O CZYM JEST TEN BLOG?

Jak wykonać własnoręcznie różne gadżety dla lalki? Czy akcesoria dla lalek i zabawki muszą być drogie? W jaki sposób stworzyć twórczą przestrzeń do indywidualnego rozwoju (swojego lub dziecka), przy niewielkim nakładzie finansowym? Między innymi o tych, jak również o innych lalkowych kwestiach, przeczytacie na moim blogu. Zapraszam

Drogi Czytelniku

Zdjęcia na blogu są mojego autorstwa. Jeśli udostępniam zdjęcie wykonane przez inną osobę, informuję o tym podając źródło. Chcesz wykorzystać moje zdjęcie? Zapytaj :-) Dziękuję :-) Aya ze Świata Lalek
Copyright: Aya w Świecie Lalek

Szukaj na tym blogu

___________________________________________________________________________
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Barbie Fashionistas 2014. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Barbie Fashionistas 2014. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 18 lutego 2018

Czekałam, czekałam i się doczekałam...

      Warto być cierpliwym i czekać na spełnienie marzeń, choć czasem wydaje się to tak naiwne, że aż niemożliwe - zresztą systematycznie wracam do tego tematu, aż do znudzenia (sami wiecie). 

      Fakt, że lalkowe marzenia sprawiają wrażenie bardziej realnych niż marzenia innego gruntu, ale trzeba sobie dobitnie uświadomić, że skoro w lalkowym świecie wszystko jest możliwe, to czemu nie można przełożyć tej tendencji na inne elementy życia, uzbrajając się jedynie w odpowiednie pokłady cierpliwości? O i takie myślenie niezwykle podtrzymuje na duchu, może właśnie dlatego lalkowanie można traktować niczym terapię - lalkoterapię.

      Po tym odkrywczym wstępie, pokażę Wam pannę, na którą czekałam dwa lata. Niestety sklepowe półki nie dawały już nadziei na pozyskanie prezentowanej, dlatego trzeba było skupić się na zdobyczach z drugiej ręki. No i traf chciał, że na lalkowej grupie Facebooka dodano ogłoszenie o sprzedaży, które zostało natychmiastowo wyłuskane przez moje wyczulone oko. 



No i jest panna Goddess z serii Fashionistas 2015 



Witaj w domku 
:-) 


       W ubiegłym roku, chcąc w jakiś sposób zaspokoić wewnętrzną potrzebę posiadania ciemnoskórej Goddesski, zakupiłam sobie Łyżwiarkę o takim moldzie. Byłam wtedy przeszcześliwa, że znalazłam alternatywę dla swoich lalkowych chciejstw.



       Tymczasem moje marzenie, realizowało się skrycie 
gdzieś w lalkowym świecie... 

I teraz mam dwie takie panny.


 Nie oznacza to jednak, że zachoruję z ich nadmiaru...
Oooo nie! Nie, nie!  W żadnym wypadku! 

Obie są cudne! 

***

Ach, ten nieprzewidywalny świat lalkowiczów...

***

Kochani, miłego tygodnia Wam życzę!




sobota, 2 lipca 2016

Przemyślenia o wszystkim

      Nie wiedziałam w jaki sposób rozpocząć dzisiejszy wpis. Od dłuższego czasu zastanawiałam się, czy poniższe treści podzielić i każdej poświęcić odrębny post, czy też złączyć wszystko w jedną, różnorodną całość. Doszłam do wniosku, że nie będę się rozdrabniać i raz popiszę o wszystkim. :-) 

A) LICZENIE FASHIONISTEK I LISTA ŻYCZEŃ

      Kilka tygodni temu przygarnęłam kolejną pannę, która od dłuższego czasu figurowała na mojej liście życzeń. W owym przygarnięciu pomogła mi Ewa ze Świata Porcelanowych Lal. Wspomniana panna to zeszłoroczna fashionistka, której nie mogłam już zdobyć w pobliskich, stacjonarnych sklepach. Ale zawsze można liczyć na zaprzyjaźnionych Lalkowiczów, prawda? 

Ewuś, dziękuję!

