Na luźny wieczór poleca się W jednym rytmie, lekka hiszpańska komedia, która przykuwa uwagę kolorami i muzyką, bawi perypetiami bohaterów, a nawet nieco wzrusza. Czy amnezja może zmienić życie na lepsze? Okazuje się, że tak.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opinie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opinie. Pokaż wszystkie posty
sobota, 23 marca 2019
niedziela, 3 marca 2019
Kino hiszpańskie: "Puk, puk"
Fabuła komedii rozgrywająca się w poczekali u lekarza psychiatry? Zabrzmiało obiecująco. Wszak to niezłe miejsce na to, by opowiedzieć trochę o ludzkich słabościach z przymrużeniem oka. Trochę rozbawić, trochę dać do myślenia. Z taką myślą zasiadłam do seansu hiszpańskiej produkcji Puk, puk (hiszp. Toc, toc)
piątek, 1 lutego 2019
Kino hiszpańskie: "Olbrzym"
scena z filmu |
Baskijski film o olbrzymie inspirowany faktami? Nie wiem jak wy, ale ja z miejsca poczułam się zainteresowana.
W używanym w Kraju Basków języku euskera handia znaczy olbrzym i taki też jest tytuł produkcji u nas. Fabuła, w reżyserii Aitora Arregi oraz Jona Garaño, inspirowana jest życiem Miguela Joaquína Eleizegui Arteaga zwanego Olbrzymem z Alzo. Mężczyzna żyjący w latach 1818 - 1861 cierpiał na gigantyzm i rósł aż do śmierci. Miał 2,42 metra wysokości, ważył 212 kilogramów, a jego buty mierzyły 42 centymetry!
Tyle, jeśli chodzi o liczby. Czas na opowieść.
Tyle, jeśli chodzi o liczby. Czas na opowieść.
niedziela, 9 września 2018
Kino hiszpańskie "El bar"
Gdy ogląda się niewiele filmów, metoda zwana "na chybił trafił" niekoniecznie jest tym sposobem wyboru wieczornego seansu, jaką warto stosować. W taki sposób wybrałam jednak El bar, szukając kina hiszpańskiego i uznając, że opis z Netfliksa może zapowiadać przyzwoity thriller psychologiczny.
czwartek, 12 kwietnia 2018
Kino hiszpańskie: "Jak zostać Katalonką"
Jak zostać Baskiem odkryło dla mnie hiszpańskie komedie. Wcześniej żyłam w jakimś dziwnym przeświadczeniu, że kino hiszpańskie to przede wszystkim kino grozy, dramaty i Luis Tosar. A okazuje się, że z Hiszpanami można się pośmiać. Głośno, szczerze.
wtorek, 13 lutego 2018
Filmowa melancholia "Nasze noce"
Podobno na miłość nigdy nie jest za późno. Podobno świat należy do odważnych. Podobno trzeba swój los brać w swoje ręce. I nie dać sobie wmówić, że nasz czas minął
wtorek, 6 lutego 2018
Kino z Hiszpanią w tle: "Fernando"
Przeuroczą animację ma na koncie Twentieth Century Fox i nie mówię tu o filmie Dzieciak rządzi, produkcji, która nijak mnie nie przekonała, a jej obecność na liście filmów animowanych do Oscara powitałam ze zdumieniem. Gdzie jej tam do takich perełek jak Coco czy Twój Vincent. Gdzie jej do cudnego Fernando, o którym chciałam napisać dziś kilka słów.
Autor:
AnnRK
o
09:00
12 komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
Andaluzja,
animacja,
blog kulturalny,
corrida,
f-Madryt,
film,
Hiszpania,
kino amerykańskie,
Madryt,
o Andaluzji,
o Hiszpanii,
o Madrycie,
opinie,
Ronda
czwartek, 4 stycznia 2018
Kino hiszpańskie: "Flamenco, flamenco"
Ustalmy na początku: to nie jest film dla wszystkich. To film dla zakochanych w tańcu i muzyce. Oczywiście przede wszystkim w rytmach hiszpańskich, andaluzyjskich, we flamenco, tytułowej bohaterce muzycznej i wizualnej perełki Carlosa Saury, bo można być miłośnikiem hip-hopu albo kochać walca, a wcale się w świecie Saury nie odnaleźć.
piątek, 29 grudnia 2017
Filmowy Meksyk: "Coco"
O tym filmie czytałam i słyszałam tylko to, co oczekiwania winduje niebotycznie, a w związku z tym rodzi obawy o to, że rozczarowanie będzie bolesne. Same ochy, achy i inne pozytywnie naładowane emocjami wykrzykniki.
