Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hiszpania (podróże). Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hiszpania (podróże). Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 lutego 2019

[23] Hiszpania 2016: Saragossa




Początek w Saragossie był trudny. Pokonawszy piękną, ale długą trasę z Murcji, na miejsce dotarliśmy już po zmroku. Przemieszczanie się jednokierunkowymi ulicami do przyjemności nie należy, a nas dopadło dodatkowe utrudnienie. Akurat tego wieczoru odbywała się jakaś parada i wiele ulic było z ruchu wyłączonych. Niby policja nakierowała nas na cel, ale nie do końca. No i znalezienie miejsca parkingowego graniczyło z cudem.

---> ZOBACZ TEŻ: W DRODZE DO SARAGOSSY

piątek, 25 stycznia 2019

Trzy razy Madryt, Toledo raz
- dzień czwarty -

wrzesień 2018



Ostatni dzień pobytu w Madrycie otwiera "misja flamenco". Pędzę jakieś 5 kilometrów do profesjonalnego sklepu dla tancerek, który upatrzyłam sobie w internecie. Biegam, kluczę, czas leci, błądzę, łażę wte i we wte, sklepu znaleźć nie mogę. GPS mówi, że to tu, a ja owego "tu" nie widzę. W końcu dostrzegam małą tabliczkę i informację w kilku językach, że żeby dostać się do środka trzeba dzwonić.

Dzwonię więc.

wtorek, 4 grudnia 2018

Trzy razy Madryt, Toledo raz
- dzień trzeci -

wrzesień 2018



Miała być pobudka skoro świt, ale cóż... nie wyszło. Pomyślałam sobie, że nie jest tak źle, bo pociągi z Madrytu do Toledo kursują co godzinę, a trasę pokonują w trzydzieści minut, więc jak wyjdę z mieszkania o dziewiątej, szybko wskoczę do pociągu, to i tak mam cały dzień przed sobą. Luz.

piątek, 14 września 2018

[22] Hiszpania 2016: w drodze do Saragossy

sierpień 2016


Wydawało się, że to będzie najmniej ciekawy etap naszej wakacyjnej wycieczki po Hiszpanii. Z Ojós (region Murcja) wyjeżdżaliśmy w deszczu i nie zapowiadało się na to, żeby pogoda miała nam sprzyjać. W Almansie zatrzymaliśmy się, żeby uzupełnić prowiant i rozprostować kości spacerując po miasteczku. Woda przelewała mi się przez sandały, a zdjęcia wyludnionych ulic robiłam spod parasolki. 

Przed nami było ponad 500 kilometrów drogi, podczas której zamierzaliśmy trzymać się z dala od autostrad. Trasa wiodła przez cztery prowincje autonomiczne: Murcję, Kastylię La-Mancha, Walencję oraz Aragonię. Jechałam z nosem przyklejonym do szyby, a krajobrazy i pogoda zmieniały się jak w kalejdoskopie. Gdyby nie rozsądek, co rusz zatrzymywalibyśmy się podziwiając widoki.

wtorek, 21 sierpnia 2018

[22] Hiszpania 2016: Almansa

Hiszpania zwiedzanie
sierpień 2016



Almansa to jedno z tych miejsc, które objawiają się przypadkiem. W drodze z Ojós do Saragossy nie planowaliśmy długich postojów. W końcu mieliśmy do przebycia ok. 500 kilometrów, a pogoda tego dnia nas nie rozpieszczała.

Byłam pewna, że ten dzień będzie najsłabszym punktem wycieczki, a okazał się jednym z tych, które wspominam najmilej. Aura zmieniała się co chwilę, to racząc nas deszczem, to upałem. Zmieniały się i krajobrazy. Bywało, że czułam się jak w zielonoliściastej Polsce, innym razem otaczały nas brunatnoczerwone skały. Mijaliśmy niewielkie miasteczka, rzepakowe pola, wysuszone, brązowe kikuty traw. Czasem na drogę wlewała się pomarańczowa woda, innym razem towarzyszyła nam jedna z kilku podziwianych na trasie tęcz.

niedziela, 20 maja 2018

[21] Hiszpania 2016: Cartagena




Zacznijmy od tego, że kompletnie nie potrafię sobie przypomnieć, gdzie zostały zrobione trzy poniższe zdjęcia. Brawo ja.

Prawdopodobnie już w Cartagenie, ale głowy za to nie dam sobie uciąć. Palca także nie. W każdym razie z okna samochodu dojrzałam wielobarwną mozaikę, więc kierowca nie miał wyjścia. Musiał zawrócić i znaleźć miejsce do parkowania. Brawo on.

Tak, mam słabość do mozaiki, azulejos i ogólnie takich kolorowych cudeniek, które sprawiają, że wnętrza i fasady stają się weselsze. Pooglądaliśmy, zrobiłam kilka zdjęć i następnym przystankiem było już centrum Cartageny, Brawo my.

czwartek, 19 kwietnia 2018

[20] Hiszpania 2016: Cabo de Palos

murcja co zobaczyć




Tęskni mi się za Hiszpanią, więc odgrzebuję kolejne zdjęcia. Takie sentymentalne powroty sprawiają, że czas do kolejnego wyjazdu dłuży się jakby mniej. Wracam więc myślami na wybrzeże południowo-wschodniej Hiszpanii.

poniedziałek, 19 marca 2018

[19] Hiszpania 2016: San Pedro del Pinatar i La Manga




Nawet gdy planuje się wycieczkę dość starannie, zdarzają się rozczarowania. Czasami wynikają one z nadmiernych oczekiwań, innym razem czegoś się jednak nie dopatrzy i rzeczywistość nie odpowiada wyobrażeniom. 

