Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kanadyjska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kanadyjska. Pokaż wszystkie posty

piątek, 24 stycznia 2020

Alan Bradley "Flawia de Luce. Zatrute ciasteczko"

Zatrute ciasteczko recenzja
seria Flawia de Luce, tom 1


Gdybym w wieku nastu lat dorwała w swoje ręce serię z Flawią de Luce, prawdopodobnie żadna siła by mnie od niej nie oderwała. Mimo przekonania, że to rzecz raczej typowo dla młodzieży sięgnęłam po pierwszy tom, Zatrute ciasteczko, i... przepadłam.

czwartek, 16 sierpnia 2018

Robyn Harding "Złe towarzystwo"
[RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]

PREMIERA: 21 sierpnia



- Mamo! Tato! - Krzyk wyrwał ją z otchłani farmaceutycznego snu. Płaczliwy głos Hannah dobiegał z niewielkiej odległości. Uniósłszy ciężkie powieki, ujrzała córkę stojącą w nogach łóżka. Wysoka, ładna nastolatka, ubrana w koszulę nocną przypominającą bluzę futbolisty, z numerem dwadzieścia osiem. Miała dziś szesnaste urodziny i z tej okazji wyprawiała pidżama party. Co tu robiła w środku nocy? Dlaczego płakała?
Kim walczyła o odzyskanie pełnej przytomności umysłu, czując, że stało się coś bardzo niedobrego. Po policzkach Hannah płynęły strumienie łez; jej ręce były pokryte czymś ciemnym i mokrym, połyskującym w nikłej lodowej poświacie radiowego budzika. Krew.

czwartek, 19 lipca 2018

Stephen R. Bown "Amundsen. Ostatni wiking"
[RECENZJA]




Po koniec życia twierdził (i da się wyczuć w tych słowach prawdę): "Odkąd skończyłem piętnaście lat, wytrwale zmierzałem ku ostatecznemu celowi. Wszystko, czego dokonałem jako badacz polarny, to rezultat planowych, w pełni świadomych i starannych przygotowań podczas całego mojego życia". Bez wątpienia tak to pamiętał po latach, a olśniewająca trajektoria jego istnienia zdaje się to potwierdzać. Oczywiście w każdej historii mile widziany jest łut szczęścia. Amundsenowi przytrafił się on niebawem po przygodzie, która prawie zakończyła się dla niego śmiercią[1].

czwartek, 5 kwietnia 2018

Louise Penny "Martwa natura"
[RECENZJA]

cykl z Armandem Gamache, tom 1



Z morderstwami jest taka zabawna historia, że czasami zostają popełnione dekady wcześniej, zanim faktycznie mają miejsce. Coś się wydarza i wiele lat później nieuchronnie prowadzi do czyjejś śmierci. Złe ziarno zostaje zasiane. To jest jak z tych starych horrorów ze studia Hammer, gdzie potwór nigdy nie biegnie za ofiarą, ale kroczy ku niej, nie zatrzymując się, bez zastanowienia i bez litości. Morderstwa często takie są. Biorą początek o wiele, wiele wcześniej[1].

poniedziałek, 5 marca 2018

Bernadette McDonald "Kurtyka. Sztuka wolności"
[RECENZJA]



Chociaż uznawał fizyczny, sportowy wymiar wspinaczki, to w równym stopniu fascynowały go wyzwania intelektualne, ciągła konieczność podejmowania decyzji, rozwiązywania problemów i tworzenia strategii, których wymagało wspinanie. Jeszcze ważniejszy był dla Wojtka estetyczny wymiar alpinizmu, który, w przypadku pewnych wejść, zbliżał się do wymiaru duchowego. Był ambitnym wspinaczem, którego  pociągały wielkie lodowe ściany, techniczne skalne urwiska i niezrealizowane jeszcze wysokościowe trawersy. Kiedy szukał nowych linii na tych urzekających szczytach, miał na oku piękno, a w sobie głód śmiałości. Powiadał, że "Piękno jest dla mnie bramą do innego świata"[1].