      W ciągu kilku ostatnich miesięcy trafiły do mnie także inne fashionistki, których nie zdążyłam Wam jeszcze zaprezentować. Jakoś zawsze inne kwestie wydawały mi się ciekawsze... Niechże dzisiaj więc mają one swój wielki dzień na moim blogu ;-)


      Zbiór fashionistek znacznie się powiększył i choć są sztywne niczym patyki, uwielbiam ich buźki, różnorodne ciałka oraz stroje. Pomysł z wypuszczeniem na rynek tak różnorodnych lalek uważam za fenomenalny. Nie planuję przygarnięcia wszystkich, jednak przyznam się, że jeszcze kilka figuruje na mojej liście życzeń... Dotychczas zgromadzone natomiast, stadnie prezentują się tak:


      I chociaż większość z nich to lalki z listy życzeń, nie przypuszczałam, że w końcowym rezultacie faktycznie tyle ich przygarnę... Dopiero po zestawieniu ich wszystkich widzę, że to dość liczna gromada..., a trzeba się przyznać, że na liście życzeń nie wszystko jeszcze zostało odhaczone ;-)

      Ze zdobyciem następnych panien tegorocznej serii nie będzie raczej problemu, kwestia czasu i mojej własnej cierpliwości (mam kilka na oku i czekam, kiedy tylko pojawią się w sklepach). Chciałabym jednak zdobyć jeszcze kilka zeszłorocznych... I tu pojawia się problem: nie ma ich już w stacjonarnych sklepach! Trzeba szukać wśród tych z drugiej ręki... Zatem uśmiecham się do Was... Może ktoś z Was ma którąś na zbyciu i chciałby odsprzedać? Oto one, zaznaczone strzałkami:

ciemnoskóra panna z grzywką i ruda pieguska


B) KLEJGLUT I LALKOWE ROZCZAROWANIA

      Czasem czytam na lalkowych blogach o sporadycznych rozczarowaniach, jakie pojawiają się wśród pasjonatów lalek. Dostajemy wyczekiwaną lalkę, a tu okazuje się, że owa zdobycz nie jest ideałem. Największą zmorą wśród lalek Mattela (zaraz po krzywym makijażu) jest lalkowy klejglut głowy. Każda lepiąca się głowa wzbudza obrzydzenie - lalki nie są żadnym wyjątkiem. Mnie taki klejglutowy lalkowy zawód także spotkał... Poniżej prezentuję panny klejglutki:


      I choć ich buźki wyglądają ciekawie (szczególnie lubię te dwie po prawej stronie), muszę być szczera: ich łepetyny są obrzydliwe! Oczywiście zastosowałam patent z talkiem, ale to rozwiązanie chwilowe. Lalki są piękne, kiedy stoją na półce. Zabawa włoskami przyprawia o mdłości. Nie wyobrażam sobie, żeby dać te panny dziecku... Myślę, że w końcowym rezultacie pozbędę się tego kleju wraz z ich firmowymi włosami i pokuszę się o ponowne wszycie włosków. Może to być ciekawym doświadczeniem i miłą zabawą..., ale to nie zmniejsza poczucia zniesmaczenia.

C) COŚ DO LALKOWANIA ZA MNIEJ NIŻ 5 ZŁ

     A teraz informacja dla tych, którzy jeszcze nie zauważyli 
nowego odnośnika na moim blogu...

      "Coś do lalkowania za mniej niż 5zł" - to zakładka, w której postanowiłam prezentować wszystkie przedmioty, które przydadzą się w szeroko pojętym lalkowaniu i miniaturkowym działaniu. Przedmioty te nie pochodzą z ciucholandów, a mimo to kosztowały niewiele. To materiały do dalszej przeróbki, bądź gotowe lalkowe gadżety. Początkowo planowałam zgrupować tam przedmioty, które sama systematycznie gromadzę, ale po rozmowie ze znajomym lalkolubem i po uwzględnieniu jego sugestii, doszłam do wniosku, że ta zakładka może być kącikiem dla nas wszystkich. Co o tym sądzicie?