Dziś właśnie o rozczarowaniach słów kilka.

wtorek, 20 lutego 2018

piątek, 9 lutego 2018

[17] Hiszpania 2016: Valle de Ricote

2016


Murcję opuściliśmy na tyle wcześnie, by do miejsca naszego noclegu dotrzeć przed zachodem słońca.  Zależało mi na tym ogromnie, bo to był pierwszy raz, kiedy załatwialiśmy nocleg przez portal Airbnb, a samo miejsce było dla nas niezwykłe. Nie wynajmowaliśmy pokoju, a cały domek, ulokowany w Ojós, położonym w urokliwej Dolinie Ricote (Valle de Ricote). Po prostu musiałam zobaczyć je w dzień (zwykle na nocleg docieramy po zmroku).

poniedziałek, 22 stycznia 2018

[16] Hiszpania 2016: Murcja

2016


Po Walencji, naszym kolejnym przystankiem podczas wakacyjnej wycieczki po Hiszpanii, była Murcja. Nie planowaliśmy noclegu w tym mieście. Poświęciliśmy mu zaledwie jedno popołudnie, na dodatek w środku sierpniowego dnia, więc cóż... miasto było nasze.

Większość sklepów i restauracji była zamknięta. Lokale gastronomiczne otwarte w ścisłym centrum można było wyliczyć na palcach jednej ręki. Do policzenia otwartych sklepów wystarczał... kciuk. Gdyby nie supermarket prowadzony przez Chińczyków, pewna polska para zapewne zmarłaby z pragnienia w czterdziestostopniowym upale przemierzając nie taki znowu długi odcinek między areną, a katedrą.

środa, 10 stycznia 2018

Uparła się i pojechała,
czyli sylwester w Walencji



Uparła się. Powiedziała, że leci. Na przekór wszystkiemu i wszystkim. Jak powiedziała, tak zrobiła. Wsiadła do busa i pojechała do Berlina. Przesiadła się na samolot i po niecałych trzech godzinach znalazła się na lotnisku w Walencji, wcześniej z zapartym tchem obserwując przepięknie oświetlone nocne miasto. Spędziła tam pięć dni, wynajmując pokój u Hiszpanki, w rozmowach mieszając hiszpańskie i angielskie słówka, patatas bravas popijając piwem, godzinami włócząc się po mieście, gubiąc się czasem, ale dzięki temu widząc więcej. Teraz opowie Wam krótko o wyjeździe. Choć pewnie zaraz się okaże, że nie tak krótko, jak zamierzała.

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Nie będę za tobą tęsknić...



Ta notka częściowo powstała podczas powrotu z najdziwniejszych Świąt Bożego Narodzenia, jakie przyszło mi spędzić. Wracałam przez most zanurzony we mgle. I tak sobie wtedy pomyślałam, że tak właśnie wyglądał miniony rok. Błądziłam we mgle, nie widząc wokół żadnych wskazówek i nie wiedząc dokąd zmierzam i co mnie czeka.

Kończyłam ją na tarasie mieszkania Bárbary, u której mieszkałam przez kilka dni podczas pobytu w Walencji. Temperatura powietrza przekraczała 20 stopni, a drzewa uginały się od pomarańczy.

Myślałam o minionym roku. Najgorszym, jaki przyszło mi przeżyć. Roku, za którym zdecydowanie nie będę tęsknić.

sobota, 30 grudnia 2017

[15] Hiszpania 2016: Walencja - street art




Walenckie stare miasto street artem stoi. W związku z tym co rusz celowałam obiektywem w ściany i bramy. Czasami uwieczniałam wielkoformatowe murale, innym razem niewielkie, jednokolorowe malunki. 

wtorek, 26 grudnia 2017

[14] Hiszpania 2016: Walencja [część 3]

sierpień 2016


Po wizycie w cudnym Muzeum L’Iber znów wyszliśmy na słońce. Temperatura nie spadła chyba ani o stopień, ale odzyskaliśmy nieco energii i w końcu ruszyliśmy w kierunku katedry (La Seu de Valencia), jednego z najważniejszych zabytków Walencji.

niedziela, 10 grudnia 2017

[13] Hiszpania 2016: Walencja
- miniatury w Muzeum L’Iber

Museo L’Iber



Pisałam Wam niedawno, że podczas pobytu w Walencji w ogromnym upale szukaliśmy trochę cienia. Gdzie go znaleźliśmy? W muzeum koło którego znaleźliśmy się przypadkiem. Musiałam, po prostu musiałam tam wejść.

Zróbcie to samo, gdy będziecie w pobliżu Museo de Soldaditos de Plomo L’Iber, bo zbiory są naprawdę ciekawe.

sobota, 2 grudnia 2017

[12] Hiszpania 2016: Walencja [część 1]



Zwiedzanie niektórych regionów Hiszpanii w sierpniu to niekoniecznie najlepszy pomysł. Miasta skąpane w ponad czterdziestostopniowym upale tracą swój urok. Fotografie nie mają klimatu, a poszukiwanie cienia staje się celem nadrzędnym, spacery ulicami i fotografowanie zabytków spychając na dalszy plan.

Patrzę na zdjęcia z Walencji i tak sobie myślę, że to właśnie upał sprawił, że daleka byłam od zachwytów, gdy wędrując po centrum mijałam kolejne miejsca oznaczone na planie miasta jako te, na które turysta winien zwrócić uwagę.

poniedziałek, 30 października 2017

[11] Hiszpania 2016: Tarragona - część 2




O tym, że Tarragona nas zachwyciła mogliście już poczytać TUTAJ. Idźmy jednak dalej, bo to nie wszystko, co chciałam Wam pokazać. Zostawiliśmy za plecami amfiteatr i deptakiem ruszyliśmy do nowszej części miasta.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...