Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sewilla. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sewilla. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 października 2017

Kino hiszpańskie: "Jak zostać Baskiem",
czyli "Hiszpański temperament"



Pozwólcie, że zignoruję fakt, że Jak zostać Baskiem doczekało się nowego tytułu, bo Hiszpański temperament nijak mi nie pasuje do wprawdzie temperamentnych bohaterów tego filmu, ale w większości pochodzących z Kraju Basków.  A spróbujcie powiedzieć Baskowi, że ma hiszpański temperament...

Natomiast samego filmu ignorować nie zamierzam, bo to przezabawna komedia, przy której wspaniale spędziłam czas. No i wreszcie przekonałam się, że kino hiszpańskie to nie tylko groza i dramaty.

niedziela, 16 października 2016

[19] Andaluzyjska przygoda: za co kocha się Sewillę

2015


To już ostatnia notka o Sewilli. Miks zdjęć z różnych miejsc, trochę architektury, trochę jedzenia, trochę wspomnień. Zauroczyło mnie to miasto, a do listy marzeń musiałam dopisać jeszcze jedno: Semana Santa w Sewilli. Czy się spełni? Wierzę, że tak, bo inaczej jaki sens byłoby marzyć?

Zapraszam do obejrzenia zdjęć. Może i Wy zakochacie się w tym miejscu, i zaczniecie planować podróż? Zobaczcie, za co można pokochać Sewillę.

Ostrzegam - zdjęć jest dużo, ale do tego chyba zdążyliście się już przyzwyczaić. Za to mało paplania. Dopiero przy tematach kulinarnych możecie liczyć na dłuższe komentarze.

niedziela, 9 października 2016

[18] Andaluzyjska przygoda: Sewilla - Carmen i operowa twarz miasta

2015


Jednym z moich marzeń przed wyjazdem do Sewilli, było wybranie się na Carmen, operę Georges'a Bizeta stworzoną w Paryżu w 1875 roku. Jeśli zaglądacie tu od czasu do czasu, to pewnie wiecie, że to marzenie udało się spełnić, choć... nie do końca. Nowoczesna wersja Carmen na jaką trafiłam okazała się niewypałem, o czym możecie poczytać w notce Zawiedziona bardzo, bardzo. O nowoczesności, która zniszczyła klimat.

Rozczarowanie spektaklem nie zmieniło jednak moich planów. Nadal bardzo chciałam zobaczyć miejsce, w którym niegdyś mieściła się fabryka cygar, gdzie miała pracować Carmen.

sobota, 27 sierpnia 2016

[17] Andaluzyjska przygoda: Sewilla - Park Marii Luizy

2015


Nie bez powodu Park Marii Luizy nazywany jest zielonymi płucami Sewilli. To na jego terenie znajduje się przepiękny Plac Hiszpański, ale oprócz tej tłumnie odwiedzanej atrakcji, park oferuje także  mnóstwo urokliwych zakątków. Skąpanych w zieleni, a jakże.

sobota, 13 sierpnia 2016

[16] Andaluzyjska przygoda: Sewilla - Plac Hiszpański

2015



Niewiele brakowało, a w Sewilli zaliczyłabym swoją największą podróżniczą wpadkę. Zachłyśnięta pięknem miasta wędrowałam to tu, to tam. Niby według planu, a często bez, bo stolica Andaluzji prowokowała do odkrywania swoich uliczek także bez zerkania na mapę czy do przewodnika. 

W pewnym momencie dopadło mnie przeczucie, że o czymś zapomniałam, że coś jeszcze koniecznie powinnam zobaczyć. Traf chciał, że akurat w pobliżu stała jedna z tablic informacyjnych zawierających plan miast z kropeczką estoy aquí (tutaj jesteś). Zerknęłam na nią w przelocie i spłynęło na mnie coś więcej niż słoneczne promienie. Było to olśnienie, którego brak spowodowałby pominięcie jednego z najciekawszych i, jak się okazało, przeuroczego miejsca w Sewilli.

