Miały być jakieś drożdżowe bułeczki i są. Pyszne brioszki
z daktylami i orzechami.
Maleństwo stwierdziło, że to nie brioszki tylko piękne
matrioszki J Jak je zwał tak zwał, ale fajne są i tyle.
Przepis znalazłam na blogu, który bardzo lubię i chętnie
korzystam z przepisów bo zawsze efekt jest wspaniały. Tym razem było tak samo.
Nie miałam, co prawda mahlabu, nawet wcześniej nigdy o czymś takim nie
słyszałam, pominęłam ten dodatek i myślę, że bułeczki nie straciły wiele na smaku.
W. zjadając po
sytym obiedzie jedną taką ciepłą jeszcze, ufoludkową, matrioszkową brioszkę stwierdził;
REWELACJA!!! Zgadzam się z tą oceną.
Brioszki z daktylami i orzechami
(przepis jest zmodyfikowanym przeze mnie przepisem podlinkowanym wyżej)
42 g świeżych
drożdży
½ - ¾ szklanki
ciepłego mleka (ilość mleka zależy od
mąki i jej wilgotności)
½ szklanki cukru
3 ½ szklanki
mąki
80 g masła (ja
roztapiam masło)
2 duże jajka
1 ½ łyżki oleju
1 łyżeczka
esencji migdałowej
szczypta soli
jajko
roztrzepane z łyżką mleka do smarowania
płatki migdałowe
150 g drobno
posiekanych daktyli
½ szklanki
posiekanych orzechów włoskich
3 – 4 łyżek
płynnego miodu
1 łyżeczka
cynamony
¼ łyżeczki
mielonych goździków
1 łyżka wody z
kwiatu pomarańczy
Drożdże
wymieszać z łyżką cukru, łyżką mąki i ½ szklanki mleka. Pozostawić na 10 minut,
do momentu kiedy drożdże zaczną widocznie pracować.
Jajka ubić z
pozostałym cukrem, dodać mieszaninę drożdżową, wymieszać. Mąkę przesiać, dodać
sól, wlać jajka z drożdżami, dodać esencję migdałową, całość dokładnie wyrobić.
Porcjami dodawać
olej, masło i ewentualnie pozostałe mleko. Ciasto po bardzo dokładnym
wyrobieniu powinno być elastyczne i bardzo plastyczne.
Pozostawić pod
przykryciem w ciepłym miejscu do podwojenia objętości ciasta.
Kiedy ciasto
rośnie składniki nadzienia dokładnie wymieszać. Foremki na brioszki wysmarować
masłem i posypać bułką tartą, lub wyłożyć papierem do pieczenia.
Odrywać po
kawałku wyrośniętego ciasta, formować okrągłe placuszki, na środek nakładać po
łyżce nadzienia, zalepiać bułeczki i formować kule, które należy włożyć do
foremek do ponownego rośnięcia. Na koniec pozostawić sobie odrobinę ciasta, z
którego wyrobić tyle małych kuleczek ile bułeczek wcześniej przygotowaliśmy. Na
każdej bułeczce nakleić małą kuleczkę. Całość przykryć ściereczką i pozostawić do
ponownego wyrośnięcia.
Piekarnik
nagrzać do 180 stopni. Bułeczki wstawić do piekarnika i piec je przez 15 – 20
minut.
Smacznego!!!
I jeszcze kilka
słów o kociakach.
Bunia, od kiedy
jest wyprowadzana do ogrodu ma się wyraźnie lepiej. Nie podaję Jej już leków
uspokajających i poprawiających nastrój. Nie muszę podawać też leków
pobudzających apetyt, bo sama zajada co dostanie. To niesamowite, jak kot może
popaść w stan depresyjny i to tym razem nie z powodu leków a z powodu zmiany
trybu życia. Na szczęście szelki załatwiają sprawę.
Wczoraj był Pan
od siatek do okien i niestety, d... blada L Siatek nie będzie L
W moich oknach nie da się ich zamontować.
Będziemy myśleć
o innym rozwiązaniu. No i zaczynam myśleć o umówieniu Filonki na sterylizację.
Najwyższy już czas na ten zabieg.
Ps. Filonka
chwilami jest cudownym małym kocim czortem, który kojarzy nam się z Tajemniczym
Don Pedro J
Carramba!!!!
Pamiętacie tą
bajkową postać????
Patrzę na te pyszności, patrzę, ślinka cieknie, ale dopóki nie zrzucę zimowych 5 kilogramów, będę tylko oglądać obrazki ciast i ciasteczek.
OdpowiedzUsuńBasiu, co Ty masz za okna, że siatek się nie da? Takiej też nie?
http://animalia.pl/produkt,8324,trixie-siatka-ochronna-do-okien-balkonow-3-x-2-m-transparentna.html
Joanna
Okna może nie są bardzo nietypowe, ale elewacja i wykończenie jej nie pozwala na jakikolwiek montaż, nawet ramkowych moskitier :( bo i taka była opcja z siatką alu
UsuńCo tam 5 kilogramów, tyle przyjemności Cię omija :)