Staram się właśnie tak postępować. Łapię każdą chwilę życia, szczególnie tę przyjemną
i wolną, bo jutro jest... niewiadome.
Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie bardzo intensywne, zarówno w życiu zawodowym, jak też prywatnym. Niestety ta intensywność ograniczyła maksymalnie moje lalkowe działania, na które zwyczajnie nie miałam czasu. Nie powiem jednak, żeby owa intensywność była niemiła, wręcz przeciwnie: wreszcie zaangażowałam się w działania, odwołujące się do drugiego mojego hobby, które jakiś czas temu - z racji totalnego przeciążenia - odstawiłam ostentacyjnie na bok. Stwierdzam przy tym, że pomimo wspomnianej ostentacyjności, bardzo mi tych działań brakowało... Tym bardziej, że kiedyś angażowały one cały mój wolny czas.
Przez półtora roku zaczęłam zapominać już jakie przyjemne potrafi być malowanie, czy rysowanie... Teraz nadeszło nieuniknione: będę musiała dzielić swój wolny czas na lalkowanie i na działalność plastyczną, bo zarówno jedno, jak i drugie bardzo kocham.
Oj będzie to trudne, będzie..., ale kto powiedział, że jest niemożliwe!
O Świecie Lalek, który czeka i niecierpliwi się, przytupując swoimi małymi plastikowymi nóżkami, przypomniała mi
Marzena z Dłubanin Lalkowych - otrzymałam od niej wspaniały prezent: śliczne ubranko dla laluszy. To zmobilizowało mnie do przymiarek, lalkowych oględzin i pstrykania fotek.
Otrzymałam też wspaniały parasol, przytulny dywanik i cudne kostiumiki plażowe!
Lato się zbliża - wszystko zatem adekwatne do pory roku.
Jestem pod wrażeniem pomysłowości i precyzji wykonania parasola
- Marzenko, jesteś genialna!
Trzeba przyznać, że nie tylko ja, ale przede wszystkim moje lale
były zachwycone podarunkiem!
Miałam niemały kłopot, kiedy chciałam wybrać tę jedyną pannę,
która zaprezentuje wszystkie cudowności.
Wreszcie zdecydowałam się na Rachel.
Pannę nazwałam Rachel, bo jakoś to imię mi do niej pasowało.
Lalusza została osadzona na tereskowym/neysowym ciałku panny MtM
i chyba już na nim zostanie...
Teraz Neysa podryguje na półce ocielona ciałem wysokiej fashionistki.
Wybacz Neyso, nie umiałam się powstrzymać...
Rachel to piękna modelka, przyznajcie sami...
Musiała zostać uruchomiona.
Poprzednie ciałko bardzo ją ograniczało...
Ubranko Marzeny pasuje wprost idealnie na Rachel.
Jestem pod wrażeniem.
Czyż ona nie jest piękna?
A jak tam Wasze lalkowanie?
Czy jest ono Waszym jedynym hobby, czy też coś skrzętnie urywacie?
Jestem bardzo ciekawa...
Życzę Wam wspaniałej końcówki weekendu, a od jutra udanego tygodnia!
Ja tymczasem zmykam rysować...
Jeden portret już wczoraj popełniłam...
BUZIAKI!