Wróciłam do zabawy w malowanie lalkowych obrazów. Chciałam, żeby prace były jak najbardziej zbliżone oryginałom. Nie było to łatwe na takim formacie i jeszcze przy tak grubej fakturze płótna - najdrobniejsze szczegóły czasem trudno pomalować, kiedy są górki i dołki. Muszę pomyśleć może o jakimś papierze fakturowanym, przypominającym płótno, ale z drobniejszym "splotem" - może wtedy będzie łatwiej uzyskać zamierzony efekt. Najmniej podobna do oryginału jest praca z dziewczynką w kapeluszu, ale na razie nie mam pomysłu jak ją poprawić (na szczęście lalki na razie nie narzekają) ;-)
Ogólnie zabawa była bardzo przyjemna, wyciszająca. Tego mi było trzeba :-) Pozdrawiam Was serdecznie!