      Mogę do tej zakładki dodawać Wasze fotki z przydasiami i pomysły na ich wykorzystanie, oczywiście z dopiskiem co od kogo przyszło (link do bloga, strony, bądź jeśli bardziej wolicie: pseudonim w blogosferze). Kto ma ochotę podzielić się pomysłem, proszę o wysyłanie fotek i opisów wraz z linkiem do bloga, na mój e-mail: iga.elsaid@interia.pl  :-) 

Warunki: 
a) przedmioty muszą być nowe i nie mogą być zakupione w SH
b) w opisie należy podać nazwę sklepu
c) cena przydasiów nie może przekraczać 5zł


D) OSTATNI WĄTEK DLA RELAKSU 


Tak Kochani, zbliżamy się do końca dzisiejszych blogowych wywodów... 

      Spójrzcie, jaki gadżet ostatnio przytaszczyłam z ciucholandu! To ozdobna przywieszka od prawdziwej torby. Wraz z torbą kosztowała mnie 3zł. Skóropodobny materiał z prawdziwej torby planuję przeznaczyć na jakiś uszytek. A przywieszka...? Cóż, lalkom się podoba! ;-)



Pozdrawiam Was serdecznie! 
Jak tam wakacjowanie?


poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Witaj Midge!


   Bohaterkę dzisiejszego postu, podglądałam wielokrotnie w blogosferze lalkowiczów...  Chorowałam na nią od pierwszego wejrzenia... Te włosy, ta minka, te rzęsy i piegi... 

Pamiętam moment, kiedy po spędzeniu wielu dni na przeglądaniu wirtualnych relacji z jej udziałem, wreszcie zobaczyłam pannę w okolicznym sklepie. Jedyny sklep w moim mieście, który raczył zaserwować taki rarytas, a mnie portfel odmówił współpracy. Szukałam jej w innych sklepach, w marketach, hipermarketach... Na próżno, była tylko w tym jednym, jedynym miejscu, oślepiając wzrok astronomiczną kwotą. Nawet nie wiecie ileż to razy, odwiedzałam wspomniane miejsce, sprawdzając, czy przypadkiem nie obniżono ceny. Niestety, nie tam. Właściciel owego sklepu nie zna słów: "promocja", "obniżka", "przecena". Okrutnik taki - mówię Wam. Na szczęście, dzięki wstawiennictwu opatrzności, dorobiłam się wreszcie swojej rudej Pieguski.
 
Witaj w domu Midge!

      Panna mieszkała kiedyś w Krakowie, u innego lalkoluba... Jednak jak to w życiu bywa, los lalek i ludzi czasem się gmatwa, nasze priorytety stale się aktualizują, skutkiem czego zachodzą rozmaite rotacje i zmiany. Dzięki nim, mogłam spełnić swoje lalkowe marzenie i dziewczyna wylądowała u mnie. :-) 




    Przyjechała do mnie, nie mając swojego oryginalnego stroju, tylko taki, jak widzicie. Z chęcią dowiedziałabym się, od jakiej lalki pochodzą sukienka, buciki i torebka... Edit: Dzięki identyfikacji, dokonanej przez IHime, wiem, że sukieneczka i torebka to elementy dodatkowych ubranek sprzedawanych oddzielnie w ramach serii Barbie, Life in The Dreamhouse. Te, jak również inne stroje z serii, można podejrzeć TUTAJ


Nie przeszkadza mi brak oryginalnej sukienki 
- ta też mi się podoba





Midge obawiała się trochę nowego miejsca

Jednak dziewczyny, przyjęły ją bardzo serdecznie ;)

Każda chciała zamienić z nią choć kilka słów...
Dopytywały o podróż, o dni spędzone w bąbelkowej kopercie...
Takie tam, lalkowe sprawy... - sami rozumiecie.

Podczas tego całego chaosu, jaki nastąpił po serii pytań i odpowiedzi,
dziewczyny dostrzegły u nowej koleżanki podobne zainteresowania i cechy charakteru.
Towarzystwo szalało przed obiektywem.

Gdy wreszcie emocje opadły, Midge mogła odpocząć.
Wzięła prysznic, przebrała się w domowe ciuchy i odprężyła...
Usiadła na dywanie, w nowym miejscu, i poczuła, że będzie jej tu dobrze. 