Teraz pozostaje mi potwierdzić, że Coco (reż. Lee Unkrich, Adrian Molina) to rzeczywiście animacja pełna kolorów, ciekawych nawiązań do kultury meksykańskiej, a przy okazji mądra i poruszająca historia, która spodoba się i małym, i dużym widzom.
poniedziałek, 13 listopada 2017
Kino hiszpańskie: "La cara oculta"
Fabiana (Martina García) i Adrián (Quim Gutiérrez) poznają się w barze. Ona pracuje tam jako kelnerka, on, z zawodu dyrygent, właśnie upija się do nieprzytomności, a gdy wytacza się z lokalu, dla ukoronowania tego jakże uroczego dnia, dostaje po ryju od jakiegoś typa. Fabiana zabiera pijanego mężczyznę do siebie. W ramach podziękowań za opiekę on zaprasza kobietę do wynajmowanego przez siebie pięknego i ogromnego domu za miastem.
sobota, 28 października 2017
Kino hiszpańskie: "Jak zostać Baskiem",
czyli "Hiszpański temperament"
Pozwólcie, że zignoruję fakt, że Jak zostać Baskiem doczekało się nowego tytułu, bo Hiszpański temperament nijak mi nie pasuje do wprawdzie temperamentnych bohaterów tego filmu, ale w większości pochodzących z Kraju Basków. A spróbujcie powiedzieć Baskowi, że ma hiszpański temperament...
Natomiast samego filmu ignorować nie zamierzam, bo to przezabawna komedia, przy której wspaniale spędziłam czas. No i wreszcie przekonałam się, że kino hiszpańskie to nie tylko groza i dramaty.
sobota, 21 października 2017
Uczta dla zmysłów
"Twój Vincent"
Świeżo po seansie na Facebooku byłam w stanie napisać jedynie:
Elokwencję diabli wzięli i zdecydowanymi ruchami pędzli zamalowali grubymi warstwami farby.
Magia to mało powiedziane. Niesamowity seans!
To takie cudowne uczucie, iść do kina z ogromnymi oczekiwaniami i się nie zawieść.
Twój Vincent to wyjątkowa polsko-brytyjsko produkcja w reżyserii Doroty Kobieli i Hugh Welchmana. Uwodzi obrazem i dźwiękiem, przenosi w inny wymiar, a przy tym wcale nie jest tak, że warstwa wizualna ma odwrócić uwagę od słabego scenariusza. To nie film-wydmuszka, a nasycona emocjami opowieść o niesamowitym artyście, Vincencie van Goghu.
Magia to mało powiedziane. Niesamowity seans!
To takie cudowne uczucie, iść do kina z ogromnymi oczekiwaniami i się nie zawieść.
Twój Vincent to wyjątkowa polsko-brytyjsko produkcja w reżyserii Doroty Kobieli i Hugh Welchmana. Uwodzi obrazem i dźwiękiem, przenosi w inny wymiar, a przy tym wcale nie jest tak, że warstwa wizualna ma odwrócić uwagę od słabego scenariusza. To nie film-wydmuszka, a nasycona emocjami opowieść o niesamowitym artyście, Vincencie van Goghu.
niedziela, 24 września 2017
"Yerma" - hiszpańskie emocje prosto z Londynu
Billie Piper (Her) in Yerma at the Young Vic by Johan Persson |
Od dawna chciałam się wybrać na transmisję na żywo jednej ze sztuk wystawianych na deskach londyńskiego teatru. Ale to się zagapiłam, to przeoczyłam, to miałam inne zajęcie, to tryumf święcił mój wewnętrzny leniwiec, który mimo spadku mojej wagi (jupi!), sam wciąż jest sporych rozmiarów.
Aż w końcu rzuciła mi się w oczy informacja, że w Kinie Pałacowym CK Zamek będzie można zobaczyć spektakl Yerma, czyli sztukę hiszpańskiego poety i dramaturga Federico Garcii Lorki. Sami rozumiecie, że rosnący w siłę hiszpański bzik stanąwszy w szranki z wewnętrznym leniwcem, posłał rywala na deski. Wprawdzie nie teatru londyńskiego, ale grunt, że odniósł zwycięstwo, a ja podreptałam do kina.
