Ach bajaderki...
Na studiach poznałam świetną dziewczynę, Gosię. Okazało się, że mieszkamy w tym samym mieście. Na początku nasza znajomość ograniczała się tylko do wspólnych dojazdów na studia. Potem Gosia stała się jedną z ważniejszych osób w moim życiu. Razem mieszkałyśmy, uczyłyśmy się. Mamy kontakt do teraz, choć już inny, Gosia założyła rodzinę (druga dzidzia w drodze :)), a ja wyjechałam z Polski.
Gosia mieszkała rzut beretem od sławnej (i zdaje się, że najstarszej) gorzowskiej cukierni - Śnieżki. W Śnieżce słodkości standardowe, ale naprawdę smaczne. Pączki z różą, rozpływająca się wuzetka...i najlepsze rumowe kartofelki (jak nazywam bajaderki). Nie mogłam się opanować i w drodze do/od przyjaciółki kupowałam małe co nieco ;).
Kartofelki to smak mojego dzieciństwa. Nareszcie wiem, jak je zrobić :).
Jeżeli przygotowałaś/eś danie z tego przepisu, prosimy o jego zdjęcie :). Wyślij je na adres a.rybinska@gmail.com. Fotografię opublikujemy w komentarzach i na naszym Facebooku (oczywiście podpiszemy Twoje dzieło).