Placu Hiszpańskiego.

niedziela, 17 lipca 2016

[15] Andaluzyjska przygoda: Sewilla - Alcazar

2015


Z sewillskiej katedry do innego świata jest niedaleko. Ledwie kilkaset metrów. Wiedzie do niego brama przed którą zbiera się niemały tłumek. Za plecami końskie kopyta uderzają o bruk. Kolejne bryczki ruszają w miasto, by wiezieni nimi turyści mogli powiedzieć: zwiedziliśmy Sewillę

wtorek, 28 czerwca 2016

Smutno mi, czyli kadry z Hiszpanii na otarcie łez



Kibic ze mnie żaden. Serio. Z piłkarskiego letargu budzę się raz na dwa lata, podczas Mundialu oraz Mistrzostw Europy. Wtedy w kibicowanie wkładam całą energię. Piszczę, krzyczę, płaczę, rzucam przedmiotami, tańczę z radości, klnę. Pełen serwis. Bo ja już tak mam - albo angażuję się na 100%, albo wcale. Może i lepiej, że taka emocjonalna huśtawka nie zdarza mi się częściej, bo wystarczy parę sytuacji w stylu Polska - Szwajcaria w rzutach karnych czy przegrana Hiszpanii z Włochami i serce może nie wytrzymać.

Miała być dziś recenzja, bo przeczytałam świetną książkę, ale cóż... Tony Kososki musi mi wybaczyć. Zwłaszcza, że w jego relacji z podróży po Ameryce Południowej pojawia się temat Mundialu. Ocieram łzy kadrami z Hiszpanii i dzielę się nimi z Wami. Może mnie pocieszą po przegranej Hiszpanów na Mistrzostwach, a Was nastroją wakacyjnie.

sobota, 18 czerwca 2016

[14] Andaluzyjska przygoda:
Katedra Najświętszej Marii Panny w Sewilli



Zawsze lubiłam zaglądać do świątyń, bez względu na to, czy była to mała łemkowska cerkiew, gotycki kościół ze strzelistą wieżą czy służący za katedrę meczet. Po jakimś czasie wspomnienia ze zwiedzania zaczęły się ze sobą zlewać. Poza najbardziej charakterystycznymi wnętrzami, trudno mi było sobie przypomnieć, gdzie widziałam dany ikonostas czy obraz. I jakoś tak wyszło, że teraz rzadziej zaglądam do wnętrz zadowalając się obejrzeniem fasady.

Gdy jednak zobaczyłam katedrę w Sewilli, nie miałam wątpliwości, że chcę wejść do środka oraz wspiąć się na szczyt Giraldy, wieży, która niegdyś pełniła funkcję minaretu.

poniedziałek, 16 maja 2016

[13] Andaluzyjska przygoda:
Sewilla - Główne Archiwum Indii




Zanim zaczęły fascynować mnie miejsca, krajobrazy, fauna, flora, architektura, zwyczaje czy wierzenia mieszkańców obcych krajów i odległych regionów, zainteresowali mnie ci, którzy przyczynili się do wzrostu wiedzy społeczeństwa na temat planety, wyruszali na dalekie, niebezpieczne wyprawy, ładowali się w środek niebezpiecznej dżungli czy przedzierali się przez niegościnne tereny mroźnych krain. Ci, którzy wytyczali granice lądów, opowiadali o nieznanych plemionach, uzupełniali atlasy o nowe gatunki roślin czy zwierząt. Badacze, odkrywcy, podróżnicy.

sobota, 7 maja 2016

[12] Andaluzyjska przygoda:
Sewilla [Arena Corridy]

wrzesień 2015


Sewilla - miłość do drugiego wejrzenia (o trudnych początkach przeczytacie w pierwszych akapitach notki o przepięknej Trianie) i jedno z tych miejsc, do których chce się wracać w kilka chwil po tym, jak się je opuściło. Pamiętajcie, dwa dni w tym mieście to za mało! Sewilla zasługuje na dużo więcej uwagi. 

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

[11] Andaluzyjska przygoda: Sewilla [Triana]

wrzesień, 2015


Z godziny na godzinę było lepiej, choć dzień zaczął się źle. Poniedziałkowy poranek w Granadzie był ciężki i deszczowy. Na szczęście popołudnie w Kordobie poprawiło nam humory. To było krótkie, ale intensywne i satysfakcjonujące zwiedzanie uroczego miasta, do którego mamy nadzieję jeszcze wrócić.

Napełniwszy żołądki lokalnym ciastem i, ku rozczarowaniu kelnera, sokiem zamiast wina, ruszyliśmy do Sewilli. Daleko nie mieliśmy, bo ok. 150 kilometrów, ale zaczynało się już ściemniać, a efekty nieprzespanej nocy odczuwaliśmy coraz wyraźniej.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...