórę bez skraplania. Ułatwia wchłanianie kolejno stosowanego serum. Polecam bardzo!


INCI: Rosa Damascena (Damask rose) Flower Water*, Propanediol*, Aqua*, Glycerin*, Polyglyceryl-4 Laurate Sebacate*, Polyglyceryl-6 Caprate/Caprylate*, Gluconolactone*, Rosa Gallica (French rose) Flower Extract*, Trehalose*, Citrus Paradisi (Grapefruit) Peel Oil**, Sodium Benzoate, Rosa Damascena (Damask rose) Flower Oil**, Hydrolyzed Algin*, Calcium Gluconate, Potassium Sorbate, Sodium Phytate*, Citric Acid*, Sorbic Acid, Zinc Sulfate, Alcohol, Citral***, Citronellol***, Limonene***



Świeży krem na dzień Sunlight marki Lush Botanicals (50 ml/225 zł) to już kolejny produkt tego producenta w mojej kosmetyczce. Tutaj więcej o samej filozofii marki. Sunlight to krem na dzień dla skóry potrzebującej odżywienia, nawilżenia i dotlenienia. Zawiera dużą dawkę antyoksydantów, witamin, minerałów i mojego ulubionego kwasu hialuronowego. Silne antyoksydanty tworzą ochronny parasol przed wolnymi rodnikami. Kompozycja ekstraktów roślinnych zapewnia intensywną detoksykację i dotlenianie skóry. Cenne, odżywcze oleje przywracają skórze blask i zdrowy wygląd. Zawiera mikę, naturalny składnik rozświetlający skórę, dający subtelny efekt glow. Delikatny zapach różano-cytrynowy wprowadza w pogodny nastrój na cały dzień. Konsystencja kremu jest bogata (nietłusta), ale wklepana w skórę szybko się wchłania. Zapewnia mojej suchej cerze niespotykany komfort, uczucie nawilżenia i miękkości, nie obciąża. Jest bardzo wydajny. Stosuję codziennie rano i nie chcę, aby się skończył!

INCI: Rosa Damascena Flower Water, Aqua, Fragaria Ananassa (Strawberry) Seed Oil, Actinidia Chinensis (Kiwi) Seed Oil, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Isostearyl Isostearate, Glycerin, Betaine, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Glyceryl Stearate, Punica Granatum (Pomegranate) Seed Oil, Sorbitan Oleate, Royal Jelly, Rosa Canina Seed Oil, Passiflora Edulis (Passionfruit) Seed Oil, Ribes Nigrum (Black Currant) Seed Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Panthenol, Gardenia Tahitensis Flower (Tiare) Extract, Fragaria Ananassa (Strawberry) Fruit Extract, Vitis Vinifera (Grape) Fruit Extract, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Cera Alba, Mica, CI 77891 (Titanium Dioxide), Xanthan Gum, Rosa Damascena Flower Oil, Citrus Limonum (Lemon) Peel Oil, Geraniol, Citronellol, Limonene


Na koniec Nawilżająca emulsja myjąca do twarzy marki Vianek (150 ml/ok. 18 zł), do której podchodziłam z wielką rezerwą, po tym jak duet tej samej marki do włosów okazał się strasznie słaby. Sam produkt to kremowa emulsja do mycia twarzy, przeznaczona do cery suchej i wrażliwej. Delikatnie, ale skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia, pozostawiając uczucie nawilżenia skóry. Zawiera kompleks humektantów, cenny olej z kiełków pszenicy oraz ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, które działają zmiękczająco, zapewniając komfortową czystość i świeżość, bez uczucia ściągnięcia. Wieczorem używam jej po wcześniejszym oczyszczeniu cery micelem i olejem, a rano po prostu do odświeżenia skóry twarzy po nocy. Emulsja jest dość rzadka, przyjemnie i delikatnie pachnie. Pięknie oczyszcza twarz z resztek makijażu, nie podrażnia oczu. Co jednak dla mnie najważniejsze - nie podrażnia i nie przesusza skóry! To naprawdę świetny produkt, który polecam wypróbować!

INCI: Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycerin, Cetyl Alcohol, Urea, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Tilia Platyphyllos Flower Extract, Panthenol, Triticum Vulgare Germ Oil, Glyceryl Oleate, Stearic Acid, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Xanthan Gum, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid.

piątek, 14 września 2018

Ulubieńcy sierpnia

Połowa września praktycznie za nami. Lato się kończy, nie ma przebacz. Pogoda nas rozpieszcza w tym roku, mam nadzieję, że przed nami złota polska jesień aż do listopada albo i dalej. Dziś przygotowałam post z moimi sierpniowymi ulubieńcami. To cztery produkty do pielęgnacji, no może jeden na pograniczu z kolorówką i zapach. Zapraszam do lektury.



Krem do rąk to kosmetyk, który mam zawsze w domu i w torebce. Od paru miesięcy w domu służy mi Naprawczy krem marki Mayka Skincare (100 ml/10 £) KLIK. Prezentowałam już na blogu tę markę, szczegóły TUTAJ. Krem działa ochronnie, nawilżająco i łagodząco. Stworzony na bazie regenerującej organicznej wody lawendowej, zawiera nawilżający kwas hialuronowy, nierafinowane masło shea, łagodzący podrażnienia panthenol, naprawczy macerat z nagietka lekarskiego, organiczny ekstrakt z ogórka a także ochronne masło kakaowe i organiczny zimnotłoczony olej arganowy. Silnie regeneruje skórę dłoni, przywraca wysoki poziom nawilżenia, łagodzi zaczerwienioną i podrażnioną skórę a także chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Potrzebuje chwili na wchłonięcie, pozostawia tłustawą warstewkę na dłoniach, także najbardziej lubię stosować go na noc. Konsystencja jest dość gęsta, kremowa. Pachnie ziołowo, ale delikatnie, nie drażni nosa. Rano dłonie są porządnie nawilżone, gładkie i zregenerowane. Lubię i polecam.

INCI: Lavandula Angustifolia (Lavender) flower water,Calendula Officinalis (Calendula flowers) infused in Helianthus Annus (Sunflower) oil, Argania Spinosa (Argan) oil, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Butyrospermum parkii (shea) butter, Glycerin,Persea Gratissima (Avocado)oil, Cucumis Sativus (Cucumber) fruit extract, Theobroma Cacao (Cocoa) Butter,Sodium Hyaluronate, Panthenol, Cetyl Alcohol (stabiliser), Tocopherol (Vitamin E), Benzyl Alcohol, Dehydro Acetic Acid, Sorbic Acid, Benzoic Acid (Eco preservation system), Xanthan Gum, Lavandula Angustifolia (lavender) flower oil, Linalool, Limonene.


Często podkreślam, że tonik to bardzo ważny produkt w moim pielęgnacyjnym zestawie. Niby nic, niby zwykły płyn, a ile potrafi. Dla siebie wybieram najczęściej warianty nawilżające, łagodzące czy kojące. Od niespełna dwóch miesięcy używam rano i wieczorem Toniku kojącego marki Madara (200 ml/67,99 zł) KLIK. Dzięki zawartemu w składzie nadbałtyckiemu rumiankowi głęboko tonuje, nawilża i koi suchą cerę. Skóra staje się miękka, elastyczna, odprężona, nigdy sucha. Tonik jest bezzapachowy, butelka wystarczy mi na około dwa miesiące stosowania rano i wieczorem. Muszę przyznać, że to jeden z lepszych toników, jaki przyszło mi stosować. Na pewno będę do niego wracać.

