Chciałabym móc napisać, że krążąc między straganami,
wybieram piękne, dojrzałe owoce, wkładam je do koszyka
i z rozwianym włosem jadę moim jednośladem czym prędzej,
by w domu rozkoszować się ich smakiem pełnym słodyczy i słońca.
Tymczasem, pierwsze w tym roku truskawki, niestety nie urzekły smakiem.
Pierwsze czereśnie kupione od sąsiada, choć smaczniejsze od truskawek,
powinny były jeszcze przez chwilę wygrzewać się w czerwcowym słońcu.
Ja natomiast, przez ostatnie tygodnie, nie miałam okazji pojechać na rynek.
Ale od czego ma się Pomocnika Kuchennego:)
Wysłany po zakupy, niczym szczególnie się nie zachwycił.
A zachwycać się potrafi, zwłaszcza jeżeli chodzi o jedzenie.
Tym razem kupił tylko to, co było na liście, a na niej były...sezonowe liście.
Przyrządziłam je w słoneczne popołudnie, wspólnie z Amber,
zgodnie z duchem miasteczka długowieczności, najprościej.
Zielone liście po włosku
inspiracja: W miasteczku długowieczności. Rok przy włoskim stole.
0,5 kg sezonowych warzyw liściastych
( u mnie botwinka, szpinak, szczaw, mizuna)
2-3 ząbki czosnku
oliwa z oliwek
pieprz lub chilli w płatkach
sól
sok z cytryny
W dużym garnku zagotować wodę z solą.
Wrzucić do niej liście botwinki oraz starsze liście szpinaku.
Gotować przez kilka minut, aż zmiękną.
Po ugotowaniu należy liście dokładnie osączyć.
Młody szpinak, szczaw i mizuna są bardzo delikatne, więc przy nich pomijam ten etap.
Wrzucić do niej liście botwinki oraz starsze liście szpinaku.
Gotować przez kilka minut, aż zmiękną.
Po ugotowaniu należy liście dokładnie osączyć.
Młody szpinak, szczaw i mizuna są bardzo delikatne, więc przy nich pomijam ten etap.
Na dużej patelni rozgrzać delikatnie oliwę, dodać pokrojony w cienkie plasterki czosnek.
Kiedy czosnek zacznie pachnieć, dodać najpierw surowe liście, a kiedy zmiękną,
zdjąć patelnię z ognia, dodać liście ugotowane i dokładnie wymieszać.
Przełożyć warzywa na ogrzany półmisek, skropić sokiem z cytryny, doprawić pieprzem i solą.
zdjąć patelnię z ognia, dodać liście ugotowane i dokładnie wymieszać.
Przełożyć warzywa na ogrzany półmisek, skropić sokiem z cytryny, doprawić pieprzem i solą.
Podawać na ciepło, jako dodatek do dania głównego lub na zimno, jako przekąskę.
Magdo g dziękuję za to miłe wyróżnienie, jakim jest Libster Blog Aword.
Wybacz, że tradycyjnie już nie podam dalej,
ale z przyjemnością odpowiem na Twoje pytania:)
1. Co daje Ci prowadzenie bloga?
Zaspokaja moją potrzebę tworzenia.
2. Makaron czy ziemniaki?
Ziemniaki pod każdą postacią, a zaraz po nich makaron;)
3. Dla kogo najbardziej lubisz gotować?
Dla mojego Pomocnika Kuchennego:)
4. Jakie jest Twoje popisowe danie?
Na przekór temu, że nie przepadam za słodyczami, Pavlova;)
5. Ulubiona potrawa?
Zależy od miejsca w którym przebywam, nastroju, pogody...nie potrafię wybrać jednej,
ale babka ziemniaczana i ruskie pierogi na pewno są w czołówce:)
6. Jedzenie pikantne czy łagodne?
I jedno i drugie.
7. Zwracasz uwagę na skład produktów?
Tak, mam na tym punkcie lekką obsesję;))
8. Jakich składników w swojej kuchni unikasz?
Zupek i sosów w proszku, kostek rosołowych,
dań gotowych i produktów mocno przetworzonych,
wszystkiego co zawiera glutaminian, sztuczne barwniki,
konserwanty, polepszacze, spulchniacze...
9. Jakiej przyprawy używasz najczęściej?
Najczęściej kupuję liść laurowy i kardamon, więc to pewnie ich używam najczęściej.
10. Przyrządzanie dań czy pieczenie ciast?
Stanowczo przyrządzanie dań!
11. Mięso czy warzywa?
Warzywa, a jeżeli mięso, to na pewno nie to, które pochodzi z masowych hodowli.