Dzisiaj wita Was lalek. Niech to będzie pewna odmiana od tych wszystkich panien trzepoczących rzęsami, szeleszczących spódnicami i podrygujących przed fleszem mojego jakże mało profesjonalnego sprzętu. Powiem Wam szczerze, że nie przepadam za męskimi lalkami. W moim zbiorze zdecydowanie przeważają plastikowe kobiety, ale... No właśnie... "ALE"! To "ALE" skłoniło mnie do zakupu i tym "ALE" była ciemna karnacja i ciekawa buźka prezentowanego pana. Osoby, które mnie bliżej znają (część z Was także) wiedzą doskonale, że każda lalka o ciemnej karnacji (bez względu na płeć) przyciąga mnie ze zdwojoną siłą i nic na to nie poradzę... Co więcej! Pana lalka o skórze ciemnej jak heban, przygarnęłabym z jeszcze większym kwikiem na ustach! Niestety, jak na razie, takowych brak w moim zasięgu... Przynajmniej plastikowych brak... no, ale panów z krwi i kości nie kolekcjonuję (wystarczy ten jeden), więc mała pociecha. ;)
Ale do rzeczy...
Oto on...
Mister Fashionistek 2016
Po wyjęciu z pudła, prezentuje się tak:
Czyż nie jest uroczy...?
Do tej pory męskie lalki z serii Fashionistas w ogóle mnie nie interesowały.
Ale on...
Te sympatyczne oczka, ten szeroki nosek, te dołeczki w policzkach i ten uśmiech...
Miodzio...
Pan Laluś z serii 2016, oznaczony jest numerkiem 4.
To sztywniak, niestety, ale ma jedną fajną cechę w tym swoim sztywniactwie
- kiedy go dobrze ustawimy, potrafi stać samodzielnie.
Chłopak zdaje się ma dobrze wyważone ciałko,
albo zwyczajnie dobrze uformowane buty,
które na płaskiej powierzchni pozwalają go w miarę stabilnie ustawić
(wbrew pudełkowemu opisowi Mattela)
Pana Lalka przechrzciłam na Ahmeda
i tak już zostanie. ;)
Podoba mi się jego ubranko:
ładna, dopasowana koszulka, zapinana na rzep i spodenki.
Buty dopełniają całość
Bez koszulki też fajny z niego gość ;)
Ma ładnie uformowane dłonie i łydki
- zupełnie inne niż u dotychczasowych kenowatych, których znałam
Cieszę się z tego nabytku...
(Moje panny również... Kenusie - niekoniecznie)