INCI: Aqua, Rosa Damascena (Rose) Flower Water*, Alcohol, Glycerin, Chamomilla Recutita (Camomile) Flower Extract*, Betaine, Lactic Acid, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Sodium Lactate, Sodium PCA, Mannitol, Lecithin, Sodium Cocoyl Glutamate


Kolejny wakacyjny ulubieniec to Ochronny podkład mineralny z efektem nude czyli Photoderm Nude Touch SPF 50+ Bioderma (40 ml/ok. 35-80 zł). Kombinacja filtrów mineralnych UVA/UVB oraz patentu Cellular Bioprotection chroni skórę przed promieniowaniem UV natychmiastowo i na długi czas, przeciwdziała starzeniu się skóry. Formuła złożona w 100% z filtrów mineralnych z technologią liquid-to-powder w trzech krokach:
  • po aplikacji produktu lotne substancje odparowują tworząc lekkie pudrowe wykończenie;
  • jedwabista konsystencja umożliwia równomierne rozprowadzenie pigmentów i filtrów na skórze dla uzyskania idealnie chronionej skóry z matowym wykończeniem;
  • składniki nawilżające wnikają w zewnętrzne warstwy naskórka dla uzyskania matowego, pudrowego wykończenia.
Produkt przeznaczony jest do cery mieszanej lub tłustej, ale mojej suchej również nie robi krzywdy. Nakładam go w roli podkładu, na wcześniej zaaplikowaną pielęgnację. Filtr pozostawia satynowe wykończenie, nie tworzy efektu maski i nie ściąga skóry. Kryje w stopniu lekkim. Świetnie współgra z sypkim pudrem wykończeniowym. Z czasem wykończenie robi się coraz bardziej pudrowe, co bardzo mi odpowiada. Kwas salicylowy wygładza powierzchnię skóry i rozświetla ją. Posiadam najciemniejszy odcień z trzech dostępnych. Produkt jest bezzapachowy.
 
INCI: ZINC OXIDE [NANO], DIMETHICONE, ISODODECANE, ISOSTEARYL ISOSTEARATE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER EXTRACT, TITANIUM DIOXIDE [NANO], PROPYLHEPTYL CAPRYLATE, DIPROPYLENE GLYCOL, METHYL METHACRYLATE CROSSPOLYMER, SILICA, POLYMETHYLSILSESQUIOXANE, IRON OXIDES (CI 77492), AQUA/WATER/ EAU, POLYHYDROXYSTEARIC ACID, HDI/TRIMETHYLOL HEXYLLACTONE CROSSPOLYMER, PEG-10 DIMETHICONE, POLYSILICONE-11, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, SALICYLIC ACID, BUTYLENE GLYCOL, IRON OXIDES (CI 77491), CAPRYLOYL GLYCINE, PROPYL GALLATE, IRON OXIDES (CI 77499), HYDROGENATED LECITHIN, CAPRYLYL GLYCOL, DECYL GLUCOSIDE, TOCOPHEROL, ECTOIN, MANNITOL, XYLITOL. [BI 740]


Parlez-moi d’Amour Eau Fraiche (wersja EDT 50 ml/ok. 65 zł), czyli "mów mi o miłości" to delikatna kompozycja stworzona przez Johna Galliano, w której cała akcja kręci się wokół jednej konkretnej nuty, która jest wyczuwalna od samego początku do końca - cyprys, który momentami okrywa się kwiatami jaśminu, momentami wonią imbiru. Dodaje to trochę smaku i świetnie kończy dzieło zapachowego serca. Choć cytryna podana jest jako nuta głowy, to rozwija się ona dopiero po tym, gdy woń imbiru przestaje być wyczuwalna. Zapach zaczyna przekształcać się z drzewnego w uroczą aromatyczną słodycz. Ten moment zawdzięczamy aromatowi białej porzeczki. Na koniec najpiękniejsza odsłona Parlez-moi d’Amoir Eau Fraiche – bukiet uroczo pachnących róż z dodatkiem słodyczy białej porzeczki na tle najdelikatniejszej wersji piżma. Coś pięknego! Koniecznie sprawdź ten zapach! Idealnie nadaje się na wiosnę i lato, choć teraz jesienią też pięknie się nosi.


Na koniec saszetka Drobnoziarnistego peelingu do twarzy Clochee (2x6 ml/15 zł) KLIK. Peeling przeznaczony do wszystkich typów skór. W delikatny sposób usuwa martwy naskórek, niweluje szorstkość skóry, nadaje jej miękkość, usuwa zanieczyszczenia i odświeża. Przywraca cerze promienność i wyrównuje koloryt. Zawarte w peelingu minerały ścierające mogą powodować nieznaczną zmianę barwy produktu. Nie wpływa to na jego jakość i działanie. Zawartość saszetki wystarczyła mi na cztery użycia raz w tygodniu. Peeling jest bardzo delikatny, ale skuteczny. Pachnie świeżo, delikatnie. Cera po zabiegu złuszczania jest gładka, miękka i przyjemnie nawilżona. Absolutnie nie podrażnia, jest w sam raz, nie za mocny, nie za słaby. Natężenie ścierania można stopniować naciskiem dłoni na twarz. Na pewno skuszę się na większe opakowanie tego produktu czyli tubę 100 ml! Świetny produkt.

INCI: Aqua, Alumina**, Caprylic/Capric Triglyceride**, Glycerin**, Cetearyl Alcohol**, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate*, Glyceryl Stearate SE***, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Glycyrrhiza Glabra Extract**, Ocimum Basilicum Extract**, Pyrus Malus Extract**, Alcohol**, Tocopherol**, Ascorbyl Palmitate**, Ascorbic Acid**, Citric Acid**, Xanthan Gum*, Sodium Benzoate**, Potassium Sorbate**, Dehydroacetic Acid**, Benzyl Alcohol**, Parfum***

* Certified ingredients, ** Natural raw materials, *** Approved for natural cosmetics

wtorek, 4 września 2018

Clochee Orzeźwiający olejek do mycia ciała

Praktycznie całkowicie już przerzuciłam się na delikatne, łagodne i nawilżające produkty do mycia ciała. Moja sucha skóra jest w lepszej kondycji, zdarzają się dni, że rezygnuję z balsamów/maseł, co jeszcze parę lat temu było nie do pomyślenia. Jak jest u Ciebie w tej materii? Dziś o wakacyjnej jeszcze nowości od Clochee, zapraszam.


Clochee Orzeźwiający olejek do mycia ciała (250 ml/59 zł, 100 ml/32 zł) KLIK skutecznie i bardzo delikatnie oczyszcza, pozostawiając uczucie czystości i świeżości. Nie narusza naturalnej bariery hydrolipidowej. Olej sezamowy i ze słodkich migdałów tworzą na powierzchni skóry warstwę okluzyjną, zabezpieczając ją przed wysuszeniem. Zawarty w olejku ekstrakt z ogórka ma działanie napinające oraz złuszczające martwy naskórek. Przyjemna, lekko gęsta konsystencja oleo-żelu jest bardzo fajna i wydajna w obsłudze. Piękny i rześki aromat earl grey wprowadza w błogi nastrój - ta przyjemność jest uzależniająca, serio! Rano pobudza, wieczorem przyjemnie koi zmysły. Uwielbiam!



INCI: Aqua**, Glycerin**, Cocamidopropyl Betaine**, Polyglyceryl-4 Caprate**, Pyrus Malus Extract**, Vitis Vinifera Extract**, Cucumis Sativus Fruit Extract**, Avena Sativa Kernel Extract**, Sesamum Indicum Seed Oil**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Hydroxyethylcellulose***, Xanthan Gum*, Sodium Hydroxide***, Sodium Benzoate**, Potassium Sorbate**, Dehydroacetic Acid*, Benzyl Alcohol*, Parfum***

*Certified ingredients
** Natural raw material
***Approved for natural cosmetics

sobota, 10 lutego 2018

Ulubieńcy stycznia

No i mamy luty, a właściwie to już prawie jego połowę. Zaraz marzec i wiosna, choć póki co, krajobraz za oknem wskazuje na coś zupełnie innego. W styczniu miałam przyjemność używać naprawdę sporo dobrze dobranych produktów, zarówno do ciała jak i do twarzy. Poniżej możesz zobaczyć co i jak.





