Kolejny przepis ze wspaniałej książki Mangoes & Curry Leaves, którą ostatnio nieco zaniedbałam. Dziś białe curry z krewetek ze Sri Lanki - potrawa bardzo aromatyczna, typowa dla tamtego rejonu i jednocześnie bardzo szybka do przygotowania. W prawdziwym azjatyckim domu, gdzie nie marnuje się jedzenia, główki i pancerze krewetek pozostałe po obraniu, zostałyby zmielone i dodane do potrawy. Autorzy przepisu (i ja także) nie są jednak aż tak skrupulatni i zapewniają, że i w ich wersji curry smakuje równie wspaniale (tak!).
BIAŁE CURRY Z KREWETEK
3-4 porcje
450g średnich krewetek, świeżych lub mrożonych - użyłam mrożonych
6-10 liści curry, świeżych lub mrożonych - użyłam suszonych
1 łyżka zmiażdżonego czosnku
1 łyżeczka soli
1/4 łyżeczki mielonej kozieradki - pominęłam, dodałam więcej kurkumy
1 szklanka (225ml) mleczka kokosowego, świeżego lub z puszki
1 szklanka (225ml) wody - jeśli używasz mrożonych krewetek dodaj nieco mniej (połowę) - moje krewetki "puściły" bardzo dużo wody
3 zielone papryczki chilli - użyłam suszonych krążków chilli
1/3 szklanki drobno posiekanych szalotek
1 łyżeczka zmiażdżonego imbiru
1/4 łyżeczki mielonej kurkumy
1 duży pomidor, obrany i pokrojony w kostkę
1-2 łyżeczki świeżego soku z limonek
Krewetki (jeśli są świeże) umyj i obierz; mrożonych nie rozmrażaj.
Wszystkie składniki, oprócz krewetek i soku z limonki, umieść w rondelku o grubym dnie i doprowadź do wrzenia. Gotuj na średnim ogniu (bez przykrycia) przez około 15 minut, aż sos lekko odparuje i zgęstnieje. Dodaj krewetki i gotuj przez kolejne 3-4 minuty. Dodaj sok z limonki, ściągnij z ognia, dopraw do smaku.
Gotowe curry podawaj gorące z ryżem i warzywami.
Ponieważ jesteśmy dziś w temacie owoców morza wrzucam Wam też zdjęcie targu rybnego na Sri Lance, jakich jest mnóstwo na wybrzeżu. Ten odwiedzony przez nas znajdował się gdzieś pomiędzy Kalutarą (gdzie mieszkaliśmy) a Galle (gdzie zmierzaliśmy) i to my właśnie (w znaczeniu: trójka europejczyków) byliśmy tam najbardziej egzotyczni :). Na zdjęciu sprzedawcy tuńczyków, 6 rano, maj.
Smacznego!
3-4 porcje
450g średnich krewetek, świeżych lub mrożonych - użyłam mrożonych
6-10 liści curry, świeżych lub mrożonych - użyłam suszonych
1 łyżka zmiażdżonego czosnku
1 łyżeczka soli
1/4 łyżeczki mielonej kozieradki - pominęłam, dodałam więcej kurkumy
1 szklanka (225ml) mleczka kokosowego, świeżego lub z puszki
1 szklanka (225ml) wody - jeśli używasz mrożonych krewetek dodaj nieco mniej (połowę) - moje krewetki "puściły" bardzo dużo wody
3 zielone papryczki chilli - użyłam suszonych krążków chilli
1/3 szklanki drobno posiekanych szalotek
1 łyżeczka zmiażdżonego imbiru
1/4 łyżeczki mielonej kurkumy
1 duży pomidor, obrany i pokrojony w kostkę
1-2 łyżeczki świeżego soku z limonek
Krewetki (jeśli są świeże) umyj i obierz; mrożonych nie rozmrażaj.
Wszystkie składniki, oprócz krewetek i soku z limonki, umieść w rondelku o grubym dnie i doprowadź do wrzenia. Gotuj na średnim ogniu (bez przykrycia) przez około 15 minut, aż sos lekko odparuje i zgęstnieje. Dodaj krewetki i gotuj przez kolejne 3-4 minuty. Dodaj sok z limonki, ściągnij z ognia, dopraw do smaku.
Gotowe curry podawaj gorące z ryżem i warzywami.
Ponieważ jesteśmy dziś w temacie owoców morza wrzucam Wam też zdjęcie targu rybnego na Sri Lance, jakich jest mnóstwo na wybrzeżu. Ten odwiedzony przez nas znajdował się gdzieś pomiędzy Kalutarą (gdzie mieszkaliśmy) a Galle (gdzie zmierzaliśmy) i to my właśnie (w znaczeniu: trójka europejczyków) byliśmy tam najbardziej egzotyczni :). Na zdjęciu sprzedawcy tuńczyków, 6 rano, maj.
Smacznego!