piątek, 22 grudnia 2017

Suzanne Barbezat "Frida Kahlo prywatnie"
[RECENZJA]

Suzanne Barbezat Frida



Diego nigdy nie okazywał zachwytu urodą Fridy, jak czynił to w przypadku Lupe i kilku innych modelek. Umieścił ją na różnych muralach jako komunistyczną robotnicę, artystkę i swoją towarzyszkę, ale nigdy jako symbol kobiecego piękna. Pewnego razu, gdy ją malował, stwierdził podobno: "Z twarzy przypominasz psa". Frida zaś odrzekła niewzruszona: "A ty żabę". Rzadko okazywali podziw dla wyglądu partnera, ale za to darzyli ogromnym szacunkiem swoją sztukę. Uczyli się od siebie tego, co najlepsze w sztuce meksykańskiej, i bezwarunkowo wspierali się w działaniach artystycznych[1].

niedziela, 17 kwietnia 2016

Jennifer Klinec "Tymczasowa żona"
Nie możemy być razem

Jennifer Klinec
Tymczasowa żona
Wyd. Czwarta Strona
2016
328 stron
Historia prawdziwa. Opowieść o miłości i pasji. Zderzenie dwóch kultur.

Tyle wystarczyło bym nabrała ochoty do lektury Tymczasowej żony Jennifer Klinec.

piątek, 19 lutego 2016

Shilpi Somaya Gowda "Ukochany Syn"
Ciężar decyzji

Shilpi Somaya Gowda
Ukochany syn
Wyd. Prószyński i S-ka
2016
496 stron
O tym, że  życie weryfikuje plany i marzenia, nie trzeba chyba nikomu przypominać. O tym, jak bardzo, przekonali się bohaterowie powieści Ukochany syn. Jej autorka, Shilpi Somaya Gowda, urodziła się i wychowała w Kanadzie, ale pochodzi z rodziny indyjskich emigrantów. W swojej drugiej powieści (debiutowała Sekretną córką), opowiada zarówno o życiu w rodzinnych Indiach, jak i zderzeniu mieszkańca tego kraju z innym światem, cywilizacją Zachodu, tamtejszym dobrobytem, tamtejszymi pokusami, ale i niebezpieczeństwami, uprzedzeniami, ciemnymi stronami.

sobota, 28 marca 2015

Steven Galloway "Wiolonczelista z Sarajewa"
"Ten człowiek nie może zginąć"

Steven Galloway
Wiolonczelista z Sarajewa
Wyd. Marginesy
2015
288 stron
Nie sposób odgadnąć, która wersja kłamstwa jest prawdą. Czy prawdziwe jest Sarajewo, w którym ludzie byli szczęśliwi, szanowali się nawzajem i żyli w zgodzie? Czy prawdziwe jest to dzisiejsze, w którym ludzie usiłują się nawzajem zabijać, ze wzgórz nadlatują kule i granaty, a budynki obracają się w gruzy?[1]

Kolejka po chleb. Element szarej codzienności. Ta jest dość długa. Nic dziwnego, to pierwsza dostawa od ponad tygodnia. W oblężonym Sarajewie pieczywo nie należy do dóbr łatwo dostępnych. Podobnie jak wszystko inne.

Na wzgórzach stacjonują oblężnicze wojska. Sytuacja, zdawałoby się przejściowa, ciągnie się już dość długo. Mury zmieniają się w gruzy, ludzie w trupy. Niektórzy zdają się martwi za życia. Wiecznie na celowniku snajperów, wiecznie w cieniu bomb, granatów, dział.

O czwartej po południu kolejka nagle znika. Zostają po niej ogromny krater, urwane kończyny, zawieszone w powietrzu krzyki rannych, szkło, zakrwawiona damska torebka... Dwadzieścia dwie osoby już nie czują ani głodu, ani strachu. 