Dermalogica Special Cleansing Gel (250 ml/140 zł, 50 ml/55 zł) to pieniący się żel przeznaczony do oczyszczania każdego typu cery. Dokładnie usuwa zanieczyszczenia bez pozbawiania skóry naturalnej warstwy hydrolipidowej. Dzięki zawartości ekstraktu z mydłodrzewu preparat delikatnie usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum, melisa  łagodzi i wycisza skórę, podczas gdy wyciąg z lawendy działa antybakteryjnie i oczyszczająco. Żel nie zawiera sztucznych barwników i aromatów W moim odbiorze to  nie wysuszającą skóry alternatywa dla drogeryjnych czy aptecznych żeli, mówię to ja - posiadaczka cery suchej. Stosuję ten żel jako trzeci etap oczyszczania - po płynie micelarnym i olejku/balsamie. Dedykowany jest do stosowania po PreCleanse Balm, u mnie zdaje egzamin z olejkami innych marek. Moja buteleczka o pojemności 50 ml służy mi już jakiś miesiąc. Używam dosłownie kapkę, codziennie wieczorem. Polecam bardzo! 


Jesień i zima to świetny czas na stosowanie kwasów! Sama powoli poznaję ich moc i skuteczność, stosuję głównie produkty The Ordinary, choć póki co w ich szeregach brak kwasu migdałowego. Wobec tego znalazłam coś innego - Yonelle Peeling migdałowy z witaminą C (50 ml/199 zł), polecany jako całoroczna ekstra pielęgnacja każdego rodzaju zdrowej cery poza bardzo wrażliwą. Do stosowania jeden do dwóch razy w tygodniu na twarz, szyję i dekolt w celu odmłodzenia kolorytu i odświeżenia wyglądu. Polecany również do użycia bankietowego czyli przed wielkim wyjściem. Ma postać lejącego żelu o strukturze jedwabistego olejku, który komfortowo rozprowadza się na skórze. Przyjemnie się rozprowadza, komfortowo pracuje na twarzy. Zaraz po zmyciu cera ma zwężone pory, jest zdecydowanie gładsza, rozświetlona, pełna energii, wygląda na wypoczętą i młodszą. Peeling używany regularnie jest doskonałą pielęgnacją komplementarną – ułatwia wchłanianie kosmetyków, przyspiesza odnowę komórkową i stymuluje spowolniony metabolizm naskórka. Skutecznie oczyszcza, rozjaśnia przebarwienia, hamuje powstawanie podskórnych grudek i zaskórników. Wzmacnia działanie innych kosmetyków. Stosuję go regularnie raz w tygodniu od jakiś dwóch miesięcy i jestem bardzo zadowolona z efektów. Oczywiście to wynik całościowej pielęgnacji, ale peeling Yonelle ma w niej swój zdecydowany udział.

Peeling można nakładać jedynie na zdrową skórę! Bez podrażnień i uszkodzeń mechanicznych. Należy chronić okolice oczu.


Nude Beauty Balm marki Organique (30 ml/69,90 zł) to wielofunkcyjny krem upiększający polecany dla skóry suchej i normalnej. Łączy działanie kremu nawilżającego i delikatnego podkładu. Odpowiednio dobrany koktajl składników aktywnych zapewnia wielokierunkową i kompleksową pielęgnację skóry. Krem ma subtelny, elegancki zapach, lekką konsystencję, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Zastosowane pigmenty dostosowują się do karnacji cery, a rozświetlające drobinki rozpromieniają skórę i optycznie niwelują drobne zmarszczki. Krycie określiłabym jako lekkie. Wykończenie satynowe. Krem posiada filtr przeciwsłoneczny SPF 15. Nude Beauty Balm stosuję na wcześniej nałożoną pielęgnację.Delikatnie przyprószony pudrem trzyma się cały dzień, przyjemnie rozświetla i ujednolica koloryt. Wielbicielki make up ni make up będą z niego bardzo zadowolone!


Odżywczy peeling cukrowy Clochee w wersji cynamon (250 ml/62 zł) delikatnie acz skutecznie złuszcza i ekspresowo nawilża. Widocznie poprawia stan skóry, napina i ujędrnia. Ciało nabiera niesamowitej gładkości. Do tego peeling świetnie wygładza, nawilża, odżywia. Genialny aromat prawdziwego, świeżego cynamonu odpręża zmysły, relaksuje i nasyca skórę zapachem. Konsystencja jest dość zbita, tłusta, ale podczas masażu świetnie się rozprowadza, a potem spłukuje, pozostawiając na ciele otulającą warstewkę. Zaczęłam go stosować dosłownie kilka dni temu i już przepadłam!

Składniki aktywne:
  • masło shea - źródło witamin A, E, F; działa łagodząco i antybakteryjnie, dodatkowo regeneruje, uelastycznia i natłuszcza przesuszone ciało; zabezpiecza skórę przed czynnikami zewnętrznymi i opóźnia jej starzenie.
  • kawałki cynamonu - działają rozgrzewająco i ujędrniająco; cynamon stosowany jest w zabiegach wyszczuplających i antycellulitowych, ponieważ wspomaga usuwanie toksyn z organizmu; wpływa kojąco na zmysły, a jego aromat wprowadza w stan głębokiego relaksu oraz otula ciało przyjemnym zapachem;




Na koniec marka Coslys i Żel pod prysznic z oliwą z oliwek (500 ml/49,99 zł) KLIK czyli delikatny produkt bez mydła o kwiatowych nutach zapachowych, który może być stosowany zarówno do mycia ciała jak i włosów. Zawarta w składzie kompozycja oliwy z oliwek i miodu zmiękcza i chroni skórę. Żel jest naprawdę ultra delikatny, przy tym gęsty i wydajny. Używałam jedynie do ciała i pod tym względem mogę go śmiało polecić - całej rodzinie.

środa, 31 stycznia 2018

Clochee Delikatny szampon i odżywka do wrażliwych włosów i skóry głowy

Parę dni temu napisałam o szamponie i odżywce do włosów przetłuszczających się marki Clochee KLIK. Dziś przyszła kolej na delikatny duet do wrażliwych włosów i skóry głowy. Marka wykorzystuje siły drzemiące w naturze, roślinach i minerałach, pozostając w zgodzie ze środowiskiem. Kosmetyki nie zawierają szkodliwych substancji alergizujących (m.in. parabenów i innych konserwantów, oleju mineralnego i pochodnych ropy naftowej, silikonów, alkoholu, glikolu propylenowego, syntetycznych barwników i kompozycji zapachowej, PEG, SLES).



Szampon do mycia włosów cienkich i delikatnych oraz pielęgnacji wrażliwej skóry głowy (100 ml/37 zł, 200 ml/67 zł) KLIK jest przeznaczony do pielęgnacji skalpu skłonnego do podrażnień i świądu. Moja skóra głowy jest sucha, zdarzają się podrażnienia. Podczas regularnego stosowania tego produktu, 2-3 razy w tygodniu skóra została ukojona, a włosy stały się miękkie, jedwabiście gładkie i lśniące. Szampon jest hypoalergiczny, przebadany dermatologicznie. Przywraca miękkość i blask. Jest dość gęsty, do tego bardzo dobrze się pieni i pięknie, słodkawo pachnie, przy czym zapach jest ultra delikatny.

