Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miscellaneous. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miscellaneous. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 października 2019

Co dalej z blogiem, czyli zmiany na horyzoncie.

recenzje książek



Dziś nie będzie recenzji, zapowiedzi, stosików ani podsumowań. Ten wpis należy do tzw. "zupełnie innej beczki", a dotyczy... niepewnej przyszłości bloga.


środa, 24 kwietnia 2019

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Nie będę za tobą tęsknić...



Ta notka częściowo powstała podczas powrotu z najdziwniejszych Świąt Bożego Narodzenia, jakie przyszło mi spędzić. Wracałam przez most zanurzony we mgle. I tak sobie wtedy pomyślałam, że tak właśnie wyglądał miniony rok. Błądziłam we mgle, nie widząc wokół żadnych wskazówek i nie wiedząc dokąd zmierzam i co mnie czeka.

Kończyłam ją na tarasie mieszkania Bárbary, u której mieszkałam przez kilka dni podczas pobytu w Walencji. Temperatura powietrza przekraczała 20 stopni, a drzewa uginały się od pomarańczy.

Myślałam o minionym roku. Najgorszym, jaki przyszło mi przeżyć. Roku, za którym zdecydowanie nie będę tęsknić.

sobota, 4 listopada 2017

#cześćżycie




To nie będzie pierwsza notka pisana na kacu, ale pierwsza na tym blogu tak osobista. Zapowiedź zmian? Może. W końcu ja się zmieniam, więc czemu nie to miejsce, któremu oddaję tak dużo swojego serca i czasu.

środa, 24 maja 2017

To już pięć lat!



Mam minę tego stwora z nagłówka. Lekko zdezorientowaną, zdziwioną tym, że blog założony o tak, zupełnie bez większych oczekiwań, przyniósł mi tyle świetnych znajomości, spotkań, odkryć, zdarzeń, że to już pięć lat, ponad 1700 postów, prawie 700 recenzji i kawał życia oddanego pasji.

niedziela, 1 stycznia 2017

2017
To będzie dobry rok!



Tak. Po raz trzeci powtórzę. To będzie dobry rok! Z takim nastawieniem żegnam całkiem niezły rok 2016 i uśmiecham się do jego następcy. Bo przecież pozytywne nastawienie to pierwszy krok do spełnienia marzeń, których mam sporo. Chcę, żeby był lepszy, bardziej owocny. Ciekawszy, inspirujący. I będę do tego dążyć.

sobota, 10 grudnia 2016

Szczęście kryje się w drobiazgach



Uczę się widzieć szczęście w drobiazgach, szukać go w codzienności, w tym co niepozorne, zwyczajne. Ja, wiecznie niezadowolona maruda, która chce więcej, lepiej, doskonalej. Sami widzicie, trudne zadanie przede mną.

Czasami nie trzeba wiele, by wieczór po ciężkim dniu upłynął pod znakiem hygge, czyli modnego ostatnio poszukiwania szczęścia w duńskim stylu. Problem w tym, że nie zawsze potrafimy sobie taki wieczór zorganizować, bo goni nas czas, ścigają obowiązki, męczą problemy, dzwoni telefon, a lista niezałatwionych spraw kładzie się cieniem, nie pozwalając na relaks. A przynajmniej ja nie potrafię. Niby czytam książkę, a myślę o kilku innych sprawach, jednocześnie planując, wspominając, rozważając, poddając ocenie i jak zawsze, panikując, że tyle mam jeszcze do zrobienia, a dobra taka krótka. Mało to komfortowe.

Pracuję więc na relaksacyjnym zestawem idealnym. 

wtorek, 6 grudnia 2016

Kochany Święty Mikołaju, czyli moje książkowe marzenia




Ilekroć w trakcie jakiejś domowej konwersacji wymsknie mi się coś w rodzaju "chciałabym znaleźć pod choinką" albo "ciekawe czy Święty Mikołaj mi przyniesie...", słyszę "napisz list".

No to piszę. Dla pewności będzie to list elektroniczny, umieszczony w Sieci do ogólnego wglądu, żeby staruszek w czerwonej czapie z białym pomponem (czy Was też zastanawia to, jakim cudem w czasie prania pompon nigdy nie zafarbował się na różowo?) przypadkiem go nie przeoczył. Tak, wierzę w to, że Święty Mikołaj idzie z duchem czasu, a listy zostawiane na parapecie są passé.

środa, 10 sierpnia 2016

Gadżety mola książkowego,
czyli zakładki z Hiszpanii



Cześć i czołem!

Ponieważ spodobał Wam się post z zakładkami z Pragi, dziś zapraszam na krótki przegląd zakładek przywiezionych z Hiszpanii - Katalonii i Andaluzji. Niestety nie wszędzie je kupowałam, czego dziś żałuję, ale każdy powód do powrotów w ciekawe miejsca jest dobry, więc może kiedyś... 

Z pewnością hiszpańska część zbioru niedługo się powiększy, a póki co, chwalę się tym, co już mam.

czwartek, 16 czerwca 2016

Układamy puzzle z Marcinem Kydryńskim i Jackiem Boneckim



Kiedyś miałam więcej cierpliwości. Gdzieś w pośpiechu codzienności ją zgubiłam, ale może zostało mi jej choć trochę? Postanowiłam to sprawdzić układając puzzle. Bo wiecie, od dawna mi się marzy wielka retro mapa, którą składa się z setek, a nawet tysięcy elementów w rozmaitych odcieniach brązu. Pomysł, by od razu podjąć takie wyzwanie, po namyśle odrzuciłam. Wyobraziłam sobie siebie, jak siedzę na podłodze w otoczeniu sterty takich małych, złośliwych elementów, które nijak do siebie nie chcą pasować i ostatecznie z poczuciem klęski oddalam się poczytać książkę. A puzzle przejmuje futrzasty gamoń siejąc spustoszenie, jakie może uczynić tylko rozpędzony kot skory do zabawy.

czwartek, 9 czerwca 2016

Bolek i Lolek, czyli rozważania nieco sentymentalne



Ten tekst właściwie powinien pojawić się w Dniu Dziecka. Wyszło jednak inaczej, bo akurat przełom maja i czerwca miał raczej mroczno-kryminalne zabarwienie, a sentymentalne podróże w przeszłość miały się do nich nijak. Piszę więc teraz. Lekko uśmiechnięta i rozmarzona, bo choć jestem szczęśliwa tu i teraz, to miło jest od czasu do czasu przenieść się myślami wstecz, do czasów dzieciństwa.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...