Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kaczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kaczka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 13 listopada 2012

Tymiankowa pieczona kaczka z jabłkami i pomarańczami



11 listopada to Świętego Marcina a ten powinien być uczczony rogalami z białym makiem i gęsiną. Zeszłoroczne perypetie związane z poszukiwaniem gęsi oraz fakt, że tym razem obiadować mieliśmy sami z W. spowodowały, że gęś została wykreślona z menu zanim się w nim pojawiła. Mimo to chciałam aby obiad był świąteczny, więc postanowiłam upiec w całości kaczkę. Mój Tato był mistrzem w pieczeniu mięs, a zwłaszcza drobiu i żaden uroczysty czy świąteczny obiad nie mógł się obejść bez gęsi, kaczki czy indyka upieczonych w całości. Do dziś uwierzyć nie mogę, że 6 kilowego indyka potrafiliśmy zjeść bez większych problemów, a gąska 4 kilowa była tylko jednym z kilku pieczonych mięs. Czy nasze żołądki były wtedy bardziej pojemne? A może brak mięsa (czasy mocno kryzysowe) na co dzień powodował, że od święta jedliśmy „do rozpuku”? Nie wiem. Ale wiem jedno, że dziś byłoby to niemożliwe.
Nadal korzystam ze wskazówek mojego Taty, mimo, że kłócą się z tym co podają kucharze i co piszą inni na blogach, ale skoro efekt końcowy jest dokładnie taki jak trzeba i nam bardzo smakuje nie zmienię przyzwyczajeń. Chodzi mi o temperaturę pieczenia. Podobno gęsi i kaczki należy piec w niezbyt wysokiej temperaturze (160 stopni) aby tłuszcz wytapiał się bardzo powoli. Mnie nauczono, że najpierw mięso musi złapać temperaturę, potem ma się powoli piec, a na koniec należy pozwolić się zrumienić skórce, aby była chrupiąca. Trzymam się tego i taki przepis podaję. Jeśli uważacie, że lepiej jest piec w niższej temperaturze to nie widzę w tym nic złego, jedynie czas pieczenia wydłużcie odpowiednio, aby nie męczyć się z na wpół surowym mięsem.



Tymiankowa kaczka z jabłkami i pomarańczami


1 kaczka (ok. 2 kg)
2 łyżeczki soli
2 winne jabłka
2 pomarańcze
1 łyżeczka cukru trzcinowego
kilka gałązek świeżego tymianku lub ¾ łyżeczki suszonego
2 łyżki oleju
pieprz

Pomarańczę obrać, ostrym nożem wyciąć cząstki. Z pozostałości wycisnąć sok. Kaczkę umyć, osuszyć, usunąć pozostałe pióra i pozostałości po piórach. Natrzeć wyciśniętym sokiem z pomarańczy, następnie solą i popieprzyć. 3 gałązki tymianku odłożyć, z pozostałych oberwać listki, natrzeć tymi listkami mięso. Jabłka umyć, usunąć gniazda nasienne (nie obierając ze skórki) i pokroić na ćwiartki lub ósemki (w zależności od wielkości jabłek). Jabłka wymieszać z cząstkami pomarańczy, dodać gałązki tymianku, cukier i odrobinę soli. Całość wymieszać. Owocami wypełnić wnętrze kaczki, otwór zaszyć lub spiąć wykałaczkami. Pozostawić na co najmniej godzinę.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Do brytfanny wlać olej, rozgrzać go, włożyć kaczkę i całość bez przykrycia wstawić do piekarnika. Po kwadransie polać wierzch mięsa wytapiającym się tłuszczem, zamknąć pokrywę brytfanny i piec kolejne 1 ½ godziny. W tym czasie kilkakrotnie polewać kaczkę wytapiającym się tłuszczem. Na koniec ponownie zdejmujemy pokrywkę i ostatni kwadrans dopiekamy mięso tak aby ładnie się zrumieniło. W tym czasie obrać drugą pomarańczę i wyfiletować cząstki.
Upieczone mięso wyjąć z piekarnika (aby sprawdzić czy mięso się upiekło należy wbić patyczek w pierś, sok wyciekający z miejsca ukłucia nie powinien być już różowy), pozostawić na kwadrans aby odpoczęło. Następnie wyjąć z brytfanny, podzielić. Obłożyć upieczonymi owocami (usunąć gałązki tymianku), dodatkowo wymieszać je z cząstkami surowej pomarańczy.
Smacznego!!!



Dotychczas wydawało mi się, że jedynym stosownym połączeniem jest kaczka + jabłka + majeranek a tymczasem okazuje się, że tymianek nie tylko się sprawdza, ale daje nawet lepszy efekt smakowy, pomarańcze też dodają tego dodatkowego wspaniałego smaczku.