Składniki aktywne:
  • ekstrakt z lnu - bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych i witamin: E, A oraz B, C i D – składników niezbędnych dla utrzymania równowagi wrażliwej skóry głowy i włosów, dzięki którym odżywia je i regeneruje.
  • ekstrakt z lukrecji - chroni skórę głowy i włosy przed szkodliwym działaniem czynników środowiskowych; nawilża włosy suche i matowe, sprawiając, że odzyskują blask i puszystość; reguluje pracę gruczołów łojowych, przez co zmniejsza przetłuszczanie się włosów; koi podrażnioną, np. farbowaniem, skórę głowy; zmacnia włosy zniszczone i łamliwe; wygładza i prostuje włosy oraz hamuje ich wypadanie.
 
INCI: Aqua**, Glycerin**, Xanthan Gum**, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride***, Parfum***, Hydrolyzed Oats**, Aloe Barbadensis Extract**, Glycyrrhiza Glabra Extract**, Linum Usitatissimum Seed Extract**, Lactic Acid***, Caprylic/Capric Triglyceride**, Phytic Acid**, Sodium Citrate**
*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils


Delikatna odżywka do włosów wrażliwych (100 ml/39 zł, 200 ml/69 zł) KLIK to formuła o lekkiej konsystencji i delikatnym zapachu. Naturalne surowce łagodzą podrażnienia, działają przeciwbakteryjnie i przenikają przez osłonkę włosa. Nawilża, wygładza i przywraca włosom zdrowy wygląd. Jako, że stosuję odżywkę razem z szamponem, o którym powyżej, mogę napisać o niej niemal to samo. Podczas regularnego stosowania tego produktu, 2-3 razy w tygodniu skóra została ukojona, a włosy stały się miękkie, jedwabiście gładkie i lśniące. Odżywka przywraca włosom miękkość i blask. Jest  gęsta, ale świetnie rozprowadza się na włosach, słodkawo pachnie, przy czym zapach jest ultra delikatny. Co ważne - należy ją nakładać na włosy, odczekać minimum 5 minut i dokładnie spłukać. Spłukana szybciej nie pokaże swego nawilżającego działania. Polecam gorąco - za wydajność i działanie!

Składniki aktywne:
  • ekstrakt z lnu - bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych i witamin: E, A oraz B, C i D – składników niezbędnych dla utrzymania równowagi wrażliwej skóry głowy i włosów, dzięki którym odżywia je i regeneruje.
  • ekstrakt z lukrecji - chroni skórę głowy i włosy przed szkodliwym działaniem czynników środowiskowych; nawilża włosy suche i matowe, sprawiając, że odzyskują blask i puszystość; reguluje pracę gruczołów łojowych, przez co zmniejsza przetłuszczanie się włosów; koi podrażnioną, np. farbowaniem, skórę głowy; zmacnia włosy zniszczone i łamliwe; wygładza i prostuje włosy oraz hamuje ich wypadanie.
 
INCI: Aqua**, Cetearyl Alcohol**, Behenamidopropyl Dimethylamine***, Bisabolol**, Glycerin**, Hydrolyzed Oats**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Glycyrrhiza Glabra Extract**, Equisetum Arvense Extract**, Caprylic/Capric Triglyceride**, Lactic Acid***, Parfum***
*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils

niedziela, 21 stycznia 2018

Clochee Szampon i odżywka do włosów przetłuszczających się

Jedna z moich ulubionych, polskich marek czyli Clochee wypuściła pod koniec zeszłego roku sześć produktów do pielęgnacji włosów. Przypomnę tylko, że Clochee to ekskluzywne kosmetyki organiczne, w pełni naturalne, bezpieczne i zdrowe. Marka wykorzystuje siły drzemiące w naturze, roślinach i minerałach, pozostając w zgodzie ze środowiskiem. Kosmetyki nie zawierają szkodliwych substancji alergizujących (m.in. parabenów i innych konserwantów, oleju mineralnego i pochodnych ropy naftowej, silikonów, alkoholu, glikolu propylenowego, syntetycznych barwników i kompozycji zapachowej, PEG, SLES). Trzy szampony, trzy odżywki i trzy grupy docelowe. Dziś napiszę o duecie do włosów przetłuszczających się. W sprzedaży znajdziesz również zestaw do włosów suchych oraz szampon i odżywkę do wrażliwej skóry i kosmyków.  



Hypoalergiczny szampon (100 ml/37 zł, 200 ml/67 zł) KLIK ma za zadanie delikatnie oczyścić, zredukować wypadanie włosów i polepszyć ich kondycję. Od szamponu wymagam, aby dokładnie oczyszczał moje kosmyki i skórę głowy. I ten szampon taki właśnie jest. Przywraca włosom zdrowy wygląd, świetnie oczyszcza i przedłuża świeżość mojej czupryny z dwóch do trzech dni. Do tego bardzo dobrze się pieni, jest dość gęsty i genialnie pachnie słodką miętą. Polecam wszystkim!

Składniki aktywne szamponu i odżywki:
  • ekstrakt z chmielu - składnik aktywny reguluje produkcję sebum i normalizuje stan skóry głowy. Działa przeciwłojotokowo, zmniejszając przetłuszczanie się włosów i ich nadmierne wypadanie. Ma właściwości przeciwgrzybiczne i antybakteryjne. Chmiel wzmacnia strukturę włosów na całej jego długości, przez co zapobiega ich wypadaniu i łamaniu się. Stanowi także remedium na łupież.
  • ekstrakt z tarczycy bajkalskiej - właściwości tarczycy bajkalskiej, inaczej bajkaliny, znane są medycynie chińskiej od setek lat. Dzięki olejkom eterycznym i saponinie ten składnik aktywny nawilża włosy i chroni je. Przywraca im równowagę po intensywnym działaniu promieni słonecznych. Działa przeciwalergicznie i antyoksydacyjnie na skórę głowy. Stymuluje wzrost włosów i zwiększa ich gęstość. Zmniejsza ich wypadanie i przywraca im zdrowy wygląd.

INCI: Aqua**, Cocamidopropyl Betaine**, Sodium Cocoamphoacetate*, Glycerin**, Arginine**, Glycine Soja Germ Extract**, Triticum Vulgare Germ Extract**, Scutellaria Baicalensis Root Extract**, Gluconolactone**, Humulus Lupulus Extract**, Salvia Officinalis Extract**, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Oil**, Lactic Acid***, Caprylic/Capric Triglyceride**, Phytic Acid**, Sodium Citrate**, Xanthan Gum*, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride***, Parfum***

*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils


Lekka odżywka (100 ml/39 zł, 200 ml/69 zł) to biodegradowalna formuła, która silnie nawilża i przywraca włosom zdrowy wygląd. Redukuje wypadanie włosów i poprawia ich ogólną kondycję. Należy tradycyjnie aplikować na czyste, wilgotne włosy z wyjątkiem nasady, odczekać minimum 5 minut i dokładnie spłukać. Te 5 minut jest naprawdę ważne. W przypadku szybszego spłukania włosy mogą być nieco splątane i sztywne. Moje włosy są normalne, nie farbuję ich, więc nie potrzebują zbyt wiele i odżywka działa bardzo dobrze. Nie obciąża, jest lekka, ale odpowiednio nawilża i wygładza. Pachnie delikatnie zieloną herbatą. Ten produkt przypadnie do gustu osobom z normalnymi włosami, które nie wymagają regeneracji.Przy tym nie obciąży też tłustej skóry głowy. 

INCI: Aqua**, Cetearyl Alcohol**, Behenamidopropyl Dimethylamine***, Glycerin**, Hydrolyzed Oats**, Citronellol, Arginine**, Scutellaria Baicalensis Root Extract**, Gluconolactone**, Humulus Lupulus Extract**, Hydroxymethylpentylcyclohexenecarboxaldehyde, Caprylic/Capric Triglyceride**, Triticum Vulgare Germ Extract**, Equisetum Arvense Extract**, Glycine Soja Germ Extract**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Lactic Acid***, Hydroxyethylcellulose***, Linalool

*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils

Znasz Clochee? Jakich produktów do włosów aktualnie używasz?

piątek, 24 listopada 2017

Ulubieńcy października i... listopada

Dziś mocno spóźniony post z ulubieńcami października, a że te produkty w dalszym ciągu z powodzeniem mi służą, to można rzec, że to tacy trochę i listopadowi ulubieńcy. Niemniej jednak w listopadzie też co nie co objawiło się kosmetycznie, więc myślę, że i osobny post z ulubieńcami listopada pojawi się jakoś z początkiem grudnia. Zaczynajmy!



Szampony Naturativ bardzo służą moim włosom i skórze głowy. Jakiś czas temu, podczas promocji upolowałam ten oto szampon Regeneracja (250 ml/49 zł). Doskonały  do włosów przesuszonych, zmęczonych farbowaniem i innymi zabiegami. Moje co prawda takie nie są, ale zimą funduję im nieco bogatszą pielęgnację, bo wiadomo, że czapki i ciepłe powietrze z kaloryferów nie służą kosmykom. Wracając do szamponu, zawiera on organiczny kompleks do włosów zniszczonych i suchych, który poprawia kondycję i wygląd włosów oraz wzmacnia ich cebulki. W składzie znajdziemy: wyciąg z awokado* - wzmacnia cebulki włosów, ekstrakt z kozieradki* - stymuluje mieszki włosowe, ekstrakt cytryny* - zwiększa ukrwienie skóry, ekstrakt z figi* - nawilża, ekstrakt z hibiskusa* - nawilża, uelastycznia, zatrzymuje kolor, naturalną betaina* - nawilża, naturalną inulina* – naturalny kondycjoner oraz ekologiczne detergenty roślinne* - łagodnie myją. Szampon bardzo dobrze radzi sobie z oczyszczaniem włosów, pozostawiając je miękkimi, gładkimi i lśniącymi, bez obciążenia. Produkt pachnie delikatnie ziołowo i cytrynowo. Polecam upolować podczas promocji i wypróbować! W serii  Regeneracja  znajduje się również odżywka i intensywnie regenerująca maska do włosów.
*surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym

INCI: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Lauryl Glucoside, Betaine, Glycerin*, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Persea Gratissima (Avocado) Fruit Extract, Ficus Carica (Fig) Extract, Trigonella Foenum-Graecum Seed Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Sodium Phytate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium, Citric Acid, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool


O Wygładzającym olejku do demakijażu Clochee (250 ml/92 zł) pisałam już ponad trzy (!) lata temu. Lubię do niego wracać, co samo przez się świadczy o tym, że to świetny produkt. Sam olejek jest żółty, pachnie przyjemnie, delikatnie orientalnie, trochę imbirowo, przy czym jest to zapach bardzo stonowany. Olejek stosuję codziennie wieczorem. Zgodnie z zaleceniem na etykiecie wstrząsam energicznie butelką, wyciskam  pompkę olejku na dłoń, rozprowadzam olejek na skórze uprzednio oczyszczonej płynem micelarnym, wykonuję masaż, po czym spłukuję całość ciepłą wodą. Po użyciu olejku moja sucha cera jest dokładnie oczyszczona, miękka i delikatnie nawilżona. Dwa/trzy razy w tygodniu dodatkowo zmywam twarz delikatnym żelem. Co do samego zmywania olejku wodą to trzeba Tobie wiedzieć, że nie "schodzi" on całkowicie, pozostawiając na skórze delikatną, acz bardzo przyjemną warstewkę. Co ważne, olej ten emulguje z wodą. Znasz? Lubisz? Osobiście polecam.

INCI: Dehydroacetic Acid****, D-Limonene, Citrus Sinensis Oil***, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Eugenia Caryophyllus (Clove Bud) Oil***, Myristica Fragrans Oil***, Polyglyceryl-4 Laurate*, Dilauryl Citrate*, Eugenol, Benzyl Alcohol*, Decyl Oleate*, Sorbitan Laurate* 
*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils


Kolejny ulubieniec to ochronny, w 100% naturalny gorset dla piersi, zbudowany z objętych patentem wielowarstwowych roślinnych liposomów czyli Ujędrniające serum do biustu MomMe (150 ml/65 zł) KLIK. Pomaga odbudować i przywrócić prawidłowe funkcjonowanie zniszczonej skóry, odwzorowując jej strukturę i skład. Dzięki zawartości mikroalgi Tisochrysis lutea, kompleksu biolipidów roślinnych i soku z bażyny czarnej, zapobiega powstawaniu rozstępów, silnie ujędrnia i poprawia gęstość skóry. Kigelia Africana o imponujących właściwościach ujędrniających, modeluje kształt biustu oraz pobudza skórę do produkcji kolagenu i elastyny. Bogaty w fukozę polisacharyd, pozyskiwany w procesie fermentacji natychmiastowo i długotrwale nawilża skórę. Lekka i aksamitna konsystencja serum przyjemnie się aplikuje na wrażliwą i napiętą skórę piersi. Naturalny, delikatnie orzechowy aromat pochodzi z oleju Tsubaki – najbardziej ekskluzywnego oleju świata, który pozyskiwany jest z kamelii japońskiej w ściśle kontrolowany sposób. Cieszę się, że wśród polskich produktów można znaleźć tak dobre produkty jak to serum!

INCI: Aqua, Coco-Caprylate/Caprate, Glycerin, Cetyl Alcohol, Isostearyl Isostearate, Polyglyceryl-6 Distearate, Camellia Japonica Seed Oil, Rose Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Jojoba Esters, Polyglyceryl-3 Beeswax, Hydrogenated Phosphatidylcholine, Kigelia Africana Leaf Extract, Butyrospermum Parkii Shea Butter, Biosaccharide Gum-1, Empetrum Nigrum Fruit Juice, Xanthan Gum, Phytosterols, Dehydroacetic Acid, Carrageenan, Benzyl Alcohol, Tocopherol, Caprylic /Capric Triglyceride, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Plankton Extract, Ceramide 3, Macadamia Ternifolia Oil, Phospholipids, Glyceryl Caprylate, Glycine Soya (Sterol), Stearic Acid, Palmitoyl PG-Linoleamide, Squalane, Tetrasodium Glutamate Diacetate.



Peeling do ciała Róża i Baobab marki Cztery Szpaki (200 ml/32 zł) chciałam wypróbować od dawna. W końcu przyszedł ten dzień, kiedy go kliknęłam i od jakiś dwóch miesięcy stosuję. Peeling, dzięki cząstkom pestek dzikiej róży i kryształkom cukru trzcinowego, idealnie złuszcza martwy naskórek i pobudza krążenie. Oleje w nim zawarte pozostawią skórę gładką, nawilżoną i odżywioną. Olej z baobabu wspomaga regenerację skóry, nawilża i odżywia, zawiera witaminy: A, E, D i F. Masło shea to bomba witaminowa – dzięki niemu skóra wygląda młodziej, jest odżywiona, nawilżona i sprężysta. Olej jojoba działa antyoksydacyjnie, nawilża i zmiękcza, a olej lniany pomaga utrzymać gospodarkę wodno-tłuszczową skóry w zdrowej równowadze i wspomaga usuwanie wolnych rodników. Sama konsystencja jest mocno zbita, ale przy nabieraniu i aplikacji na skórę absolutnie nie nastręcza problemów. Peeling świetnie trzyma się ciała, genialnie złuszcza i pozostawia na ciele otulającą, ale nie lepką warstewkę. Stosuję go raz w tygodniu. Jest bardzo wydajny. Przyjemnie pachnie drzewkiem różanym i grejpfrutem. Peeling znalazł się w moim top 5!


