Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bretania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bretania. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 16 sierpnia 2015

Bretońskie łóżka i folklor


W liceum uczyłam się języka francuskiego. 
Nauczycielka była niezwykle wymagającą osobą, dusiła nas niesamowicie, ale i potrafiła rozbudzić fascynację Francją, a podręczniki choć nie tak kolorowe jak dziś, pokazywały zupełnie inny świat.
W pierwszej części była czytanka o Bretanii, jej surowym klimacie, trudnym życiu mieszkańców i o tym jak nietypowe łóżka stanowiły wyposażenie kamiennych domów. 
Zupełnie nie potrafiłam sobie wyobrazić łóżek w szafach, wydawało mi się, że powinny być podobne do naszych „półkotapczanów” (wynalazku PRLowskiej sztuki meblarskiej).
Aż do tego roku moje wyobrażenia były bardzo mgliste. 
W domu, który wynajęliśmy było takie łóżko, wiekowe i bardzo piękne.
Jednak sama nigdy bym nie wpadła na to, że szklanki i inne naczynia trzymamy w łóżku J
Nadal nie potrafię sobie wyobrazić jak można było spać na wąskich półkach, ale widocznie standardy wygody były zupełnie inne.




I tak od łóżka w szafie zaczęło się moje marzenie, aby kiedyś pojechać do Bretanii.


Już pierwsze wakacje spędzone w Bretanii utwierdziły mnie w przekonaniu, że to w 100% „moja bajka” i mogłabym nie tylko wakacje tam spędzać ale i swoje życie tam wieść. Surowy klimat, nietknięte ręką człowieka oceaniczne krajobrazy, celtyckie korzenie, które wyraźnie odcisnęły piętno na wszystkich aspektach życia nie mogą mi się znudzić. Pewnie znów za jakiś czas najdzie mnie taka tęsknota za Bretanią, że wrócimy tam na kolejne wakacje. 

I trochę folkloru w bretońskim stylu 











Kilka prostych acz fajnych zabawek, nawet dla dużych dzieci




I walki w stylu trudnym do określenia - skrzyżowanie zapasów z dżudo :)


A na koniec znów kilka fotek widoczków, za którymi już tęsknię 




piątek, 7 sierpnia 2015

Oceaniczna bryza dla ochłody

Od kilku dni panują wręcz tropikalne upały.

Mnie one nie przeszkadzają, bo wolę taki czas od zimowych dni z temperaturą spadającą poniżej zera. Jednak dla tych co jednak nie znoszą najlepiej upałów proponuję solidną porcję zdjęć Oceanu, który można oglądać bez końca a sam Jego widok przynosi wytchnienie J















poniedziałek, 20 lipca 2015

Gargulcowa i maszkaronowa obsesja


Nie wiem czy to już kwalifikuje się jako choroba psychiczna, ale mam obsesję na punkcie gargulców (rzygaczy, maszkaronów, które umieszczano na zewnętrznych murach nie tylko sakralnych budowli w celu odstraszania złych i nieczystych sił. Wierzono, że jak demon zobaczy siebie to się wystraszy i pozostawi w spokoju dane miejsce). Zadzieram zawsze głowę, zwiększam maksymalnie zoom w aparacie i „poluję” na najstraszniejsze albo najciekawsze gargulce. Mam ich całą masę w kolekcji, ale dziś tylko te tutejsze, bretońskie J























Czy kwalifikuję się już do zamknięcia w pokoju bez klamek????

Po dyskusji z Kasią na temat co kryje się pod pojęciem "gargulce" uzupełniłam tytuł o "maszkarony". Nie jestem historykiem sztuki, a jedynie opieram swą wiedzę o przewodniki, encyklopedie i inne źródła, które jak widać kłamią, twierdząc, że pod hasłem "gargulec" kryje się zarówno maszkaron jak i rzygacz. Nie należy wierzyć takim źródłom ;)