Wiolonczelista widział wybuch przez okno. Stał tam jeszcze przez dobę, by później, o szesnastej, wydobyć z szafy smoking i z wiolonczelą w jednej ręce, z taboretem w drugiej, wyjść na zewnątrz i na gruzach zagrać Adagio Albinoniego.

Pomysł zdaje się szalony. Muzyk postanawia przez dwadzieścia dwa dni, codziennie o czwartej po południu, odziany w ów frak jakże egzotycznie prezentujący się na tle pobojowiska, w muzykę wojny, świst kul, huk bomb, w kołatanie serc szybciej bijących ze strachu, wpleść nuty czmychające spod piłującego struny wiolonczeli smyczka. Tyle dni, ile ofiar. W mieście, w którym snajperzy strzelają do ludzi jak do kaczek, on zamierza stać na widoku. I grać.

Nie będzie wiedział czy przeżyje. Nie będzie wiedział, czy wystarczy mu Adagiów[2].

czwartek, 26 czerwca 2014

Will Ferguson "W drodze na Hokkaido"
Japonia okiem autostopowicza

Will Ferguson
W drodze na Hokkaido
Wyd. Dolnośląskie
2011
528 stron
Przewodniki świetnie nadają się do powierzchownego przeglądania - a poza tym, bez nich bym się zgubił - ale chcąc przeżyć coś autentycznego, powałęsać się po zapadłych dziurach, przedzierać się przez bezdroża, trzeba podróżować w towarzystwie tubylców. Pasażerowie pociągów, choćby nie wiem jak samodzielnie organizowali sobie podróż, koniec końców pozostają widzami. Autostopowicze są współspiskowcami, towarzyszami podróży[1].

Tę teorię potwierdza wielu podróżników. Zresztą, nie trzeba być wielce spostrzegawczym doświadczonym włóczykijem, by zauważyć, że wizerunek danego państwa czy regionu kreowany na potrzeby turystyki, nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością w jakiej żyją autochtoni. Trzeba zejść z utartego szlaku, zbratać się z lokalną ludnością, wejść do baru na poboczu, zagadać, posłuchać, przeżuć lokalny przysmak i wznieść toast za zdrowie gospodarzy.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Will Ferguson "419. Wielki przekręt"
Afryka to rewolwer

Will Ferguson
419. Wielki przekręt
Wyd. Muza
2014
464 strony
Nie ma co się oszukiwać - oszustów wokół nas nie brakuje. Są wśród nich drobni, mało szkodliwi (choć w perspektywie czasu nieco niebezpieczni - wszak mało kto staje się od razu drugim Frankiem Abagnale; od czegoś trzeba zacząć). Taki przepije drobne, które wyżebrał "na bułkę, na zupę; panie, od wczoraj nic nie jadłem", albo zwinie jabłko z cudzego sadu. Są wśród nich i ci, których zachłanność nie ma granic, oskubią ofiarę z ostatniego grosza. Bez skrupułów.  Bez mrugnięcia okiem. Pomiędzy nimi rozpościera się barwny wachlarz kreatur, zdolnych do mniejszych i większych podłości.

Powieść Willa Fergusona 419. Wielki przekręt, jak sam tytuł wskazuje, nie będzie traktować o kieszonkowcach czy sprzedawcach serków z przebitą datą ważności. Sprawa jest o wiele poważniejsza.

środa, 24 lipca 2013

Nie jesteś nikim nadzwyczajnym
(Alice Munro "Za kogo ty się uważasz?")