Na koniec Coslys i Ultra delikatny szampon i żel pod prysznic 2w1 z grejpfrutem (750 ml/44,99 zł) KLIK. Produkt  z organicznym grejpfrutem w składzie, bez mydła, delikatnie oczyszcza zarówno włosy jak i skórę ciała. W czasie kąpieli genialnie relaksuje zapachem świeżego grejpfruta. Odrobina wystarczy, aby wytworzyć delikatną pianę, która pozostawi skórę miękką i delikatnie pachnącą. W mojej ocenie żel powinien dokładnie oczyszczać skórę bez podrażnień, a jak jeszcze ładnie pachnie to jest sukces. I w tym przypadku tak właśnie jest! Jeśli chodzi o stosowanie produktu w roli szamponu to skusiłam się kilka razy, z powodzeniem. Włosy po umyciu były miękkie i odbite od nasady, odżywka była niezbędna. Znasz produkty Coslys?

INCI: Aqua (water), spiraea ulmaria flower water* (organic meadow sweet floral water), sodium coco-sulfate (anionic surfactant from coco), decyl glucoside (non ionic surfactant from coco and glucose), cocamidopropyl betaine (amphoteric surfactant from coco), glycerin (vegetable glycerin), sodium chloride (salt), coco-glucoside (non ionic surfactant from coco), glyceryl oleate (non ionic surfactant from palm kernel, sunflower oil, glucose and vegetable glycerin), citrus paradisi (grapefruit) peel oil* (organic grapefruit essential oil), perfume (perfume of natural origin), citric acid (pH balancer), benzyl alcohol (preservative), sodium sulfate (thickener), coconut alcohol, dehydroacetic acid, limonene (ingredients naturally present in essential oils).

niedziela, 19 listopada 2017

Wygraj szampon i odżywkę Clochee!

Szczecińska marka kosmetyków organicznych Clochee to jedna z moich ulubionych! Często o nich piszę, chwalę, po prostu bardzo lubię i polecam. W ofercie znajdziemy produkty do twarzy, ciała, a od kilku dni i do włosów. Dziś pojawia się opcja na zdobycie Regenerującego szamponu i odżywki do włosów.


WYNIKI!
Dorota, gratulacje! Wygrywasz szampon i odżywkę Clochee. Dziękuję wszystkim za udział w rozdaniu. Już niebawem pojawi się kolejna szansa, aby zgarnąć coś ekstra. 

Zasady są następujące:
  1. Bądź obserwatorem bloga przez Google.
  2. W komentarzu pod tym zdjęciem napisz jakiego produktu brakuje według Ciebie w ofercie Clochee. 
  3. Możesz dodatkowo udostępnić w dowolny sposób zdjęcie konkursowe, będzie mi bardzo miło. 
  4. Rozdanie trwa od dziś do dnia 25 listopada 2017 r., godz. 23:59. Wyniki podam pod tym zdjęciem 26 listopada 2017 r. Wysyłka tylko na terenie Polski.  
REGULAMIN KONKURSU
1. Konkurs organizowany jest za pośrednictwem bloga cosmeticinfinity.blogspot.com na zasadach określonych niniejszym regulaminem i zgodnie z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa.
2. Nagrodę stanowi Regenerujący szampon i odżywka do włosów Clochee (2x100 ml). Nagroda nie podlega zamianie na inną, ani zamianie na ekwiwalent pieniężny. Nagroda może być wysłana jedynie na adres znajdujący się na terytorium Polski.
3. Uczestnicy mają za zadanie pozostawić w komentarzu pod niniejszą notką formularz zgłoszenia, zgodny z przykładem jak wyżej.
4. Zamieszczając komentarz, autor tym samym przyjmuje warunki Regulaminu i wyraża zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z ustawą o Ochronie danych osobowych ( Dz.U.Nr.133 pozycja 883).
5. Ostateczny termin zamieszczania komentarzy upływa z dniem 25 listopada 2017 r., godz. 23:59.
6. Spośród wszystkich udzielonych odpowiedzi zostanie wybrana losowo jedna. Wyniki zostaną ogłoszone 26 listopada 2017 r. za pośrednictwem bloga, a nagroda zostanie wysłana pocztą w ciągu 7 dni kalendarzowych od otrzymania danych adresowych, na które czekam maksymalnie 2 dni od dnia ogłoszenia wyników.
7. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
8. Niniejszy Regulamin wchodzi w życie z dniem rozpoczęcia konkursu (19 listopada 2017 r.) i obowiązuje do czasu jego zakończenia.

piątek, 6 października 2017

Mój sposób na codzienną pielęgnację twarzy

Jest i on - wyczekiwany post na temat mojej pielęgnacji. Poniżej napiszę jak dbam o moją skórę rano i wieczorem oraz jakich produktów aktualnie używam. Im bardziej zagłębiam się w temat pielęgnacji tym bardziej widzę, jak mało jeszcze wiem. Z wykształcenia jestem prawnikiem, więc traktuj moje poniższe wywody luźno. Pamiętaj także, że cerę warto obserwować, przyglądać się co jej służy, a czego nie lubi. To, co sprawdza się u mnie nie zawsze będzie odpowiednie dla Ciebie. Ostatnio przeczytałam książkę Barbary Kwiatkowskiej pod tytułem "Skóra. Azjatycka pielęgnacja po polsku". To całkiem ciekawa pozycja, usystematyzowała moją dotychczasową wiedzę na temat ogólnie pojętej pielęgnacji. Chwilami wydaje się być banalna, ale z drugiej strony jest też aktualna, więc polecam się zapoznać jeśli choć trochę interesujesz się urodą, kosmetykami czy po prostu szeroko pojętą pielęgnacją. Autorka poleca metodę layeringu czyli nakładaniu wielu kosmetyków w odpowiedniej kolejności. Ogólna idea layeringu jest następująca: zaczynasz od oczyszczania, kolejny etap to tonizowanie, następnie nakładasz produkty płynne i lekkie, dobrze wchłaniające się w skórę, na koniec aplikujesz kosmetyki, które pozostają na powierzchni skóry, tworząc warstwę ochronną. Autorka podkreśla jak ważne w pielęgnacji są antyoksydanty, peptydy, witaminy, kwasy i filtry UV.
Jako kolejny post z tej serii, planuję wpis na temat pielęgnacji dodatkowej czyli peelingów, masek itp. Jeśli nie widziałaś posta na temat mojego sposobu na codzienne oczyszczanie twarzy to TU LINK.


Powyżej mój aktualny zestaw do pielęgnacji porannej i wieczornej. Ciągle coś zmieniam, udoskonalam, ale zarys jest wciąż podobny. Po lekturze wyżej wspomnianej książki planuję także poszerzyć nieco swoją pielęgnację o esencję, peptydy i kwasy w formie serów.