środa, 20 września 2017
Kino hiszpańskie: "Hiszpański cyrk"
Nawet nie wiem jak zacząć. Serio. Ten film jest tak szalony, tak zaskakujący, tak groteskowy, absurdalny, a jednocześnie przerażająco smutny i bolesny, że po prostu brak mi słów.
poniedziałek, 11 września 2017
Kino hiszpańskie: "Nic w zamian"
Nic w zamian (A cambio de nada) to pełnometrażowy debiut reżyserski madryckiego aktora (filmowego, ale przede wszystkim teatralnego), Daniela Guzmána. Można powiedzieć, że tym debiutem Madrileño raźno wkroczył w świat hiszpańskiego kina.
poniedziałek, 21 sierpnia 2017
Kino hiszpańskie: "Toro"
Trochę thriller, trochę sensacja, trochę dramat. Historia braci uwikłanych w przestępczą działalność ze wszystkimi konsekwencjami tejże, jest na tyle dynamiczna i interesująca, że wciąga, choć trudno powiedzieć, by Toro był kinem wybitnym, a zachowanie bohaterów zawsze logiczne (no i skąd oni wzięli w Andaluzji tak pustą plażę, że można było się po niej spokojnie ścigać samochodami tak, by nie potrącić żadnego niemieckiego turysty?).
piątek, 21 lipca 2017
Kino hiszpańskie: "Uśpiony głos"
Dziś przenosimy się do Madrytu. Nie będzie jednak pięknie i kolorowo. Nie będziemy przesiadywać w parkach, zwiedzać muzeów, popijać cervezę w barach. Jest 1940 rok, a rządy w kraju sprawuje generał Franco.
Uśpiony głos Benito Zambrano to dramat, w którym niewiele jest miejsca na uśmiech i pozytywne momenty. Czasy są ciężkie, pełne przemocy i strachu. Choć wojna domowa się skończyła, niebezpieczeństwo nie minęło.
czwartek, 29 czerwca 2017
Kino prawie hiszpańskie: "Droga życia"
scena z filmu |
Kino prawie hiszpańskie, bo hiszpańsko-amerykańskie, ale powiedzmy, że to drobiazg. W końcu ruszamy na Szlak św. Jakuba, a konkretnie Camino Frances, które biegnie głównie przez Hiszpanię, więc pozwalam sobie podpiąć tę produkcję pod serię postów z hiszpańskim kinem.
Droga życia (reż. Emilio Estevez) to jeden z tych filmów, po których obejrzeniu chce się spakować plecak i wyruszyć w podróż. I jeżeli ktoś myśli o przebyciu jednej z dróg wchodzących w skład Szlaku św. Jakuba, to ta produkcja przekona go do tego, że warto.
poniedziałek, 19 czerwca 2017
Kino hiszpańskie: "Zabłąkani"
Hiszpańska komedia romantyczna? Czemu nie! Seans Zabłąkanych to kolejny efekt buszowania po Netflixie. Lekki, przyjemny film to idealny sposób na miłe spędzenie wieczoru. O czym opowiada? Już mówię.
Dwaj kumple, Hugo (Yon González) i Braulio (Julián López) szczycą się wprawdzie wyższym wykształceniem, ale trudno powiedzieć, by ich życie zawodowe w Hiszpanii było powodem do dumy. Zainspirowani programem telewizyjnym, w którym ich rodak chwali się karierą w Niemczech, pakują walizki i postanawiają przenieść się do Berlina. Tam, w wyobraźni widzą już przestronne biura, wysokie pensje i podziw na twarzy Niemców, którzy bez hiszpańskich ekspertów zapewne nie mogliby się obejść.
poniedziałek, 5 czerwca 2017
Kino hiszpańskie: "Latarnia na wybrzeżu orek"
W podobny sposób jak Nuestro amantes, wybrałam kolejny film na wieczór. W końcu, skoro Netflix podsuwa mi hiszpańskie filmy, o których wcześniej nie słyszałam, dlaczego miałabym z tego nie skorzystać? Tym razem akcja nie przeniosła mnie jednak do Hiszpanii, a w zupełnie inny zakątek świata. Do Argentyny. A konkretnie na patagońskie wybrzeże. Wybrzeże orek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)