Jestem w domu... - westchnęła cicho
Tak, jesteś w domu - szepnęłam

Będzie jej tu dobrze - zapewniam M.S. 
;-)

sobota, 13 lutego 2016

Liebster Award...

Witajcie Kochani!

      Zanim przejdę do dalszej treści mojego dzisiejszego wpisu, chciałabym podziękować Urszuli Cz. Nardello, autorce jakże ciekawego zakątka blogosfery: Moja Kolekcja Lalek i Innych Różności, za nominację do zabawy blogowej Liebster Award. Dziękuję.


       Zgodnie z zasadami zabawy, moim zadaniem jest odpowiedzieć na 11 pytań, przygotowanych przez osobę nominującą, dzięki czemu będziecie mogli poznać mnie trochę lepiej. 
Zatem do dzieła. :)  Oto pytania i odpowiedzi:



1. Czy masz jakąś jedną lalkę, którą najbardziej lubisz?

  • Nie potrafię wymienić jednej lalki, którą lubię ponad wszystkie inne. Uwielbiam moje ciemnoskóre ludzikimogłabym je przygarniać całymi tabunami i chyba nigdy mi się nie znudzą. 

  • Cieszą mnie niezmiernie również zróżnicowane buźki mattelowskich fashionistek, szczególnie tych, które pojawiły się w moim lalkowym świecie niespodziewanie, wzbogacając tym samym zestaw lalek indywidualistek. Takie lalki lubię najbardziej! - Różne buźki, różne ciałka, nawet jeśli są sztywniarami (choć coraz bardziej dostrzegam pozytywne strony wysokiej artykulacji lalkowych ciał).

2. Co spowodowało, że zaczęłaś interesować się lalkami?

  • Zadziałało wiele czynników. Bardzo możliwe, że z niektórych nawet nie zdaję sobie sprawy... Jednak myślę,  że w dużej mierze, zainteresowałam się lalkami z racji wykonywanego zawodu. Od wielu lat pracuję z małymi dziećmi (zerówka, oddział przedszkolny przy szkole podstawowej; wcześniej dzieci młodsze: 3-4-latki i starsze: klasy I-III szkoła podstawowa), więc - chcąc czy nie - chłonęłam informacje o lalkowych nowościach. Wielokrotnie obszywałam dzieciakom plastikowe panny, mieszkające w klasowym kąciku lalek. Niejednokrotnie tworzyliśmy też kartonowe domki i inne papierowe akcesoria, wzbogacając nasz świat zabawy i nauki. Piszę "nasz", bo byłam i jestem jego częścią - kocham to, co robię.
  • Zresztą lalki oraz wykonywanie dla nich rozmaitych akcesoriów, były moją pasją już w dzieciństwie.  Teraz z zachwytem stwierdziłam, że przez te dwadzieścia lat, odkąd przestałam lalkować, wiele się zmieniło - lalki zyskały większą ruchliwość, pojawiły się nowe buźki i ciałka… To mnie zainteresowało...
  • Poza tym lalki ciągle za mną chodziły! Niczym cienie... Nieustannie spotykałam je w ciucholandach, gdzie śmiesznie małe ceny nie pozwalały przejść obok tych zabawek obojętnie. I tak lale przytuptały do mojego domu, po wielu latach lalkowej posuchy, wciągając ponownie do swojego świata... Odświeżonego, nowego…, intrygującego.
 


3. Czy lubisz kupować lalki nowe, czy wolisz lalki z drugiej reki?

  • Zarówno nowe jak i używane lalki sprawiają mi ogromną radość. Uwielbiam odnawiać wszelkie znajdki z SH, ale rozmaite nowości także chłonę. Ostatnio na przykład, nie mogłam się powstrzymać i skompletowałam całą serię Barbie Look City Shine 2014, którą zapoczątkowała u mnie dostojna panna Mbili. Duża obniżka sklepowa sprawiła, że postanowiłam kupić pozostałe koleżanki mojej ciemnoskórej ulubienicy. Nie żałuję - uważam, że te lalki są obłędne. Szczególnie panna o moldzie Steffie (kaczy dziobek) skradła moje serce...