Zacznijmy od pielęgnacji wieczornej. Po oczyszczeniu skóry, gdy jest on jeszcze wilgotna nakładam kilka kropli serum marki The Ordinary Hyaluronic Acid 2% + B5 czyli serum nawilżające z kwasem hialuronowym 2% i witaminą B5 (30 ml/31 zł, cosibella.pl). Pisałam o nim w ulubieńcach sierpnia, ale napiszę i tu. To serum intensywnie nawilżające, które łączy w sobie kwas hialuronowy o niskiej, średniej i wysokiej masie cząsteczkowej w stężeniu 2%. Formuła ta jest bezolejowa i dodatkowo wzbogacona witaminą B5, która zwiększa nawodnienie naszej skóry. Serum zmniejsza utratę wody przez naskórek i skutecznie nawilża skórę, nadając jej miękkość i elastyczność, działa gojąco i regenerująco, jest pomocne przy gojeniu ran i drobnych uszkodzeń skóry oraz leczeniu blizn, poprawia barierę lipidową naskórka, łagodzi zaczerwienienie, podrażnienie i swędzenie. Stosuję to serum rano i wieczorem, na oczyszczoną skórę, pod serum olejowe. Sprawdza się u mnie wybornie. Moja buteleczka dobija już dna. Leci do mnie serum Natural Moisturizing Factors + HA tej samej marki oraz Fitomed Serum lukrecja gładka nawilżająco-wygładzające do cery mieszanej. Zobaczymy, zobaczymy.

INCI: Aqua (Water), Sodium Hyaluronate, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Panthenol, Ahnfeltia Concinna Extract, Glycerin, Pentylene Glycol, Propanediol, Polyacrylate Crosspolymer-6, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Citric Acid, Ethoxydiglycol, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Chlorphenesin.



Kolejny krok to serum olejowe. Aktualnie to Antyoksydacyjne serum olejowe z witaminą C marki Clochee (30 ml/145 zł) KLIK. Sam produkt wszedł na rynek całkiem niedawno. Używam go od początku sierpnia i uwielbiam, ale wszystko po kolei. Stosuję na noc dosłownie dwie krople na całą twarz i trzy na szyję i dekolt. Preparat ma silne działanie antyoksydacyjne, opóźnia pojawienie się zmarszczek, hamuje proces starzenia się. Wygładza, poprawia elastyczność skóry oraz wzmacnia naczynia krwionośne. Genialnie nawilża i odżywia. Zdarza się, że pomijam aplikację kremu, bo cera jest w tak dobrej kondycji. Formuła serum nie działa komedogennie i jest hipoalergiczna. Dość szybko się wchłania, przy czym zalecam umiar co do nakładanej ilości. Aplikacji towarzyszy cudny aromat - mieszanina migdałów (marcepanu) i czegoś lżejszego, kwiatowego. Polecam bardzo wypróbować!

Składniki aktywne:
  • Ekstrakt z róży pomarszczonej – stężenie witaminy C w owocach róży pomarszczonej jest rekordowe, a w połączeniu z β-karotenem, tworzą duet o wyjątkowo silnym dzianiu rozjaśniającym skórę. Ekstrakt ten sprzyja rozjaśnieniu plam pigmentacyjnych, wyrównuje i ożywia koloryt skóry. Róża stymuluje syntezę kolagenu, a kwasy owocowe w niej zawarte pomagają w leczeniu trądziku, poprawiają stan cery tłustej. Łagodzi podrażnienia, obkurcza naczynia krwionośne i regeneruje skórę uszkodzoną nadmiernym opalaniem. Idealny do pielęgnacji skóry suchej, wrażliwej, naczyniowej i starzejącej się.
  • Olej z pestek śliwki - posiada właściwości zmiękczające i wysoką zawartość składników odżywczych. Jest to jeden z nielicznych, naturalnych olejów o pięknym migdałowym zapachu. Łatwo wnika w naskórek, nie pozostawiając na nim tłustej warstwy. Bogaty jest w nienasycone kwasy tłuszczowe Omega-6 i -9, które są naturalnym składnikiem płaszcza lipidowego skóry. Zastosowanie kwasu linolowego Omega-6 na cerę tłustą i trądzikową powoduje regulację pracy gruczołów łojowych, odblokowanie porów skóry i redukcję zaskórników. W przypadku cery suchej kwas ten poprawia barierę lipidową naskórka, chroni przed utratą wody i normalizuje metabolizm skóry. Kwas oleinowy Omega-9 potęguje penetrację składników aktywnych w głąb skóry. Zwiększa płynność bariery lipidowej naskórka, która staje się bardziej przepuszczalna dla składników biologicznie czynnych. Dzięki zawartości fitosteroli roślinnych, olej śliwkowy wykazuje również działanie gojące, łagodzące oraz nawilżające. Fitosterole poprawiają elastyczność skóry i działają przeciwzmarszczkowo.
INCI: Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Prunus Domestica (Plum) Seed Oil**, Tocopherol*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Parfum***, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil**, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Rosa Rugosa Flower Extract**, Olus (Vegetable) Oil**.

*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils


Na koniec używam kremu na noc 30+ marki Naturativ. To nowoczesny, zapobiegający oznakom starzenia krem z serii Naturativ Face do aktywnej pielęgnacji nocą skóry twarzy i szyi. Krem ujędrnia, reguluje, naprawia, regeneruje, uelastycznia. W składzie kremu znajdziemy: antyoksydanty, kwasy omega 3 i 6, aminokwasy, flawonoidy, mocno pożądane przez wiele kobiet peptydy, proteiny, substancje chroniące i odbudowujące elastynę. TUTAJ pełna recenzja.



Czas na pielęgnację dzienną. Po oczyszczeniu i tonizowaniu cery aplikuję lekkie serum The Ordinary, o którym pisałam wyżej. Kolejny krok to serum olejowe czyli Alkemie i Skin superfood (30 ml/149 zł) KLIK czyli Multiwitaminowy olejek z superowocami. Sama marka na rynku pojawiła się dość niedawno, ale muszę przyznać, że design produktów, ale co najważniejsze działanie, bardzo mocno do mnie przemawiają! Co ważne, to polska marka. W użyciu mam także Biomimetyczny peeling enzymatyczny, ale o nim innym razem. Wracając do Skin superfood - to jest multiwitaminowa bomba dla każdego typu cery potrzebującej energii, odżywienia i wsparcia w walce ze stresem oksydacyjnym. Uderzeniowa dawka witamin, przeciwutleniaczy i substancji odżywczych skutecznie walczy z wolnymi rodnikami i wszechstronnie rewitalizuje skórę. Postać bioaktywnego olejku o lekkiej, jedwabistej konsystencji sprawia, że serum niezwykle szybko się wchłania, jest niezwykle wydajne i nie obciąża skóry (efekt tzw. suchego oleju). Świetnie sprawdza się jako wygładzająca baza pod makijaż. Zawiera C-Infusion – nową generację witaminy C, rozpuszczalną w olejach, która wnika w głąb skóry w biologicznie czynnej formie i pozostaje aktywna przez długi czas po aplikacji. Stymuluje produkcję kolagenu, odmładza i rozświetla skórę. Chroni przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Baza serum w postaci starannie wyselekcjonowanych organicznych olejów odżywia, regeneruje i uelastycznia skórę. Wraz z kompleksem naturalnych witamin E i F pobudza procesy fizjologiczne zachodzące w skórze, odnawia jej barierę ochronną i skutecznie przeciwdziała procesom starzenia. Systematyczne stosowanie eliksiru sprawia, że nawet szara i zmęczona skóra stopniowo odzyskuje blask oraz zdrowy, promienny wygląd. Serum jest genialne! Odżywia, nawilża, ujednolica koloryt, cytrusowa pachnie i błyskawicznie się wchłania. Warto się skusić!

INCI: Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Squalane, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Malpighia Emarginata (Acerola) Fruit Extract, Paullinia Cupana (Guarana) Fruit Extract, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Hippophae Rhamnoides (Sea Buckthorn) Fruit Extract, Myrciaria Dubia Fruit Extract, Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil, Salvia Hispanica (Chia) Seed Oil, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Parfum, Tocopherol, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Zea Mays (Corn) Oil, Rosa Moschata (Musk Rose) Seed Oil, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool


W dni kiedy czuję, że moja skóra potrzebuje ukojenia i ochronnej warstewki ochronnej, aplikuję krem. Aktualnie stosuję całkiem przyjemny Miya Cosmetics My Wonderbalm I'm Coco Nuts (75 m;/ok. 30 zł). Ten krem kupiłam przypadkiem, nie spodziewałam się po nim zbyt wiele, tym bardziej, że jego niebieski kolega Call Me Later podrażnił mi skórę, więc skończył jako krem do dłoni. W każdym bądź razie dałam szansę tej kokosowej wersji i... jestem zadowolona. Lekka, szybko wchłaniająca się konsystencja dobrze nawilża, koi i regeneruje. Stosuję go zazwyczaj tylko na policzki. W składzie znajdziemy olejek kokosowy, który nawilża, regeneruje i koi skórę, odbudowując jej płaszcz hydrolipidowy. Olejek sezamowy, witamina E i prowitamina B5 odżywiają skórę, nadając jej elastyczność i miękkość oraz regulują jej nawilżenie. Dzięki lekkiej, kremowej formule QuickAbsorb szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. Delikatny zapach kokosa (ewentualnie pina colady) przywodzi na myśl wakacje. Jednym słowem dobra jakość w dobrej cenie.

INCI: Aqua (Water), Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Phenoxyethanol,  Panthenol, Tocopheryl Acetate, Sodium Polyacrylate, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Sodium Phytate, Alkohol, Parfum (Fragrance), Benzyl Alcohol,  Benzyl Benzoate,  Coumarin, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamalaldehyde.


Codzienna ochrona przeciwsłoneczna to jeden z podstawowych, dobrze udokumentowanych elementów skutecznej i przemyślanej pielęgnacji skóry, decydujący w dużej mierze o powodzeniu wielu kuracji przeciwzmarszczkowych, złuszczających, a już zupełnie niezbędny w przypadku walki z przebarwieniami. Moje podejście do tego zagadnienia nie było wcześniej zbyt poważne, przyznaję się. Taki stan podyktowany był tym, że bardzo trudno znaleźć filtr idealny, bo zazwyczaj skóra jest obciążana, świeci się i klei. Trafiłam w końcu na Matujący krem SPF 50 Clochee (50 ml/125 zł) KLIK, który jednocześnie pielęgnuje, chroni przed promieniowaniem UVA i UVB, ma lekki beżowy neutralny kolor, wyrównujący koloryt, który według mnie będzie odpowiedni dla jasnych i średnich cer. Lekka, matująca formuła chroni skórę (twarzy, szyi i dekoltu) przed fotostarzeniem. Odpowiedni do skóry wrażliwej, niezastąpiony jako filtr miejski. Podczas aplikacji filtr nie przysparza kłopotów, mimo, że jest treściwy i gęsty. Początkowo wypada na twarzy dość jasno, po czym stopniowo przystosowuje się do odcienia skóry. Trwa na buzi cały dzień, jest lekko wyczuwalny. Lubię przypudrować go pudrem wykończeniowym, wówczas odcień staje się idealny. Jeśli lubisz produkty naturalne to ten filtr może przypaść Ci do gustu. Osobiście nakładam go na twarz niemal codziennie. Lubię!

Składniki aktywne:
  • ekstrakt z rdestu ptasiego - roślinny składnik aktywny bogaty we flawonoidy który chroni skórę przed fotostarzeniem wywołanym przez promieniowanie UV. Zabezpiecza także przed promieniowaniem podczerwonym (IR), minimalizuje więc zaczerwienienie skóry i hamuje powiększanie się naczynek krwionośnych. Wyraźnie redukuje oznaki starzenia się skory.
  • olej jojoba - Powoduje spłycenie powierzchniowych zmarszczek i wzrost sprężystości skóry. Dzięki czemu staje się ona bardziej miękka, elastyczna, gładka i wygląda młodziej. Wykazuje działanie antyoksydacyjne, a szczególnie polecany jest do cery wrażliwej. 
  • naturalny mineralny filtr przeciwsłoneczny SPF 50 - łączy dwutlenek tytanu i tlenek cynku, by kompleksowo chronić skórę przed szkodliwymi promieniami ultrafioletowymi UVA i UVB (wysoki filtr słoneczny, chroni skórę przed promieniami UVB oraz długimi i krótkimi promieniami UVA). Działają jak mikro lustra, odbijając lub rozpraszając promienie ultrafioletowe a ich działanie wzajemnie się uzupełnia. Tlenek cynku ma właściwości bielące, matujące i kryjące. Wykorzystywany jest w naturalnych i ekologicznych preparatach do ochrony przed promieniowaniem. Zaletą tego związku jest zdolność do blokowania niemal całego spektrum promieniowania UV, polecany dzieciom i osobom o cerze wrażliwej. Dwutlenek tytanu - w kosmetykach na słońce działa jak bariera odbijająca promieniowanie UVA i UVB. Jest uznawany za bezpieczny i nie ulegający bioakumulacji w organizmie. Dodatkowo Matujący krem Clochee zawiera naturalne filtry: olej kokosowy 2-4 SPF oraz masło shea 3-6 SPF.
INCI: Aqua**, Zinc Oxide* , Titanium Dioxide*, Caprylic/Capric Triglyceride**, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Glycerin**, Glyceryl Stearate Citrate*, Polyglyceryl-2 Caprate* , Polygonum Aviculare Extract*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Panthenol***, Tocopherol*, Sucrose Stearate*, Alumina*, Glyceryl Caprylate* , Squalane*, Polyhydroxystearic Acid* , Isostearic Acid* , Stearic Acid*, Ascorbyl Palmitate***, Ascorbic Acid***, Alcohol***, Phytic Acid**, Sodium Citrate**, Sodium Lauroyl Glutamate*, Lysine*, Magnesium Chloride*, Bentonite**, Xanthan Gum**, Sodium Benzoate***, Dehydroacetic Acid****, Benzyl Alcohol*, Sodium Hydroxide, Citric Acid***, Parfum***, CI 77491*, CI 77492*, CI 77499*
*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils


Na koniec pielęgnacja okolic oczu. Rano stosuję tylko krem pod oczy, wieczorem najpierw serum, potem krem. Moje obecne serum to Iossi Witaminowy koktajl pod oczy - pełna recenzja TUTAJ. Wciąż używam i polecam!


Krem pod oczy jaki stosuję od połowy maja to Antipodes Kiwi Seed Oil Eye Cream (30 ml/110-150zł). Soczysty krem pod oczy przynosi ukojenie i uczucie wypełnienia i nawilżenia. Bogaty w witaminę C olej z pestek kiwi działa regenerująco. Zawiera również olej z pestek marchwi, aloesowy żel i czysty olej awokado. Jest dość bogaty, ale szybko się wchłania, bez rolowania i tłustej warstwy. Jest bezzapachowy i bardzo delikatny. Pięknie rozświetla skórę pod oczami, mocno odżywia i nawilża. Polecam! W zapasie czeka już Fitomed i Odżywczy krem pod oczy z luteiną Aksamitka wyniosła.

INCI: Aqua, persea gratissima (avocado) oil, Glycerin, Cetearyl alcohol, cretearyl alcohol, cetearyl wheat straw glycosides, steraic adic (vegetable), glyceryl stearate, tocopherol (Vitamin E), daucus carota sativa (carrot) oil, actinidia chinensis (kiwifruit seed) oil, borago officinalis (borage) oil, gluconolactone, 0.37 sodium benzoate, 0.12 calcium gluconate 0.01, vitis vinifera (Vinanza Grape grapeseed) extract
 
Jak wygląda Twój system pielęgnacji twarzy? Stosujesz produkty z filtrem UV? Koniecznie daj znać.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
SZABLON BY: PANNA VEJJS.