Alice Munro
Za kogo ty się uważasz?
Wyd. W.A.B.
2012
352 strony
O książkach kanadyjskiej pisarki Alice Munro słyszałam wielokrotnie i właściwie zawsze były to opinie pozytywne. Autorka uważana jest za jedną z najlepszych współczesnych twórczyń krótkich form prozatorskich i choć za tą formą literacką nie przepadam, postanowiła wreszcie przekonać się, czy faktycznie Munro jest tak dobra, jak o niej piszą. Mój wybór padł na zbiór Za kogo ty się uważasz?, który mieści w sobie dziesięć opowiadań, z jednej strony tworzących odrębne utwory, z drugiej stanowiących zwartą całość. Wszystkie opowiadają o życiu tej samej bohaterki, o różnych jego etapach i bolączkach. Dzięki temu, Za kogo ty się uważasz? czyta się niemal jak podzieloną na rozdziały powieść, a to dla mnie duży plus.

Rose, bohaterka powieści, od lat dziecięcych z niepokojem obserwowała życie swoje oraz otaczających ją ludzi. Mieszkała w ubogiej części Ontario. Położony na tyłach rodzinnego sklepu dom trudno było nazwać domem marzeń. Przez dłuższy czas nie było nawet łazienki, w końcu macocha Rose odłożyła nieco pieniędzy, by w kącie kuchni wygospodarować miejsce na pomieszczenie o ścianach z płyty pilśniowej i wiecznie niedomykających się drzwiach.  Gdzie jest macocha, tam nie ma matki. Rose była niemowlęciem, gdy została półsierotą. Z Flo, swoją macochą, nigdy nie znalazła wspólnego języka, ani w dzieciństwie, ani jako dorosła kobieta.

sobota, 22 września 2012

Heather O'Neill "Kołysanki dla małych kryminalistów"
Seks i narkotyki w życiu nastolatki

Heather O'Neill
Kołysanki
dla małych kryminalistów
Wydawnictwo Pierwsze
2008
338 stron
Życie dwunastoletniej Baby dalekie jest od takiego, jakiego moglibyśmy życzyć nastolatkom w jej wieku. Dziewczynka jest owocem związku dwojga nastolatków, gdy się urodziła, jej rodzice mieli po piętnaście lat. Rok później mama zmarła. Baby nie bardzo wie jak do tego doszło. Wychowywana przez ojca heroinistę dziewczynka, nie ma szans na normalne, beztroskie dzieciństwo. Jules co jakiś czas ląduje na kolejnym odwyku, podrzucając córkę do rodzin zastępczych czy sąsiadów. Jego chwilowe powroty do życia bez narkotyków, nie gwarantują dziewczynce ojcowskiego zainteresowania. (...) od kiedy Jules przestał ćpać, przestał też mnie kochać w taki sposób, w jaki kochał mnie wtedy, kiedy brał. Żałuję, że na odwyku nie powiedzieli mu, że spędzanie ze mną czasu, tańczenie, jedzenie ravioli i picie coli na dworze z żółtozielonych kubków jest zupełnie w porządku. Żałuję, że nie powiedzieli mu, że to wszystko nie było częścią heroinowego nałogu[1].

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Książkowe podsumowanie miesiąca - maj 2012

Dziś małe podsumowanie czytelnicze maja. :)

1. Misha Defonseca „Przeżyć z wilkami” (3/6)
Książka opowiada historię kilkuletniej dziewczynki, Żydówki, której rodzice zostają aresztowani w ogarniętej wojną Brukseli. Opiekunką siedmiolatki zostaje pewien wredny babsztyl. Któregoś dnia dziewczynka ucieka z niegościnnego domu i rusza na wschód, w poszukiwaniu rodziców. Przemierza Belgię, Niemcy i Polskę, docierając aż na tereny Ukrainy. Po drodze czeka ją cała masa trudności, z którymi radzi sobie niczym skrzyżowanie Kobiety-Kota z Larą Croft.
Przez dłuższy czas autorka twierdziła, że ta historia przydarzyła jej się naprawdę i całość miała być autentycznym zapisem jej przeżyć. W końcu okazało się, że to lipa. Ja się rozczarowałam, choć pewnie i tak obejrzę film nakręcony na podstawie tej powieści.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...