  • Przyznam też, że nie doceniłam kiedyś panny Afrodytki... A to piękna dziewczyna...

  • Jak również blondyna o moldzie Mackie, została kiedyś przeze mnie bezmyślnie zignorowana... A przecież jest wspaniała... Przypomina mi panią Violettę Villas..., której głos bardzo ceniłam i cenię.

 
4. Zbierasz tylko jeden rodzaj lalek, czy lubisz różnorodność?

  • W początkowym okresie lalkowego zachłyśnięcia, łapałam wszystko, co dostarczał ciucholand, bo było bardzo tanie i ... mattelowskie - uznawałam to za spełnienie marzeń z dzieciństwa o posiadaniu "firmowej" Barbie. Już samo wyszukiwanie takich zabawek sprawiało radość. 
  • Obecnie, zrobiłam się już bardziej wymagająca... Preferuję oczywiście lalki Mattela, ale szukam teraz takich, które buźkami, czy ciałkiem różnią się znacznie między sobą, z ukierunkowaniem na panny ciemnoskóre i egzotyczne, choć nie pogardziłabym jakąś tonerką, czy wielkogłowym pullipem urwisem...

 

5. Co robisz, jeśli okaże się, że kupiona, wymarzona lalka, przyszła uszkodzona, lub niekompletna?

  • Jeszcze do tej pory nie zdarzyła się w moim życiu taka sytuacja.

6. Chętnie i bez żalu pozbywasz się swoich lalek na rzecz zakupu czegoś innego?

  • Mam stosunkowo niewiele lalek i każda jest dla mnie ważna. Nawet te stare, ciucholandowe sklonowane blondyny, stwarzają możliwości do działania w zakresie jakichś modyfikacji ubrankowo - wyglądowych, a takie działania bardzo lubię. Zatem na razie nie przewiduję pozbycia się którejkolwiek. Może kiedyś...

7. Żałujesz czasem, że masz ich zbyt dużo? Potrafiłabyś się ich z dnia na dzień pozbyć?

  • Jak już wspomniałam, nie mam ich dużo (biorąc pod uwagę zbiory innych dorosłych lalkolubów), więc nie odczuwam jakiegoś wybitnego przytłoczenia... Choć faktycznie, czasami zastanawiam się, gdzie je umieścić, niemniej jednak cieszę się nimi jak dziecko i to sprawia, że miejsce dla kolejnej lalki zawsze się znajduje. Obecnie nie potrafiłabym się ich pozbyć z dnia na dzień. Wszystkie są MOJE!
 


8. Wyrzucasz zniszczone lalki czy zostawiasz na części zamienne?

  • Nie mam bardzo zniszczonych lalek. Te, które dotarły do mnie w stanie wysokiej podupadłości zabawkowej, wyczyściłam, naprawiłam, obszyłam i są... Jeśli jednak kiedyś trafią do mnie jeszcze gorsze przypadki, na pewno nie wyrzucę, tylko jakoś wykorzystam.

9. Kiedy masz zamiar napisać kolejny post na blogu robisz to spontanicznie czy przygotowujesz sobie wcześniej zdjęcia i tekst posta?

  • W zasadzie dodaję posty spontanicznie, kiedy mam na to ochotę i czas - głównie, gdy chcę podzielić się z Wami jakimś swoim nabytkiem, ulepkiem modelinowym czy uszytkiem. Wykonuję fotki i piszę, co mi w duszy gra... Jednakże muszę przyznać, że praca nad kolejnym postem to zawsze czas przynajmniej kilkugodzinny... 

10. Gdzie najbardziej lubisz kupować lalki?

  • Chyba najprzyjemniej jest wyszukiwać lalki w ciucholandach, a później doprowadzać je do użyteczności publicznej. Jednak lalka nowa też potrafi dać wiele radości. Mam kilka ulubionych sklepów, które od czasu do czasu odwiedzam. Lubię przed zakupem lalkę obejrzeć, ocenić jej jakość... Do kupna wysyłkowego nadal jeszcze się przekonuję...

11. Jaka lalka marzy Ci się w tej chwili?

  • Myślę, że już stosunkowo mocno nasyciłam się lalkami i nie czuję już tak intensywnego chciejstwa. Skupiam się teraz bardziej na tworzeniu rozmaitych akcesoriów dla zgromadzonego towarzystwa. Chociaż... No cóż, nie ukrywam, że czekam z ciekawością na nowe panny Mattela o zróżnicowanych ciałkach. Moimi faworytkami są panny XXL i AA...




A teraz, 
zgodnie z zasadami tej niesamowicie oszałamiającej zabawy Liebster Award
ja nominuję... 
(Czy ja kiedyś przypuszczałabym, że w dorosłym życiu będę bawić się w lalkowanie
z innymi dorosłymi ludźmi? Jakiż ten świat nieodgadniony, a przyszłość nieoczekiwana...  

Ale do rzeczy...

Do zabawy nominuję następujące blogi:
  • http://neytiri-dollhouse.blogspot.com/ - Dollhouse
  • http://www.bfashions.pl/ - BFashions
  • http://dollinasindy.blogspot.com/ - Dolina Sindy
  • http://dagatorun.blogspot.com/ - Zuzankowo
  • http://besudolls.blogspot.com/ - Besu - dolls & miniatures

Zasady Liebster Award :



1. Dziękujemy osobie, która nas nominowała i podajemy link do jej bloga.

2. Umieszczamy post i obraz nagrody na swoim blogu.

3. Odpowiadamy na 11 zadanych pytań, zadanych przez nominującego.

4. Nominujemy 5 kolejnych blogów z mniejszą niż 200 listą obserwujących.

5. Tworzymy 11 pytań.

6. Umieszczamy je w swoim poście. 

 
Informujemy osoby które zostały wybrane.
Moje pytania dla nominowanych przeze mnie osób:

1) Od jak dawna zajmujesz się tzw. szeroko pojętym lalkowaniem i co skłoniło Cię do tego?
2) Czy w swoim najbliższym otoczeniu znasz osoby, które tak jak Ty, posiadają lalkowe hobby?
3) Jaką lalkę obecnie poszukujesz?
4) Jakich lalek na pewno nie kupisz?
5) Twoja najciekawsza/najśmieszniejsza/najdziwniejsza/najsmutniejsza lalkowa przygoda... Czy wydarzyło się coś takiego? 
6) Czy poza lalkami, kolekcjonujesz także inne przedmioty?
7) Jeśli pomyślisz o przyszłości, czy nadal widzisz siebie w otoczeniu lalek?
8) Jaką maksymalną sumę byłabyś w stanie wydać na jedną lalkę?
9) Świat Lalek za 50 lat – jak sobie to wyobrażasz?
10) Co, oprócz lalek, najchętniej kupujesz do celów swojego lalkowania?
11) Jakie są Twoje doświadczenia w zakresie repaintu, czy wszywania nowych włosków/ tworzenia wigów, bądź jakiegokolwiek innego "ooakowania" ?

EDIT: Pomyślałam sobie właśnie (już po opublikowaniu wpisu), że pytanie nr 8 jest chyba zbyt mało taktowne, zatem jeśli nie macie życzenia na nie odpowiadać, zwyczajnie je pomińcie, bądź zastąpcie innym. Dziękuję.

Uff... No i dotrwaliśmy do końca.  :) 
Dziękuję za cierpliwość Tym, którzy doczytali do końca :D

Pozdrawiam ciepło!  



* Do celów dzisiejszego wpisu użyłam dwóch obrazów w formacie gif, znalezionych w sieci. Niestety nie znam ich autorów. Ktokolwiek posiada wiedzę na ten temat, proszę o informację. Wykorzystane przeze mnie zdjęcie lalek pullipów pochodzi z bloga, do którego link znajduje się nad wspomnianych zdjęciem. Zdjęcie prezentujące nowości Mattela, także opatrzone jest odnośnikiem
___________________________________________________________________________
Dziękuję za wizytę na moim blogu. Zapraszam do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam ciepło. Aya
___________________________________________________________________________

Prywatną wiadomość prześlesz do mnie poprzez poniższy formularz:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *